Kasza jęczmienna, obok kaszy manny jest jedyną kaszą jaką pamiętam z dzieciństwa - w moim domu innych się nie jadało. Na obiad w przedszkolu czy szkole czasem pewnie zdarzyła się gryczana, ale o istnieniu jaglanej dowiedziałam się wiele lat później. Obecnie jest odwrotnie - jęczmienną jem niezwykle rzadko, ale ostatnio poczułam taką potrzebę i zapiekłam ją wraz z sezonowymi warzywami.
Kaszę połączyłam z cukinią, papryką, bakłażanem, kabaczkiem i pomidorami, których jest teraz zatrzęsienie. Jako źródło wartościowego białka dodałam czerwoną soczewicę, nie pozostającą bez wpływu na smak. Wiele smaku i koloru wniosły także oliwki, a pikantności nadała suszona papryczka chilli. Pod wpływem pieczenia wszystkie aromaty się połączyły dając przepyszną, zdrową i aromatyczną zapiekankę ;)
Zapiekanka z kaszy jęczmiennej i warzyw lata
Składniki na 2 porcje:
- spora cebula
- pół średniej cukinii lub jedna mała
- mały bakłażan
- kawałek kabaczka
- pomidor (użyłam jednego dużego i garści koktajlowych)
- papryka
- 4 łyżki czerwonej soczewicy
- garść (ok. 50g) czarnych oliwek
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- łyżka oleju rzepakowego
- 100g kaszy jęczmiennej
- natka selera lub pietruszki
- przyprawy: łyżeczka słodkiej papryki, pół łyżeczki ostrej papryki, 2 suszone ostre papryczki chilli peperonicini, łyżeczka bazylii, łyżeczka oregano, sól i pieprz do smaku
Wykonanie:
Kaszę jęczmienną ugotować ok. 5 minut krócej niż nakazuje instrukcja na opakowaniu. Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć na nim pokrojoną cebulę. Po chwili dodać ok. pół szklanki wody, koncentrat pomidorowy, pokrojoną paprykę i dusić pod przykryciem. Następnie, po kilku minutach dołożyć czerwoną soczewicę, pokrojoną cukinię, kabaczka, bakłażana, pomidory, posiekaną natkę i przyprawy - dalej dusić przez ok. 10 - 15 minut. Doprawić do smaku solą i pieprzem i wymieszać z ugotowaną kaszą jęczmienną. Mieszaninę przełożyć do naczynia do zapiekania (lub 2 mniejszych) i piec przez ok. 30 minut.
Wartość odżywcza 1 porcji:
450kcal
białko: 17,4g
węglowodany: 75,4g
tłuszcz: 11,8g
Aż zgłodniałam :) Wygląda fenomenalnie ;)
OdpowiedzUsuńJaka kolorowa :) Jadłabym!
OdpowiedzUsuńU mnie było tak jak u Ciebie - kasza manna i jęczmienna dominowały, a gryczana jedynie z pulpetami i ogórkiem kiszonym :) A kaszę jęczmienną zajadałam samą (jedynie posoloną) - uwielbiam ją :) Tyle tylko, że nadal występuje często w moim jadłospisie. Muszę spróbować w takiej wersji, bo brzmi bardzo aromatycznie i wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńU mnie pulpetów też się nie jadło :P
UsuńSamą też jadłam, lubiłam też bardzo z cukrem :)
U mnie były rzadko, to w przedszkolu taka kasza gryczana palona z pulpetami i ogórkami kiszonymi była serwowana :) Mama i brat za kaszą gryczaną nie przepadają, ja się w niej "zakochałam" dopiero dwa lata temu. Ale jęczmienna i tak jest chyba na pierwszym miejscu :)
UsuńW przedszkolu może i u mnie coś takiego było, ale nie pamiętam dokładnie. Pamiętam, że najbardziej lubiłam pierogi z serem i knedle ;)
UsuńUwielbiam kaszę jęczmienną,taka zapiekanka kusi😊
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. teraz jęczmienna to rzadkość u nas w domu. Króluje orkiszowa i bulgur
OdpowiedzUsuńOrkiszową lubię średnio - mam w domu paczkę, która bardzo wolno mi schodzi, a bulgur bardzo lubię :)
UsuńŚwietna zapiekanka - lubię takie mocno warzywne, świeże propozycje. Ja też kaszę jęczmienną jem dość rzadko, najczęściej chyba sięgam po gryczaną paloną, bo ją ubóstwiam. I to połączenie kaszy z soczewicą to dla mnie nowość, bo chyba bym sama soczewicy do takiej zapiekanki nie dodała... Musze tego sposobu spróbować, bo wtedy na pewno danie robi się bardziej sycące :)
OdpowiedzUsuńA ja paloną rzadko jem i jakoś przerzuciłam się na niepaloną.
UsuńA soczewica wg mnie świetnie tutaj pasuje :)
Takie zapiekanki o tej porze roku smakują najlepiej <3 Przepiękna Ci wyszła :) I też tak było u mnie, że tylko kaszę jęczmienną się jadało, a ja teraz nawet na nią nie spojrzę, tyle innych jest lepszych :p
OdpowiedzUsuńTo ja ją ciągle bardzo lubię, tylko trochę o niej zapomniałam :P
UsuńPrzez weekend będę miała odpalony piekarnik, więc skorzystam z inspiracji i wyczaruję coś smacznego :)
OdpowiedzUsuńOprócz kabaczka, wszystkie produkty mam w domu, chyba znowu odpalę piekarnik ;) Czytając tytuł pomyślałam, że świetnie pasowałyby do tego dania oliwki, widzę, że myślimy podobnie ;D
OdpowiedzUsuńBez kabaczka wiele smaku nie straci ;) A oliwki do takich zapiekanek pasują świetnie ;)
UsuńWygląda bardzo smakowicie, tak słonecznie :) Z cukinią i soczewicą na pewno bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńO mniam,muszę to zrobic!I zrobię ;D Uwiebiam kasze jęczmienna ;)
OdpowiedzUsuńA jutro robię twoje letnie panckes z jagodami :)
To mam nadzieję, że będą Ci smakować :)
Usuńuwielbiam zapiekanki
OdpowiedzUsuńMusiało być pycha, kradnę przepis:)
OdpowiedzUsuńKaszę jęczmienną jem bardzo sporadycznie, zastąpiły ją gryczana, jaglana i quinoa.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł pokazałaś na wykorzystanie właśnie tego rodzaju kaszy! Wygląda pysznie :) Podoba mi się bardzo to żółciutkie naczynko, muszę sprawić sobie podobne :D
Naczynko chyba kupiłam w Duce - jest bardzo pojemne i często zapiekam w nim też owsianki :)
UsuńO zjadłoby się taką, zjadło!
OdpowiedzUsuńO proszę... a ja na obiadek dziś będę miała właśnie kaszę jęczmienną. Wprawdzie nie w tak wspaniałym wydaniu... Świetnie to wygląda, bardzo zachęcające. A warzywa lata w sezonie smakują najlepiej :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKasza w każdym wydaniu może być wspaniała :)
UsuńU mnie w domu jadało się dużo różnych kasz, mama lubiła przyrządzać. Jako dziecko kochałam pęczak, teraz... hmm, zależy od dnia. największą przyjemnością jem jęczmienną perłową, bulgar i gryczaną. Na jaglankę nie mam sposobu, orkiszowa jest dziwna.
OdpowiedzUsuńTym razem Twoje danie do mnie nie przemówiło. W zeszłe wakacje zraziłam się do bakłażana z pomidorami i teraz chce mi się wymiotować na samą myśl. Niestety dosłownie.
Jaglankę może jeszcze kiedyś polubisz, a orkiszowa i dla mnie jest dziwna - mam gdzieś w czeluściach szafy i tam czeka nie wiem na co :/
UsuńBez bakłażana to danie też by wyszło - mocno go nie było czuć :)
Odkryłem ostatnio tarty z kaszy jaglanej i przerabiam chyba wszystkie nadzienia jakie da się wymyślić. Ta również wskakuje na listę :)
OdpowiedzUsuńTarta z kaszy jaglanej brzmi smacznie, ale to nie jest ani tarta ani z kaszy jaglanej, więc do Twojej listy nie pasuje :D
UsuńAjj, gdyby tak zaprosić Ciebie do siebie, to czy ugotowałabyś i dla mnie? :D
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Nie wiem czy w czyjejś kuchni umiałabym funkcjonować :D
UsuńRównież rzadko jadam kasze jęczmienną, ale lubię jej smak.
OdpowiedzUsuńTa zapiekanka wygląda cudownie!!! Ślinka cieknie na sam widok...
Ja też lubię, dlatego muszę częściej o niej pamiętać :D
UsuńKocham kaszę jaglaną zarówno na wytrawnie jak i słodko. Aniu twoja zapiekanka wygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie jadłam zapiekanki :)
OdpowiedzUsuńPychotka ;) wyglada bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńEkstra wygląda taka zapiekanka! I jakie dobroci skrywa w środku! :D
OdpowiedzUsuńAniu,a powiedz mi jeszcze tylko-uczyłaś jęczmiennej łamanej czy pęczak?Bo ja chce użyć pęczaku,tez wyjdzie? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z każdą wyjdzie :) Używam albo perłową albo pęczak, łamanej chyba nie jadłam...
UsuńPerłowa pomyliła mi sie z łamaną ;) Ale w weekend robię ten przepis!
UsuńAle smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam warzywne zapiekanki! Ostatnio piekłam frittate z pomidorkami:)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam żadnej zapiekanki! Czas uruchomić piekarnik ;)
OdpowiedzUsuńświetna zapiekanka! :) lubię zapiekać wszelkie kasze :) a w dzieciństwie tak jak i ty jadłam manną jeczmienną i gryczaną, teraz za to z nimi szaleję :)
OdpowiedzUsuńaż głodna się zrobiłam
OdpowiedzUsuńmniam!
a w jakiej temperaturze piec? właśnie mam zapiekankę w piecu i ustawiłam 180 stopni, ale nie wiem czy dobrze
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda ta zapiekanka. To są moje smaki.
OdpowiedzUsuńTa kompozycja smakowa jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZ pewnością wspaniale smakuje ta zapiekanka
OdpowiedzUsuń