Dawno tu nie było notki z zakupami, a tak się akurat złożyło, że wczoraj pojechałam na drugi koniec miasta do Intermarche, w którym to kupiłam kilka ciekawych produktów. A po południu poszłam do Tesco i tam z kolei natrafiłam na fajne promocje, nie wiem czy dotyczą one wszystkich supermarketów, czy tylko wybranych, ale w tym najbliższym mojego domu większość produktów z działu ze zdrową żywnością była przeceniona - sprawdźcie u siebie (dział ten zmienił położenie, znacznie się zmniejszył i mam nadzieję, że nie jest to pierwszy etap jego likwidacji...). Od razu pomyślałam o blogu i zachowałam nawet paragony :D Zacznę od produktów bardziej prozdrowotnych, zakupionych w Intermarche...
Rzadko bywam w tym sklepie, bo jak pisałam wcześniej, mieści się on bardzo daleko od mojego domu, ale muszę przyznać, że asortyment zdrowych produktów jest tam bardzo bogaty (nie mogłam tylko znaleźć naturalnych jogurtów sojowych, a myślałam, że tam je zastanę). Dużo nie kupowałam, bo zapasów jedzenia mam na kilka miesięcy, ale mimo wszystko trochę uzupełniłam rezerwy ;)
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to płatki Quinoa, które już od dłuższego czasu chciałam kupić, ale ciągle o nich zapominałam. Mam nadzieję, że sprawdzą się jako zagęstnik do owsianek, a także, jako główny składnik, stworzą śniadaniową "komosankę" :D Kosztowały 12.99, więc chyba niedrogo, biorąc pod uwagę, że są ekologiczne i powstały z komosy, która do tanich produktów nie należy.
Kolejne płatki jakie kupiłam, to płatki kukurydziane. Płatków z kukurydzy nie jadłam już bardzo dawno, ale jak zobaczyłam, że w ich składzie znajduje się jedynie ekologiczna kukurydza, nie mogłam ich nie wziąć - brak soli i cukru najbardziej zachęcił mnie do zakupu ;) Kosztowały 7.49, więc sporo w porównaniu z wielką paczką popularnych corn flakesów, ale mam nadzieję, że odnajdę w nich naturalny, kukurydziany smak, choć zanim najdzie na nie kolej, minie sporo czasu :D
Kupiłam także ekologiczne suszone banany, których skład (banany, olej kokosowy, cukier trzcinowy), daje mi nadzieję, że odnajdę w nich naturalną bananowość :D Liczę, że mnie one nie zawiodą, bo spodziewam się po nich smaku zbliżonego do suszonych bananów firmy ener bio, które zniknęły z Rossmanna w tajemniczych okolicznościach... Kosztowały 6.49 i podobnie jak płatki kukurydziane są produkowane przez firmę Bio Life.
Po rodzynkach niczego nadzwyczajnego się nie spodziewałam - są przepyszne, ekologiczne i nie zawierają dwutlenku siarki, co przy wyborze rodzynek (jak i innych suszonych owoców) ma dla mnie największe znaczenie :)
Osobnego zdjęcia waflom 5 zbóż nie zrobiłam, ale pozytywnie zadziwił mnie ich skład - ryż, proso, amarantus, quinoa, gryka i sól, czyli dość bogato jak na wafle tego rodzaju. Kosztowały one 4.49, a wszystkie składniki użyte do ich produkcji są ekologiczne.
I ostatnia rzecz z Intermarche to ekologiczny olej lniany tłoczony na zimno. Nie wiem tylko dlaczego smakuje mi on rybą - pierwszy raz spotkałam się z czymś takim w oleju lnianym... Dziś jak polałam nim ziemniaki, to ten smak i zapach trochę mnie zniechęcił, ale po dokładnym wymieszaniu przestał być wyczuwalny... Olej kosztował 14.49, więc wydaje mi się, że całkiem niedrogo, tylko ta rybia nuta mnie mocno zadziwiła...
A teraz przejdę do zakupów z Tesco, bo promocje jakie napotkałam były warte skorzystania :)
- Mleko sojowe Alpro +1: tej wersji mleka sojowego nigdy wcześniej nie próbowałam, ale jak zobaczyłam cenę (6.08zł) nie mogłam go nie kupić :P Wg. strony internetowej jest przeznaczone dla dzieci od 1 roku życia i zawiera składniki kluczowe dla rozwoju dziecka, w związku z czym, do mojego rozwoju raczej się nie przyczyni, ale smak mnie bardzo ciekawi :)
- Ciastka owsiane i jęczmienne Sante: zazwyczaj kupuję je w mniejszych opakowaniach, ale zapas takich też lubię mieć. Kosztowały 2.79, a cena regularna wynosi chyba 3.99. Podoba mi się w nich brak dodatku pszenicy i to, że nie są przesłodzone ;)
- Ciastka bez cukru Gullon: zagorzałą przeciwniczką cukru nie jestem, ale skład wydaje mi się całkiem przyjazny (mąka pszenna razowa 57,5%, maltitol, olej roślinny - wysoko oleinowy olej słonecznikowy 16,5%, błonnik pokarmowy 3,7%, błonnik grochowy 3,5%, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu, lecytyna sojowa, sól, aromaty). Kosztowały 4.19, a cena regularna wg. strony Tesco wynosi 5.99.
- Deser sojowy Alpro Smooth Chocolate: zawsze w zestawieniu czekolada i wanilia wolałam wanilię, więc ten właśnie smak deserów Alpro wybierałam dotychczas. Ale promocyjna cena (2.79) zachęciła mnie do zakupu kilku sztuk i jestem pewna, że deser będzie smaczny ;)
Zdrowe słodycze wybieram głównie dlatego, że są pyszne i znacznie bardziej ciekawe w smaku, a także pozwalają kształtować kreatywność podczas ich tworzenia. Nie sztuką jest zrobić czy wyprodukować ciasto z dużą ilością cukru i tłuszczu, a stworzenie zdrowego zamiennika można potraktować jako wyzwanie. Bez użycia szkodliwych składników, posługując się zdrowymi substytutami, można stworzyć prawdziwą pyszność, która będzie nie tylko smaczna, ale i bardzo zdrowa. No i efekt często pozostaje niespodzianką, którą można zakoczyć rodzinę i przyjaciół ;) A jeśli chodzi o kupne, uzdrowione słodycze to najbardziej podoba mi się w nich tajemniczy smak i ta niepewność - czy będą drobre i czy spełnią moje oczekiwania :D Takie słodycze dostarczą poza tym organizmowi cennych składników odżywczych w przeciwieństwie do standardowych, które nie tylko nic nie wniosą, ale dodatkowo wymagają wręcz wzmożonej pracy wątroby i angażowania wielu mechanizmów detoksykacyjnych :D No i nasz mózg na pewno będzie wdzięczny za dostarczenie mu zdrowej dawki cukru ;)
Ha, dzisiaj akurat jadłam sojowe od Alpro i wanilię i czekoladę i zawsze ciężko mi zdecydować, który wolę. Zauważyłam, że to chyba w zależności ,,na co mam ochotę", bo dziś np. miałam niezwykłą ochotę na czekoladę i bardziej zasmakował mi ten właśnie wariant. Zazwyczaj jednak preferuję również wanilię. :P
OdpowiedzUsuńMoże po spróbowaniu czekolady moje uwielbienie wanilii osłabnie :D
Usuńhahaha, a ja chciałam brać udział w konkursie Pand, teraz nawet się nie łudzę :D Twoja odpowiedź miażdży system, obyś wygrała :* :)
OdpowiedzUsuńKocham zakupy, i połowę rzeczy bym Ci wyżarła, szczególnie te z Tesco ^^ A o tym deserze od Alphro długo już marzę >.<
Oj, w konkursie zapewne będzie wiele ciekawszycg odpowiedzi i moja przepadnie w otchłani komentarzy, bierz udział i Ty ;)
UsuńPo raz kolejny żałuję, że przez internet nie mogę Ci wysłać deseru :/
nie, szkoda spamować biedne pandy, choć troche mnie szantażują skubańce :D
UsuńA ja po raz kolejny żałuje, że nie mogę się przytulić do Cb :3
Ciekawe te produkty :) A ciasteczka sante rzeczywiście nie są przesłodzone :)
OdpowiedzUsuńJako jedne z nielicznych ;)
UsuńNawet nie wiem czy w moim Tesco jest jakiś oddzielny dział ze zdrową żywnością..
OdpowiedzUsuńZakupy z pewnością możesz uznać za udane :) Chociaż jakaś czekolada by się jeszcze przydała :D
O tak - brak czekolady bije po oczach :D
Usuńzakupy idealne ;)
OdpowiedzUsuńza ciasteczkami musialabym zerknac bo nigdy nie probowalam...
Polecam, są dostępne w mniejszych, jednoporcjowych opakowaniach :)
UsuńMleko sojowe ubóstwiam w wersji czeko, a jogurtów jeszcze nie jadłam - trzeba zmienić
OdpowiedzUsuńDla mnie czekoladowe jest trochę za slodkie - czasem mieszam je ze zwykłym i wtedy jest super :D
UsuńDla mnie nie ma rzeczy za słodkich :D
UsuńPromocja na deserki Alpro w Tesco?! Idę tam we wtorek! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w każdym Tesco jest tak samo...
UsuńJa też niedawno kupiłam płatki kukurydziane są super :)
OdpowiedzUsuńW moim Tesco to samo!Nic prawie nie ma zezdrowej zywności,wyprzedaz jakby mieli zamiar likwidować ten dział...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jednak nie :/ Jest kilka produktów które często tam kupuję...
UsuńAle fajne zakupy:)
OdpowiedzUsuńFajne! U mnie w mieście Intermarche nie ma, za to jest Tesco, ale tu właśnie nie ma dużego wyboru :( ale twoje produkty są super, zaciekawiło mnie to Alpro, ono ma wiecej witamin, czy jak?
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, że ma więcej, ale składu dogłębnie nie analizowałam... I chyba ma jeszcze mniej soi :p
UsuńBardzo lubię te ciasteczka. Ja swoje zdrowe zakupy robię w sklepach internetowych. Brak mi czasu na jeżdzenie po sklepach :-)
OdpowiedzUsuńJa w sobotę muszę znaleźć czas na zakupy :D No i w tygodniu też czasem mi się uda - mam Almę niedaleko pracy ;)
UsuńPłatki quinoa bardzo ciekawie wyglądają, będę polować :)
OdpowiedzUsuńSuszone rodzynki i banany, pycha! Prawie zawsze w mojej kuchni i śniadaniach :P
Takich ciastek nie kupuje, wole zwykle :D
A taki olej moja mama sobie kupuje, ja raczej nie miałabym do czego go urzywać :>
W moich śniadaniach też przeważnie znajdują się banany (ale świeże) i rodzynki ;)
UsuńKomosa jest teraz w promocji w rossmanie 250 g za 9.99 ( do piatku) ale nie we wszystkich rossmanach jest stale dostepna. Szkoda ze mieszkamy tak daleko, fajnie bylo by
UsuńCie poznac Aniu, swietnie, ze mozesz jest duzo i jestes szczuplutka, ja musze bardziej uwazac; ) jesli mozna spytac, Twoja praca jest zwiazana z dietetyka? Tak z ciekawosci; )) milego dnia, Agnieszks
Promocję w Rossmannie zauważyłam i kupiłam komosę (w notce pisałam o płatkach z komosy, a ich wcześniej nie jadłam :)).
UsuńTak, moja praca jest związana z dietetyką ;)
Lubię zaglądać ci do sklepowego koszyczka :) A quinoa widziałam u mnie w Stokrotce - 200 g za 9,99 zł i to nie była przecena. Nie wiem tylko, tak samo jak ty, cz oferta się tyczy wszystkich sklepów, ale myślę, że jak będziesz mijała po drodze jakąś Stokrotę, to możesz do niej zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam po drodze żadnej Stokrotki i nie byłam tam już ze 2 lata :D
UsuńDo Tesco raczej nie chodzę. Kupuję czasami te herbatniki bez cukru, które bardzo mi smakują. Są dostępne również w Kauflandzie za pięć złotych. Płatki Quinoa mam w domu. Kupione w cenie pięciu złotych za 200 g (bez certyfikatu), tyle że pachną paszą... :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy moje też będą miały taki zapach :D Zauważyłam, że komosa niektórych firm ma właśnie taki zapach :P
UsuńLubie robić zakupy w Tesco ponieważ wiem że zawsze znajdę tam to czego potrzebuje a nie muszę biegać po kilku sklepach. Zdecydowanie asortyment to ich wielka zaleta.
OdpowiedzUsuńJa swoją owsiankę zrobioną z płatków z komosy nazwałam komosianką. :D Ale komosanka też dobra nazwa. :D Myślę, że Ci posmakuje! :D
OdpowiedzUsuńKomosianka bardziej wskazuje na owsiankowość ;)
UsuńTa promocja na Alpro była ze względu na datę, czy taka ogólna? Wiesz może, czy nadal trwa? Z chęcią bym kupiła, a Tesco mam o rzut beretem od domu.
OdpowiedzUsuńTo ogólna promocja, Alpro z tego co pamiętam miały dość odległy termin ważności... Nie wiem czy nadal trwa, ale myślę, że tak i warto iść bo dużo ciekawych promocji było na dziale ze zdrowym jedzeniem (może i Ty znajdziesz tam coś dobrego dla siebie :D). No i nie wiem czy obejmuje ona każde Tesco...
UsuńZacne zakupy! Jak idę do sklepu mam podobnie jak ty, niby nic nie potrzebuje (bo zapasy w szafkach spore), ale tu jakaś promocja, tu jakiś ciekawy produkt, którego jeszcze nie jadłam i kończy się to pełną torba zakupów :) no cóż...jak będzie kataklizm jakiś to spokojnie z domu nie muszę wychodzić po jedzenie przez długi, długi czas ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale - ciężko przejść obojętnie obok promocji ;)
UsuńTakie zakupy to ja lubię :D
Usuńno faktycznie, obkupiłaś się! :D
OdpowiedzUsuńsuper zakupy:) mnie od komosy właśnie odstrasza cena - 12.99 za 125 g to zdecydowanie za dużo :P
OdpowiedzUsuńTwoje słowa to miód dla moich uszu :) Dziękuję :) Będę szczera - ta mieszanka w pieczywie okazała się REWELACYJNA ;) Według mnie i mojej mamy najlepsza ze wszystkich, które miałam ;)
OdpowiedzUsuńA masz bujną wyobraźnię? :) Zawsze też można samemu taką mieszankę skomponować - to nie jest trudne :) Jak się okazało nadaje się nie tylko do deserów ;)
UsuńZ tymi chęciami i czasem to bywa różnie ;)
UsuńA co za dużo placuszków? ;)
Ja w Intermarche też nie robię zakupów, nie mam w okolicy tego sklepu. A ciasteczka Sante znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zajrzeć do tesco koło mojego domu! Mam nadzieję, że tam też będzie na mnie czekać promocja na zdrowe produkty :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj byłam w innym, bardzo dużym Tesco i tam promocji niestety nie było :/
UsuńTeż uwielbiam ciasteczka sante ;)
OdpowiedzUsuńRybny posmak w oleju lnianym? A fe! Nie wiem, czy byłabym w stanie taki olej zużyć. Podejrzewałabym go o starość... Dla mnie musi mieć piękny, orzechowy aromat.
OdpowiedzUsuńTa "rybowość" zanika po krótkim czasie... Może to faktycznie starość, ale termin ważności ma bardzo odległy...
UsuńOrzechowego aromatu nigdy się w oleju lnianym nie doszukałam :D
Chciałabym to mleko :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie jutro wybiorę się do Tesco! Ceny kuszące...! :D
OdpowiedzUsuńNajchętniej bym Ci porwała deser sojowy i ciastka bez cukru. :D
OdpowiedzUsuńByć może wpadnę do Tesco jeśli jutro wgl. bd mogła i miała czas na wycieczce.
To mam nadzieję, że zastaniesz te produkty, bo jak dziś się przekonałam, nie w każdym Tesco są :/
UsuńCiastka Sante owsiane bardzo lubię :) I narobiłaś mi ochoty na te banany :)
OdpowiedzUsuńNiestety nasze Tesco już od jakiegoś czasu zlikwidowało półkę ze zdrową żywnością co jest dla nas niepojęte! Jak w dzisiejszych czasach można likwidować takie dział?....
OdpowiedzUsuńW Intermarche nie byłyśmy już od dawna bo niestety nie mamy już go blisko a z tego co widzimy to ładne kwiatki upolowałaś :)
Komentarz nie musiał znaleźć się na blogu ale może być :) Jedynie prosimy o wstawienie banerku o konkursie (ten co jest w naszym poście na końcu ) :)
porządnie prowadzony blog
OdpowiedzUsuń