piątek, 30 grudnia 2016

Wegetariański jadłospis 99


Chociaż Święta już minęły, w moim dzisiejszym menu nie zabrakło świątecznych potraw i teraz mogę napisać, że wyjadłam prawie wszystkie resztki (zostało mi jeszcze kilka nieudekorowanych pierniczków). Wszystko było pyszne, ale przez duże spożycie ciast w ostatnich dniach (a było w czym wybierać, zwłaszcza w Wigilię, kiedy to połączyły się wypieki z kilku domów :)), przez moment miałam dosyć wszystkiego co słodkie. Teraz już prawie odzyskałam wewnętrzną równowagę, a dzisiaj, pierwszy raz od chyba tygodnia, jadłam zielone warzywa, do czego w dużej mierze zmotywował mnie blog - gdyby nie notka, zapewne bym ich nie upiekła, zadowalając się samymi krokietami :D

I ponownie jadłospis nie jest wegański - tym razem za sprawą obiadowych krokietów (w ramach urozmaicenia wyjadanych resztek, dwa ostatnie odgrzałam w piekarniku ;)) oraz podwieczorkowego sernika. W śniadaniu rolę główną odegrała kasza jaglana, przeistaczając się w pyszny, kremowy budyń, który dopełniłam mnóstwem dodatków. A kolacja to mój klasyczny zestaw na piątek - chyba 2 tygodnie nie jadłam już ziemniaków i takiej surówki :D Dzisiaj także nie podaję wartości odżywczych, bo zbyt dużo tutaj niejasności, ale wszystko było pyszne ;)

środa, 28 grudnia 2016

Czekolada Zotter Labooko 72% Belize Special - recenzja

Po świątecznym obżarstwie, podczas którego ponad połowę mojego wyżywienia stanowiły różnorakie ciasta, przyszedł czas na coś mniej słodkiego. W czasie przeszukiwania szuflady z przysmakami do recenzji, w moje ręce wpadła tajemniczo wyglądająca czekolada Zotter Labooko 72% Belize Special, której termin ważności także wskazywał, że na nią już pora. Wiedziałam, że tabliczka mnie nie zawiedzie - 72% zawartość kakao wydała mi się na ten moment idealna, a i szata graficzna opakowania wskazywała na ciekawy smak wnętrza, zapowiadając doskonałą odskocznię od słodkiego sernika, makowca i innych bożonarodzeniowych przysmaków ;)


piątek, 23 grudnia 2016

Wegetariański jadłospis 98 i życzenia świąteczne

Już jutro Wigilia, a ja ciągle nie czuję świątecznej atmosfery i chyba po prostu za wiele oczekuję :D Może gdyby spadł śnieg, albo jak bym ustroiła dom w świąteczne ozdoby byłoby łatwiej, ale jakoś nie cieszą mnie choinki, łańcuchy, światełka i wynurzające się zewsząd mikołaje, choć po udekorowanych galeriach handlowych bardzo lubię chodzić. Poza tym, grudzień jest moim ulubionym zimowym miesiącem i jak się skończy, to pozostaje mi czekać już tylko na wiosnę :)

A dzisiaj pochłonęły mnie świąteczne przygotowania i uzupełnianie deficytów prezentowych i póki co jestem na dobrej drodze do wyrobienia się ze wszystkim :) Na myślenie o jedzeniu miałam niewiele czasu, na szczęście w lodówce czekały bardzo smaczne resztki z tygodnia. A przez świąteczny wypiek mojej mamy jadłospis nie jest wegański, bo musiałam spróbować pieczonego wczoraj makowca. Robiliśmy także sałatkę, więc pożarłszy część na kolację, po raz kolejny pochłonęłam trochę białka zwierzęcego. A wszystko co jadłam, zobaczycie poniżej.



czwartek, 22 grudnia 2016

Bombus Raw Energy apple and cinnamon i maracuja and coconut - recenzja

Po spróbowaniu wersji czekoladowej, kokosowej, orzechowo - daktylowej, a także batoników proteinowych firmy Bombus, przyszedł czas na owocowe - ostatnie spośród smaków dostępnych w Polsce, otrzymanych w ramach współpracy. Nie spodziewałam się po nich cudów, bo preferuję batony bez aż tak ostentacyjnie wyrażonej obecności nut owocowych, jednak zerknąwszy na skład, nastawiłam się pozytywnie. W końcu to suszone owoce, a w wersji marakujowej także wiórki kokosowe które, jeśli tylko nie są zwietrzałe, potrafią wnieść wiele smaku do zdrowych słodyczy. Zaczęłam jednak od brzmiącego swojsko batonika jabłkowo - cynamonowego, z kolei wersja z marakują wydała mi się znacznie bardziej tajemnicza :)

RAW ENERGY APPLE AND CINNAMON

wtorek, 20 grudnia 2016

Pierniczki bezglutenowe i ich czekoladowe dekoracje

Od kilku już lat, pierniczki to nieodłączny element czasu przedświątecznego w moim domu. Kiedyś, nadziane na sznurek i pieczołowiciej udekorowane, stanowiły nawet ozdobę choinki, ale obecnie nie mam do tego weny, a poza tym, po sezonie choinkowym okazywały się zakurzone i zwietrzałe. Tak więc teraz służą jedynie do jedzenia i bardziej zależy mi na tym, aby były smaczne, aniżeli zachwycały wyglądem. 

W tym roku, poza klasycznymi pierniczkami z tego przepisu, zrobiłam także uzdrowione - bezglutenowe, zawierające kilka wartościowych mąk w składzie. Nie wiedziałam, czy coś z tego wyjdzie, ale nie zawiodłam się - ciasteczka okazały się przepyszne i idealnie korzenne. Pierniczki wyszły cięższe i bardziej treściwe niż wersja pszenno - żytnia i może przez to mi bardziej smakują - na pewno czuć w nich pierwiastek zdrowia :)


niedziela, 18 grudnia 2016

Wegańskie kanapki z akcentem świątecznym - kilka propozycji nie tylko na śniadanie

W związku z tym, że od jakiegoś czasu usilnie staram się poczuć magię Świąt, nawet do moich niedzielnych kanapek wprowadzam świąteczne akcenty. Cynamon czy przypawa do piernika to niby niewiele, ale okazuje się, że potrafią dodać ciekawego smaczku także chlebowi. Mam tylko nadzieję, że do Wigilii te wszystkie nuty mi się nie znudzą :D

Wspomniane wcześniej przyprawy bardzo fajnie łączyły się z tofu, nadając temu wegańskiemu twarożkowi nowego wymiaru smaku. A poza tym, tofu to poniekąd świąteczny smak, nawiązujący do sernika. Obok słodkich kompozycji, nie mogło zabraknąć tych wytrawnych, z awokado w roli głównej - o tej porze roku awokado to jedno z najsmaczniejszych dodatków na kanapkę, a przy tym takie zdrowe. Kilka propozycji, idealnych na zimowe, okołoświąteczne kanapki, możecie zobaczyć poniżej ;)


Kanapka z lewej strony to moja zimowa klasyka - na kromce żytniego chleba rozsmarowałam awokado, po czym dodałam paprykę i posypałam całość czarnym pieprzem. Z kolei ta z prawej składała się z tofu zmiksowanego z bananem, a powstały twarożek posypałam płatkami kokosa i cynamonem. Nie zabrakło też surowej czekolady i innych przysmaków, a na drugim talerzu możecie zobaczyć nie mieszczące się na kanapkach pozostałości, a ponadto dżem z brzoskwiń, jabłko i chyba suszoną figę.

piątek, 16 grudnia 2016

Wegański jadłospis 97

W dzisiejszym jadłospisie, świątecznym akcentem stały się mandarynki, które wybitnie kojarzą mi się z tym czasem. I chociaż nie jem ich obecnie zbyt często, to zapach obranych owoców od razu przywodzi mi na myśl grudzień, śnieżną zimę i choinki. Ponadto, na podwieczorek robiłam gorącą czekoladę, którą pierwszy raz (nie z torebki) przygotowywałam w któreś święta, po inspiracji filmem "Charlie i fabryka czekolady :)) Oczywiście w znacznie mniej zdrowej wersji - na krowim mleku i ze śmietanką :D Ale mimo tych świątecznych smaków, klimatu świątecznego w dalszym ciągu nie czuję...

Poza mandarynkami, świątecznego akcentu mojemu menu dodała przyprawa do piernika i cynamon, obecne w śniadaniowej jaglance jabłkowej. Na część obiadu z kolei rozmroziłam zaimportowany z Madery chlebek bolo de caco, z którego stworzyłam pyszną i bogatą kanapkę, stanowiącą idealny dodatek do warzywnej zupy. A kolacja to już niemal standard, ale mając do dyspozycji pozostałości z obiadu rodziny, nie chciało mi się robić nic innego :)


czwartek, 15 grudnia 2016

Czekolada COCOA z jagodami goji - recenzja

Surowa czekolada z jagodami goji dość długo zalegała w mojej szufladzie z przysmakami, bo zarówno termin ważności, jak i brak uwielbienia czerwonych owoców nie przyspieszyły decyzji o konsumpcji. Ale pewnego dnia, zapomniawszy spakować wcześniej przysmaku na poobiednią przekąskę do pracy, to ona napatoczyła mi się pierwsza, gdy plądrowałam wspomnianą wcześniej skrytkę. Akurat po południu miałam czas na świadomą degustację i spisywanie wrażeń, zapomniałam tylko, że czekolada nie odbyła sesji zdjęciowej, a planowałam jej recenzję na blogu. Musiałam zatem kupić drugą i obfotografować, dlatego też liczyłam, że tabliczka mnie nie zawiedzie, a jak to było, przeczytacie poniżej. 


Skład rozpoczyna nieprażone ziarno kakaowca, za którym na liście widnieje cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, jagody goji 5%, kruszone ziarna kakaowca i wanilia Bouron, a zawartość masy kakaowej wynosi 60%. Wszystkie dodatki można bez problemu dostrzec wizualnie, a w razie braku akceptacji zeskrobać. Takie zdobienie czekolady bardzo mi się podoba i moim zdaniem pozytywnie wpływa na jej odbiór organoleptyczny. Iście kakaowy zapach i głośne trzaski przy łamaniu także zapowiadają głębokie przeżycia smakowe - nie pozostało więc nic innego, jak konfrontacja z tabliczką kubków smakowych. 

wtorek, 13 grudnia 2016

Jaglanka z makiem jak mini makowiec

Mak to jeden z produktów, jakie kojarzą mi się z grudniem i z nadchodzącymi Świętami, choć makowca u mnie w domu w tym czasie raczej się nie robiło. Za to mama piekła czasami biszkopt przekładany masą makową na rodzinne uroczystości, a owa masa do dziś stanowi dla mnie ideał makowego smaku. Pieczenie takiego ciasta wymaga trochę wysiłku, w przeciwieństwie do poniższej jaglanki z makiem, którą robi się w mig, a smakuje i pachnie wspaniale, a przy tym świetnie wpisuje się w przedświąteczny czas. 

Mak połączyłam z kaszą jaglaną, a także nadającym słodkości bananem. Słodkość wzmocnił także syrop daktylowy, a olej kokosowy i mleko z tego orzecha wprowadziły lekko kokosowe akcenty. Całość wzbogaciłam cynamonem cejlońskim, a także olejkiem migdałowym - niesamowicie podkreślającym smak maku. Po upieczeniu powstał pyszny, wegański, a do tego bezglutenowy wypiek, bogaty w wapń i wiele innych składników odżywczych, smakiem przypominający świąteczne ciasto. 


niedziela, 11 grudnia 2016

Mikołajkowe prezenty spożywcze, małe zakupy z iherb i nowości od Zmiany Zmiany

Święta coraz bliżej, a ja czuję tę atmosferę jedynie będąc w galeriach handlowych, ewentualnie oglądając vlogmasy ulubionych youtuberów :D I nawet nie wierzę, że to się zmieni, zwłaszcza patrząc na obecną pogodę, która nie ma wiele wspólnego z zimą. Za śniegiem nie przepadam, ale cieniutka pokrywa białego puchu by nie zaszkodziła :) 

Chociaż Mikołajki były we wtorek, to z zajrzeniem do wywieszonej na klamce mikołajkowej skarpety musiałam poczekać do soboty. Nie była to dla mnie duża niespodzianka, bo sama wybrałam większość rzeczy, ale i tak się ucieszyłam z zawartości i w notce pokażę Wam część spożywczą pakunku :)


piątek, 9 grudnia 2016

Wegański jadłospis 96

Ponura pogoda panująca na zewnątrz nie nastraja mnie świątecznie, a brak światła nie ułatwia robienia zdjęć jedzeniu :/ Chociaż lubię ciepło, to wolałabym lekki mrozek (unicestwiający część ciepłolubnych patogenów :D), półcentymetrową warstwę białego śniegu i zimowe słońce. Mimo to staram się wprowadzać do swojej diety więcej świątecznych smaków, zwłaszcza w piątki, w które to dania trafiają na bloga. W zeszłotygodniowym fotomenu świątecznym dodatkiem był mak, a dzisiaj stała się nim przyprawa do piernika, a także piernik sam w sobie ;)

Kilka dni temu w lodówce znalazłam słoik z resztką masła z nerkowców, który odłożyłam z myślą o owsiance i który trochę się naczekał na wyczyszczenie - w tym czasie zdążyłam zjeść kolejne masło. Do owsianki gruszkowej dodałam wspomnianą wcześniej przyprawę do piernika, przez co śniadanie zyskało świąteczny wymiar, a poza tym pysznie skomponowało się z resztką bytującego w słoiku smarowidła. Kawałek piernika jadłam też na podwieczorek - chociaż w grudniu słodycze miałam jeść tylko w weekendy, chciałam wykończyć napoczęte piernikowe serce - akurat miało wegański skład. A na obiad i kolację jadłam resztki, w które po zmodyfikowaniu wstąpiło nowe życie - wszystko zobaczycie poniżej :)



czwartek, 8 grudnia 2016

Raw and happy yummy raw bars - cranberry, orange i nuts - recenzja zbiorcza

Batoniki Yummy to kolejne, po gryczankach i Rawnello produkty, wytwarzane przez firmę Raw And Happyjakie otrzymałam do przetestowania. Ich szata graficzna - moim zdaniem minimalistyczna i wskazująca na naturalny smak, zachęca wszystkich miłośników zdrowego jedzenia do spróbowania, a napisy raw food, gluten free czy vegan jeszcze bardziej tę chęć potęgują. Ponadto przysmaki nawiązują do zbliżających się Świąt - zarówno pomarańcze, żurawina, jak i orzechy to dość świąteczne nuty. Spośród trzech smaków wersja orzechowa zapowiadała się dla mnie najsmaczniej, więc zostawiłam ją na koniec, a zaczęłam od batoników owocowych - na pierwszy ogień poszedł ten z żurawiną i to od niego zacznę zbiorczą recenzję. 


YUMMY RAW BAR CRANBERRY

Batonik okazał się dość twardy, zwarty i suchy w środku, jednak w kontakcie ze śliną stał się wilgotny i miękki. Za sprawą suszonych owoców był mocno słodki, a wszystkie użyte składniki dało się wyodrębnić smakiem, ale to żurawina się wybijała, podczas gdy daktyle i rodzynki stanowiły jedynie tło. Żurawina nie dodawała kwaskowatości, a wręcz wzmagała słodkość, typową dla suszonych owoców z dodatkiem cukru. Na chwilę pojawił się też smak marcepanu, za co z dużym prawdopodobieństwem odpowiadały kawałki migdałów rozproszone we wnętrzu, przez moment czułam także suszone wiśnie. Baton był bardzo dobry, ale zabrakło mi kwaśnego akcentu - może gdyby użyto naturalnie kwaśnej żurawiny, byłby idealny...

wtorek, 6 grudnia 2016

W oczekiwaniu na Święta - pomysł na kalendarz adwentowy

Kalendarz adwentowy to symbol oczekiwania na Święta nie tylko dla wielu dzieci, ale i dorosłych, którzy kultywują tradycje zapamiętane z dzieciństwa. Ja miałam taki może raz czy dwa, bo średniej jakości czekolada mnie nie przyciągała, a w czasach podstawówki o kalendarzu Kinder czy Milka mogłam tylko pomarzyć. Teraz w Polsce i takich nie brakuje, ale ja już chyba nie potrafiłabym go docenić. Moja siostra wręcz przeciwnie - szukała gotowego kalendarza spełniającego jej oczekiwania, ale żaden taki się nie trafił (czekoladki z kalendarza Kinder, jaki miała w zeszłym roku były bardzo dobre, ale malutkie :)) i wpadłam na pomysł, że możemy kalendarz zrobić same i wówczas mieć większy wpływ na wnętrze skrytek przypadających na każdy dzień grudnia.


niedziela, 4 grudnia 2016

Kilka pomysłów na wegetariańskie kanapki na jesień i zimę

Choć zima jeszcze się nie zaczęła, to pogoda za oknem nie raz już na to wskazywała. Jednak póki co ciągle mamy jesień i moje kanapki w ostatnich tygodniach przyjmowały właśnie taki charakter. W związku z tym, że w diecie staram się kierować sezonowością, ograniczam teraz importowane warzywa (z małymi wyjątkami), a kombinuję z innymi składnikami, których na szczęście nie brakuje. Najbardziej uniwersalne jest chyba awokado - ono się sprawdza o każdej porze roku, poza tym fajne rzeczy można tworzyć z tofu. Poniżej zobaczycie kilka moich jesiennych kanapek, a następne powinny być już iście zimowe - będę się starała, aby miały jakieś świąteczne akcenty :)


Kanapka z lewej strony to jedna z moich ulubionych na jesień i kilka razy podobne mogliście zobaczyć na blogu - składa się z masła, mielonego siemienia lnianego, miodu i orzechów laskowych i jest pyszna, a do tego bogata w zdrowe tłuszcze, w tym cenne kwasy omega 3. Chleb z prawej strony zawiera najbardziej klasyczne połączenie - awokado z pomidorem. W tle widać czekoladę surową (chyba z jagodami goji), suszoną miechunkę i orzecha brazylijskiego (selen trzeba uzupełniać, szczególnie jesienią :)), a na osobnym talerzyku znalazło się jabłko, mandarynki i pewnie resztka pomidora, nie zabrakło także kakao z mlekiem roślinnym i słodkim dodatkiem.

piątek, 2 grudnia 2016

Wegański jadłospis 95

To pierwszy jadłospis w tegorocznym grudniu i w związku z tym zimowym miesiącem chciałabym wprowadzać więcej świątecznych akcentów do swojej diety. Istnieje wiele smaków, które kojarzą mi się ze Świętami, choć na pewno nie pamiętam wszystkich, bo w dzieciństwie, kiedy to jeszcze czułam świąteczną magię, często gardziłam normalnym jedzeniem, zajadając się otrzymanymi od Mikołaja słodyczami (i teraz z Wigilią kojarzą mi się np. kinderki czy toffifee, a nie pamiętam pierogów czy pączków, które ponoć były kiedyś w tym czasie u babci na wsi :))

Jednym z przysmaków pachnących Świętami jest dla mnie makowiec, dlatego też na śniadanie stworzyłam pyszne, makowe placki, nawiązujące smakiem do popularnego ciasta. Mak jest bogaty w wapń, więc jak ktoś ma problem z tym minerałem w diecie, polecam dodawanie do potraw. Potem już w menu przestało być świątecznie, ale kasza jaglana z warzywami na obiad, a także chia pudding z letnimi owocami na podwieczorek, to dania idealne na każdą porę roku - przy okazji świetnie utylizujące większość lodówkowych pozostałości tygodnia. A wszystko zobaczycie poniżej ;)



środa, 30 listopada 2016

Migdały w czekoladzie vegemilk Cocoa - recenzja

Już jutro zaczyna się grudzień i być może dla części z Was będzie to czas realizacji adwentowych postanowień i wyrzeczeń - szczególnie często słyszy się o rezygnacji ze słodyczy w tym przedświątecznym okresie. Ja takich zamiarów nie mam, jednak od dłuższego czasu staram się od poniedziałku do piątku wybierać zdrowsze słodycze, a te niezdrowe, pełne cukru i tłuszczu pożerać w weekendy. Nie jest to problem, bo wybór żywności pozbawionej chemicznych dodatków jest teraz ogromny, a poniżej widoczne migdały się do takiej zaliczają. Migdały w surowej czekoladzie otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem BIOGO.PL i szczerze polecam Wam tę stronę, ponieważ asortyment jest bardzo różnorodny. Tego smakołyku dotychczas nie widziałam w sklepach stacjonarnych, więc ucieszyłam się z możliwości spróbowania, tym bardziej że inne produkty firmy umilają mi życie na co dzień.


Kartonowe opakowanie skrywa w sobie srebrny pakunek wypełniony migdałami oblanymi czekoladą z nieprażonych ziaren kakaowca, o 65% zawartości kakao i o intrygującej nazwie vegemilk. W skład owej czekoladowej pokrywy wchodzi cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, ziarno kakaowca, liofilizowana woda kokosowa i wanilia - wszystko ekologiczne, a wnętrze stanowią również ekologiczne migdały. Otwarcie paczuszki od razu wyzwoliło przyjemnie czekoladowy aromat, charakterystyczny dla produktów firmy.

poniedziałek, 28 listopada 2016

Ulubieńcy listopada 2016

Listopad zdecydowanie nie jest moim ulubionym miesiącem, więc cieszę się, że dobiega końca. Mam przy tym nadzieję, że grudzień nie będzie przesadnie mroźny, a pełen świątecznej magii, którą już w listopadzie dało się poczuć, obserwując chociażby sklepowe dekoracje. Do tego dzisiaj spadł śnieg, którego osobiście nie lubię, ale trzeba przyznać, że biały, niezanieczyszczony jeszcze puch, czyni świat piękniejszym. W listopadzie wiele produktów umilało mi deszczowe dni - o części z nich możecie przeczytać w notce na temat jesiennych umilaczy spożywczych, a część opiszę poniżej. 


1. BATONIK KOKOSOWO - DAKTYLOWY

Listę ulubieńców zaczynam od przysmaku otrzymanego od mojej blogowej koleżanki Oli, która przywiozła go z wakacyjnego wyjazdu. Trochę czekał na swoją kolej, ale nie wątpiłam, że będzie smaczny - skład z całą pewnością na to wskazywał. Jeśli dobrze rozumiem język czeski, w skład prostokątnej pyszności weszły daktyle, kokos i kakao, czyli iście smakowita trójca. 

sobota, 26 listopada 2016

2 urodziny bloga

Minęły dwa lata odkąd na blogu pojawił się pierwszy wpis. Pamiętam ten dzień, w którym poczułam gotowość do posiadania własnej strony, ale nie wiedziałam wówczas, jak długo będzie ona istnieć - chyba nie wierzyłam, że doczeka drugich urodzin. Z tej okazji zrobiłam mini torcik wpasowujący się w tematykę bloga - składał się z naturalnych i zdrowych składników, a przepis na niego powinien pojawić się niedługo w osobnej notce :)

Mini torcik, a dokładniej pieczona owsianka kakaowa przekrojona na pół i przełożona kaszą jaglaną z wiórkami kokosowymi, wierzch udekorowałam polewą kakaową z kakao i mleka sojowego oraz orzechami ziemnymi ;)

Teraz jestem zżyta z wirtualnym światem i choć blog wymaga poświęceń i czasu, to też wiele w życie wnosi. Dzięki niemu poznałam mnóstwo sympatycznych ludzi, odkryłam masę interesujących blogów, które zwykle przeglądam w drodze do pracy, przy śniadaniu czy lunchu, a pisząc wiele się dowiedziałam - blog skłania do ciągłego uzupełniania braków wiedzy z różnych dziedzin życia ;)

piątek, 25 listopada 2016

Wegański jadłospis 94

Dzisiaj Black Friday - sklepy nie dają o tym dniu zapomnieć, oferując liczne promocje i zachęcając do rozpoczęcia świątecznych zakupów. Ja także zamówiłam kilka rzeczy spożywczych, ale przy ich wyborze kierował mną rozsądek, a nie promocje. Kiedyś kupowałam dużo więcej na zapas, a teraz, choć mam spore rezerwy, bardziej nad tym panuję :)

A poniżej możecie zobaczyć dania, jakie jadłam dzisiaj - wszystkie były pyszne i idealnie wpasowały się w jesienny klimat. Na śniadanie znowu upiekłam owsiankę, dla urozmaicenia w innej foremce, a przy okazji powstał smakowity wypiek na podwieczorek. Obiad to resztki z tygodnia, ale takie lubię najbardziej - wystarczy odgrzać i danie gotowe ;)


ŚNIADANIE (745kcal)
  • pieczona owsianka zrobiona z 50g płatków owsianych, łyżeczki oleju kokosowego, połowy banana, kawałka startej eko dyni, połowy jabłka i łyżki rodzynek z orzechami (laskowymi i brazylkiem - łącznie 15g), łyżeczką masła z nerkowców i suszoną figą + upieczona druga połowa jabłkasuszona miechunka, rozmrożone maliny (było ich więcej, ale nie chciałam by zabarwiły mi jabłka) i łyżka antonówek ze słoika
  • inka bio z figami z mlekiem sojowym i łyżeczką syropu kokosowego

czwartek, 24 listopada 2016

Czekolada Zotter Labooko 62% Loma Los Pinos i India

Nadeszła pora zrecenzowania kolejnej zotterowskiej tabliczki, której data ważności ustawiła ją na czele listy czekolad do blogowego wpisu. Niczego konkretnego się po niej nie spodziewałam, ale wiedziałam, że okaże się inna od opisywanej wcześniej - Bolivia 90% i być może podobna do Ecuador 60%, wchodzącej w skład zestawu Labooko For Those in Love. Byłam ciekawa jak różne wydadzą mi się czekolady o identycznej zawartości kakao, ale pochodzącego z różnych zakątków świata i czy w ogóle będę w stanie owe różnice dostrzec...


Dwie 35g tabliczki zostały umieszczone w złotkach i owinięte papierkiem, którego wzornictwo zwiastowało głębokie przeżycia smakowe, a liczne napisy umieszczone po jego wewnętrznej stronie informowały nas o pochodzeniu ziaren. Skład obu czekolad prezentuje się tak samo - rozpoczyna go masa kakaowa, a towarzyszy jej surowy cukier trzcinowy, masło kakaowe i sól - składniki pochodzą z upraw ekologicznych, ponadto posiadają certyfikat fairtrade.

wtorek, 22 listopada 2016

Wegański pasztet z zielonego groszku i kaszy jaglanej

Przygotowanie domowego pasztetu nie wymaga wiele wysiłku, mimo to często trudno mi się zabrać za jego przyrządzanie. W sklepach jest dostępna coraz większa ilość roślinnych past kanapkowych, więc chęć ich spróbowania trochę oddala mnie od piekarnika. Jednak tylko w przypadku domowych wyrobów możemy mieć pewność, co tak naprawdę w sobie zawierają i tworzyć je ze wszystkiego, co lubimy najbardziej. 

Poniżej widoczny pasztet łączy w sobie odżywczą, nadającą kleistość kaszę jaglaną oraz zielony groszek, będący źródłem wartościowego białka roślinnego. W wypieku nie zabrakło także wzbogacającej smak marchewki i cebuli oraz przypraw. Pasztet wyszedł dość kleisty - łatwo go było kroić i zachowywał przy tym kształt, ale jednocześnie odznaczał się wysoką smarownością, przez co świetnie sprawdził się jako dodatek do chleba. Jeśli poszukujecie czegoś dobrego na kanapki, to ten wegański i bezglutenowy wypiek powinien okazać się idealny, choć jako dodatek do obiadu także będzie odpowiedni. 



niedziela, 20 listopada 2016

Moje jesienne umilacze jedzeniowe

Jesień to trudny czas dla wielu osób - niestety jestem jedną z nich i nie przepadam za tą porą, w tym roku wyjątkowo deszczową i smutną. Jest jednak kilka rzeczy, które w czasie chłodu nabierają szczególnego wymiaru - latem nie docenia się tak bardzo ciepłego koca, puchatych kapci czy pachnącej waniliową muffinką świeczki. Istnieje też wiele produktów żywnościowych, umilających mi jesienne chwile - w zimne dni chociażby kakao czy herbata stają się smaczniejsze. O tych przysmakach i nie tylko przeczytacie poniżej :)



KAKAO I GORĄCA CZEKOLADA
Nie ma chyba innego płynu, który kojarzyłby mi się z jesienią bardziej niż kakao czy gorąca czekolada. Moja receptura na kakao od dłuższego już czasu pozostaje niezmienna - czubatą łyżeczkę proszku kakaowego (zazwyczaj używam kakao surowego) mieszam dokładnie z niewielką ilością zimnego płynu (przeważnie z mlekiem sojowym), zalewam wrzątkiem do połowy kubka i następnie uzupełniam wszystko wspomnianym wcześniej mlekiem. Do takiej mikstury dodaję albo łyżeczkę miodu albo syropu - np. kokosowego czy daktylowego. Ostatnio często piję także recenzowaną tutaj gorącą czekoladę, której przygotowanie jest jeszcze szybsze. Takie kakao to mój ulubiony dodatek do weekendowego śniadania oraz podwieczorku. 


piątek, 18 listopada 2016

Wegański jadłospis 93

Trudno mi zauważać zalety jesieni, ale jedną z takich jest dostępność wielu gatunków jabłek - można wybierać wśród kwaśnych, słodkich, twardych czy miękkich i chyba każdy coś dla siebie znajdzie. Owoce te jem codziennie, co chyba widać w moich jadłospisach i dzisiaj także ich nie brakowało. Dorodna sztuka weszła w skład śniadania, na które zrobiłam moją ulubioną ostatnio owsiankę - gotowaną na mleczku kokosowym z dodatkiem gruszki i wielu innych pyszności. Część obiadu i podwieczorek jadłam poza domem, stąd te posiłki ulokowane zostały w lunch boxach. A na kolację, z racji tego, że wczoraj w pracy dostałam od jednego pana żytni chleb na zakwasie (bez drożdży i pszenicy), zrobiłam przepyszne kanapki, które dopełniło kakao :)


ŚNIADANIE (805kcal)
  • płatki owsiane (50g) ugotowane na mleku kokosowym (60ml mleczka kokosowego wymieszałam z wodą) z gruszką, łyżeczką siemienia lnianego, łyżeczką cukru kokosowego i łyżeczką rodzynek + na wierzch namoczone orzechy (włoskie, laskowe i jeden brazylek - łącznie 20g), suszona miechunka i kostka ciemnej czekolady 85%
  • naturalny jogurt sojowy (125g) z łyżeczką syropu klonowego
  • jabłko
  • czystek z sokiem z cytryny i połową łyżeczki witaminy C

czwartek, 17 listopada 2016

Bombus natural energy RAW PROTEIN - cocoa beans, peanut butter i banana - recenzja

Po kilku smakach surowych batonów otrzymanych od firmy Bombus natural energy, przyszedł czas na serię proteinową, która ciekawiła mnie od chwili, gdy ją zobaczyłam. Nigdy wcześniej nie jadłam białkowego batona, zarówno takiego z białkiem mleka krowiego, jak i wersji wegańskiej, więc smak i struktura takich pozostawały dla mnie niespodzianką. Z wielką nadzieją więc przystąpiłam do pierwszej degustacji, a przygodę z serią protein rozpoczęłam od smaku cocoa beans, który jak się potem okazało, stał się moim ulubionym :)


BOMBUS RAW PROTEIN COCOA BEANS

wtorek, 15 listopada 2016

Owsiano - amarantusowe gofry dyniowe

Bardzo dawno nie robiłam gofrów, które kiedyś, a zwłaszcza w wakacje, często wchodziły w skład mojego śniadania. Pamiętam te czasy, kiedy szłam na balkon z cieplutkimi goframi i kakao, po czym cieszyłam się urokami lata. Potem ustąpiły one miejsca plackom, które stały się moim sobotnim rytuałem śniadaniowym. Jednak nadszedł czas na małe urozmaicenie, a żeby gofry wpisały się dobrze w jesienny klimat, dodałam do nich dynię. 

Dynia nadała ciastu nie tylko wilgotności, ale także przyjemnego smaku i nastrajającego optymistycznie koloru. Bazę stanowiły zmielone na mąkę płatki owsiane, a towarzyszące jej nasiona amarantusa jeszcze bardziej zwiększyły wartość odżywczą gofrów. Olej kokosowy i cukier z tego orzecha także wzbogaciły smak, a dodatki wierzchnie w postaci czekolady i orzechów wspaniale skomponowały się z dyniowym ciastem, podkreślając smak jesiennego śniadania.


niedziela, 13 listopada 2016

Wegetariański haul spożywczy (Kaufland, Tesco, Rossmann, Carrefour)

Dzisiaj przyszedł czas na kolejną notkę z zakupami spożywczymi, które niezmiennie bardzo lubię robić, ale mam poczucie, że coraz bardziej panuję nad ilością kupowanych przysmaków. Dążę do tego, aby nie zapychać szafek zapasami, ale też nie chciałabym, żeby niedobór czegoś pokrzyżował mi plany konsumpcyjne :)

Ku uciesze wszystkich fanów zdrowego jedzenia, oferta popularnych sklepów spożywczych zachęca do zakupów - pojawia się coraz więcej wegańskich nowości, tworzą się nowe eko alejki w marketach albo rozrastają te obecne. Ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie Kaufland, wprowadzając do swojego asortymentu kilka wege przysmaków, z których przedstawicieli zobaczycie poniżej - to od nich zaczynam wpis.


1. NAPÓJ SOJOWY

W ulubieńcach października pisałam o napoju migdałowym tej firmy, od którego zaczęłam degustację roślinnych mlek z Kauflandu, a potem przyszedł czas na przysmak sojowy. W składzie znajdziemy wodę, 7% soi, cukier, algi morskie (Lithothamnium calcareum) i sól spożywczą, a wszystkie te składniki są ekologiczne, więc biorąc pod uwagę cenę - chyba 4.99zł, jest naprawdę w porządku. W smaku też ok, aczkolwiek moim faworytem się nie stał.

piątek, 11 listopada 2016

Wegetariański jadłospis 92

Duża część ludzi świętując 11 listopada objada się rogalami świętomarcińskimi, które ja być może i jadłam, ale smaku nie pamiętam i na pewno z tym wyrobem Dnia Niepodległości nie kojarzę.  W cukierniach ich nie widuję i chciałabym kiedyś upiec takie samodzielnie, ale dzisiaj, dla uczczenia rocznicy ślubu moich rodziców zrobiłam tort W - Z, przez który fotomenu nie jest wegańskie. W moich daniach nie zabrakło także nut patriotycznych, gdyż pieczona owsianka z burakiem i elementami kokosa miała w sobie barwy polskiej flagi, a na śniadanie, w ten lekko śnieżny dzień sprawdziła się idealnie. Zresztą wszystko co dzisiaj jadłam w moim odczuciu było bardzo smaczne :)


PRZEDŚNIADANIE
  • rozmrożone wiśnie, 2/3 dużej szarej renety, łyżka suszonej białej morwy
  • woda z połową łyżeczki witaminy C i sokiem z 1/4 cytryny

ŚNIADANIE
  • owsianka buraczkowo - bananowa zrobiona z 50g płatków owsianych, 40ml mleczka kokosowego, łyżeczki oleju kokosowego, połowy banana, średniego buraka, na spodzie ułożyłam 1/3 dużej renety, a wierzch przyozdobiłam orzechami włoskimi i laskowymi (łącznie 15g), łyżeczką masła z nerkowców, kostką czekolady 72% i płatkami kokosowymi
  • czystek z cytryną i łyżeczką miodu

czwartek, 10 listopada 2016

Batony Dobra Kaloria - recenzja zbiorcza


Moją przygodę z batonikami Dobra Kaloria zapoczątkowały znane chyba wszystkim blogerom Pandki, przysyłając mi, wraz z życzeniami na Wielkanoc, batonika kokosowo - orzechowego. Następnie szukałam ich w sklepach, długi czas bezskuteczne, ale potem stopniowo kompletowałam całą serię, a gdy pojawiły się w Lidlu, ostatecznie uzupełniłam braki. Teraz widuję je w wielu sklepach - m.in w Tesco, Rossmannie, Carrefourze, a w domu mam spory zapas. W tej recenzji poznacie moją opinię na temat wszystkich smaków - zainteresowanych zapraszam do przeczytania notki, a zacznę od wersji jaką jadłam pierwszą.

wtorek, 8 listopada 2016

Kasza gryczana z kiełkami na patelnię, warzywami i orzechami - idealna do lunch boxa

Pozytywną stroną jesieni są sezonowe warzywa - uwielbiam brokuły, kalafiory i brukselki, z których szybko można stworzyć coś pysznego i zdrowego. Poza tym, jesienią możemy korzystać z orzechów włoskich, wnoszących mnóstwo smaku w tak wiele dań i komponujących się świetnie m.in z kaszami. Chociaż za takie dary warto docenić jesień, bo pogodą obecnie nas nie zachwyca. 

Tym razem połączyłam kaszę gryczaną niepaloną z ugotowanym na parze brokułem, kalafiorem i brukselkami, dodając do tej mieszanki podsmażone wcześniej kiełki na patelnię, orzechy włoskie oraz ciecierzycę. Jeśli tak jak ja gotujecie większą ilość warzyw na zapas, zrobienie tego dania, idealnego także do lunch boxa, zajmie Wam kilkanaście minut. Taki obiad poza tym, że smakuje świetnie, jest bogaty w wiele składników odżywczych - m.in wartościowe białko roślinne, kwasy omega 3, węglowodany złożone, a przy tym bezglutenowy i wegański :)


niedziela, 6 listopada 2016

Kilka pomysłów na kanapki na jesień

Jesienią, gdy nie tak łatwo już o lokalne warzywa bogate w smak, moje kanapki nabierają nieco innego wyrazu. Teraz, bardziej niż wcześniej doceniam hummusy i domowe pasty, a także tworzę różne pyszne kompozycje z dostępnych składników. Korzystam też z sezonu na orzechy, które na chlebie sprawdzają się świetnie w wielu konfiguracjach - nadają nie tylko wiele smaku, ale i chrupkości. Na szczęście na świecie jest taka różnorodność składników pasujących do chleba, że nawet teraz, gdy próżno szukać na działce szczypiorku czy pomidorów, kanapki mogą być urozmaicone. Moje niedzielne śniadanie nie byłoby kompletne bez owoców oraz kakao, które jesienią smakuje jeszcze lepiej. A poniżej możecie zobaczyć kilka zestawów z ostatnich niedziel :)


Kromka chleba z lewej strony posmarowana została tofu zmiksowanym z syropem klonowym oraz udekorowana orzechami laskowymi i suszoną figą, a kanapka z prawej składała się domowego pasztetu z kaszy jaglanej i soczewicy, pomidora oraz natki pietruszki. Kanapkom towarzyszyły owoce, a do picia najprawdopodobniej zrobiłam wtedy kakao z jakimś roślinnym mlekiem.

piątek, 4 listopada 2016

Wegański jadłospis 91

Gdy w powietrzu czuć zimę, a w sklepach świąteczne akcesoria zaczynają stanowić główną dekorację to znak, że na wiosnę i ciepłe dni będzie trzeba długo poczekać. A jak jeszcze przyśniło mi się, że musiałam odgarnąć metrowe zaspy śniegu z podjazdu wiedziałam, że na śniadanie muszę zrobić coś pysznego i odżywczego, na pocieszenie po tym wysiłku (tak naprawdę to wcale tego śniegu nie odgarniałam, tylko stałam z łopatą i zastanawiałam się, jak ja to zrobię :P) i padło na pieczoną owsiankę. Mój obiad z kolei to zlepek resztek tygodnia, jednak kilka dodatków nadało mu zupełnie innego wyrazu. Za to kolacja powiewa monotonią, ale smakowała świetnie - wszystko zobaczycie poniżej ;)


ŚNIADANIE (760kcal)
  • pieczona owsianka gruszkowo - dyniowa (zrobiona z 4 łyżek płatków owsianych, łyżki mąki kokosowej, łyżeczki oleju kokosowego, średniej gruszki, kawałka startej na tarce dyni, 60ml mleka sojowego i łyżeczki rodzynek) z kruszonką (w jej skład weszła łyżeczka mąki migdałowej, trochę cukru kokosowego i oleju kokosowego) + po upieczeniu na wierzch dodałam orzechy włoskie i brazylijski (łącznie 15g), suszoną białą morwę i połowę kostki czekolady 72%
  • jabłko, surowe kakao z mlekiem sojowym i syropem daktylowym
  • a wcześniej wypiłam czystka z sokiem z połowy cytryny i połową łyżeczki witaminy C

czwartek, 3 listopada 2016

Czekolada na gorąco o smaku orzechów laskowych Pizca del Mundo

Czekolada na gorąco to coś, co świetnie smakuje zwłaszcza chłodną jesienią i zimą. Dla wielbicieli czekolady w postaci stałej, wersja upłynniona może być smacznym i rozgrzewającym urozmaiceniem diety. Osobiście na co dzień piję kakao, a czekoladę jem w kostkach, dlatego też, przeglądając ofertę sklepu ze zdrową żywnością biogo.pl i napotykając czekolady do picia w różnych smakach wiedziałam, że któryś z nich wybiorę. Padło na tę z aromatem orzechów laskowych - nie miałam  w prawdzie wyobrażenia na temat jej smaku (dotychczas piłam albo gęstą czekoladę w pijalni czekolady albo bardzo słodki płyn powstały po wymieszaniu pełnej chemii saszetki z wodą :D), ale opakowanie - lekko mroczne i tajemnicze - zachęcało do spróbowania. No i obecna pora roku sprzyja degustacji takich płynów - jesienne popołudnie z płynną czekoladą staje się przyjemniejsze.


wtorek, 1 listopada 2016

Owsianka gruszkowo - dyniowa na mleczku kokosowym

Wczoraj było Halloween i chociaż nie obchodzę specjalnie tego dnia to uważam, że dynia na swoje święto zasługuje. Pamiętam jak kilka lat temu wydrążałam w zdobytej z trudem dyni oczy i złowrogi uśmiech, nie myśląc nawet, że z miąższu można stworzyć tyle smakowitych dań. Dopiero po latach doceniłam smak i funkcjonalność pomarańczowego warzywa, przygotowując z jego udziałem zupy, ciasta, placki oraz owsianki, a przepis na jedną z nich możecie zobaczyć poniżej. 

W owsiance połączyłam startą dynię ze słodką gruszką, a całość ugotowałam na mleczku kokosowym, zagęszczając bogatym w kwasy omega 3 siemieniem lnianym. Słodkości nadał także cukier kokosowy i rodzynki, a cynamon cejloński wprowadził lekko korzenną, jesienną nutę. Nie mogło się obyć bez dodatków wierzchnich - ciepłą mieszaninę udekorowałam orzechami, pestkami dyni, suszoną morwą i ciemną czekoladą. Smaki wspaniale się uzupełniały dając mi przepyszne, zdrowe i całkowicie roślinne śniadanie.


niedziela, 30 października 2016

Ulubieńcy października 2016

Deszczowy i mroczny październik zbliża się ku końcowi - niestety dotychczas jesień nie zachwycała nas słońcem i ciepłem, dlatego też mam już dość tej pory roku i z niecierpliwością czekam na wiosnę. Jest wprawdzie kilka rzeczy, które w jesieni lubię - wówczas bardziej doceniam pachnące świeczki, cieplutki kocyk czy gorące kakao, ale to nicość w porównaniu z panującym chłodem i wilgocią. Mimo wszystko kilka produktów mogę zaliczyć do ulubieńców miesiąca - one ułatwiły mi przetrwanie deszczowego października, a jeśli jesteście ich ciekawi, zapraszam do przeczytania notki ;)


1. ORZESZKI PINII (Ener bio)

Pierwszy raz orzeszki pinii firmy Ener bio kupiłam we wrześniu, ale zapomniałam ująć ich w ulubieńcach, a bez wątpienia zasługują na wyróżnienie. Chociaż są niewielkie, potrafią bardzo wzbogacić smak dań, nadając im ciekawy aromat - w moim odczuciu lekko pieczarkowy. Dlatego też, często posypywałam nimi moje zestawy warzywno - kaszowe, ale same w sobie też pysznie smakują.

piątek, 28 października 2016

Wegański jadłospis 90

Nadszedł kolejny mroczny piątek i już całkiem straciłam nadzieję na ładną jesień. Dobrze, że chociaż istnieją jedzeniowe pocieszacze - ostatnio czuję wzmożoną potrzebę jedzenia niezdrowych słodyczy (która chyba na szczęście już mija :P), ale dzisiaj, ze względu na bloga, starałam się wybierać zdrowsze opcje. I pierwszy raz w życiu jadłam proteinowego, wegańskiego batonika, który sprawdził się świetnie na podwieczorek na wynos, a recenzja pewnie niedługo pojawi się na blogu.

Z racji tego, że część dań jadłam poza domem, możecie zobaczyć jeden z moich ostatnio ulubionych zestawów do lunch box'a - jest szybki w przygotowaniu (zwłaszcza jak ma się wcześniej ugotowane warzywa :)), a przy tym bardzo smaczny i zdrowy. A po dość ciężkim dniu, najlepsza okazała się kolacja - jak widać takie pełne dodatków kanapki sprawdzają się świetnie nie tylko na niedzielne śniadanie :)


ŚNIADANIE (685kcal)
  • kasza jaglana (55g) ugotowana z połową dużej szarej renety i łyżeczką cukru trzcinowego z orzechami laskowymi i brazylijskim, łyżeczką pestek dyni (łącznie było 18g orzechów i ziaren, wcześniej namoczonych), sosem zrobionym z łyżeczki masła z nerkowców (10g) i 2 łyżek mleka migdałowego,  suszoną morwą białą i miechunką
  • pozostała część renety, kawałek mango i łyżka dżemu z czarnych porzeczek
  • herbata roiboos z żurawiną z łyżeczką syropu kokosowego, sokiem z połowy cytryny i połowy łyżeczki witaminy C (3g)

czwartek, 27 października 2016

RAW AND HAPPY Rawnello Figa z makiem - recenzja

Pralinki Figa z makiem otrzymałam wraz z Migdałami pod palmą w ramach współpracy z firmą RAW AND HAPPY. Długo zwlekałam z ich otwarciem, gdyż termin ważności mnie nie naglił, a i kompozycja składników wskazywała, że to produkt iście zimowy, wręcz świąteczny. Ostatnio jednak czuję Święta w powietrzu, więc uznałam, że najwyższy czas na spróbowanie zdrowych kulek, tym bardziej że akurat brakowało mi czegoś słodkiego i owocowego zarazem. Figi to jedne z moich ulubionych suszonych owoców i domyślałam się, że będą stanowić przepyszne wnętrze odżywczej pralinki.


Dość minimalistycznie ozdobiony kartonik skrywał w sobie folię z 11 kulami - niestety jedna z nich zaginęła podczas sesji, staczając się z balkonowego stolika, a następnie spadając w przepaść. Kule różniły się nieznacznie wielkością, ale każdą z nich szczelnie pokrywał mak, stanowiący jeden z trzech składników. Środek z kolei wypełniały daktyle i figi, zwiastując wszechogarniającą słodkość. 

wtorek, 25 października 2016

Pełnoziarnisty kakaowy chlebek dyniowy z czekoladą i migdałami

Pisałam już nie raz, że chlebek dyniowy to jedno z moich ulubionych zdrowszych ciast i chyba jedno z najbardziej smakowitych zastosowań dla dyni. Warto korzystać z sezonu na to pełne wzmacniającego odporność beta - karotenu warzywo i dodawać nie tylko do zup. A nawet jeśli za dynią nie przepadacie, to w przypadku chlebka jej nie wyczujecie - nadaje ona ciastu wilgotną strukturę, jednak smakowo rolę główną odgrywają inne składniki. 

Tym razem dodałam do ciasta kakao, przez co chlebek nabrał lekko czekoladowego smaku. Kawałki ciemnej czekolady z kolei stanowiły przyjemnie mazisty akcent, a orzechy i migdały nadały chrupkość, wzbogacając dodatkowo całość w wartościowy tłuszcz roślinny. Jako podstawę użyłam mąki pszennej - zwykłej i pełnoziarnistej, bo zależało mi na pewnym wyrośnięciu wypieku, ale sprawdziłam już niejednokrotnie, że na mąkach bezglutenowych chlebek także wychodzi bardzo smaczny. 


niedziela, 23 października 2016

Moje sposoby na wzmacnianie odporności jesienią

Okres jesienno - zimowy to czas wytężonej pracy dla naszego układu odpornościowego, narażonego wówczas jeszcze bardziej na różnego rodzaju patogeny. Często, gdy widzę kogoś kichającego mam wizję, że uzbrojone po same uszy zarazki tylko czekają, by zaatakować biednego, nieświadomego zagrożenia i niewidzącego ich człowieka przebywającego w pobliżu. Na szczęście nie należę do osób szczególnie podatnych na takie ataki i od kilku (jak nie kilkunastu) już lat przeziębienia i podobne "przygody" mnie omijają. Nie wiem, czy to za sprawą w miarę zdrowego stylu życia czy panującego nad wszystkim układu immunologicznego, ale cieszę się, że na taki aspekt zdrowia nie muszę narzekać. Ewentualne symptomy chorób zwalczam nim się na dobre rozwiną, ale wprowadziłam także w życie kilka, w moim odczuciu zwiększających odporność zachowań, tym bardziej że mam kontakt ze sporą liczbą osób, w tym także kichającymi na wszystkie strony świata dziećmi. 

Poniżej pokażę Wam kilka produktów oraz suplementów diety, jakie stosuję zwłaszcza w okresie jesieni i zimy, ale na początek muszę zaznaczyć, że wg mnie najważniejsza jest zdrowa i zbilansowana dieta, dostarczająca niezbędnych składników odżywczych. Nie mówię, że należy wykluczyć wszelki cukier (który niestety wpływa negatywnie na układ odpornościowy) i prowadzić życie ascety, ale codzienna porcja antyoksydantów i witamin, pochodząca z warzyw, owoców czy też orzechów nie pozostaje bez znaczenia dla zdrowia. Dla prawidłowej pracy układu immunologicznego szczególne znaczenie mają beta karoten, witaminy E, C, D cynk oraz selen. 


ORZECHY BRAZYLIJSKIE JAKO ŹRÓDŁO SELENU
Selen posiada właściwości immunostymulujące, a jego niedobory mogą powodować m.in zwiększenie podatności organizmu na infekcje bakteryjne czy wirusowe. Selen pobudza proliferację limfocytów T, czyli komórek zaangażowanych w odpowiedź immunologiczną organizmu, ponadto chroni przed stresem oksydacyjnym. Osobom bardziej zainteresowanym tematem polecam ten artykuł. 


Za źródło selenu, od dłuższego już czasu służą mi orzechy brazylijskie - już jeden dziennie zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek z zapasem, więc nie widzę potrzeby stosowania suplementów. Przekonałam się także, wpisując na stronę cronometer.com produkty które jadłam w ciągu dnia przy okazji piątkowych jadłospisów, że nie jedząc owego smacznego orzecha, trudno wypełnić dzienną normę, więc staram się każdego dnia o nim pamiętać i dorzucać do śniadania ;)

piątek, 21 października 2016

Wegański jadłospis 89

W ostatnich dniach, chociaż w powietrzu czułam głównie mroczną jesień, zarejestrowałam także kilkukrotnie zapach Świąt (i nie chodzi mi tutaj o 1 listopada), szczególnie w supermarketach. Chociaż nie ma jeszcze nawet listopada, to mikołaje, bałwanki i kalendarze adwentowe powoli zapełniają sklepowe półki, a po Wszystkich Świętych zapewne zawładną nimi na dobre. Osobiście nie mam nic przeciwko i lubię czas przedświąteczny znacznie bardziej niż dni świąteczne. 

Jednak do Świąt jeszcze sporo czasu zostało i póki co, ciągle mamy deszczową jesień, więc i moje menu zawiera wiele akcentów tej smętnej pory roku. Nie zabrakło w nim sezonowych warzyw, chrupiących orzechów, a nawet zrobiłam jabłkowe crumble na podwieczorek - wyszło pyszne i jedzone pod milusim kocem smakowało cudownie (robienie mu zdjęcia na zimnym balkonie nie było już takie cudowne :P). A wszystko co dzisiaj jadłam zobaczycie poniżej. 


ŚNIADANIE (760kcal)
  • płatki owsiane (50g) ugotowane na mleku kokosowym (50ml gęstego mleczka + 200ml wody) z gruszką, łyżeczką zmiksowanego siemienia lnianego złocistego, łyżeczką kakao, łyżeczką rodzynek + orzechy (włoskie, laskowe i brazylijski - łącznie 15g), suszona morwa, łyżeczka masła z nerkowców i kostka ciemnej czekolady na wierzch
  • 3 małe eko jabłka
  • czystek

czwartek, 20 października 2016

Bombus Raw Energy peanuts and dates - recenzja

Jakiś czas temu dostałam do przetestowania całe pudełko batoników od firmy Bombus natural energy, za które bardzo dziękuję :) Część smaków już od dłuższego czasu regularnie kupuję (ich recenzje znajdziecie tutaj i tutaj), jednak większości wersji w sklepach nie widziałam, więc możecie wyobrazić sobie moją radość po otwarciu paczki. Jedną z takich nowości okazał się poniżej widoczny baton, łączący w sobie orzechy ziemne i daktyle - ta wersja najbardziej mnie ucieszyła, głównie dlatego, że to nowość nie tylko w moim domu, ale i na polskim rynku i już patrząc na opakowanie wiedziałam, że w środku kryje się coś pysznego...


W składzie znajdują się tylko trzy składniki - daktyle (54,9%), orzechy ziemne (45%) oraz sól. Po otwarciu opakowania od razu poczułam mocno fistaszkowy aromat, zapowiadający iście orzechowy smak. Na smak ten wskazywała także dostrzegalna wizualnie duża ilość orzechów ziemnych, rozproszonych wewnątrz ciemnej, dość lepkiej masy. Przekrojenie zbitego twora wymagało odrobiny wysiłku, jednak ślina, w połączeniu z narządem żucia, łatwo dała mu radę.

wtorek, 18 października 2016

Krem z kalafiora, dyni i ciecierzycy z mleczkiem kokosowym i kolendrą

Jesienią i zimą, gdy świat jest taki zimny i deszczowy, jednym z lepszych dań obiadowych jest kremowa zupa. Wychodzi smaczna praktycznie ze wszystkich warzyw, ale moim zdaniem, w wyborze jej smaku warto kierować się sezonowością. Obecnie, wśród moich ulubionych składników zup czołowe miejsce zajmują kalafiory i dynie i to z ich udziałem powstał dzisiejszy krem. 

Zarówno kalafior jak i dynia nie posiadają wyrazistego smaku, więc ważną rolę w jego nadaniu odegrała kolendra oraz mleczko kokosowe. W zupie nie zabrakło także pietruszki, selera, ziemniaków i czosnku, a ciecierzyca sprawiła, że i wartościowe białko się w niej znalazło. Wszystko to razem stworzyło gęsty, aromatyczny i odżywczy krem, idealny na chłodną jesień.



niedziela, 16 października 2016

Wegańskie zakupy spożywcze z eko sklepu

Bardzo dawno nie dodawałam notki z zakupami - nie było ku temu okazji, a wszystkie zakupione produkty od razu wchodziły w obieg i tak jakoś wyszło. Jednak w ostatnich dniach odkładałam wszystkie nabyte przysmaki, wśród których znalazło się kilka nowości i tym sposobem jest wpis, wiem że lubiany przez wiele osób. Jak już pisałam nie raz, staram się nie kupować dużo na zapas, jednak nie nie jest to łatwe - zazwyczaj myślę sobie, zwłaszcza natrafiając na promocję, że owoce suszone, orzechy czy czekoladę zawsze się zje i bez wątpienia mam wiele cech chomika. A część zachomikowanych pyszności zobaczycie poniżej. 

1. MACA W PROSZKU (bioplanet)

Wiele czytałam o tym produkcie na innych blogach, ale jakoś długo nie wpadł mi w ręce, a nie czułam silnej potrzeby posiadania tego cudownego proszku. Ale gdy pewnego dnia, w sklepie ze zdrową żywnością, jakaś tajemna siła skierowała mój wzrok w jego stronę, nie mogłam nie kupić. Według informacji na opakowaniu, maca ma lekko słodki, korzenny smak, przez co może wchodzić w skład wielu dań, m.in placków, koktajli czy owsianek. Do tego cechuje się wysoką wartością odżywczą - posiada korzystny profil aminokwasowy, cenne kwasy tłuszczowe, dużo składników mineralnych i witamin, a do tego wzmacnia organizm i dodaje energii - liczę, że doświadczę tych cudownych mocy.

piątek, 14 października 2016

Wegański jadłospis 88

Dzisiejsze fotomenu zawiera kilka moich ulubionych smaków ostatnich czasów - gorąca owsianka na śniadanie i talerz pełen warzywnego curry na obiad to najlepsze dania na jesień. Nawet myślałam, czy by nie zrobić czegoś ciekawszego, jednak napoczęty, litrowy karton gęstego mleczka kokosowego, wpasował się idealnie w niemal wszystkie posiłki. Owsianka dzięki niemu stała się kokosowa i kremowa, obiad nabrał indyjskiego wyrazu (a jak wczoraj na bazarku kupiłam świeżą eko kolendrę to wiedziałam, że nic innego nie ugotuję, tym bardziej że kilka dni temu dostałam od kuzynki kilka aromatycznych przypraw rodem z Indii :)), a podwieczorek dopełniło aromatyczne kokosowe kakao. A wszystko to i wiele więcej możecie zobaczyć poniżej.


ŚNIADANIE (845kcal)
  • płatki owsiane (50g) ugotowane na mleku kokosowo - daktylowym (powstałym przez zblendowanie łyżki wiórków kokosowych, 2 daktyli i 30ml mleczka kokosowego) z dodatkiem mango, łyżeczki rodzynek, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego, połowy łyżeczki cukru kokosowego i łyżeczki mąki kokosowej + orzechy włoskie (26g), 1 brazylisjki, suszona figa i mango na wierzch - owsianka okazała się mocno słodka (dodałam zbyt duzo mango), więc dla stłumienia cukrowości, już po zrobieniu zdjęcia, dołożyłam kostkę czekolady 85% na wierzch
  • do tego zjadłam jabłko i wypiłam czystka

środa, 12 października 2016

Czekolada SuroVital wiśnia acai - recenzja

Poniżej widoczna czekolada dosyć długo leżała w czekoladowej szufladzie, gdyż żadna siła mnie do niej nie przyciągała, a termin ważności także nie naglił do jej rozpoczęcia. Nigdy nie byłam miłośniczką połączenia wiśni i czekolady, zwłaszcza gdy tej kombinacji towarzyszył alkohol, a bombonierki z taką zawartością to jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie słodyczy. Jednak w tym przypadku, w roli tytułowej występuje nie byle jaka wiśnia, bo pełna dobroczynnych właściwości wiśnia acai, której ilość może nie zatrważa, ale daje nadzieję na niezapomniane wrażenia smakowe, tym bardziej że utopiona została w surowej czekoladzie.


Skład rozpoczyna nieprażone ziarno kakaowca, za którym znajdziemy cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, liofilizowaną wiśnię w ilości 2%, liofilizowane jagody, a zamykają go liofilizowane jagody acai, stanowiące 1% całości. Po wydobyciu 50 gramowej tabliczki z foliowej osłonki, poczułam prawdziwie czekoladowy aromat z nutą tajemnicy. Tak jak się spodziewałam, czekolada okazała się twarda, przez co jej dzieleniu na kostki towarzyszył głośny trzask. 

poniedziałek, 10 października 2016

Pieczona owsianka dyniowo - bananowa ze śliwkami

Gdy nastaje jesień, wszelkie pieczone dania nabierają jeszcze głębszego smaku. Z obecną porą roku niewątpliwie kojarzą mi się wszelkie zapiekanki, a wśród nich pieczone owsianki - może dlatego, że często dodaję do nich dynie i śliwki, czyli wybitnie jesienne dary. Dyniowo - bananowe wnętrze nie mogło być nie dobre, a śliwki, po chwili spędzonej w piekarniku, to dla mnie jeden z wiodących smaków jesieni. 

Bazę wypieku stanowiły oczywiście płatki owsiane, które po połączeniu z bananem i startą dynią stworzyły konsystencję ciasta, w którą idealnie wpasowały się śliwkiOlej kokosowy nadał przyjemnej nuty, a zdobiące wierzch orzechy, po przypieczeniu stały się jeszcze bardziej chrupiące. Do owsianki zrobiłam kakao i taki zestaw okazał się jednym z lepszych śniadań, jakie można sobie wyobrazić na początek jesiennego dnia ;)


niedziela, 9 października 2016

Moje niedzielne kanapki - wersje letnio - jesienne

Nastała już jesień, więc czas najbardziej sprzyjający warzywnemu bogactwu na kanapkach powoli przemija. Nie wyjdę już po pomidorki czy szczypiorek na działkę, ale ciągle wiele polskich warzyw można kupić, więc korzystam, póki mają one jeszcze smak. A w dzisiejszej notce pokażę Wam kilka moich niedzielnych śniadań, które od dłuższego czasu składają się z kanapek, a użyte dodatki  być może staną się dla kogoś inspiracją. Podstawę kanapek zazwyczaj stanowił żytni chleb, na wierzchu nie brakowało warzyw, owoców i ich przetworów, a do tego niemal zawsze piłam surowe kakao z mlekiem sojowym.


Na początek dwie bardzo proste kompozycje - kanapka po lewej stronie składała się z masła z nerkowców, syropu kokosowego i białej morwy, a ta z prawej to połączenie jakie pamiętam z dzieciństwa - masła oraz pomidorów. Do tego twarde jabłka i kakao surowe z mlekiem ryżowym i miodem

czwartek, 6 października 2016

Batony Zmiany Zmiany - Urwis jabłkowy i bananowy - recenzja

To już ostatnia recenzja batonów otrzymanych w ramach współpracy z firmą Zmiany Zmiany i dotyczyć ona będzie dwóch najpóźniej wypuszczonych na rynek produktów - jabłkowego i bananowego Urwisa. Degustacja jabłkowego przysmaku miała miejsce w samolocie, gdyż uznałam, że noc spędzona w niebie to dobry moment na niespieszną konsumpcję i zapisywanie wrażeń. Po zjedzeniu kolacji skomponowanej z maderskich pozostałości, a raczej z zawiezionych tam i nie pożartych przysmaków, w skład których weszły wafle kukurydziane, lekko stopione rodzynki w surowej czekoladzie, chipsy z topinamburu, 2 werthersy oraz lokalne jabłko i marchewka, dobrałam się do widocznego poniżej batonika. W prawdzie trochę ucierpiał tłocząc się w plecaku, ale że w domu miałam jeszcze jednego, mogłam go zjeść bez obaw o brak zdjęć do notki :)


wtorek, 4 października 2016

Wegański pasztet z soczewicy, kaszy jaglanej i natki pietruszki

Choć zakup roślinnych past jest dużo łatwiejszy niż samodzielne przygotowanie, to nic nie zastąpi smaku domowego wyrobu, do którego możemy dodać to, co lubimy najbardziej. Poza tym, upieczenie pasztetu nie wymaga wiele wysiłku, tym bardziej że jesienna pogoda zachęca do uruchomienia piekarnika :)

Bazą roślinnego wypieku stała się soczewica i kasza jaglana, a towarzyszyła im cebula oraz natka pietruszki, dodająca sporo aromatu. Bez wpływu na smak nie pozostały także przyprawy, a chrupki akcent wprowadziły nasiona słonecznika. Pasztet wyszedł zwarty i po pokrojeniu zachowywał swój kształt, jednak rozsmarowanie na chlebie także nie stanowiło problemu. Ponadto, dzięki obecności soczewicy zawiera sporo wartościowego białka, a wszystkie składniki razem sprawiły, że nie zabrakło w nim zdrowych węglowodanów, tłuszczów, składników mineralnych i witamin. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...