Truskawki zawładnęły już światem i na każdym straganie można spotkać te pyszne owoce, co mnie bardzo cieszy. Dokładając do tego pełnię sezonu arbuzowego, naprawdę czuję lato i obecnie nic innego może dla mnie nie istnieć. A istnieje jeszcze wiele pysznych rzeczy - rabarbar, botwinka, młoda kapustka czy szparagi, więc staram się wykorzystywać sezon maksymalnie.
Publikowane dzisiaj fotomenu pochodzi z minionej środy, gdyż cały piątek spędziłam poza domem i nie miałabym kiedy napisać notki. Do tego jest wegetariańskie, bo robiłam tort dla mamy i załapałam się na dwa spore kawały śmietanowo - owocowego przysmaku mojej rodziny. A tak poza tym wykorzystywałam dary sezonu - na śniadanie upiekłam owsiankę z rabarbarem, niemal przez cały dzień towarzyszyły mi truskawki, jadłam też ugotowaną młodą kapustę i szparagi, a wszystko to możecie zobaczyć poniżej :)
ŚNIADANIE
- pieczona owsianka zrobiona z 50g płatków owsianych, mleka ryżowo - migdałowego, połowy banana, jabłka, łodygi rabarbaru, łyżki rodzynek, łyżeczki oleju kokosowego z nerkowcami, łyżeczką masła z orzechów laskowych i kostką czekolady 70%, a wcześniej jadłam suszoną figę
- surowe kakao z mlekiem ryżowo - migdałowym i łyżeczką miodu
2 ŚNIADANIE
- 800g truskawek
OBIAD - CZĘŚĆ I
- młoda kapusta gotowana z marchewką i koperkiem
OBIAD - CZĘŚĆ II
- jajecznica z gotowanymi szparagami (kilka szparagów usmażyłam z 1 jajkiem na łyżeczce oleju), pieczony batat (przed pieczeniem ważył 200g) i pieczony burak + łyżka wegańskiego majonezu
PODWIECZOREK I
- truskawki i jabłko
PODWIECZOREK II
- duży kawał tortu - biszkopt (z jajek, mąki pszennej i cukru) przekładany bitą śmietaną 30% (z cukrem i śmietan fix'ami) i truskawkami
- kawa zbożowa z mlekiem ryżowo - migdałowym i łyżeczką miodu
KOLACJA
- kasza jaglana (50g) ugotowana z łyżeczką cukru i truskawkami + kilka orzechów włoskich (też w środku, łącznie 25g)
- marchewka i truskawki
- czystek
Nie liczę dziś kalorii, bo nie wiem, ile dokładnie miał ich tort, a też wszystkiego dokładnie nie ważyłam. Nie wiem zatem, w jakim stopniu wyrobiłam dzienne normy, ale wszystko było bardzo smaczne ;)
Jak zwykle tak smacznie, ze chce się jesć :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity ten tort i bardzo ciekawie wygląda też owsianka ze śniadania oraz kasza jaglana z kolacji. Nie lubię tylko młodej kapusty, ale wiem, że wiele osób ją uwielbia. Mnie też otaczają truskawki i zjem je teraz na kolację :-)
OdpowiedzUsuńA ja zjem je zaraz do śniadania :D
UsuńZjem zaraz na kolację :)
UsuńObslinilam ekran jak doszłam do ciasta :D Pyszności. Też mam fazę na arbuza w tesco są najlepsze i jeszcze w promocji :) Za to cena w almie powala 5.99 za kg więc połówka 28 zł no napewno ktoś kupi .... o_O
OdpowiedzUsuńTeż kupuję zazwyczaj w Tesco, bo mam najbliżej do domu, a on lekki nie jest, więc też cieszę się z promocji :)
UsuńOwsianka na bogato :D Czyżby nowe naczynko? Chyba, że przeoczyłam we wcześniejszych wpisach :D Młoda kapusta i u mnie pojawia się teraz często - nie dodaje marchewki a za to dużo koperku, natki pietruszki i szczypiorku - jest pyszna :) Tort wygląda przepysznie! Sama bym się skusiła na kawałeczek :D Robiony przez Ciebie? :P
OdpowiedzUsuńNaczynko w którym jest owsianka kupiłam dawno i było już kilka razy na blogu ;)
UsuńTak, tort robiłam sama, jest naprawdę prosty w wykonaniu ;)
Ileż truskawek, jak ja je kocham:) Ale mogę zjeść maksymalnie 8, inaczej mam wysypkę :) Ale posadziłam swoje, na te swoje nie mam uczulenia, więc na nie czekam:)
OdpowiedzUsuńJaka wspaniała owsianka śniadaniowa:)
To Ci współczuję wysypki, ale te Twoje na pewno będą przepyszne ;)
UsuńLena ja tak samo - to pewnie od nawozów ;/
UsuńErvisha, kupowałaś w tym roku i znowu coś Ci się stało? Bo z tego co mi kiedyś pisałaś, to tylko raz się tak zdarzyło i potem nie kupowałaś...
UsuńW tym roku nie kupowałam bo właśnie obawiam się tej wysypki - na 99,9% jestem pewna, że ją dostanę - u mnie wszyscy co sprzedają owoce i warzywa na bazarkach to handlarze, którzy kupują w skupie i potem sprzedają na bazarku (ważą na wagach elektronicznych co do grama). Pisałam Ci, że moja ciocia widuje kilku, którzy w sezonie rano pryskają truskawki a potem za parę godzin jadą z nimi na targ i sprzedają ;/
UsuńZe wszystkim tak robią niestety (w mące czy płatkach też jest mnóstwo chemii :/) i moim zdaniem od truskawek nic Ci nie będzie i to była jednorazowa "przygoda", a mało kto pryska aż tak bardzo przed sprzedażą.
UsuńNo nie wiem... chyba jednak wolę troszeczkę poczekać - ze względu na zdrowie i inne dolegliwości muszę unikać nawozów, oprysków itp. Jestem świadoma tego, że teraz praktycznie we wszystkim to jest, ale jesli mam możliwość zjedzenia za jakiś czas truskawek bez chemii to wolę poczekać... jestem cierpliwa i zdążę się nimi nasycić bo jak juz u mnie sie pojawią, to będę miała ich wysyp a jeszcze dostanę truskawki od szwagra :) Na razie na drzewie mam czereśnie - wiem, ze to nie to samo ale je również lubię :)
UsuńMyślę, że to kwestia przyzwyczajenia - mój organizm chyba przywykł do nawozów z truskawek, a np. odkąd jem eko płatki owsiane (bardziej mi odpowiada ich twardość), po zwykłych wychodzą mi 2 małe pryszczyki i swędzi mnie skóra (to na 90% po płatkach) :P W tym roku po truskawkach nic mi nie jest, kompletnie, więc albo się uodporniłam na nawozy i chemię albo trafiam na niepryskane. Z kolei wydaje mi się, że bardzo "pędzona" jest młoda marchewka...
UsuńCzereśnie są tak samo pyszne i dla mnie to ta sama kategoria smaku co truskawki :)
Może i coś w tym jest, może nie jestem "zakonserwowana" ale w taki sposób nie mogę się konserwować bo grozi mi coś o wiele poważniejszego od zwykłego pryszcza (nie chcę o tym pisać bo to dosć osobiste).... marchewki młodej nie kupuję - mam swoją w ogródku albo dostaję od babci :)
UsuńA potem będą morelki i maliny :D
Ok, rozumiem. Dla mnie te małe pryszcze to wyznacznik tego, że jakiś produkt zawiera niekorzystne składniki. Wierzę też, że te wszystkie polifeonole i witaminy z truskawek przewyższą działanie substancji szkodliwych :) No ale najważniejsze jest to, że truskawki uwielbiam :D
UsuńMłodą użyłam tylko do gotowanej kapusty, tak to jem starą ;)
Dla mnie również... jak wyskakuje pryszcz, czy krostka po zjedzeniu czegoś to zawiera on coś co nam nie służy - organizm się broni... jednak pryszcz to mały pikuś z tym co może się zrobić jeśli na dłuższą metę jemy takie produkty ;/ Nie wiem czy te witaminki pomogą ;)
UsuńChemia teraz jest wszędzie i wszystko niestety może w ten sposób wpływać na organizm :/
UsuńBardziej niż witaminy może antyoksydanty, trochę na pewno :)
A co do chemii to właśnie jestem u wujka i się najadłam chyba "pędzonych" ogórków i pomidorów, do tego kilka kawałków ciast i innego średnio zdrowego jedzenia, więc jestem ciekawa co nowego pojawi mi się na skórze w najbliższych dniach :P
UsuńDobrze wiesz, ze nie chodzi mi o ciasta, słodycze itp. :) Poza tym nawet jeśli Twój wujek stosuje nawozy to na pewno nie sypię ich kilogramami bo nie chcę się truć :) Jeśli już mam kupować truskawki na bazarku to wolę ze sprawdzonego źródła a takiego nie mam, więc troszeczkę poczekam ;)
UsuńWiem wiem, tak tylko piszę :)
UsuńPomidory i ogórki były kupne, a mój wujek chyba nie zwraca na to uwagi i nawet swoje nawozi :/
Organizm codziennie jest narażony na tysiące mutagenów i musi sobie z nimi radzić - po to wykształcił mechanizmy obronne:)
A Ty masz na co czekać to możesz, ja nie mam nadziei na swoje truskawki :/
Są jeszcze naturalne nawozy :)
UsuńWspółczuję Ci :( Najprawdopodobniej gdybym nie miała swoich truskawek to kupowałabym te na bazarku ale nie wiem czy o tej porze czy za jakiś czas - moja mama od zawsze powtarza, że teraz to jeszcze za wcześnie na młodą kapustę, truskawki.... że to musi mieć dużo nawozu, chemii (o wiele więcej niż w nieco późniejszym czasie)... nie wiem ile w tym prawdy ;) Mówi też, że jak owoc lub warzywo pachnie to ma smak a jak nie - to nie ma.... coś w tym jest bo nie raz się o tym przekonałam np. kupując pomidory, jabłka czy gruszki :)
Owoce i warzywa które kupuję pachną :) Nawet pomidory smakują pomidorowo, a ogórki ogórkowo, choć to jeszcze za wcześnie. Ale truskawki to już nawet moja koleżanka ma, nic a nic nie nawożone :)
UsuńJa takie "ciekawostki" na co dzień słyszę, że jak bym miała unikać całej chemii, to musiałabym nic nie jeść :D
A koleżanka nie może podzielić się truskawkami? :)
UsuńJa na razie mam czereśnie, sałatę, szczypiorek i rzodkiewkę... szpinak też już wschodzi :)
Coś w tym jest - moja starsza siostra to juz we wszystkim widzi chemię i zastanawiam sie czy cokolwiek je bo to fe, tamte niedobre.... troszkę to już podchodzi pod paranoję :P Ale z drugiej strony co do pewnych produktów mam wybór np. jeśli mam zjeść truskawki z niesprawdzonego źródła a swoje, tylko za jakiś czas to, jednak wolę poczekać :) Na razie mam czereśnie, dużo czereśni... wiem, że to nie to samo ale je również ktoś musi zjeść :P
Koleżanka mieszka daleko, a nawet jeśli byłaby w pobliżu, to ja wolałabym jej nie objadać :)
UsuńU nas rzodkiewka dopiero wchodzi i jest nadzieja, że korzeń się wykształci :P
Żeby nie jeść chemii to trzeba byłoby nic nie jeść, dlatego trzeba zachować rozsądek :)
Nikt nie mówi o obiadaniu :) To raczej częstowanie ;P
UsuńAlbo jesć tylko swoje :)
Ja nie lubię brać od kogoś bezinteresownie :D
UsuńI swoich nie można być pewnym - nie wiesz czy drzewo nie wyciągnęło nawozów z sąsiednich gleb :P
Mi i mojej mamie również jest głupio dlatego dajemy coś w zamian :)
UsuńJak ma się swoją, oddzieloną działeczkę w której nasz ogród jest daleko od czyjegoś to raczej nie powinno chociaż pewnosci nie ma ;/
W porównaniu z tym, co jemy na co dzień, to na pewno nicość :)
UsuńOch,jakiez to było smaczne!Zjadlabym tyle truskawek,tą owsiankę,ale chyba najbardziej ten tort <3 *.*
OdpowiedzUsuńWiem że pytałam, ale jak wygląda tym razem dokładnie twoja aktywność fizyczna?
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi. Może rozważyłabyś napisanie posta odnośnie swojej codziennej aktywności fizycznej i ogólnej opinii na ten temat? W komentarzach z reguły odpowiadałaś dosyć krótko, a zauważyłam, że sporo osób o to pytało. ;)
UsuńW kwestii mojej aktywności fizycznej wiele się nie zmieniło - tam gdzie mogę chodzę na nogach (codziennie mi wyjdzie minimum godzina dość szybkiego spaceru, czasami, zazwyczaj 2 razy w tygodniu 2h), a weekendy jeżdżę na rowerze lub rolkach (ale dziś np. chyba nie zdążę wyjść na rower, więc pewnie na spacerze do fryzjera i sklepu się skończy :P)
UsuńNie wiem, czy miałabym o czym pisać, bo nic specjalnego nie robię i żadnych konkretnych, zaplanowanych wcześniej treningów nie wykonuję...
Dla truskawek mogę czekać cały rok. Dzisiaj zebrałam pierwsze czerwone cudeńka z mojej działki, smak niepowtarzalny <3 Ależ narobiłaś mi smaka, wszystko wygląda zachwycająco! Śniadanie moim faworytem ^^
OdpowiedzUsuńZ działki to na pewno smak niepowtarzalny ;)
UsuńTo sobie dogodziłaś tymi truskawkami :) A tort prezentuje się cudownie. Mama na pewno była zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo jej smakował ;)
UsuńPodzieliłabyś się przepisem na owsiankę? Wygląda bosko, ale mi pieczone nigdy nie wychodzą :(
OdpowiedzUsuńOk - płatki owsiane zalałam niewielką ilością wrzątku, żeby wstępnie zmiękły (i od razu dodałam w to łyżeczkę oleju kokosowego, żeby się roztopił), a banana zmiksowałam z mlekiem roślinnym, akurat ryżowo migdałowym(ok. 100ml). Potem wymieszałam płatki z mleczkiem bananowym, dodałam pół pokrojonego jabłka i pół dużej łodygi rabarbaru, łyżkę rodzynek, wymieszałam, a na wierzch powtykałam nerkowce i piekłam ok. pół h w 175 stopniach.
UsuńRównież proszę o przepis! :) Generalnie, jeśli w Twoim jadłospisie pojawia się owsianka, to z reguły ciekawi mnie receptura - tym bardziej, że wersja pieczona należy do moich ulubionych (ostatnio to ja ,,męczyłam" Cię o przepis na buraczaną - zrobiłam i wyszła GENIALNA! :D), dlatego czy mogłabyś dodawać na nie przepisy?
OdpowiedzUsuńW ogóle korzystałam już z kilku Twoich przepisów i jeszcze się nie zawiodłam. Owsianki - cudne (budyniowa z gruszką, pieczone: bananowo-gruszkowa, gruszkowa z migdałami, bananowo-truskawkowa... Niebo! A teraz jeszcze nie mam pomysłu, jak przemycić rabarbar, bo jeszcze nigdy go nie próbowałam, a tutaj proszę - owsianka z rabarbarem w jadłospisie), burgery - wyśmienite (brokułowo-jaglane robię regularnie, z reguły w towarzystwie buraka i wegańskiego sosu czosnkowego; uwielbiam również kalafiorowo-jaglane). Naprawdę dziękuję za tyle inspiracji i wspaniałych, zdrowych przepisów. Uwielbiam Twoją kuchnię i gratuluję pomysłowości! :)
Przepis w komentarzy powyżej ;)
UsuńPrzepisy na owsianki zazwyczaj polegają na wymieszaniu składników, które wymieniam pod zdjęciem, ale jeśli będziesz chciała, zawsze w komentarzach mogę przepis napisać ;) Cieszę się, że wypróbowane przepisy Ci zasmakowały i dziękuję za bardzo miły komentarz ;)
Widzę, że nie tylko ja pochłaniam truskawki :p Koleżanka się w głowę postukała, że prawie 3/4 kg wsunęłam w jeden dzień ;) Ale jest sezon, to trzeba korzystać!
OdpowiedzUsuńUwielbiam młodą kapustkę, narobiłaś mi smaka. A tort sama robiłaś? Mam w czerwcu urodziny i właśnie poprosiłam rodziców, żeby w takiej super cukierni zamówili na tę okazję pyyyszny tort z truskawkami i bitą śmietaną :)
Pyszne jedzenie!
Ja jem dziennie zazwyczaj minimum kilogram, często więcej :D
UsuńTort robiłam sama, bardzo prosty w wykonaniu, a naprawdę pyszny ;)
Dziękuję ;)
Chociaż zawsze w Twoich wpisach zachwycam się najbardziej śniadaniami to teraz nie sposób nie zwrócić uwagi na pyszne truskawy. Moim jadlospisem też zawładneły - mniaaam :) A jaki fajny torcik jadłaś na podwieczorek :) Pozdrowionka serdeczne :)
OdpowiedzUsuńMama mi ostatnio kupiła truskawki, chciałam sobie zrobić z makaronem na obiad, ale koniec końców jej oddałam, bo nie miałam ochoty. Kasza z truskawami wygląda fajnie.
OdpowiedzUsuńMakaron z truskawkami bardzo lubię, ale też musi mnie najść :)
UsuńPowiem jedno - jesteś geniuszem owsianek :D Wszystko wygląda tak obłędnie! Ja jeszcze truskawek Polskich nie jadłam, ale poczekam jeszcze trochę, bo na razie ładnych nie widuję :(
OdpowiedzUsuńTo u nas zatrzęsienie truskawek wszędzie :D
UsuńJakie to wszystko smaczne :) Owsianka i tyle owoców, torcik mniam ...
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą kapustę :D
OdpowiedzUsuńZjadłybyśmy wszystko, łącznie z tym tortem ^^
OdpowiedzUsuńOwsianka wygląda obłędnie! Na truskawki jeszcze chwile musimy poczekać a Ty nam tego czekania nie ułatwiasz :P Kapustę gotowaną też mamy ale gotuje się na jutro :D
Ale warto czekać na te z Waszego magicznego ogrodu :)
Usuńwidać że wegetariańskie jedzenie może być bardzo smaczne
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdałam sobie sprawę, że całe wieki nie jadłam pieczonej owsianki, a Twoja wersja brzmi i wygląda baaaardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu próbowałam pierwszych truskawek, ale daleko im było w smaku do tych letnich, najlepszych i najsłodszych truskawek :(
Młoda kapusta chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie, chyba muszę ją wreszcie kupić i ugotować :)
Zrób pieczoną koniecznie ;)
UsuńMi truskawki bardzo smakują, ale pewnie będą coraz lepsze ;)
Zawsze chciałam spróbować pieczonej owsianki! :-)
OdpowiedzUsuńAle się najadłaś truskawek. Chyba z 1,5 kilo :) Ja też kupiłam wczoraj bardzo smaczne, słodkie truskawki, własnie piję z nimi koktajl :)
OdpowiedzUsuńI narobiłaś mi smaka na młoda kapustę :)
Pewnie był pyszny :) Też może jakiś koktajl zrobię, choć chyba wolę jeść truskawki luzem :D
UsuńJa truskawki tez ostatnio pożeram :D Ciekawe czy mogą się kiedyś znudzić
OdpowiedzUsuńOwsianka piękna, aż zatęskniłam za pieczonymi,a dawno nie jadłam <3
I ten torcik cudny, taka prostota truskawki śmietana najlepsza :)
I też ostatnio nałogowo młodą kapustę jem i najczęściej w podobnej wersji :D
Chyba nie mogą :D Np. jabłka jem cały rok i mi się nie nudzą ;)
UsuńAle u ciebie truskawkowo!:)
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować pieczoną owsiankę z rabarbarem:D
Chyba zapomniałaś dodać tego wpisu do zakładki odzywianie
OdpowiedzUsuńhttp://naturalnakuchnia.blogspot.com/2016/05/jak-wyglada-moje-codziennie-odzywianie.html :)
Nie zapomniałam, po prostu mam spore zaległości z dodawaniem wpisów do zakładek, ale muszę to zmienić :)
UsuńOjoj ale pyszności :-) torcik pysznie wygląda :-) zaszalałaś :-) ale masz rację teraz jest prawdziwe bogactwo na targach, ja szaleje z truskawkami, przegryzam rabarbarem i młodą kapustą :-)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności, ta młoda kapusta teraz będzie za mną chodzić ;)
OdpowiedzUsuńTruskawki, truskawki, truskawki!!! Jak pisałam tydzień temu, zwariowałam i przyleciałam do Polski. I teraz mogę opychać się pysznym, tanim polskim jedzeniem. Aż nie chce się wracać!
OdpowiedzUsuńKorzystaj póki możesz :)
UsuńTym razem kradnę śniadanie i obiad z kolacją. :D Pamiętam jak rok temu wszamałam 1 kg truskawek... to było straszne. ;-; Od tamtej pory ich nie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zjadłam 3 kg na raz i wcale nie miałam dosyć :) A kilogram to dla mnie norma w szczycie sezonu :)
Usuńile truskawków! <3 mniaaam! Choć ja kupiłam w sobotę na targu to jeszcze im brakowało do pełni smaku, ale czuć już było lekko :)
OdpowiedzUsuńFajny, kolorowy i pożywny jadłospis :)
i niech mi teraz nikt nie mówi, że dieta wegetariańska to tylko sałata!
OdpowiedzUsuńZa taki podwieczorek można zabić :D Wszystkie propozycje są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie napisane
OdpowiedzUsuń