Zupa botwinkowa jest moją ulubioną zupą, więc gdy tylko zaczyna się sezon na to warzywo, gotuję ją nawet co tydzień, modyfikując lekko za każdym razem przepis. W zeszłą sobotę, pierwszy raz tej wiosny, weszłam w posiadanie młodych liści botwinki, więc rozpoczęłam sezon, przygotowując podstawową zupę, bez żadnych udziwnień.
Buraczki, choć nie były zbyt duże, nadały całości odpowiedni smak i kolor, który został lekko stłamszony przez śmietankę ryżową, będącą doskonałym zabielaczem, nie burzącym jednocześnie wegańskości przepisu. Ziemniaki sprawiły, że zupa była gęsta i treściwa i wraz z innymi warzywami korzeniowymi stworzyły bardzo smaczne, wiosenne danie, bogate w wiele składników odżywczych. A jeśli chcecie, żeby zupa była jeszcze bardziej treściwa i bogatsza w wartościowe białko, dodajcie do niej czerwoną soczewicę lub inne strączki :)
Zupa botwinkowa
Składniki na 4 duże porcje:
- pęczek botwinki
- ok. 800g ziemniaków (waga po obraniu)
- 2 marchewki
- korzeń pietruszki
- mały korzeń selera
- 150 - 200ml śmietanki ryżowej (można użyć zwykłej, świetnie też się sprawdzi mleczko kokosowe, a w wersji bardziej fit, można pominąć zabielacz)
- natka pietruszki
- liść laurowy, kilka ziarenek pieprzu
- sól i pieprz do smaku.
Średniej wielkości garnek wypełnić do 3/4 wysokości wodą (ok.1.5 - 2l), którą zagotować, po czym dodać obrane marchewki, pietruszkę, selera, ziarenka pieprzu i liścia laurowego. Warzywa gotować przez ok. 40 minut, do czasu aż zmiękną i nadadzą smak wodzie, następnie je wyłowić, a wywar posolić do smaku. W czasie, gdy warzywa będą się gotować, dokładnie umyć i pokroić buraczki i botwinkowe liście. Do gotowego wywaru dodać najpierw buraczki, pogotować je ok. 10 minut, następnie dołożyć ziemniaki i liście botwinki i gotować kolejne 10 - 15 minut, aż wszystko zmięknie. Na koniec dołożyć pokrojone marchewki, pietruszkę i seler, śmietankę ryżową oraz pokrojoną natkę pietruszki.
Wartość odżywcza 1 porcji:
260kcal
białko: 8,7g
węglowodany: 57,2g
tłuszcz: 5,2g
Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńChyba nic nie stoi na przeszkodzie, abyś taką zrobiła :)
UsuńJej... szczerze nienawidzę botwinki. Może tak być, bo kojarzy mi się z okropnie tłustą zupą autorstwa mojej ciotki, ale tak skutecznie mi obrzydziła to warzywo, że na samą myśl o nim mnie mdli :(
OdpowiedzUsuńMoże spróbujesz kiedyś w mniej tłustej wersji i może się przekonasz...
UsuńTo też jedna z moich ulubionych zup :) Akurat jadłam ją w sobotę w Zakopanem, nie była najzdrowsza bo podprawiona mocno śmietaną, ale jako że byłam w gościnie nie przystało mi wybrzydzać i zjadłam pełen talerz taka była dobra :)
OdpowiedzUsuńMoże w tym tygodniu sobie zrobię :)
Trzeba korzystać z sezonu :)
UsuńUwielbiam botwinkowa zupe. Wzbogacam ją pieczarkami i jasiem. Pycha
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i ja dodam pieczarki, a z jasiem zrobię chyba następnym razem :)
UsuńKocham botwinkę! Zawsze korzystam z sezonu i trochę mrożę na zimę :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mroziłam, ale pomyślę o tym w tym roku :)
Usuńnie wiem czemu, ale jakoś za nią nie przepadam,lubię kolor, ale jakoś mi nie smakuje:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście są inne warzywa :)
UsuńJaka cudowna :)
OdpowiedzUsuńAle świetna,kocham buraczki i zupy z buraków! :D dzisiaj mam akurat barszcz z uszkami :D
OdpowiedzUsuńBrzmi super :)
UsuńBardzo apetyczna zupka, uwielbiam jej smak :-)
OdpowiedzUsuńtakiej jeszcze nie jadłem :)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionej zupy, ale botwinkę w wykonaniu mojej mamy zawsze baaaardzo lubiłam. Twardsze kawałki buraka i masa zielono-fioletowych liści. Mniam :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię jak buraki są twardsze :)
UsuńUwielbiam botwinkę i taką zupę. Często mama ją gotuje. Wprawdzie nie zawsze wegańską, jeśli już to wegetariańską. Ale smak ten znam doskonale i uwielbiam do niego wracać. Pozdrawiam serdecznie! :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam botwinki, ale marzy mi się chłodnik z niej. <3
OdpowiedzUsuńAle wspaniale wygląda :D
OdpowiedzUsuńZ poprzedniego jadłospisu porywam Ci obiad. Nie wątpię w znakomitość tej zupy. *,* Uwielbiam buraczki.
OdpowiedzUsuńAż głupio się przyznać, ale w życiu chyba nic botwinkowego nie jadłam, to znaczy liści. :)
OdpowiedzUsuńTak jak i Ewelina - zjadłabym chłodnik taki! :D
To musisz koniecznie spróbować :)
UsuńWygląda wspaniale! Nie mogę przeżyć faktu, iż w Niemczech nie kupi się nigdzie botwinki :( Na drugi rok musze zasadzić własną, a w tym czekać na wizytę w Polsce :)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie szkoda :/
UsuńPychotka! Bardzo lubimy taką zupkę, jeszcze o tak pięknym kolorze :D
OdpowiedzUsuńNA jednym talerzu by się nie skończyło, oj nie :P
Ja jem zazwyczaj wielką michę, mieszczącą prawie litr :)
UsuńMoja botwinka jest jeszcze bardzo maleńka, ale najważniejsze, że jest i rośnie :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem do niej przekonana, ale może gdybym spróbowała Twojej to bym zmieniła zdanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Jeszcze nigdy nie słyszałam o śmietance ryżowej:)
OdpowiedzUsuńoj dziewczyny zlitujcie się! dopiero co rozpływałam się nad kaszą jaglaną z botwinką na jednym blogu a teraz co? botwinka u Ciebie! i to taka piękna i w tej cudownej miseczce! śliczne zdjęcia a ja czekam i zacieram ręce na wakacje bo już za 5 tyyg będę miała nieograniczony dostęp do świeżej botwinki z targu lub od babci- bo to coś co mogę kupić w Oslo- te kilka liści w plastikowym pojemniku...nie zachęca xD dlatego na razie musi nam wystarczyć zupa buraczkowa
OdpowiedzUsuńJadłam też tą zupę z dodatkiem kaszy jaglanej - pyszna była :D
UsuńWidzę, że w Polsce wiele będziesz miała do nadrabiania :)
Kiedyś nie lubiłam botwinki, ale teraz pokochałam więc taka propozycja jest w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńO Botwinka jest super! Bomba witaminowa :)
OdpowiedzUsuńbotwinkę uwielbiam i wykorzystuję ją nie tylko do zup :) niedlugo będę robić jej zapasy w zamrażarce :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, filtrujesz wodę w kuchni ? Ja swoją filtruję nawet tą do zup, żeby zupa była zdrowsza :)
OdpowiedzUsuńTak, filtruję prawie do wszystkiego ;)
UsuńJa mam filtr molekularny z naturalną mineralizacją - mogę polecić wyszukanie takiego na rynku - bo warto to zrobić.
OdpowiedzUsuńpyszne, probowalem
OdpowiedzUsuńPrzyznam że ta wersja botwinki zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuń