Truskawki, jakie widzicie poniżej, są najprawdopodobniej jednymi z ostatnich jedzonych przeze mnie w tym sezonie - dzisiaj na bazarku nie zastałam już ani kilograma i mam tylko miskę odłożoną na jutro :/ Te, które kupowałam przez ostatnie dni były przepyszne - idealnie słodkie i mocno truskawkowe - na pewni będzie mi ich brakować... Na szczęście ciągle są maliny, jagody, borówki, wiśnie i porzeczki, a wczoraj i dziś udało mi się kupić kwaśne antonówki - uwielbiam to bogactwo owoców :)
Dzisiaj znowu nie miałam pomysłu na śniadanie, nie przyśniło mi się też nic, co mogłabym urzeczywistnić, jednak wymyślone pod wpływem chwili placki okazały się przepyszne. Obiad to moja ulubiona w ostatnim czasie mieszanka warzywna, a i kolacja zawierała kilka sezonowych przysmaków. Wszystko to możecie zobaczyć poniżej.
PRZEDŚNIADANIE (190kcal)
ŚNIADANIE (560kcal)
- placki owsiano - jaglane z cukinią (zrobione z 30g płatków owsianych, 20g mąki jaglanej, łyżeczki oleju kokosowego, łyżeczki siemienia lnianego, 100ml mleka kokosowo - ryżowego i kawałka cukinii) z sosem chałwowym (łyżeczkę tahini wymieszałam z łyżką mleka roślinnego i niewielką ilością syropu klonowego), orzechami pekan i łyżeczką surowego kakaowca
- surowe kakao z mlekiem kokosowo - ryżowym i syropem klonowym
PRZED OBIADEM WYPIŁAM...
- wielki kubek kompotu z wiśni wraz z wiśniami
OBIAD (640kcal)
kaloryczność zawiera też kaloryczność powyższego kompotu
- komosa ryżowa (50g) z warzywami (fasolką szparagową, kalafiorem, cukinią, pietruszką - korzeniem i natką, cebulą, porem) i soczewicą (30g) + 1/4 awokado, gruby szczypiorek i łyżka nasion słonecznika na wierzch, a przed jedzeniem posypałam całość płatkami drożdżowymi
PODWIECZOREK (500kcal)
- chia pudding z jagodami i młodym kokosem (zrobiony z łyżki nasion chia, 100ml mleka kokosowo - ryżowego, łyżeczki syropu klonowego, startego na tarce miąższu z połowy młodego kokosa, jagód i jeżyn)
- 3 papierówki, 2 wafle ryżowe - jeden z masłem orzechowym i kawałek czekolady 90%
KOLACJA (395kcal)
- kanapki z chleba sezamowego 70g (z rossmanna firmy ener bio) - dwie z awokado, ogórkiem i szczypiorkiem, jedna z dżemem porzeczkowo - wiśniowym, 2 eko marchewki, fasolka szparagowa (150g) i brokuły ugotowane kilka dni temu na parze i odgrzane w mikfrofalówce, polane łyżeczką oleju z pestek dyni
- herbatka z pokrzywy
Niewykluczone, że jeszcze zjem sojowy jogurt truskawkowy albo wypiję kakao...
RAZEM: 2285kcal
BIAŁKO: 76g
WĘGLOWODANY: 354,3g
TŁUSZCZ: 80,8g
No Ty przynajmniej miałaś te truskawki bo u mnie od dłuższego czasu ani widu, ani słychu ale jeszcze zbieram poziomki i maliny - chociaż wiem, ze to nie to samo... powoli też dojrzewaja jeżynki, które bardzo lubię ale za truskawkami tęsknię... Twój jadłospis bardzo apetyczny :) Dzisiaj też jadłam jabłka (z dzialki) - mama mówi, że to czerwona papierówka... nawet nie wiedziałam, ze jest taka ;P
OdpowiedzUsuńI tak nie kupowałaś, to co Ci zależy - ja czuję większą pustkę :P U nas maliny są pojedyncze, więc też kupuję.
UsuńA o czerwonej papierówce też pierwszy raz słyszę, a raczej czytam :D
U mnie dopiero co skończył się sezon na truskawki a już za nimi tęsknię...
OdpowiedzUsuńObiad i kolacja istne mistrzostwo :)
I jak chlebek? :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi smakuje - na pewno trafi do ulubieńców lipca :)
UsuńJak zawsze przepysznie.A od poniedzialku jeszcze w Lidlu maja byc truskawki...zobacz,moze akurat beda okej,ja tez sprawdze :) Bardzo podoba mi sie jadlopsis,szczegolnie pudding chia,obiad i placuskzi(czyli prawie wszysrko xd)
OdpowiedzUsuńTakich importowanych truskawek wolę nie kupować, w ogóle ich nie jem i jeszcze zaburzą mi wspomnienia właściwego smaku - poczekam do wiosny :)
UsuńAle beda polskie! :)
UsuńA ja w tym roku truskawki jadłam może ze 2-3 razy? Płakać mi się normalnie chce, bo mam straszny niedosyt, ale co poradzić? Co wizyta na ryneczku to zupa, a nie truskawki! Zazdroszczę strasznie :( A jadłospis cudny! Wszystko jak najbardziej w moim guście, no może prócz kompotu ;) To dla mnie trauma z dzieciństwa, a szczególnie kompot z rabarbaru :P
OdpowiedzUsuńA ja zawsze lubiłam kompoty - w przedszkolu zawsze były do obiadu :)
Usuńu mnie truskawki dziwnie staniały, widać jakiś kolejny rzut i jest ich znów dużo;)
OdpowiedzUsuńTo korzystaj :)
UsuńU mnie już też nie ma truskawek - jak w poniedziałek kupiłam, to były jakby z importu - twarde, zielone w środku i bez smaku :( Tęsknię! Teraz muszę zajadać maliny i czereśnie, bo potem nie będzie :)
OdpowiedzUsuńZrobię dzisiaj Twój obiad, tylko komosę wymienię na ryż - chyba że kupię tę pierwszą, bo widziałam za 8 zł z Intensona. Musiało być pyyycha!
Placuszki wyglądają obłędnie :) I muszę się przyjrzeć temu chlebkowi z Rossmanna.
Też muszę teraz jeść więcej malin :) A komosę ostatnio kupowałam też w Biedronce, chyba za 8zł, ale jeszcze jej nie próbowałam.
UsuńTen chlebek to typu tekturki?
OdpowiedzUsuńNie, to zwykły chleb, tylko cienki, ale dość ciężki - na pewno ma w składzie zakwas gryczany, mąkę gryczaną i sezam, więcej składników nie pamiętam, ale jak na wyrób gluten free skład jest bardzo w porządku :)
UsuńJa patrzę na Twoje posiłki, to zawsze utwierdzam się w przekonaniu, że nad moimi jeszcze muszę dość mocno popracować. Są dni godne pochwały, ale są też takie, że wstyd się przyznać.
OdpowiedzUsuńU mnie też różnie to bywa ;)
UsuńTruskawki! <3 z chęcią zjadłabym jeszcze choć garść, ale już się u mnie skończyły :( Placki cukiniowe wyglądają bardzo ciekawie, a obiad i kolacja zachęcają kolorami ;)
OdpowiedzUsuńKompot wygląda tak, jakby miał konsystencję kisielu :D Dla mnie mistrzem jest oczywiście, tradycyjnie już, obiad.
OdpowiedzUsuńFaktycznie tak wygląda, ale daleko mu było do kisielu :)
UsuńZnowu kusisz tym jedzeniem! :D U mnie dzisiaj fasolka króluje na obiedzie a na kolacje warzywne leczo :D
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie :) Warzywne leczo jadłam dziś na obiad :)
UsuńOd kiedy licze sobie kalorie i makrosy, fajnie sobie popatrzeć na Twóje żywienie !:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wygląda to u nas zupełnie inaczej :)
UsuńZe świeżymi truskawkami pożegnałam się już jakiś czas temu. Teraz zajadam się innymi owockami:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę kupić jeżyny! Bardzo lubię dodawać je do ciast i deserów, bo mają świetny, kwaskowy smak:)
Dobrze, że wybór owoców jest taki ogromny :)
Usuńtruskawki <3 szkoda, że już nie ma :(
OdpowiedzUsuńIdealny, letni jadłospis! wszystko wygląda pysznie i na wszystko mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujące są Twoje jadłospisy i podkreślam, bardzo złożone. Tyle różnych składników wykorzystujesz. Kubek z kompotem prześliczny :-)
OdpowiedzUsuńJest tak wiele pysznych składników na świecie, że warto wykorzystywać ich jak najwięcej :)
UsuńDziękuję ;)
Zjadłabym dosłownie wszystko! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Ten kubeczek z kompotem jest przepiękny :) Chyba pierwszy raz widzę u Ciebie pudding chia? :D Twoje placuszki przypomniały mi o mące jaglanej, której mam dość spory zapas i wypadałoby już niego skorzystać :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, a przy tym bardzo pojemny :)
UsuńPudding chia był już na blogu kilka razy :)
O widzisz, to widocznie zapomniało mi się :D
UsuńWow, Twoje wskaźniki spożycia witamin i składników mineralnych szaleją! :) Ja się teraz bardzo cieszę z malin, borówek i brzoskwiń, bo to moje ulubione owoce :)
OdpowiedzUsuńCiężko utrzymać je w ryzach przy takim bogactwie owoców i warzyw :D
UsuńAle masz szczęście, że jeszcze jadłaś truskawki :D U nas już dawno ich nigdzie nie ma :/
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają super, a ten kubek jest fantastyczny!
Wszystko wygląda bardzo apetycznie :)
Przez truskawki trochę zaniedbałam inne owoce, ale teraz nadrabiam :P
UsuńAnia, jadę do Cb na tygodniowy turnus z takim jedzeniem :P
OdpowiedzUsuńOk, zapraszam ;)
UsuńPodoba mi się bardzo ten kubeczek z kompotem, całość pyszna :-)
OdpowiedzUsuńsame smakołyki!
OdpowiedzUsuńJa z truskawkami się już dawno pożegnałam, a potem nie mogłam na ładne trafić :(
OdpowiedzUsuńJadłospis jak zawsze rewelacyjny <3 Obiad porywam, komosa z warzywami cudnie wygląda <3 Pancakes też przepysznie i ten pudding chia z tymi jeżynami *.* Szkoda tylko, że na jeżyny lubię patrzeć,a jeść to już nie :p
Uwielbiam letni sezon właśnie za to bogactwo w warzywach i owocach - nigdy nie mogę się nimi najeść :) Wczoraj kupiłam wspaniałe borówki - miały być do ciasta ale tak mi ich szkoda, że podjadamy je na surowo :)
OdpowiedzUsuńwiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuń