piątek, 30 stycznia 2015

Owsianka chałwowa (z gruszką i tahini)


Dzisiaj przedstawiam przepis na moją ulubioną ostatnio owsiankę - konsystencją i smakiem przypomina owsiankę budyniową z gruszką, ale swoją gęstość zawdzięcza płatkom jaglanym. Dodatek tahini cudownie ją wzbogacił, zarówno w składniki odżywcze, jak i w chałwowy smak i aromat :) Owsianka jest kremowa i słodka, chociaż nie zawiera żadnych dodatkowych substancji słodzących - dojrzała i soczysta gruszka wystarczająco całość posłodziła. Kiedyś bardzo często dodawałam do owsianek pokruszoną chałwę, ale pasta z sezamu jest dużo zdrowsza, a nadaje bardzo podobny smak, nie zasilając jednocześnie owsianki w sporą ilość cukru :P

O cennych składnikach zawartych w sezamie pisałam więcej przy okazji przepisu na wegańskie placki chałwowe. Gruszki także posiadają wiele korzystnych właściwości i warto jeść je jak najczęściej. Są bogate w błonnik, polifenole, witaminy i składniki mineralne - jako jedne z nielicznych owoców zawierają jod, niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy, a także bor, który poprzez wpływ na działanie przytarczyc zwiększa wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego, więc taka owsianka, łącząca w sobie obfitującą w wapń pastę sezamową oraz bogatą w bor gruszkę jest świetnym daniem mogącym zapobiegać osteoporozie :P 

Ostatnio natknęłam się na informację, że gruszki najlepiej kupować zielone, lekko twarde i takie właśnie jeść, bo w miarę dojrzewania maleje w nich zawartość cennych kwasów owocowych, a rośnie zawartość cukru... A ja niestety gruszki najbardziej lubię już dojrzałe i słodkie, a poza tym w takiej owsiance niedojrzała gruszka nie miałaby zastosowania, bo to właśnie cukier w niej zawarty nadaje całą słodkość.

czwartek, 29 stycznia 2015

Wegański jadłospis 8

Dziś jak co czwartek zamieszczam swój wegański jadłospis z całego dnia, a więcej, jeśli kogoś to bardziej interesuje, można zobaczyć w zakładce JADŁOSPISY :)

ŚNIADANIE (580kcal)
  • owsianka malinowa - 40g płatków owsianych i łyżkę jaglanych ugotowałam na lekko słodkim mleku sojowym (250ml), pod koniec dodałam łyżeczkę mielonego siemienia lnianego, łyżeczkę migdałów, kilka nerkowców, łyżeczkę rodzynek i 2 garście mrożonych malin. Całość posypałam łyżeczką płatków migdałowych. 
  • mała szara reneta (może nie wygląda olśniewająco, ale liczy się smak :P)
  • herbata zielona liściasta z opuncją figową
  • po śniadaniu zjadłam kostkę gorzkiej czekolady 74% (10g)

środa, 28 stycznia 2015

Wegańska sałatka zimowa


Za pierwszym razem zrobiłam tą sałatkę zupełnie przez przypadek, żeby zużyć lodówkowe resztki, na które składał się 1 ugotowany burak (zawsze gotuje cały garnek, który starcza mi na kilka dni), pół awokado, kawałek tofu i ukryty w czeluściach lodówki, częściowo pozbawiony jędrności szpinak. Dołożyłam jedynie trochę orzechów włoskich, zrobiłam lekki sosik i powstało coś jak dla mnie wspaniałego, co od tamtej pory robiłam już nie raz na lunch, wprowadzając drobne modyfikacje. Jak to napisały w jednym z komentarzy bliźniaczki z bloga Candy Pandas - lodówka sama wiedziała co zaproponować :)

Wszystkie składniki świetnie się ze sobą komponują, a lekko słodki sos z dodatkiem syropu klonowego nadaje całości głębszy i ciekawy smak. Być może sałatka dlatego mi tak smakuje, że zawiera moje 3 ulubione składniki - buraki, awokado i orzechy włoskie. Idealnie sprawdzi się zwłaszcza w zimie, kiedy ciężko o świeże  warzywa sezonowe, a te importowane często nie mają żadnego smaku.

Sałatka zawiera mnóstwo składników odżywczych, wpływających pozytywnie na organizm. Buraki są cennym źródłem witamin, minerałów oraz antocyjanów, działają na organizm odkwaszająco i odtruwająco, a obecna w nich betaina wspomaga pracę wątroby, ułatwia trawienie oraz zapobiega miażdżycy. Tofu jest źródłem białka o wysokiej wartości odżywczej, szpinak dostarcza znacznych ilości kwasu foliowego, żelaza i wielu witamin, a awokado i orzechy włoskie wzbogacają całość w zdrowe tłuszcze roślinne, m.in kwasy omega 3.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Wegańskie placki chałwowe


Te placki pierwotnie miały być najzwyklejszymi plackami bananowymi, ale po zmieszaniu mąk z bananem i mlekiem dodałam do ciasta jeszcze trochę tahini i nawet nie pomyślałam, że dzięki temu wyjdzie takie chałwowe cudo :) Od tamtej pory robiłam je już kilka razy, modyfikując lekko składniki i dziś wreszcie doczekały się publikacji na blogu :P

Aby te placki wyszły takie jak wyjść powinny - czyli wilgotne i chałwowe w smaku, ważna jest odpowiednia konsystencja ciasta. Musi być ono wystarczająco mokre (za sprawą banana, tahini i mleka), a nadmiar mąk może spowodować, że placki będą zbyt suche. Banan nadaje im słodkość i wilgotność chałwy, a tahini ten cudowny, sezamowy smak :) Trochę gorzej się smażą niż klasyczne placki bananowe, ale większego problemu z ich przewracaniem nie ma i nie przywierają do patelni. Najbardziej lubię je jeść z dodatkiem gorzkiej czekolady, która pod wpływem ciepła placków cudownie się roztapia, ale dodatek orzechów czy masła orzechowego też się tutaj sprawdzi. No i same w sobie również są pyszne, więc tak naprawdę, to do nich niczego więcej już nie potrzeba :)

Sezam jest bogaty w wiele cennych dla zdrowia składników, ale mi najbardziej podoba się w nim wysoka zawartość wapnia. W 100g nasion zawarte jest ok. 1000mg wapnia, a jedna łyżka (15g) pokrywa w 15% dzienne zapotrzebowanie na ten składnik. Sezam zawiera także inne składniki mineralne (m.in miedź, żelazo, magnez, selen i cynk), witaminy (zwłaszcza z grupy B, A i E), wartościowe białko, cenne kwasy tłuszczowe oraz przeciwutleniacze - sesamol i sesamolinę, które spowalniają starzenie się organizmu, a także pomagają zapobiegać wielu chorobom. 

niedziela, 25 stycznia 2015

Owsianka mocno czekoladowa


Ta owsianka jest naprawdę mocno czekoladowa, więc dla fanów czekolady to będzie śniadanie idealne :) Ilość dodanej czekolady można oczywiście dowolnie modyfikować, a tym samym wpływać na jej stopień czekoladowości. Sprawdzi się tutaj każdy rodzaj czekolady, ale wiadomo, że im będzie ona ciemniejsza tym zdrowsza. Ja osobiście najbardziej lubię bardzo gorzką czekoladę, o zawartości kakao minimum 85%, a te mocniejsze nawet jeszcze bardziej :) A ostatnio, wraz z bliźniaczkami z bloga Candy Pandas wpadłyśmy na genialny pomysł łączenia czekolady gorzkiej z mleczną - po zjedzeniu gorzkiej mleczna smakuje zupełnie inaczej, a gorzka po mlecznej ma jeszcze głębszy smak i niweluje uczucie przesłodzenia ;) 

Owsianka ta jest bardzo gęsta, kremowa i słodka dzięki bananowi dodanemu do środka, przez co nie wymagała już dodatkowych substancji słodzących. Nawet jeśli ktoś nie lubi owsianki, to może za sprawą czekolady będzie ją w stanie polubić...? Na wierzch można dodać ulubione dodatki, ja użyłam jedynie kilku podprażonych orzechów laskowych. Takie połączenie to idealne śniadanie dla studentów, zwłaszcza w okresie sesji, kiedy to mózg potrzebuje szczególnego odżywienia :)

Gorzka czekolada, dzięki dużej zawartości kakao posiada wiele cennych dla zdrowia składników mineralnych - m.in magnez, cynk, potas, miedź, żelazo i wapń oraz witamin (K, E i z grupy B). Jest także bogata we flawonoidy, przez co może zapobiegać chorobom serca i naczyń oraz nowotworom. Im czekolada jest bardziej gorzka, tym więcej flawonoidów zawiera, a niekiedy nawet więcej niż niektóre owoce i warzywa :P A obecna w czekoladzie teobromina wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego, działa moczopędnie, przeciwzapalnie oraz poprawia pamięć

piątek, 23 stycznia 2015

Wegetariańska harira


Harira to słynna marokańska zupa z dodatkiem strączków, spożywana często w okresie ramadanu. Jest bardzo rozgrzewająca, sycąca i ze względu na wysoką wartość odżywczą sprzyja regeneracji organizmu po całodziennym poście muzułmanów. Podstawą tradycyjnej hariry jest mięso, najczęściej baranina, rośliny strączkowe (ciecierzyca, soczewica, groch czy bób lub ich mieszanka) oraz pomidory. Swój aromat zupa zawdzięcza przyprawom, których kompozycja różni się w zależności od rejonu, najbardziej charakterystyczna jest kolendra, kumin, imbir i szafran. Wiele smaku wnosi także świeża kolendra i natka pietruszki. Niekiedy dodaje się także kuskus, makaron czy ryż i wtedy zupa jest jeszcze bardziej gęsta i treściwa. Wersji jest mnóstwo i za każdym razem może być inna :) 

Marokańczycy często jedzą ją przegryzając daktylami, ciasteczkami sezamowymi czy bagietką z dodatkiem Amlou, czyli pasty z wyciskanego na zimno oleju arganowego, migdałów i miodu. A co ciekawe, jeśli zupę gotuje się w ciągu dnia w czasie ramadanu, to nie można jej jeść aż do zmierzchu, więc jeśli chce się spróbować, to potem trzeba to wypluć :P

Hariry z dodatkiem mięsa nigdy nie jadłam, ale wersję wegetariańską wiele razy i za każdym razem była inna i przepyszna. W tej zupie najbardziej podoba mi się to, że można ją urozmaicać wieloma składnikami. Ja zawsze robię tak, że gotuję spory garnek zupy podstawowej (złożonej z warzyw, dużej ilości strączków i przypraw), a potem w zależności od aktualnego "widzimisie" dogotowuje do niej ryż, makaron lub kaszę, chociaż sama w sobie jest już gęsta i aromatyczna. Ostatnio najbardziej ją lubię z dodatkiem kaszy jaglanej, ale z brązowym ryżem, makaronem ryżowym czy bulgurem także smakuje wspaniale :)

A zupa ta jest bardzo zdrowa i w wersji wegetariańskiej niskokalorycznabogata w białko roślinne o wysokiej wartości odżywczej. Jeśli doda się do niej makaron, ryż czy kaszę będzie pełnowartościowym daniem, idealnym na obiad czy kolację w zimowe dni :)

czwartek, 22 stycznia 2015

Wegański jadłospis 7

Dziś, jak co tydzień zamieszczam mój kolejny, wegański jadłospis z całego dnia. Jeśli chcecie zobaczyć ich więcej, to możecie je znaleźć w zakładce JADŁOSPISY :)

ŚNIADANIE (595kcal)
  • placki chałwowe
  • kakao z mlekiem sojowym lekko słodzonym i łyżeczką cukru trzcinowego
  • w trakcie robienia 2 suszone śliwki :P

wtorek, 20 stycznia 2015

Wegańskie zakupy spożywcze

Dzisiaj krótka notka z produktami spożywczymi, które kupiłam kilka dni temu w jednym ze sklepów ze zdrową żywnością. Bardzo lubię odwiedzać takie miejsca i czasami jak wejdę do jakiegoś z ciekawym asortymentem, to potrafię się bardzo tam "zasiedzieć" i za każdym razem wynajdę coś nowego ;)

Najczęściej kupuję pojedyncze produkty, które akurat mi się skończą albo nowość do wypróbowania, a tym razem było tego trochę więcej, więc postanowiłam napisać na ten temat notkę, tym bardziej, że ja bardzo lubię przeglądać takie na innych blogach, więc może kogoś to zainteresuje :)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Domowe musli bakaliowe


Domowe musli robię bardzo często, modyfikując jedynie dodatki. Czasami, jak dodam więcej substancji zlepiającej (miodu, syropu klonowego itp.) powstaje granola, ale ja osobiście wolę mniej słodkie wersje. Jednak przeważnie robię takie mieszanki także z myślą o  mamie, która zabiera część do pracy i dodaje do jogurtu (dzięki granoli polubiła jogurty naturalne i nie potrzebuje już pełnej cukru Activii :P), więc są one dosyć słodkie, bo mama jest wyjątkowo cukro lubną osobą ;)

To musli nie wyszło takie idealnie słodkie, ale dzięki temu mi bardziej smakuje. A i mama, po dorzuceniu dodatkowej porcji rodzynek i daktyli jest zadowolona. Musli świetnie sprawdzi się na śniadanie - z mlekiem, jako dodatek do owsianki czy jogurtu, ale ja najczęściej jem je samo, prosto z pojemniczka i tak smakuje mi najlepiej. 

niedziela, 18 stycznia 2015

Owsianka makowa z figami, orzechami i czekoladą


Owsianka makowa, podobnie jak makowe gofry owsiane bardzo przypomina mi w smaku makowiec :) Ostatnio jestem na etapie zachwycania się makiem i przyrządzonymi z niego daniami, więc dodaję go do czego się tylko da :P Nie dość, że w zbogaca danie w wapń i wiele innych składników, to dodatkowo świetnie smakuje - tak świątecznie i zimowo. I choć nie mogę powiedzieć, że zimę lubię (jedynie jak jestem na nartach i świeci słońce, w pełni akceptuję tą porę roku, a normalnie preferuję ciepło, a najbardziej upały), to ta zimowa owsianka jest naprawdę przepyszna - słodka, choć nie zawiera substancji słodzących, kremowa i mocno makowa. A dodatki można użyć dowolne, ale dla mnie połączenie maku z figami, orzechami i czekoladą, to ostatnio połączenie idealne :)

O tym, że mak jest zdrowy pisałam już nie raz, ale figom także nic nie brakuje :) Również są bardzo bogate w wapń i w 100g zawierają go prawie tyle co szklanka mleka, a 100g to ok. 5 dorodnych suszonych fig. Posiadają także mnóstwo błonnika - najwięcej spośród wszystkich suszonych owoców.
Dodatkowo są bogate w potas, magnez, żelazo, miedź, witaminę K i witaminy z grupy B (głównie B6), a część zawartych w nich polifenoli ma działanie przeciwnowotworowe. Działają odkwaszająco na organizm, zapobiegają powstawaniu wrzodów żołądka i wspomagają ich leczenie. Wpływają pozytywnie na układ pokarmowy, krwionośny, nerwowy i hormonalny, a także mogą pomóc stabilizować ciśnienie tętnicze.
Podobno figi gotowane na mleku pomagają w leczeniu bólu gardła i kaszlu - nie próbowałam, ale taka mikstura może być bardzo smakowita :)
Świeże figi zawierają mniej cukrów niż suszone, ale te kupowane w Polsce za specjalnie mi nie smakują, więc zawsze kupuję suszone, bez dwutlenku siarki.

sobota, 17 stycznia 2015

Biszkoptowe placki z jabłkami


Te placki robię tak często, że aż dziwne, że do tej pory nie wstawiłam przepisu na bloga. Na pewno każdy ma swój sprawdzony przepis na placki z jabłkami, ja zawsze robię je niemal tak tamo - wychodzą puszyste, mocno jabłkowe i smakują jak biszkopt :)

U mnie w domu zawsze się je smażyło na tłuszczu, a że ja za tego rodzaju, ociekającymi tłuszczem, smażonymi daniami nie przepadam, to i te placki zawsze średnio mi smakowały (i zawsze niemal wyciskałam je w ręcznik papierowy :P). Od jakiegoś czasu robię je po swojemu, olej dodając do środka, dzięki czemu nie są tłuste, a puchate i pyszne. Dodatkowo łatwo się smażą i nie przywierają do patelni.

Smak w dużej mierze zależy od jabłek - obecnie wykorzystuję szare renety, ale w zależności od sezonu świetnie sprawdzają się także antonówki i papierówki. Szare renety są jak dla mnie jednocześnie kwaśne i słodkie - nadają plackom fajną kwaskowatość, ale też zupełnie wystarczają, aby były one słodkie, bez dodatku żadnych substancji słodzących :) I z całą pewnością jest to jedno z moich ulubionych śniadań, choć i na obiad często je robię. Czasem dodaję do środka rodzynki, czasami cynamon, ale najbardziej lubię wersję najzwyklejszą, jedynie z dodatkiem orzechów włoskich

A szara reneta posiada najwięcej antocyjanów spośród wszystkich odmian jabłek, przez co może lepiej chronić organizm przed powstawaniem wolnych rodników, zapobiegając tym samym nowotworom oraz wielu innym chorobom - antocyjany działają także przeciwmiażdżycowo i korzystnie wpływają na wzrok.

piątek, 16 stycznia 2015

Wegański jadłospis 6

Dziś, jak niemal co tydzień przedstawiam swój czwartkowy, wegański jadłospis (z wczoraj). Jeśli kogoś bardziej interesują tego rodzaju wpisy (wiem, że wiele osób bardzo lubi przeglądać takie notki,  i ja też się do takich zaliczam :P), to więcej można zobaczyć w zakładce JADŁOSPISY.

ŚNIADANIE (650kcal)
  • owsianka makowa z tego przepisu
  • 3 suszone figi
  • szklanka zielonej herbaty liściastej (zorientowałam się, że jej nie sfotografowałam, jak skończyłam ją pić :P)

środa, 14 stycznia 2015

Kasza gryczana z brukselkami i ciecierzycą w sosie pomidorowym


Kaszę gryczaną jem bardzo często, a to pierwszy przepis na blogu z jej udziałem. Najczęściej właśnie dodaję ją do dań obiadowych i uważam, że świetnie pasuje do wielu różnych produktów. Tylko kotlety z niej nie chcą mi się lepić i jak dotąd, ilekroć próbowałam je robić, kończyło się to misz - maszem na talerzu, o wyglądzie i smaku gryczanej jajecznicy :P

A dzisiejsze danie wyszło przepyszne - lekko pikantne i mocno warzywne, a wszystkie składniki idealnie się ze sobą skomponowały. To idealna propozycja na pyszny, zdrowy i szybki w przygotowaniu obiad :)

Kaszę gryczaną warto jeść jak najczęściej, bo jest bardzo zdrowa i odżywcza. Zawiera wiele witamin (m.in z grupy B oraz witaminę E) i składników mineralnych (zwłaszcza magnezu, manganu i miedzi), błonnik oraz białko o wysokiej wartości odżywczej (ma więcej lizyny niż popularne zboża i spore ilości tryptofanu). Dodatkowo, podobnie jak kasza jaglana nie zakwasza organizmu i nie zawiera glutenu. Jest także bogata w przeciwutleniacze - zawiera m.in spore ilości rutyny, która odgrywa rolę w zwalczaniu wolnych rodników, przez co zapobiega powstawaniu wielu chorób (m.in nowotworom i miażdżycy). 

Brukselka także jest bardzo zdrowa, a ja tak naprawdę to w tym roku jadłam ją pierwszy raz od czasów przedszkola :P Nie pamiętam czy wtedy ją lubiłam, ale teraz polubiłam od razu i jem bardzo często ;) Jej największą właściwością jest obecność w niej wielu substancji o udowodnionym działaniu przeciw nowotworowym.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Pieczona owsianka fisztaszkowo - bananowa i trochę o maśle orzechowym


Chociaż nie mogę się zaliczyć do wielkich fanatyków masła orzechowego, to do owsianki dodaję go dosyć często, zwłaszcza w towarzystwie banana, z którym to tworzy idealne połączenie smakowe :) Masło z fistaszków w moim domu może spokojnie stać w kuchni przez długi czas i nie pożrę całego słoiczka w przeciągu kilku dni (lub godzin :P), a wręcz mi się z tym schodzi, chociaż bardzo je lubię, ale mam wiele innych ulubionych produktów, w tym orzechów włoskich, które jem zdecydowanie częściej. 

Kiedyś masło fistaszkowe kupowałam w sklepach. Pamiętam jak specjalnie w celu jego zdobycia zaglądałam przy każdej możliwej okazji do Marks&Spencer :) Ale miałam też kilka innych firm, których masła odpowiadały mi składnikowo, smakowo i konsystencyjnie (kupowałam także to z lidla, firmy Black rose i ener bio z rossmana) i nawet nie pomyślałam, że takie masło można zrobić samemu i że może być  lepsze, bo w 100% z orzechów :) 

O rakotwórczej aflatoksynie, którą orzechy mogą być zanieczyszczone słyszałam już dawno, ale przez długi czas nie przywiązywałam większej uwagi do tych informacji, zwłaszcza, że nie jadłam fistaszkowych produktów w dużych ilościach. I pewnego dnia przeczytałam wyniki jakiejś inspekcji, w której stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego stężenia aflatoksyny w masłach orzechowych. Wgłębiłam się więc w ten temat i okazało się, że przyczyną tego jest używanie do produkcji maseł najgorszych orzechów, które do opakowania czy puszki się nie załapały, ze względu na wątpliwą jakość. A w książce "Ukryta prawda" przeczytałam niedawno: "Dość szybko okazało się, że orzechy sprzedawane w łupinach, które były zdecydowanie droższe, albo nie były zanieczyszczone w ogóle, albo zawierały śladowe ilości AF. Z kolei masło orzechowe, które jest tańszym i często spożywanym produktem, było mocno zanieczyszczone. Każda z 29 próbek masła orzechowego, które zebraliśmy zawierała AF. (...) Istotę problemu było widać gołym okiem. Na początku linii produkcyjnej znajdowały się całe orzechy w łupinach, z których pracownicy wybierali te odpowiednie do produktów paczkowanych. Na końcu taśmy znajdowała się mielarka, a pod nią ogromny zbiornik, w w którym powstawało masło orzechowe. Trafiały tam orzechy nienadające się do tych pierwszych artykułów, czyli pozbawione koloru, często zeschnięte, a więc takie, w przypadku których prawdopodobieństwo zakażenia pleśnią było dużo wyższe. Po zbadaniu okazało się, że właśnie te orzechy zawierały AF w stężeniu sięgającym nawet 2mln ppb, co oznacza, że jeden zanieczyszczony orzech mógł popsuć całą partię masła orzechowego, powodując przekroczenie dopuszczalnego poziomu AF". W książce można przeczytać wiele innych ciekawych informacji na ten temat.

niedziela, 11 stycznia 2015

Owsiane gofry makowe z rodzynkami i czekoladą


Ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam się z makiem i dodaję go do wielu różnych potraw, które dzięki temu kojarzą mi się z makowcem :) O właściwościach zdrowotnych maku pisałam więcej przy okazji przepisu na wegańskie placki makowe z figami i orzechami włoskimi, ale najbardziej podoba mi się wysoka zawartość w nim wapnia - w ilości użytej do gofrów ukryło się aż 280mg tego składnika, czyli ok. 30% dziennego zapotrzebowania osoby dorosłej :) Dodatkowo, ilość ta w 20% pokrywa dzienne zapotrzebowanie kobiet na cynk (w 15% w przypadku mężczyzn), który ma istotne znaczenie m.in w utrzymaniu włosów i paznokci w dobrej kondycji :)

Gofry makowe robiłam już kilka razy, za każdym razem lekko modyfikując składniki i chyba mogę stwierdzić, że wczoraj wyszły idealne. Nie wiem dokładnie jaka jest definicja idealnych gofrów, bo chyba każdy lubi je trochę inne ;) Te, w strukturze przypominały gofry dyniowe - były bardzo treściwe i wilgotne i zawierały wiele zdrowych składników. Banan idealnie wszystko dosłodził i dodatek jakichkolwiek substancji słodzących okazał się zbędny. A gorzka, roztapiająca się na gofrach czekolada i rodzynki także bardzo wzbogaciły smak, wzmacniając dodatkowo poziom słodkości i wszystko to razem świetnie się skomponowało :)

piątek, 9 stycznia 2015

Pieczone kotlety pietruszkowe z orzechami laskowymi


Moja siostra zawsze się dziwi, jak można jeść ugotowaną pietruszkę i twierdzi, że jest obrzydliwa :P A ja ją uwielbiam i jak tylko w domu gotujemy zupę lub jakiś wywar warzywny to wyjadam potem wszystkie korzenie, a siostra wtedy patrzy na mnie z politowaniem :) I tak ostatnio pomyślałam, że ciekawie by smakowały warzywne kotlety z dodatkiem pietruszki. Oczywiście, jak do wszystkich wege kotletów dodałam kaszę jaglaną i przyprawy, a dodatkowo zmieliłam garść orzechów laskowych i nie byłam pewna co z tego połączenia wyjdzie, ale wyszły przepyszne :) Lekko słodkie od pietruszki, z wierzchu chrupiące, a w środku mięciutkie, o lekko orzechowym smaku, który wpasował się w całość doskonale :) Myślę, że świetnie by się sprawdziły jako wsad do wegetariańskich hamburgerów z dodatkiem warzyw, a i usmażone na patelni także by były dobre. I bardzo smakowały także mojej siostrze, która do wielkich fanów pietruszki nie należy :)

A pietruszkę warto jeść, bo jest bardzo zdrowa. Zawiera witaminy (zwłaszcza z grupy B, a także C, A i K), składniki mineralne (m.in wapń, żelazo i potas, dzięki któremu działa moczopędnie, przez co zapobiega zatrzymywaniu wody w organizmie i przyspiesza usuwanie z organizmu toksyn), błonnik, flawonoidy, a także wspomaga trawienie. Jest łatwo dostępna, więc zwłaszcza zimą, kiedy sezonowych warzyw nie ma zbyt wielu, warto dodawać ją do potraw :)

czwartek, 8 stycznia 2015

Wegański jadłospis 5

Dawno nie zamieszczałam tu swoich jadłospisów, ale święta to nie był dla mnie dobry moment na fotografowanie jedzenia i dogłębne rozmyślanie na tematy z serii "co by tu zjeść" i w sumie to ciągle coś jadłam, a zwłaszcza ciasta :) Ale teraz już powróciłam do normalności i w miarę zdrowej żywności, której tak naprawdę, trochę mi w ostatnim czasie brakowało :)

ŚNIADANIE (607kcal)
Owsianka z gruszką, trochę jak budyniowa, ale zamiast budyniu użyłam mielone siemię lniane. Składała się z 50g płatków owsianych górskich, łyżki domowej granoli, łyżeczki otrębów gryczanych, 250ml mleka migdałowego, połowy sporej gruszki (pozostałość zjadłam w czasie gotowania), łyżki mieszanki orzechów, łyżeczki słonecznika, łyżki rodzynek, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego i kostki gorzkiej czekolady. A do tego wypiłam zieloną herbatę liściastą

Ryż z warzywami, białą fasolą i oliwkami


Dzisiaj kolejny przepis na danie pełne warzyw i strączków (chyba ciągle uzupełniam poświąteczne niedobory :P). Warzywne dania przygotowuje się je tak szybko i prosto, a za każdym razem wychodzi coś o innym smaku, w zależności od użytych przypraw :) Już bardzo dawno nie jadłam ryżu, w zamrażarce miałam resztę białej fasoli i z tych składników powstało bardzo aromatyczne, przepyszne i bardzo zdrowe danie. Oliwki fajnie wzbogaciły smak, ale jeśli ich nie lubicie, to bez ich dodatku danie też świetnie smakuje. Ja kiedyś nie rozumiałam jak można zachwycać się oliwkami, potem próbowałam się do nich przekonać, a obecnie lubię je coraz bardziej :)

A fasolę warto jeść jak najczęściej, bo posiada mnóstwo zdrowych składników. Zawiera więcej białka niż niektóre gatunki mięsa, a białko to odznacza się wysoką wartością odżywczą. Ponadto fasola jest bogata w inhibitory proteazy, które zapobiegają aktywacji czynników rakotwórczych, dzięki czemu wykazuje działanie antynowotworowe, a podobne właściwości wykazują także zawarte w niej ligniny. Wpływa również na obniżenie poziomu cholesterolu, wspomaga koncentrację i pamięć (dzięki zawartości lecytyny) oraz pomaga utrzymać poziom glukozy na właściwym poziomie, przez co jest zalecanym produktem w diecie osób z cukrzycą :) No i moim zdaniem smakuje wspaniale i nadaje się do wielu różnych dań :)

środa, 7 stycznia 2015

Jednopatelniowe spaghetti z warzywami i ciecierzycą


To danie przypomina trochę kaszę jaglaną z warzywami i ciecierzycą z tego przepisu - przyrządza się je tak samo prosto, a do przygotowania w zupełności wystarczy jedna patelnia, dzięki czemu mamy mniej zmywania :) Wymyśliłam je  jakiś czas temu, jak chciałam zrobić warzywne spaghetti, a garnek, w którym miałam gotować makaron został zajęty przez ugotowaną poprzedniego dnia zupę (a wtedy posiadałam tylko 1 garnek :P). No i wpadłam na pomysł, że przecież makaron można ugotować wraz z warzywami na patelni, wystarczy tylko przełamać go na pół, żeby się zmieścił :) I byłam bardzo zadowolona z efektu - danie niczym nie różniło się od standardowo przyrządzanego spaghetti, co może potwierdzić moja siostra,  która także  z tej metody korzysta do dziś :) Oczywiście jeśli chcecie, żeby makaron był długi, jak być powinien, można ugotować go osobno - tak czy siak, danie wychodzi przepyszne :)

Ja do tego typu dań zawsze dodaje mnóstwo różnych warzyw, w zależności od tego, jakie akurat posiadam. Chyba wszystkie warzywa jakie istnieją będą tutaj doskonale pasować :) Można także użyć gotowych mieszanek warzyw na patelnię (tak zawsze robi moja siostra, która na koniec dodaje jeszcze mozzarellę). Zamiast ciecierzycy często używam czerwonej soczewicy, którą wrzucam na patelnię wraz z warzywami. W szybki sposób mamy pyszne i zdrowe, pełne składników odżywczych danie :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Placek owsiany z bakaliami jak owsiane ciastko :)


Kiedyś bardzo często robiłam tego rodzaju placki, a w ostatnim czasie nie jadłam ich już tak dawno... Dzisiaj rano zachciało mi się czegoś bliżej niezidentyfikowanego, o owsianym smaku i przypomniał mi się ten właśnie placek, bo z racji wolnego, świątecznego dnia chciałam zjeść coś innego niż owsiankę, nawet jeśli by była w jakiejś bardzo "wycudowanej" wersji :) A ten placek jest trochę jak owsianka, tyle że usmażona na patelni :)

Strukturą bardzo przypomina owsiane ciastko - jest twardawy, zwarty i chrupiący. Do środka można dodać dowolne dodatki, ale ważne jest żeby płatki pozostały surowe i nie namiękły w czasie przygotowywania, bo to one w głównej mierze nadają ciastkową strukturę i zbitą konsystencję. 

O właściwościach zdrowotnych płatków owsianych pisałam przy okazji przepisu na budyniową owsiankę z gruszką. Do płatków dodałam namoczone orzechy, pestki słonecznika, rodzynki i wiórki kokosowe, czyli to co akurat miałam pod ręką. Placek na pewno będzie super smakował z jakimiś owocami, dżemem czy czekoladą, ale ja wolę takie placki w wersji suchej, a owoce jem zawsze w trakcie ich przygotowywania :)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Przegląd poświątecznych obiadów tygodnia :)

Ta notka powinna mieć chyba tytuł "z czym można zjeść świąteczny bigos", bo zrobiłam trochę za dużą ilość i mimo, że jadłam go codziennie, to w garnku mi wcale nie ubywało :P Do tego usilnie wykańczałam pasztet fasolowy z gruszką, który normalnie skończyłby się szybko, ale z racji wolnego na uczelni, a tym samym braku potrzeby brania kanapek na wynos przez siostrę, nie miała potrzeby go jeść tak często. No i jeszcze mieliśmy ponoworoczny zapas ciasta (dzisiaj właśnie zjedliśmy ostatnie kawałki), więc nie wiadomo już było, co kiedy jeść :P Ale teraz wszystko powróci do normalności i może w końcu ugotuję jakąś zupę :)

PONIEDZIAŁEK

Oczywiście w roli głównej wystąpił wegetariański bigos, do którego ugotowałam kaszę gryczaną i polałam ją łyżką oleju z orzechów włoskich (uwielbiam takie połączenie, choć dla niektórych jest ono dziwne:P). Jako źródło białka zjadłam 2 plastry pasztetu fasolowego z gruszką :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Owsianka budyniowa z gruszką, orzechami i czekoladą


Dawno już nie jadłam owsianki i dzisiaj odczułam wielkie zapotrzebowanie na nią :P Ostatnio z racji większej ilości wolnego czasu, na śniadanie robiłam głównie placki, gofry i jaglanki i o tym pysznym, prostym śniadaniu trochę zapomniałam... A budyniowej to już nie jadłam kilka tygodni. Najbardziej lubię ją właśnie z gruszką, która jest mocno słodka, przed co cała owsianka się taka staje i nie wymaga już dosładzania. Ogólnie to nie przepadam za owsiankami z dodatkiem owoców i w takim połączeniu u mnie sprawdza się tylko banan, jabłko i gruszka. Owsianka ta jest naturalnie słodka, zdrowa, budyniowa i cudownie kremowa. Z orzechami i czekoladą to już całkiem magiczna :)

A płatki owsiane są bardzo zdrowe - bogate w witaminy (zwłaszcza z grupy B), składniki mineralne (magnez, wapń, potas, żelazo, mangan, fosfor, cynk, selen), białko, błonnik (a wśród jego frakcji zawierają spore ilości  beta glukanu, który ma zdolność obniżania poziomu cholesterolu we krwi), a nawet cenne dla zdrowia kwasy tłuszczowe. Jeśli się ich mocno nie rozgotuje mają niski indeks glikemiczny. Zawierają także spore ilości awentramidów, czyli polifenoli, które chronią organizm przed wolnymi rodnikami, działają przeciwzapalnie i pozytywnie wpływają na układ krążenia

No i owsiankę przygotowuje się w mig, a dodatkowo, w zależności od użytych dodatków, za każdym razem może być inna :) I sprawdzi się nie tylko na śniadanie, ale także na podwieczorek czy kolację.

sobota, 3 stycznia 2015

Pulpeciki ciecierzycowo jaglane w sosie warzywnym


Na pomysł zrobienia tych pulpecików wpadłam przez przypadek. Miałam nadmiar ugotowanej ciecierzycy, dogotowałam tylko kaszę jaglaną, dodałam kilka dodatków, wszystko wymieszałam, chwilkę podsmażyłam i w mig powstały smaczne, wegańskie pulpeciki ;) Potem nie wiedziałam jak należycie je wykorzystać - same w sobie smakowały pysznie, więc zdążyłam zjeść połowę prosto z patelni, lecz stwierdziłam, że zasługują na bardziej atrakcyjne podanie i pozostałe postanowiłam zjeść z duszonymi warzywami. Z pewnością podobne zrobię nie raz, może w innym zestawie obiadowym :)

A ciecierzyca jest niezwykle zdrowa - zawiera wiele witamin (zwłaszcza z grupy B), składników mineralnych (m.in mangancynk, miedź, żelazo, magnez i potas), nienasycone kwasy tłuszczowe, błonnik, a przede wszystkim białko o bardzo wysokiej wartości odżywczej ;) 

Tak naprawdę, to jej walory smakowe i użytkowe odkrywam dopiero od niedawna, bo wcześniej jedynymi strączkami jakie jadłam były różne odmiany soczewicy, ze względu na łatwość obróbki przed spożyciem. A z cieciorką jest niestety trochę więcej zachodu - trzeba ją namoczyć i trochę dłużej gotować. Dlatego teraz zawsze gotuję większą ilość, zamrażam i zawsze mam jej zapas na nieprzewidzianą potrzebę ;)

piątek, 2 stycznia 2015

Owsiane gofry potrójnie dyniowe


Dzisiaj, po raz pierwszy od świąt poczułam głód. W święta jadłam za dużo wszystkiego i nawet nie miałam takiej okazji, a po świętach wykańczałam zapasy, aż w końcu, od tego przejedzenia zapadłam na chwilowy jadłowstręt :P I tak się dzisiaj zastanawiałam, co by tu zjeść na śniadanie i doszłam do wniosku, że dawno nie jadłam gofrów. W lodówce miałam jeszcze kawałek dyni, a ostatnio kupiłam mąkę z jej pestek i z tych składników powstały jedne z lepszych gofrów, jakie kiedykolwiek jadłam :)

Gofry te są cięższe niż np. gofry bananowe i z podobnej ilości składników wychodzi ich mniej (dzisiaj otrzymałam 3 sztuki), ponieważ nie ubijałam białka, a dodałam jajko w całości. Uważam, że w przypadku dyni jest to lepsze rozwiązanie, bo kiedyś jak białko ubiłam, gofry wyszły dosyć suche i kruszące. Te są wilgotne, mocno dyniowe w smaku, o wyraźnym, dyniowym kolorze i naprawdę pyszne. Dodatkowo składają się głównie ze zdrowych składników, a jeśli użyjecie płatków owsianych bez glutenu to będą bezglutenowe. Dodatek pestek dyni i gorzkiej czekolady świetnie tu pasuje, ale i bez tego te gofry były przepyszne. Pestki pochodzą jeszcze z dyni, którą moja mama dostała od koleżanki, a ja własnoręcznie je wydobywałam i potem suszyłam na parapecie :) 

To że dynia i jej pestki są bardzo zdrowe, to wie chyba każdy, ale ostatnio wyczytałam, że pestki, dzięki zawartości kukurbitacyny pomagają pozbyć się z organizmu pasożytów - nie to żebym je miała (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo :P), ale fajnie to wiedzieć ;). Ponadto dynia zawiera wiele witamin, składników mineralnych, a pestki dodatkowo są bogate w korzystne dla zdrowia tłuszcze. Im dynia ma bardziej intensywny kolor, tym więcej cennych składników zawiera. Poza tym jest pyszna i warto ją jeść (zarówno miąższ jak i pestki) jak najczęściej ;)

czwartek, 1 stycznia 2015

Ulubione produkty spożywcze 2014 roku :)

W dzisiejszej notce przedstawię listę swoich 10 najbardziej ulubionych produktów spożywczych minionego roku ;) Lista zawiera te produkty, które lubię najbardziej i które jem bardzo często (większość z nich codziennie).

1. Na pierwszym miejscu jest bez wątpienia KASZA JAGLANA. Pisałam już o niej nie raz, gdyż wchodzi ona w skład wielu moich dań (obiadowychwege kotletówroślinnych pasztetów czy też dań słodkich) i uważam, że to jeden z najzdrowszych produktów na świecie. Najbardziej ją lubię jeść po prostu jako jaglankę z orzechami i rodzynkami lub z warzywami. Kupuję ją bardzo często, bo też bardzo szybko w opakowaniu widuję dno :P Od kiedy jem ją regularnie zauważyłam, że wypada mi znacznie mniej włosów i wydaje mi się, że to dzięki zawartej w niej krzemionce :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...