Wiele osób zapewne cieszy się teraz długim weekendem i chociaż więcej wolnych dni sprzyja kulinarnym eksperymentom, ja dzisiaj nic ciekawego nie stworzyłam. Być może brak słońca odebrał mi wenę do wymyślania, bo proste potrawy cieszyły mnie najbardziej. Pełna zdrowych dodatków owsianka to jedno z moich ulubionych dań śniadaniowych i dzisiaj także mnie nie zawiodła. Podobnie mieszanka komosy i warzyw na obiad - miało powstać gęste danie w stylu curry, a wyszła zupa - wyjątkowo udana i aromatyczna. A na kolację ugotowałam krem jaglany w wiosennym wydaniu - z dodatkiem soczystych truskawek, których w moim menu także nie brakowało. Wszystko zobaczycie poniżej ;)
PRZEDŚNIADANIE (175kcal)
- 350g truskawek
- jeszcze wcześniej wypiłam wodę z truskawkami, sokiem z połowy cytryny, połową łyżeczki witaminy C i łyżeczką syropu daktylowego
ŚNIADANIE (735kcal)
- płatki owsiane (50g) ugotowane na "mleku" kokosowo - ryżowym (200ml) + 100ml wody, z dodatkiem gruszki, połowy banana, kawałka cukinii, łyżki dżemu brzoskwiniowego, łyżeczki nasion chia i łyżeczki siemienia lnianego z suszoną figą, orzechami (nerkowcami, migdałami i brazylijskim - łącznie 20g, wcześniej je namoczyłam), jagodami goji i kostką czekolady 85%
- herbata roiboos z żurawiną
OBIAD (480kcal)
- komosa ryżowa (50g) ugotowana z warzywami - botwinką, szparagami, cebulą, pietruszką, marchewką, cukinią, natką selera, zielonym groszkiem mrożonym (50g), łyżką koncentratu pomidorowego i mleczkiem kokosowym (50ml) + przyprawy (curry i słodka papryka)
PODWIECZOREK (550kcal)
- pół małego melona
- wegańska galaretka z truskawkami, rządek ciemnej czekolady nugatowej, garść pistacji bez soli (25g) i 2 super krówki
- kakao zrobione z łyżeczki surowego kakao, łyżeczki cukru trzcinowego i 100ml "mleka" kokosowo - ryżowego
KOLACJA (440kcal)
- truskawkowy krem jaglany zrobiony z 50g kaszy jaglanej, truskawek, 1/3 banana i łyżeczki cukru kokosowego z dodatkiem łyżeczki masła orzechowego i płatków kokosowych, marchewka
- herbata ziołowa
- po kolacji zjadłam jeszcze kilka pistacji
RAZEM: 2380kcal
BIAŁKO: 59,3g
WĘGLOWODANY: 409,4g
TŁUSZCZ: 71,4g
O matko,ile pysznosci *.* Sama nie wiem co bym ukradła najpierw...kolacje,śniadanie czy podwieczorek?Och,jak przyjadę do ciebie to chce to wszystko :D
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle juz od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł zeby umówić sie gdzies w Warszawie (bo tam chyba najłatwiej dojechać :p) w ludzi z naszej ,,blogosfery,,zeby sie poznać na żywo :) Ola,Olga,Agnieszka,Gosia,Basia,Kimiko,Pandki,co tak pachnie...i mogłabym jeszcze wymieniać ;) Ale na razie to taki mój,,palcem po wodzie pisany pomysł,, ;)
Proste jedzenie chyba jest najsmaczniejsze :D
UsuńPomysł fajny, ale myślę, że będzie go bardzo trudno zrealizować i nam się wszystkim zgrać, tym bardziej że nie każdy ma do Warszawy blisko ;/
Wiem właśnie,ale nadzieja zawsze umiera ostatnia ;)
UsuńJa na przykład blisko do Warszawy nie mam. Dużo godzin wyjętych z życia, żeby dojechać i wrócić. Ale pomysł fajny. W razie czego mogę zaprosić ludzi do siebie, tak jak dawno miałam. Z opcją przekimania. Ciekawe, kto byłby zainteresowany :)
UsuńCo do dzisiejszego menu, w ramach ciekawostki zdradzę, że odpycha mnie od melonów. Są dziwne :P
Hahha,Olga,ja na nocował o zawsze chętna,nigdy nie byłam ;)
UsuńOlga, patrz, ja przez Wrocław tylko przejeżdżałam ;D
Usuńtruskawki, super krówki - mniam
OdpowiedzUsuńJak dokładnie zrobiłaś obiadek? Wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńDo garnka wlałam trochę wody i dorzuciłam pokrojoną połowę cebulę, pół pietruszki i ok. 1/3 marchewki. Po chwili dodałam liście botwinkowe, natkę selera, przepłukaną komosę, zielony groszek, wyciśnięty czosnek, przyprawy (na pewno łyżeczkę curry, łyżeczkę papryki słodkiej, trochę soli i pieprzu i pół łyżeczki przyprawy, której nazwy nie pamiętam, ale to jakaś odmiana curry) i tak dusiłam wszystko kilka kolejnych minut. Następnie dodałam pokrojone szparagi i cukinię i po ok. 5 minutach koncentrat pomidorowy i mleczko kokosowe - wszystko się jeszcze chwilę razem podusiło i gotowe :)
UsuńBardzo apetyczny jadłospis, chętnie bym sie skusiła na takie posiłki :)
OdpowiedzUsuńTen krem jaglany to jakieś cudo! U mnie też teraz królują truskawki :)
OdpowiedzUsuńTrochę za dużo dodałam truskawek i był aż za truskawkowy, ale smaczny ;)
UsuńTruskawek nigdy dość :D
Usuńczyli jednak był krem jaglany :) Ja dziś znów mam ochotę, chyba sobie zrobię na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńJa zapewne zrobię dzisiaj na kolację zwykłą jaglankę z truskawkami ;)
UsuńA na śniadanie jadłam placki ;))
Boziu pochłonęłabym z przyjemnością każdy z tych posiłków :) ten krem truskawkowy w szczególności i owsiankę oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam dziś ochoty ani czasu na eksperymenty zwłaszcza że cały urlop lecze zęby w tym kanałowego i dopiero wczoraj pierwszy raz mogłam bez bólu coś normalnie pogryzc ale dzisiaj niestety znowu mnie coś cmi od rana :'(
W takim razie polecam krem jaglany - nie wymaga gryzienia, a jest bardzo smaczny ;)
UsuńNo patrz nie pomyślałam o tym ale dzisiaj wszystko nadrobie ;)
UsuńDzięki za podpowiedź :*
Ooo - melon! Jak ja go dawno nie jadłam. A tak ostatnio mnie ciągnie do owoców. Muszę się za melonem rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńAle mi kremik jaglany mnie kusi :)
Ale pyszny musi być!
Pozdrowionka serdeczne! :)
Mam tak samo z owocami ;)
UsuńKrem jak najbardziej polecam ;))
Ależ się zrobiło truskawkowo :)
OdpowiedzUsuńW końcu mamy pełnię sezonu ;)
UsuńKomosę ryżową z warzywami z chęcią bym sobie ugotowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam, tym bardziej że takie danie robi się w mig :)
UsuńPorywam miseczkę jaglanego budyniu. Uwielbiam go w takim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, choć tym razem przesadziłam trochę z truskawkami :D
UsuńWszystko wygląda bardzo smacznie, aż mam ochotę teraz spróbować, hihi :) Bardzo uwielbiam coś z warzywami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam za swój profil - https://korneliiaa.blogspot.com/ - mam nadzieję ze wejdziesz :) Liczę na wsparcie, bo dopiero zaczynam. Obserwuje :*
Dania są proste, więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie :D
UsuńZajrzę na pewno ;)
Niby nic nowego nie stworzyłaś, a i tak wszystko wygląda niezwykle <3 I widać, że szalejesz z truskawkami, dobrze z sezonu korzystasz :D Bardzo apetyczny ten krem na kolację i ta zupka z komosą cudna, taka pięknie sezonowa *.*
OdpowiedzUsuńZawsze korzystam, bo bardzo lubię te owoce - cały dzień mogłabym jeść truskawki :D
UsuńUwielbiam truskawki ☺
OdpowiedzUsuńSame pyszności! Truskawkowy krem jaglany wygląda obłędnie <3 Aż ma się ochotę zanurzyć w nim łyżeczkę ;)
OdpowiedzUsuńBudyń jaglany wygląda świetnie, choć nie powinno się jeść owoców na kolację, ponieważ bardzo obciążają trzustkę, co z czasem może predysponować do cukrzycy typu II. ;)
OdpowiedzUsuńRóżne są teorie na ten temat, a wiele innych produktów bardziej obciąża trzustkę i zmusza do uwalniania insuliny - chociażby ta kasza jaglana, która także jest w kolacji :)
UsuńNa przykładzie mojej rodziny mogę napisać, że w rodzinie mamy, w której owoce w sezonie wszyscy jedli całe dnie w ogromnych ilościach, też na kolację i przed snem, nikt teraz nie ma cukrzycy (a rodzina jest spora), a w rodzinie taty, gdzie głównie jadło się mięso (a owoców nie za wiele), cukrzyca lub nieprawidłowa glikemia na czczo to powszechny problem...
Nie wiem, jak to będzie u mnie, zobaczymy, ale z owoców do kolacji póki co nie zamierzam rezygnować, ale też codziennie ich nie jem :)
Prawdziwe lato na Twoich talerzach :)
OdpowiedzUsuńTen jaglany krem truskawkowy wygląda obłędnie!
Szkoda, że lato na zewnątrz nie jest kompatybilne z moim menu ;/
UsuńWszystko wygląda niesamowicie pysznie :D
OdpowiedzUsuńAniu Twoje propozycje są pyszne. Jako że przepadam za melonem, podwieczorek mogła bym jeść cały dzień :))))
OdpowiedzUsuńJa wolę arbuzy, ale melony lubię coraz bardziej ;))
UsuńPysznie i kolorowo :-) uwielbiam smak melona :-)
OdpowiedzUsuńJaka ilość truskawek! Trzeba korzystać, póki jest sezon :) Też je jem kilogramami. Sama nie wiem, co bym najchętniej przygarnęła z Twojego menu - zarówno śniadanko, jak i kolacja oraz podwieczorek trafiają w mój truskawkowy gust :)
OdpowiedzUsuńKorzystam jak co roku i póki co, truskawki mi się nie przejadły ;))
UsuńPyszny i zdrowy jadłospis :).
OdpowiedzUsuńDzisiaj to mam problem z wyborem najulubieńszego dania :D Bo i śniadanie wygląda pysznie, i obiad, a także intrygujące są galaretka oraz ten truskawkowy krem jaglany - świetne pomysły na posiłki ;) A melona uwielbiam, ale zawsze wybieram miodowego :)
OdpowiedzUsuńMiodowego też lubię, ale i tak wolę arbuzy :)
UsuńU ciebie jak zawsze sezonowo, uwielbiam to! :) Czekam i czekam, aż sezon na melony się rozkręci. :D Teraz zaczynają się już pojawiać moje ukochane borówki, będę się zajadać już niedługo. ;)
OdpowiedzUsuńMagia tkwi w prostocie, wszystko wygląda pysznie!
Też uwielbiam borówki, ale polskich jeszcze nie widziałam, więc póki co jem głównie truskawki :)
UsuńPodwieczorkowy talerz jest najlepszy :D Truskawki przejęły wreszcie kontrolę! :)
OdpowiedzUsuń