Strony

czwartek, 26 maja 2016

Wegański majonez Vitaquell - recenzja

Nigdy nie byłam wielbicielką majonezu - przysmak, bez którego wiele osób nie wyobraża sobie jajka na twardo, sałatki czy kanapki, dla mnie może nie istnieć. Odkąd wiem, że sałatka jarzynowa nie musi zawierać całego słoika, bardzo ją polubiłam, na rodzinnych uroczystościach zawsze zrzucam majonezową pokrywę z jajka, a na kanapkę dodałam go kilka razy w życiu i sama nie wiem co mną wówczas kierowało. Wegański majonez z kolei zdarzyło mi się jeść w daniach zakupionych poza domem i podobieństwo smakowe do tego zawierającego jajko bardzo mnie zadziwiało. I zobaczywszy w sklepie słoik bezjajecznej mikstury, bez wahania go kupiłam i oczekiwałam, że urozmaici wiele moich dań :)


W składzie znajdziemy olej słonecznikowy (50%), wodę, cukier trzcinowy surowy, ocet winny brandy, nasiona gorczycy, ocet jabłkowy, sól morską, białko groszku, dekstrozę, gumę guar i curry, wszystko z upraw ekologicznych. Skład skłonił mnie do refleksji, czy aż dwa rodzaje octu nie nadadzą zbyt silnie octowego smaku (a ja octu nie lubię i nie używam wcale), ale zaryzykowałam - opakowanie zachęciło mnie znaczkiem vegan i certyfikatem BIO :D Po otwarciu słoika poczułam zapach octu o umiarkowanym nasileniu, a pierwsze spróbowanie nie nastroiło mnie optymistycznie, więc odłożyłam majonez do lodówki, aby po kilku dniach dać mu drugą szansę.


Majonez okazał się gęsty, a konsystencją trochę przypominał budyń - wolno osuwał się z łyżeczki, niewielkimi porcjami, co widać na jednym z poniższych zdjęć - był taki jakby gumowy... W kremowej masie można dostrzec ciemniejsze - większe lub mniejsze nasionka gorczycy, a oglądając majonez pod światło, malutkie kropelki tłuszczu. Przy dokładniejszym sprawdzeniu zapachu (z nosem oddalonym 5 mm od wypełnionej nim łyżeczki), ocet czuć bardzo wyraźnie, ale przy tym zapach jest charakterystyczny dla majonezu i nie miałam wątpliwości z czym mam do czynienia.


W smaku, na pierwszym miejscu wyczułam właśnie rzeczony ocet, a także delikatnie pobrzmiewającą, sojową nutę, jednak chyba wyimaginowaną, bo soi w składzie nie ma. Całość smakowała mocno octowym majonezem i na pewno mnie nie zachwyciła - być może przez ogólny brak miłości do majonezu albo przez ten ocet. Na pewno nie jest to produkt, który będę regularnie kupować, ale myślę, że jakoś jestem w stanie wyjeść zawartość słoika, z drobną pomocą siostry, której majonez smakuje. Póki co, znalazłam dla niego poniżej widoczne zastosowania...


Dodałam trochę do jednej z kanapek, mając na względzie to, że burger z wegańskim sosem majonezowym bardzo mi smakował. Na chlebie rozsmarowałam awokado, a na nim łyżeczkę majonezu, dekorując całość warzywami. W takim zestawieniu octowość była mniej nasilona, a kanapka okazała się całkiem smaczna, ale do ideału burgera wiele jej brakowało :)


Spróbowałam także połączenia majonezu z pieczonym batatem, ale nie okazał się to zgrany duet - słodkość batatów to zupełnie inna bajka i nijak z majonezem nie współgrała. Całkiem fajnie łączy się on z brokułem, jednak wolę jeść to warzywo bez żadnych dodatków. Tak więc majonez ogólnie mnie nie zachwycił, ale wegan tęskniących za smakiem tradycyjnego produktu z dodatkiem jaj,  powinien usatysfakcjonować :)


WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Skład jest całkiem w porządku i jak na majonez przystało, większą część stanowi tłuszcz - tutaj akurat olej słonecznikowy. Przekłada się to na dość wysoką kaloryczność, jednak sporo niższą niż tradycyjnego majonezu (mającego w zależności od firmy 600 - 700kcal). Produkt nie zawiera nie tylko jaj, ale także mleka, glutenu i soi, więc także dla wielu alergików może okazać się przydatny. 


Informacja dla alergików: zawiera seler
Miejsce zakupu: sklep ze zdrową żywnością
Cena: ok. 10zł

36 komentarzy:

  1. Jeżeli czuć mocno ocet to ten produkt z pewnością nie jest dla mnie. Warto jednak odkrywać nowe smaki, czasami można trafić na cudeńka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo uważam i choć niekiedy można się zawieść, warto odkrywać nowości ;)

      Usuń
  2. Nienawidzę majonezu i ten też by mi nie smakował... a fe... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wielką fanką majonezu nie jestem, zdecydowanie wolę dodać jogurt do sałatki. Ale czasem majonez musi być, choć używam go może ze 2 razy do roku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tradycyjnej sałatki jarzynowej zazwyczaj dodaję niewielką ilość majonezu, z jogurtem jakoś sobie smaku nie wyobrażam, ale do innych sałatek wolę dodać olej niż majonez ;)

      Usuń
  4. warto chocby dla obnizonej kalorycznosci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie mnie to cudo nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nigdy w życiu nie jadłam majonezu...ani normalnego ani wegańskiego. I jakoś mnie nie ciągnie zeby sprobować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokochałam majonez całkiem niedawno, bo jakiś rok temu, ale teraz nie wyobrażam sobie bez niego tostów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie wyobrażam sobie tostów z majonezem :) Najbardziej lubię je jeść z miodem, dżemem lub masłem orzechowym :D

      Usuń
  8. Kiedyś bez problemu wcinałam klasyczny majonez, ale ostatni raz jadłam go chyba z 5 lat temu i już mnie do niego nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbowałam i jest całkiem niezły, ale i tak wolę ten domowy, własnoręcznie przygotowany ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Te nigdy nie lubiłam majoznezu,moze dla mnie tez nie istnieć XD Ake takiego spróbowałabym z ciekawości,skusilabym sie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogliby produkować takie w miniaturowych słoiczkach :D

      Usuń
  11. Majonez lubiłam jako dodatek do kanapki lub w sałatkach. Teraz używam jogurtu naturalnego albo serka wiejskiego, choć smaku majonezu nie przypominają, ale dobrze go wizualnie zastępują. Gdyby nie ten ocet (którego często też dają w ogromnej ilości do humusów :/), to może nawet i bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może dla Ciebie wcale nie byłby zbyt octowy ;)

      Usuń
  12. Majonez jest mi obojętny. Lubię go wymieszać z ketchupem, ale równie dobrze mogę go nie jeść. Tutaj zniechęca zbyt mocna obecność octu, za którym raczej nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale może wcale być go nie wyczuła :) Ale jak majonez dla Ciebie może nie istnieć to nie ma co próbować ;)

      Usuń
  13. Nie cierpię octu :( Porównanie konsystencji MAJONEZU do budyniu też mnie odpycha, więc podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama nie wiem czy ta konsystencja by mi przypadła do gustu. Ale majonez w ogóle lubię, więc jestem za taką opcją. Chociażby do spróbowania. Pozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak byłam nastolatką to nienawidziłam majonezu. Byłam chyba zapatrzona w Tatę, który dotąd go nie jada (a nie jedzenie bitej śmietany nadal mi po nim zostało :)). Teraz majonez polubiłam i jem właśnie z jajkami na twardo (a jeszcze nie dawno się z tego śmiałam, że jako z jakiem to jakiś absurd :))
    A co do majonezu wegańskiego to próbowałam i niestety mi nie smakował. Był właśnie taki mega octowy, nie do przełknięcia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei chyba zapatrzona byłam w tatę, który całe życie nie jadł cebuli i ja uznałam, że także jej nie lubię :D I pierwszy raz dodałam cebulę do dania kilka lat temu :P

      Usuń
  16. Jako dziecko UWIELBIAŁAM po prostu kanapki z szynką i majonezem. Obecnie nie jem ani jednego ani drugiego. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja z kolei lubię ocet i często dodaje do potraw :P Z chęcią spróbowałabym tego produktu, tym bardziej, że skład nie jest zły. Dobra i przydatna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię majonez, aczkolwiek rzadko go jadam. Jajka najlepsze są z solą.
    Wegańskiego może kiedyś spróbuję o ile się natknę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi sól do jajek nie pasuje - wolę bez niczego :)

      Usuń
  19. Ja uwielbiam tradycyjny majonez ;) kiedyś widziałam ten słoiczek i nawet pomyślałam czy by nie kupić na sprobowanie.... no ale po Twojej recenzji widzę że nie byłabym zachwycona ;) dla mnie jajka tylko z majonezem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz majonez to być może by Ci smakował :)

      Usuń
  20. Niedobrze nam po majonezie tradycyjnym kupionym w sklepie, inaczej ma się sprawa z takim domowej roboty w zdrowszej wersji robiony przez siostrę. Bardziej przypomina sosik majonezowy ale i tak robi go tylko na jakieś większe uroczystości (wiadomo, że goście cos w rodzaju majonezu muszą dostać bo drugi raz już nie przyjdą... albo przyjdą najedzeni xD). Ale to co najbardziej nas odrzuca to smak i zapach octu. Druga sprawa jest taka, że zawsze miałyśmy problem z jego trawieniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sosik Waszej siostry na pewno jest dużo lepszy niż popularny majonez :)

      Usuń
  21. Nigdy nie przepadałam za smakiem majonezu i zwykle zastępuję go jogurtem greckim:) Chociaż może wegański by mi posmakował:D

    OdpowiedzUsuń