Robiłam już wiele roślinnych burgerów, ale bób wszedł w ich skład pierwszy raz. Bardzo lubię to warzywo i w sezonie często gotuję do obiadu, jednak miałam poczucie, że marnuję jego potencjał. Z całą pewnością zasługuje na coś więcej - na przykład na jedną z głównych ról w pieczonych kotletach :)
Połączyłam bób z kaszą jaglaną i kilkoma innymi składnikami, które świetnie się ze sobą skomponowały. Bób nadał nie tylko ciekawy smak, ale wzbogacił całość w wartościowe białko roślinne, a kasza pomogła komponentom stać się jednolitym tworem. Pietruszkowe nuty pochodzące ze świeżej natki oraz płatki drożdżowe także wiele wniosły - z tego wszystkiego powstały przepyszne roślinne kotleciki o chrupiącej skórce, a z warzywami stworzyły idealny, wegański obiad ;)
Składniki na ok. 12 sztuk:
- 100g kaszy jaglanej (waga suchej kaszy)
- 2 szklanki ugotowanego bobu - po obraniu ze skórek 120g
- duża cebula lub 2 mniejsze
- spory pęczek natki pietruszki (wraz z łodyżkami)
- 2 - 3 łyżki otrębów gryczanych
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- łyżka ziaren sezamu
- łyżka oleju rzepakowego
- łyżka sosu sojowego
- pół łyżeczki pieprzu, ewentualnie sól do smaku
Wykonanie:
Kaszę wypłukać i ugotować do miękkości wraz z niewielką ilością soli, pokrojoną cebulą i częścią natki pietruszki (zwłaszcza z tymi twardszymi łodyżkami - one dają dużo smaku). Cebulę można podsmażyć na oleju, ale gotując ją z kaszą mamy jedną patelnię do mycia mniej :) Bób ugotować w lekko osolonej wodzie, po czym wydobyć z osłonek. Lekko przestudzoną kaszę zblendować z bobem, płatkami drożdżowymi, olejem, sosem sojowym, pozostałą natką pietruszki i pieprzem - doprawić do smaku, po czym dołożyć otręby gryczane, sezam i wymieszać. Masa jest dość lepka, więc można dodać więcej otrębów - ja wykładałam ją łyżką na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i formowałam kotleciki zwilżoną wodą ręką już na blaszce. Można też zmiksować bób z resztą składników i wymieszać z ugotowaną kaszą - wówczas formowanie kotletów jest znacznie prostsze, gdyż kasza się tak nie klei.
Kotlety piec przez ok. 25 - 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, w międzyczasie przekładając na drugą stronę. Do kotlecików warto dołożyć jakieś warzywa i upiec za jednym zamachem - świetnie się sprawdzi cukinia, kalafior czy marchewka :)
Wartość odżywcza 1 porcji (połowy kotlecików):
325kcal
białko: 13g
węglowodany: 49,6g
tłuszcz: 10,3g
błonnik: 7g
Rewelacyjne kotleciki - na pewno smakowały wspaniale :)
OdpowiedzUsuńwyglądaja pysznie :) akurat mam wszystkie skladniki wiec juz wiem co bedzie jutro na obiad!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie będą smakować :)
UsuńŚwietny pomysł i fajnie, że kotlety pieczone w piekarniku. U mnie dziś też placki z bobem, tylko w nieco innym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie :)
UsuńO matko, ale to pięknie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Miałam je zrobic i miałam,ale ostatecznie wygrały mielone z kalafiora z Jadlonomii,wybacz :* Bo to było tak,ze miałam wziąć bób od babci ,ale dziadzio juz chciał go w domu ugotować i zjedliśmy na spółkę ;) Ale jeszcze kupie bob i zrobię ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że było smacznie :)
UsuńNa pewno do zrobienia! Wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńSuper zdrowe i super składniki. Coś doskonałego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swój blog :) https://jaglusia.wordpress.com/
Teraz kiedy bób już nie smakuje tak jak na początku sezonu to fajny pomysł na jego jedzenie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie smakuje ciągle tak samo...
Usuńniestety nie dla mnie,ale apetyczne;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję jak wrócę z wyjazdu! Brzmią apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pogoda Ci dopisze ;)
UsuńO takich kotlecikach z bobem jeszcze nie słyszałam:D chętnie zrobię w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńNie powiem nieco mnie intryguje to połączenie.
OdpowiedzUsuńTy pierwszy raz robiłaś, a ja pierwszy raz widzę. Lubię bób, pewnie by mi smakowały.
OdpowiedzUsuńOstatnio z mamą mogłybyśmy non stop jeść bób. :D W takiej wersji jeszcze nie jadlyśmy, ale trzeba będzie to szybko zmienić. :D
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają muszę takie zrobić sobie do pracy na obiad. Może zdążę bo dzisiaj koczuje w kancy do 16 .... :( czy otręby orkiszowe też to skleja? I czy uważasz, że pasowałaby tu quinoa? Mam na jej punkcie bzika ostatnio , jest pyszna :D
OdpowiedzUsuńRolę sklejacza pełni tutaj kasza jaglana, otręby mogą być jakiekolwiek. Z quinoą (nie wiem jak to odmienić :P) pewnie wyjdą, ale nie wiem jak będą się zachowywać przy lepieniu...
UsuńO ile kotlecików z kaszą jaglaną próbowałam, o tyle takie z bobem stanowią dla mnie nowość totalną. Nie wiedziałam nawet, że by się do kotlecików nadawał ;) Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńDo takich kotletów to chyba wszystko pasuje ;)
UsuńFajnie! Lubię takie nowinki kulinarne ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj bób do obiadu! Szkoda, że już nie jest taki delikatny jak był na początku sezonu. Wtedy nawet skórka rozpływała się w ustach :)
OdpowiedzUsuńJa nie widzę różnicy - dla mnie jest ciągle taki sam...:)
UsuńZapisuję do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńOooooo jadłabym *.*
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńNa razie o bobie mogę zapomnieć, ale jak tylko pojawię się w Polsce i wykupię cały bób w okolicy, na pewno zrobię i takie kotleciki!
Sezon jeszcze trochę potrwa :)
UsuńAle zielono na talerzu:) Super!
OdpowiedzUsuńKotleciki z bobu są przepyszne <3 Piękne Ci wyszły, a z kaszą jaglaną muszi fajnie całość smakować :>
OdpowiedzUsuńA za truskawkami muszę w takim razie lepiej patrzeć :D
Nie wszędzie są, chyba już się kończą, bo ja kupuję zawsze u jednej osoby - nikt inny ich nie ma :/
UsuńGenialny pomysł, naprawdę! Szkoda, ze mam zepsuty piekarnik. Twoje kotleciki warzywne są świetnymi pomysłami. Inspirujesz.
OdpowiedzUsuńMożesz usmażyć na patelni :)
UsuńKilka woreczków bobu nam się mrozi i coś czujemy, że zamiast tradycyjnej pasty pietruszkowej będą tym razem kotleciki :D
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie mrożę - z zeszłego roku został mi niemal cały worek, jakoś nie miałam kiedy jeść :P
UsuńZrobiłam się głodna i najchętniej zaśliniłabym monitor :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, na pewno pyszne
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować bobu w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy by mi smakowało
OdpowiedzUsuńPrzepyszne połączenie składników, z apetytem bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńKotleciki wyglądają fantastycznie i na pewno tak samo smakują.
OdpowiedzUsuńkuchniavegetarianki
nie wierzę, że w tym sezonie nie jadłam jeszcze bobu... Muszę koniecznie jutro kupić :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie !! :)
UsuńNigdy nie jadłam bobu w innej postaci, niż po prostu ugotowany i podany z masełkiem, więc chętnie spróbuję takiej propozycji.
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie jadłam bobu z masełkiem :D
UsuńMusiały być bardzo sycące - w sam raz na obiad, albo przekąskę do pracy :)
OdpowiedzUsuńTak - do lunch boxa świetnie pasują :)
UsuńMuszę w końcu spróbować bób. Jestem bardzo ciekawa jego smaku:)
OdpowiedzUsuńKotleciki wyglądają bardzo apetycznie:D
Jak nie jadłaś bobu to spróbuj koniecznie :)
UsuńWszystko wszystkim ale kotlecików z bobu to jeszcze nie próbowałam :) bób to u mnie znika zaraz po ugotowaniu w tempie błyskawicznym ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają mega apetycznie :) bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne kotleciki :) z bobu jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńtego właśnie szukałam dla mnie to cos nowego oby tak dalej!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń