piątek, 29 grudnia 2017

Foodbook wegetariański #151


Święta minęły, jednak świąteczne żarełko ciągle mi towarzyszy, a jak u Was wygląda sytuacja z resztkami :P? I jak Wam się udały święta? Ja dzisiaj musiałam wyjeść większość pozostałości, więc fotomenu znowu jest wegetariańskie. W ogóle nie wiedziałam, czy je dodawać, bo mało zdrowo ostatnio jadam, a światło (właściwie to jego brak) nie ułatwia robienia zdjęć, ale myśl o notce zawsze motywuje mnie do urozmaiceń, poza tym wiem, że tego rodzaju wpisy lubi przeglądać wiele osób. 

Na śniadanie zrobiłam smakowite placki z owocami, które uświetnił dodatek masy makowej. Ciasta się same nie zjedzą (jakby ich było mało, dzisiaj piekłam jeszcze sernikomakowiec, bo został mi twaróg), ale nie narzekam - łatwo z nich stworzyć pyszny podwieczorek. Wykończyłam też krokiety robione przez mamę, które wraz z moją ulubioną surówką i czerwonym barszczem (barszcz to także dzieło mamy :)) weszły w skład obiadu. Do kolacji z kolei wyjadłam jarzynową sałatkę, więc jak widać, dzisiaj się przebiałczyłam i przecukrzyłam, ale za kilka dni myślę wrócić na zdrowsze tory żywieniowe :)

piątek, 22 grudnia 2017

Foodbook wegetariański #150


Święta już tak blisko, a ja standardowo zostawiłam wiele rzeczy na ostatnią chwilę, ale jutro myślę ze wszystkim zdążyć. Czeka mnie jeszcze zakup kilku prezentów, potem ich pakowanie, no i robienie sernika - ciekawe, czy w końcu poczuję jakiś magiczny klimat. Na pewno byłoby łatwiej, gdyby spadła warstwa śniegu, choć na to nie ma chyba co liczyć - śnieg zobaczę tylko w Kevinie i innych świątecznych filmach :P

Dzisiaj znowu starałam się wpleść świąteczne akcenty w moje dania, ale w sumie to mogłabym jeść tylko czekoladę - chyba jeszcze nie wysyciłam całkowicie organizmu magnezem. Ciemna czekolada uświetniła chociażby moją śniadaniową owsiankę, wzbogaconą także w masę makową. Czekolady nie zabrakło też na pierniku staropolskim, na który ciasto dojrzewało w lodówce 3 tygodnie, a potem, już upieczone, przez kilka dni przechodziło smakiem nadzienia. Piernik wyszedł przepyszny i wraz z gorącą czekoladą złożył się na smakowity przedświąteczny podwieczorek. Na obiad nie miałam czasu zrobić nic wymyślniejszego (a miałam w planach placki), ale kanapka i surówka są dobre na każdy czas. I na koniec dnia ugotowałam danie z warzyw i kaszy - najlepsze na kolację

czwartek, 21 grudnia 2017

Czekolada Tesco finest Uganda 78% - recenzja

Ostatnio moje zapotrzebowanie na czekoladę znacznie wzrosło, a jednym z powodów był prawdopodobnie niedobór magnezu. Deficyt zdiagnozowałam sobie na podstawie utrzymującego się kilka dni drżenia jednego mięśnia, więc nie pozostało mi nic innego, jak spróbować naturalnie uzupełnić niedostatki. Zwiększyłam zatem ilość spożywanego kakao (zaniedbałam ten produkt na korzyść budyniów i kawy zbożowej i szybko zobaczyłam skutki mojego postępku :P), a z czekoladowej szuflady wybrałam jedną z ciemniejszych, nieopisywanych na blogu tabliczek. Przysmak zachęcił mnie także oryginalną kolorystyką opakowania - wiedziałam, że w nim musi kryć się coś pysznego ;)


wtorek, 19 grudnia 2017

Świąteczne mini owsianki z makowym nadzieniem

Chociaż makowca z prawdziwego zdarzenia nigdy sama nie upiekłam, mak to jeden z produktów bardzo kojarzący mi się ze świętami. I w zasadzie nie wiem dlaczego, bo w moim domu nie robiło się w tym czasie ciast z makiem czy kutii, i chyba dopiero dwa lata temu przygotowałam pierwszy raz domową masę makową... W tym roku podtrzymałam tę tradycję i ukręciłam bakaliową mieszaninę, z której część trafiła do owsiankowych muffinek. 

Z kilku zdrowych składników stworzyłam bogato nadziane makiem owsianki. Za sprawą masła orzechowego zyskały arachidową nutkę, a użyte owoce wniosły sporo słodkości. Pełna bakalii masa makowa uświetniła wnętrza wegańskich wypieków, wzbogacając je przy okazji w wartościowy tłuszcz i mnóstwo składników mineralnych - mak w końcu słynie z wysokiej zawartości wapnia. Pysznie napakowane owsianeczki sprawdzą się idealnie na przedświąteczne śniadanie lub podwieczorek - mnie pomogły na chwilę poczuć klimat zbliżających się świąt ;)


niedziela, 17 grudnia 2017

Śniadania smakujące świętami - zimowe kanapki, makowe placki i jaglanka

Każdy z nas na pewno ma takie smaki, które kojarzą się z czasem świąt. U mnie są to mandarynki, czerwony barszcz, krokiety, a od kilku lat także pierniczki i dania z makiem (chociaż nigdy nie jadłam np. kutii, a w moim rodzinnym domu raczej nie piekło się na święta makowców, więc nie wiem, z czego wynika to skojarzenie :)).

Aby poczuć świąteczny klimat, w grudniu staram się wprowadzać do swoich dań świąteczne akcenty, a w śniadaniach wychodzi mi to najlepiej. Cynamon, przyprawa do piernika czy mak to w związku z tym moje ulubione dodatki - niewiele trzeba, aby prostym kanapkom czy plackom dodać świątecznego wyrazu. Do tego soczyste mandarynki oraz kakao lub gorąca czekolada i pyszne przedświąteczne śniadanie gotowe.


piątek, 15 grudnia 2017

Foodbook wegański #149


Święta coraz bliżej, więc ten czas przedświąteczny staram się uświetnić smakowitym jedzeniem. Zaczęłam dzień od aromatycznej pomarańczy i soku z tego owocu - to nie to samo co mandarynki, ale od razu zapachniało mi pogodnym grudniem, a przy okazji, po pracowitym tygodniu doładowałam się witaminą C. Do śniadaniowej jaglanki dodałam mak, upodabniając danie do makowca, a wzbogaciła je gorąca czekolada z nutką karmelu. Na obiad zrobiłam ulubioną surówkę z kiszonej kapusty i odgrzałam żółciutką, dyniową zupę. Podwieczorek to znowu miks pyszności, z dużym udziałem kakaowca - podejrzewam, że mam niedobór magnezu, więc muszę uzupełniać, a czekolada i kakao to najsmaczniejszy sposób. A wieczorem czułam zapotrzebowanie na chleb, więc mogły ucieszyć mnie tylko kanapki, no i oczywiście warzywa - to moja ulubiona kolacja ostatniego czasu ;)

czwartek, 14 grudnia 2017

Pizca del Mundo Zambezi czekolada na gorąco karmelowa - recenzja

W chłodne jesienne lub zimowe dni, wszelkie rozgrzewające napoje są niezastąpione. Osobiście, ze słodkich mieszanin najczęściej przyrządzam kakao z roślinnym mlekiem lub kawę zbożową, ale chcąc odmiany, zamówiłam proszek do przygotowywania gorącej czekolady. Liczyłam, że pomoże mi ona poczuć magię zbliżających się Świąt, a najbardziej świąteczna wydała mi się wersja karmelowa. Próbowałam już wariant orzechowy przysmaku, w którym orzechów nie czułam, ale mimo to wspominam bardzo dobrze przygotowywane z niego napoje. Po uroczo i tajemniczo ozdobionej niby puszce spodziewałam się smakowitej zawartości i liczyłam, że zapowiadany karmel faktycznie da o sobie znać ;)


wtorek, 12 grudnia 2017

Żytnie pełnoziarniste pierniczki orzechowe

Tradycję pieczenia pierniczków w domu rodzinnym zapoczątkowałam ja, gdy kilka lat temu zrobiłam pierwszy raz te korzenne ciasteczka. Przez kilka kolejnych sezonów przygotowywałam pierwszą partię już na Mikołajki, ale obecnie nie mogę z nimi w tym czasie zdążyć - najważniejsze jednak, że wyrabiam się przed Świętami. Tym razem zainspirowałam się przepisem na migdałowe pierniczki z bloga Moje Wypieki, który znacznie zmodyfikowałam. 

Jedyną użytą w tym przepisie mąką była mąka żytnia razowa, więc nieco wątpiłam, czy pierniczki wyjdą. Jednak ku mojemu zdziwieniu, ciasto zagniatało się nadzwyczaj dobrze, a wykrawać się dało bez podsypywania dodatkowej mąki. Skład uświetniły też mielone orzechy, a głównym źródłem umiarkowanej słodkości stał się miód. Pierniczki niemal od razu po upieczeniu stały się miękkie i smakowały świetnie bez dodatków, ale ciemna czekolada jeszcze bardziej wzbogaciła ich korzenny aromat. 


niedziela, 10 grudnia 2017

Mikołajki 2017 - moje prezenty spożywcze

W  środę były Mikołajki i chyba byłam grzeczna, bo dostałam sporo fajnych rzeczy. Większość wybrałam sobie sama, ale nie zabrakło też niespodzianek. Oczywiście na mojej klamce zawisła mikołajowa skarpeta, będąca jedną z nielicznych świątecznych ozdób jakie posiadam. Od kilku dni staram się poczuć świąteczny klimat, ale standardowo mi to nie idzie. W weekend upiekłam pierniczki, puszczając przy tym świąteczne piosenki, ponadto byłam na zakupach w ustrojonej galerii i towarzyszącym jarmarku, ale nie czuję, że Święta nadchodzą. Mimo wszystko bardzo lubię grudzień i obecny czas - te wszystkie udekorowane sklepy czy ulice prezentują się cudnie  ;)


piątek, 8 grudnia 2017

Foodbook wegański #148


Zgodnie z moim grudniowym postanowieniem, staram się upychać więcej świątecznych akcentów w swoich daniach, a tym samym próbuję poczuć magię świąt. Średnio mi to idzie, ale dzisiaj zmotywowała mnie myśl o wpisie na blog. Zaczęłam już od śniadania, na które zrobiłam makowe placki, przypominające mi smakiem świątecznego makowca (nie wiem dlaczego makowiec kojarzy mi się ze świętami, bo chyba w moim domu w tym czasie się go nie robiło). Do podwieczorku wykończyłam piernikowy chlebek bananowy - wyszedł zakalec, ale po krótkiej wizycie w tosterze, w wypiek wstąpiło nowe życie i chrupkość. Z kolei upieczonym kilka dni temu kasztanom, w odzyskaniu świeżości pomogła mikrofala, a całość uświetnił gęsty budyń. Obiad i kolacja to mieszanki z warzywami w roli głównej - mniej świąteczne, ale pyszne. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 7 grudnia 2017

Raw Paleo Protein Peanut Volcano - recenzja

To, jak dobre mogą być proteinowe batony wegańskie, odkryłam już jakiś czas temu, próbując słodycze firmy Bombus natural energy. Niestety nie spotykam ich często w sklepach, ale teraz zwracam większą uwagę na wszelkie białkowe roślinne pyszności. Jakiś czas temu znalazłam kilka rodzajów proteinowych batonów Raw Paleo firmy MaxSport, w dużym Rossmannie w Łodzi, więc kupiłam wszystkie dostępne smaki (niestety tylko 4). Od razu najbardziej spodobał mi się Peanut Volcano z orzechami ziemnymi - napis peanut na opakowaniach słodyczy ma jakąś przyciągającą moc, a w połączeniu z volcano zapowiadał jakąś orzechową eksplozję - a czy tak właśnie było, przeczytacie poniżej. 


poniedziałek, 4 grudnia 2017

Ulubieńcy listopada 2017


Listopad już się skończył, a że za nim nie przepadam, to bardzo się z tego cieszę. Chłodny i deszczowy miesiąc nieźle mnie wykończył, a grudzień kojarzy mi się nie już tylko z zimnem, ale i świątecznymi filmami czy vlogmasami ulubionych youtuberów. Listopadowe dni umilało mi jak zwykle jedzenie - szczególnie jabłka, brukselki, brokuły czy orzechy wprost ze skorupek, ale kilka innych rzeczy także mogę zaliczyć do ulubieńców - i to właśnie ich będzie dotyczył ten wpis. Nie ma tego dużo, bo ciągle jem to samo - masło orzechowe z dużego słoika, te same zdrowe batoniki, czekolady czy krówki, a o części rzeczy pewnie zdążyłam już zapomnieć - chyba powinnam zacząć wszystko zapisywać...

piątek, 1 grudnia 2017

Foodbook wegański #147


Nadszedł grudzień i chyba pierwszy raz od dawna ten zimowy miesiąc rozpoczęły opady śniegu. Fajnie popatrzeć na biały krajobraz za oknem, ale chodzić po błocie śniegowo solnym już niekoniecznie, a chodzenia dzisiaj miałam wyjątkowo dużo. Chciałam poczuć magię świąt, jednak póki co mi nie idzie - muszę zacząć jeść więcej kojarzących mi się ze świętami rzeczy, to może się uda :D

Na śniadanie zrobiłam owsiankę, bo chociaż miałam w planach placki, to rano czułam, że lepka mieszanina bardziej mnie ucieszy. Obiad skomponowałam na szybko z resztek tygodnia, z podwieczorkiem było podobnie. A na kolację zachciało mi się warzyw z kaszą - miałam akurat napoczęte mleczko kokosowe, więc powstało coś na kształt curry. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...