Przyszedł czas na recenzję kolejnego zdrowego słodycza, jakim jest surowy baton RAW ENERGY z ziarnami kakaowca. Surowe batony to bardzo smaczny, a przy tym zdrowy sposób na doładowanie spracowanego organizmu cukrem i poniekąd alternatywa dla niezdrowych batonów. Jednak mi takie produkty nie zastąpią czekoladowych przysmaków i jeśli najdzie mnie ochota np. na kinder bueno, to albo kieruję się do szuflady z zapasami lub jeśli wiem, że tam nie znajdę upragnionego obiektu - do sklepu. Jednak bardzo często czuję potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego i odżywczego zarazem i właśnie z tego powodu, moja kolekcja zdrowych batonów jest całkiem pokaźna. A dziś opiszę swoje wrażenia po spożyciu poniżej widocznego kakaowego batonika.
Skład, jak przystało na tego rodzaju produkt brzmi idealnie. Podstawę stanowią daktyle, zajmujące 73% mieszaniny, a towarzyszą mu ziarna kakaowe (18%) oraz kakao (9%) - czyli prosto i smacznie. Baton po otwarciu nie pachniał intensywnie kakaowo - w sumie nie pachniał mi niczym konkretnym, ale po nadgryzieniu i wydobyciu z papierka wyzwoliło się więcej aromatu i zaczęłam wyraźnie czuć kakao. Przekrojenie na pół nie było łatwe, a nóż musiał przebić się przez lepką i zwartą masę, ale batonik wyszedł cało z ów procesu, co świadczy o jego zwartej konsystencji. Ponadto masa okazała się plastyczna, podatna na ugniatanie, jednocześnie nie klejąca się do palców (i jak się potem okazało, do zębów także nie :)).
W smaku wyraźnie czuć daktyle, przez które przebija się delikatna nuta kakaowa - niezbyt silna, ale dodatek kakao nie jest straszliwie duży, a nie rozgniecione z resztą składników, stanowiące odrębny byt ziarna kakaowe, nie mogły zbytnio przyćmić smaku suszonych owoców. Ziaren jest sporo, smakują typowo dla kruszonego surowego kakaowca i przyjemnie chrupią przy gryzieniu, zupełnie jak ziarenka często obecne w moim śniadaniu. Poziom słodkości okazał się idealny - batonik jest słodziutki, ale nie w sposób doprowadzający do cukrowego zamulenia. Nie doszukałam się w nim żadnych dziwnych posmaków, jak w wersji kokosowo - kakaowej. Baton spełnił moje oczekiwania i na pewno jest jednym z lepszych produktów tego typu, jakie do tej pory jadłam i na stałe wejdzie w skład mojego pudełka ze zdrowymi przysmakami :)
Skład, jak przystało na tego rodzaju produkt brzmi idealnie. Podstawę stanowią daktyle, zajmujące 73% mieszaniny, a towarzyszą mu ziarna kakaowe (18%) oraz kakao (9%) - czyli prosto i smacznie. Baton po otwarciu nie pachniał intensywnie kakaowo - w sumie nie pachniał mi niczym konkretnym, ale po nadgryzieniu i wydobyciu z papierka wyzwoliło się więcej aromatu i zaczęłam wyraźnie czuć kakao. Przekrojenie na pół nie było łatwe, a nóż musiał przebić się przez lepką i zwartą masę, ale batonik wyszedł cało z ów procesu, co świadczy o jego zwartej konsystencji. Ponadto masa okazała się plastyczna, podatna na ugniatanie, jednocześnie nie klejąca się do palców (i jak się potem okazało, do zębów także nie :)).
W smaku wyraźnie czuć daktyle, przez które przebija się delikatna nuta kakaowa - niezbyt silna, ale dodatek kakao nie jest straszliwie duży, a nie rozgniecione z resztą składników, stanowiące odrębny byt ziarna kakaowe, nie mogły zbytnio przyćmić smaku suszonych owoców. Ziaren jest sporo, smakują typowo dla kruszonego surowego kakaowca i przyjemnie chrupią przy gryzieniu, zupełnie jak ziarenka często obecne w moim śniadaniu. Poziom słodkości okazał się idealny - batonik jest słodziutki, ale nie w sposób doprowadzający do cukrowego zamulenia. Nie doszukałam się w nim żadnych dziwnych posmaków, jak w wersji kokosowo - kakaowej. Baton spełnił moje oczekiwania i na pewno jest jednym z lepszych produktów tego typu, jakie do tej pory jadłam i na stałe wejdzie w skład mojego pudełka ze zdrowymi przysmakami :)
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
50g batonik ma 187kcal, czyli trochę mniej niż jego kokosowy brat. Skład jest prosty, trzyskładnikowy, pozbawiony zbędnych dodatków. Baton nie zawiera glutenu, mleka, soi oraz substancji słodzących, a do jego wykonania nie użyto obróbki cieplnej, więc na pewno sporo wartości odżywczych się w nim kryje. Dzięki wysokiej, naturalnej zawartości węglowodanów, będzie świetnym wyborem w przypadku uczucia niedoboru cukru - mi często się przydaje takie zdrowe docukrzenie ;)
Informacje dla alergików: może zawierać kawałki łupinek, pestek, orzechów, orzeszków ziemnych i sezamu
Miejsce zakupu: Tesco
Cena 4.99zł
Ciekawy produkt, chętnie porównałabym go z proteinowym bratem :) Szkoda, że kakao nie czuć tak mocno jak daktyli :(
OdpowiedzUsuńNo niestety ciężko byłoby przyćmić tak wysoką zawartość owoców...
UsuńLubię i smaki daktylowe, jak i kakaowe. Coś dla mnie. Kalorii nie tak dużo no i ten skład... fajny :) Jestem za. Muszę wypróbować. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńo, ciekawy smak, w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMamy z tej firmy batoniki: jabłko-cynamon i pomarańcza. Jeszcze się do nich nie dobrałyśmy ale chyba najpierw postaramy się poszukać kakaowego bo narobiłaś nam na niego ochoty :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że ziarna chrupią a nie jest to jednolita masa, jednak smak kakaowca w postaci ziaren średnio nam smakuje ;P
Mi tak samo, ale do jogurtu z płatkami bardzo mi pasuje jego dodatek :)
Usuńale obłędnie wygląda :)))
OdpowiedzUsuńApetyczny :)
OdpowiedzUsuńSmaczny .
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie próbowałam.. w niedzielę postaram się dodać pierwszy sort recenzji z tej firmy, nie mogę doczekać się jego smaku :)
OdpowiedzUsuńJadłam go już kilka razy,bo ten mi smakuje najbardziej!On jest przepyszny <3
OdpowiedzUsuńI moim też jest ulubionym z tej serii :)
UsuńJakiż odlotowo kakaowy kolor tego batona! Mało takich na sklepowych półkach! :)
OdpowiedzUsuńW Tesco jest całkiem spory wybór :)
UsuńTeż mi bardzo smakował! Kupiłam go już chyba z 10 razy i nadal mnie nie nudzi :)
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam zapas :)
UsuńUwielbiam takie batony, na pewno byłabym nic zachwycona :) Chociaż jakby sypnęli więcej kakao to bym się nie obraziła :D
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńJedyny Raw Energy jaki jadłam, ale mam po nim ochotę na więcej :) Zgadzam się z każdym słowem które napisałaś, chociaż lubię daktyle za ich słodycz, to podobało mi się, że tu była nieprzesadna. No i te ziarenka kakao ^-^
OdpowiedzUsuńMam go i pewnie za niedługo przetestuję :) Jestem pewna, że się z nim polubię :)
OdpowiedzUsuńBaton wygląda bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńKiedyś w końcu kupię. Parę razy już brałam, ale odkładałam gdy się okazywało, że moje Tesco niczego innego, co chciałam, nie ma.
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam - z jedną rzeczą nie ma sensu stać w kolejce :D
UsuńMi on bardzo smakuje, lubie go czasami kupować jak jestem w mieście i łapnie mnie ochota na coś słodkiego :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńZarówno opakowanie jak i sam baton prezentują się świetnie. Jeszcze nigdy nie próbowałam surowych batonów, zawsze jakoś zapominam o ich zakupieniu. Chyba te pójdą na pierwszy ogień. Jestem pewna, że widziałam je w swoim mieście w tesco ;)
OdpowiedzUsuńZ tych dostępnych w moim Tesco ten jest najlepszy ;)
UsuńUwielbiam takie batony i czuję, że taki kakaowy bym pokochała :)
OdpowiedzUsuńW sam raz dla mnie, na planowaną na jesień wyprawę w wysokie góry ;)
OdpowiedzUsuńPo wakacjach, jak będę uzupełniać zapasy słodyczowe (i inwestować w te zdrowsze), na pewno wpadnę do Tesco po tę serię. Zbiera różne opinie, ale póki sama nie spróbuję, nie będę wiedziała, po czyjej jestem stronie. No nie? :)
OdpowiedzUsuńJak obydwie wiemy sugerowanie się cudzym smakiem może być bardzo zwodnicze :)
Usuń