Jak już chyba kiedyś pisałam, pieczone owsianki to jedne z moich ulubionych (ale budyniowa z gruszką ciągle pozostaje na pierwszym miejscu w owsiankowym rankingu :P). Są proste w przygotowaniu, robią się w zasadzie same, a jak upiecze się ich więcej, to można cieszyć się nimi przez kolejne dni, bez żadnego już wysiłku, a na zimno naprawdę smakują świetnie :)
Ta owsianka smakowała jak gruszkowe ciasto, a przypieczone na wierzchu płatki migdałowe dodatkowo wzbogaciły smak, świetnie komponując się z całością. Dodatek cukru z wanilią i nutą kardamonu sprawił, że jej smak był jeszcze pełniejszy, ale i bez tego owsiance nic nie będzie brakować. Świetnie będą tu pasować także wszelkie orzechy, a zwłaszcza włoskie i laskowe, których to akurat nie posiadałam, ale już uzupełniłam zapasy :) Na następny dzień, po nocy spędzonej w lodówce owsianka nabrała fajnej, zwartej struktury. A bezpośrednio po wyjęciu z piekarnika, nie wiem dlaczego, zapachniała mi ona owsianką jaką pamiętam z czasów przedszkola, którą wspominam bardzo dobrze, ale jestem pewna, że tamtejsza owsianka gruszki w składzie nie zawierała... W szybki sposób otrzymujemy pyszne i zdrowe śniadanie, bogate w wiele cennych dla zdrowia składników :)