czwartek, 30 czerwca 2016

Czekolada Tesco finest Dominican Republic 85% - recenzja

Ostatnio jem dużo mniej czekolady niż wcześniej, a to dlatego, że z powodu braku umiejętności termoregulacji moich tabliczek, wyniosłam wszystkie ciemne do chłodnej piwnicy i jakoś mi nie po drodze żeby po nie zejść. Jednak w końcu zmuszona byłam jakąś wybrać, bo śniadanie bez chociażby kostki to już nie jest to samo - czułam taką śniadaniową pustkę. Zabranie całej tabliczki ze sobą do pracy nie wchodzi w grę, bo po krótkim czasie jej przebywania poza domem miałabym czekoladę do picia. Dziś recenzowaną czekoladę kupiłam już jakiś czas temu w Tesco i jest to ostatnia tabliczka z serii Tesco finest jaką posiadam, a biorąc pod uwagę, że inne mnie nie zawiodły wiedziałam, że i ta będzie smaczna.


wtorek, 28 czerwca 2016

Paprykarz z kaszy jaglanej z porem

Bardzo dawno nie robiłam wegańskiego paprykarza, a to naprawdę pyszny i wartościowy dodatek na kanapki. Oryginalnego paprykarza, złożonego z mięsa i papryki nigdy nie miałam okazji jeść, więc nie porównam mojego wyrobu do pierwowzoru, ale smakuje świetnie - nie tylko z chlebem, ale także z waflami kukurydzianymi. A robiąc coś własnoręcznie możemy mieć pewność, że wyrób jest wolny od niepożądanych dodatków.

Podstawą mojej wersji jest jak zawsze kasza jaglana, ale dla urozmaicenia smaku, do warzyw dodałam pora, który świetnie wpasował się w całość. Paprykarz wyszedł lekko ostry, umiarkowanie pomidorowy, a wszystkie warzywa smakowicie się ze sobą połączyły. Całość ma idealną do rozsmarowywania konsystencję, a w dodatku mieszanka jest bardzo zdrowa - bogata w wiele składników odżywczych,  przy tym niskotłuszczowa i bezglutenowa.

niedziela, 26 czerwca 2016

Ulubieńcy czerwca 2016

Wiosenno - letni czerwiec zbliża się ku końcowi, a szkoda, bo to wg. mnie bardzo fajny czas - chociaż przed nami jeszcze kilka czerwcowych dni, ja już dziś dodaję ulubieńców miesiąca. W czerwcu zaczyna się sezon na wiele owoców i warzyw, przez co na bazarkach zawsze można coś dobrego kupić. A jeszcze fajniej jest mieć się swój dobrze wyposażony ogródek ;) Poza tym w czerwcu rozpoczęło się lato, nie tylko to kalendarzowe - pogoda również jest iście letnia. Dla mnie ten miesiąc jest głównie czasem truskawek - nie wiem ile ich zjadłam, ale mam poczucie, że maksymalnie wykorzystuję sezon. Owoce i warzywa są moimi bezsprzecznymi ulubieńcami miesiąca, ale kilka innych produktów też zasłużyło na znalezienie się w tym gronie.

1. Baton dobra kaloria kokos i orzech

Powyżej widocznego batonika dostałam od Pandek, wraz z życzeniami Wielkanocnymi i patrząc na opakowanie wiedziałam, że będzie bardzo smaczny. Nie zawiódł mnie, a wręcz okazał się jednym z lepszych batonów tego rodzaju, jakie miałam okazję jeść. Składa się głównie z daktyli, którym towarzyszą chrupki zbożowe (z mąki kukurydzianej i ryżowej), wiórki kokosowe, orzechy nerkowca (5,8%) oraz orzeszki ziemne (3,9%), a w jednej sztuce mieści się 135kcal. Baton był dla mnie idealnie słodki - w daktylowy sposób, a konsystencja przyjemna - zwarta i minimalnie lepka. Wyczułam w nim wiórki, a także orzeszki ziemne, przez co w minimalnym stopniu przypominał mi popularne michałki. Przez dłuższy czas nie mogłam znaleźć tych batoników w żadnym sklepie, ale w czwartek spotkałam je w Lewiatanie, niestety tylko 2 smaki, po jednej sztuce, ale lepsze to niż nic ;)

piątek, 24 czerwca 2016

Wegański jadłospis 73

Wreszcie czuję lato i chociaż przesadnie gorąco mi nie jest, to uwielbiam takie ciepłe dni. W telewizji często słyszę, że dobrym sposobem na schłodzenie się jest jedzenie zimnych owoców, np. arbuza... Nie wyobrażam sobie, jak można zjeść owoc prosto z lodówki - na samą myśl mi zimno, a arbuza, jeśli akurat nocował w warunkach chłodniczych, wyjmuję kilka godzin przed planowaną konsumpcją :D Ale dziś się dogrzałam, gdyż korzystając z mocno świecącego słońca, obeszłam dużą część miasta na własnych nogach - akurat miałam dużo rzeczy do załatwienia, więc przy okazji wysyntetyzowałam sporo witaminy D. Kupiłam też mnóstwo pyszności, a zwłaszcza owoców - jak pewnie część z Was wie, na targu głupieję i nagle wszystko mi jest potrzebne. Tak więc jak chyba zawsze, dzisiejsze fotomenu jest bardzo kolorowe i sezonowe, a przy tym proste i pyszne ;) 

ŚNIADANIE (725kcal)
  • placki bananowe (zrobione z 30g płatków owsianych, 20g mąki topinamburowej, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego złocistego, małego banana, łyżeczki wiórek kokosowych, łyżki rodzynekmleka kokosowego, łyżeczki oleju kokosowego) z dodatkiem łyżeczki tahini, namoczonych orzechów włoskich i migdałów, łyżeczki kruszonych surowych ziaren kakaowca + truskawki
  • inka z mlekiem kokosowym i łyżką syropu klonowego

A DO TEGO
  • miska truskawek (400g)

czwartek, 23 czerwca 2016

Vege kiełbaski grillowe z papryką Polsoja - recenzja

Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam kiełbasę będąc na grillu - chyba nawet w czasach, gdy jadłam mięso nimi gardziłam. Moim największym grillowym przysmakiem był przypieczony chleb z masłem, a jeśli chodzi o mięso, to zawsze lubiłam grillowane pstrągi. Pstrągów obecnie nie jem, ale chleb towarzyszy mi na każdej grillowej uczcie. Od jakiegoś czasu moja siostra, w ramach początku drogi do wegetarianizmu, nie je przetworzonych wyrobów mięsnych, więc żeby nie zaniechać tego postanowienia, na rodzinnego grilla kupiła specjalne białe kiełbaski. Ja dokupiłam wersję z papryką (natrafiłam na promocję :P) i chociaż nie spodziewałam się po nich niczego wspaniałego, zawsze z ciekawością próbuję tego rodzaju przysmaków.

wtorek, 21 czerwca 2016

Makaron kukurdziany ze szpinakiem i bobem

Choć staram się maksymalnie wykorzystywać sezon na wiosenne warzywa, to jakoś na szpinak nigdy nie zwracałam uwagi. Nie pamiętam też zielonych "paciajek" z dzieciństwa, do których wielu przedszkolaków nabiera wstrętu - w moim przedszkolu dania ze szpinakiem nie pojawiały się w menu, a i w domu panowało przeświadczenie, że szpinak jest niedobry i nie warto go jeść. To warzywo spróbowałam pierwszy raz kilka lat temu, w postaci mrożonej, a niedawno sobie o nim przypomniałam zobaczywszy pęczek młodego szpinaku na eko straganie - od razu kupiłam i wiedziałam, że świetnie skomponuje się z makaronem i czosnkiem. Do dania wiele smaku wniósł także bób, uzupełniający jednocześnie całość w wartościowe białko roślinne. 


niedziela, 19 czerwca 2016

Przegląd wegańskich pasztetów i past kanapkowych - część I

Choć domowe pasztety i pasty na kanapki robię dosyć często, to jeszcze częściej kupuję gotowe roślinne smarowidła. W szafce z zapasami zawsze mam kilka oczekujących tego rodzaju produktów, świetnie sprawdzających się jako dodatek do chleba czy wszelkich chrupaczy. Moim podstawowym kryterium wyboru past kanapkowych jest brak w składzie składników odzwierzęcych, więc wystrzegam się wszelkich mikstur jajecznych czy tych z dodatkiem twarogu. Staram się też wybierać produkty z w miarę dobrym składem, ale przeważnie w każdym jest jakiś średnio zdrowy dodatek. Dzisiaj opiszę kilka, które jadłam w ostatnim czasie i nie zapomniałam o zrobieniu zdjęć ;)

1. Pasztet sojowy polsoja classic

Skład: woda, olej rzepakowy, białko sojowe (8,1%), teksturat białka sojowego 3.5%, skrobia, przyprawy 1,34% (gałka muszkatołowa, liść laurowy, imbir, rozmaryn, ziele angielskie, majeranek, pieprz biały, papryka czerwona słodka, pieprz czarny, kolendra, kminek), aromaty (soja), sól, suszona cebula, błonnik cytrusowy, ekstrakt z przypraw
Wartość odżywcza w 100g: 215kcal, 18,3g tłuszczu, 2,9g węglowodanów, 9,1g białka, 1,3 g błonnika
Cena/miejsce zakupu: 3.99zł/Tesco
Moja opinia: pasztet smakiem i zapachem przypomina mi pasztet drobiowy, jaki pamiętam z okresu podstawówki. Łatwo rozsmarowuje się na waflach kukurydzianych, z którymi dobrze komponuje się również smakowo. Jest bardzo aromatyczny, dość słony, ale nie przesadnie - takiego poziomu słoności spodziewam się po kupnych pasztetach. Powinien smakować zwłaszcza osobom jedzącym mięso, bo moim zdaniem odzwierciedla prawdziwy, mięsny wyrób. Skład jest całkiem w porządku - produkt zawiera naturalne przyprawy, z kolei zaoszczędzono mu sztucznych wzmacniaczy smaku i zapachu. A przeciwnicy soi, jak tylko zobaczą opakowanie wiedzą, żeby trzymać się od niego z daleka ;)

piątek, 17 czerwca 2016

Wegański jadłospis 72

Połowa czerwca minęła i możemy się cieszyć coraz większą ilością sezonowych przysmaków - ja w tym tygodniu jadłam pierwszy raz tegoroczny bób i fasolkę szparagową. Oczywiście niezmiennie towarzyszą mi truskawki i czereśnie (naprawdę doceniam to, że nie jestem uczulona), a wczoraj dostałam od jednej pani w pracy rukolę, gruby szczypiorek i koperek z jej działki - wszystko przepyszne i pachnące naturą. Do tego kupiłam eko pietruszkę (dawno nie jadłam tak pachnącej natki :)) i sałatę, więc poza owocami objadam się "zielskiem", bo zmarnować cokolwiek byłoby ogromną stratą. 

Dzisiaj rano poszłam na pobranie krwi, więc wszystkie dania są jeszcze bardziej rozlazłe niż zwykle - zanim wróciłam do domu, szukając po drodze ładnych truskawek i zahaczając o Tesco, minęło sporo czasu, więc dosyć późno jadłam proste śniadanie. Przez cały dzień na nic konkretnego nie byłam głodna, ale miałam sporo rzeczy czekających na zjedzenie - ugotowaną kilka dni temu młodą kapustkę, fasolkę, bób, szpinak, no i mnóstwo zieleniny - od razu w lodówce zrobiło się bardziej przestronnie :)


PRZEDŚNIADANIE (370kcal)
Jeszcze wcześniej wypiłam ok. 600ml kompotu truskawkowego z syropem klonowym
  • truskawki (350g) i czereśnie (350g)

środa, 15 czerwca 2016

Czekolada Lindt Excellence 64% Satin Cacao

O czekoladach Lindt można przeczytać wiele opinii i mają one zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Osobiście lubię większość produktów tej firmy, a najpopularniejsze czekolady - 70 i 85% towarzyszą mi na co dzień, stanowiąc dodatek do śniadania. Czuję sporą więź z lindtowymi wyrobami i nie wyobrażam sobie świąt bez złotego zajączka czy misia, a w szafie z rodzinnymi smakołykami niemal zawsze są obecne jakieś pralinki. Dziś recenzowaną czekoladę jadłam pierwszy raz, ale czułam, że mi zasmakuje - w końcu 65% zawartość kakao to taki przejściowy poziom pomiędzy słodką extra creamy, a bardziej kakaową 85% tabliczką.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Orkiszowy chlebek bananowy z rabarbarem

Rabarbar to warzywo, którego smak bardzo kojarzy mi się z latem - pamiętam, jak w dzieciństwie na początku wakacji u babci, maczałam długie łodygi wprost z ogródka w cukrze. Jak widać, słodkie rzeczy lubię od dawna i choć mój smak na przestrzeni ostatnich lat przeszedł olbrzymią metamorfozę, rabarbar lubię nadal, choć z cukrem już go nie jem :)

Tym razem z udziałem rabarbaru stworzyłam chlebek bananowy, korzystając z nadmiaru bardzo dojrzałych bananów - lepszego sposobu na ich utylizację znaleźć nie mogłam. Rabarbar pod wpływem pieczenia zmiękł, nie tracąc przy tym kwaskowatości, świetnie uzupełniającej bananową słodycz. Nie dodawałam zbyt wiele cukru, ale chlebek jak dla mnie jest wystarczająco słodki - jeśli lubicie bardziej słodkie wypieki, dodajcie więcej. Wypiek wyszedł mięciutki, wilgotny i rabarbarowy, a jeszcze lepiej smakuje z masłem orzechowym :)

niedziela, 12 czerwca 2016

Kilka pomysłów na wiosenne kanapki

Na niedzielne śniadanie, jeśli nic nie zaburzy mi śniadaniowego rytuału, niezmiennie jem kanapki, więc dziś kolejna notka z propozycjami na ich "udekorowanie". W ostatnim czasie wybór warzyw jest ogromny, więc można stworzyć naprawdę smaczne, bogate i wartościowe śniadanie. Dla mnie warzywa to część kanapek nadająca im najwięcej smaku, więc korzystam jak tylko mogę z sezonu. Najlepsze są oczywiście dary z własnego ogródka - w moim póki co rośnie tylko szczypiorek (rzodkiewki ciągle próbują wykształcać korzenie - na razie z marnym skutkiem), więc każde przygotowywanie niedzielnego śniadania rozpoczynam spacerem do warzywnej grządki. No i bez owoców ten posiłek nie istnieje ;) Poniżej możecie zobaczyć kanapki z kilku ostatnich niedziel. 


Kanapka po lewej stronie zawiera jedno z moich ulubionych ostatnio połączeń - masło z orzechów laskowych i miód lub syrop klonowy - to naprawdę pyszny smak. A ta z lewej składa się z awokado, pomidora i szczypiorku z działki.

piątek, 10 czerwca 2016

Wegański jadłospis 71

Od jakiegoś czasu staram się nie kupować dużej ilości produktów spożywczych na zapas, ale z moim "genem zbieracza" odziedziczonym po tacie, nie jest mi łatwo. Na szczęście gen ten odnosi się tylko do sfery spożywczej i żadne szkatułki, figurki i inne nieużyteczne akcesoria kompletnie nas nie interesują. Obecnie w sklepach nie zwracam uwagi na makarony, strączki czy kasze, bo po ostatnich porządkach okazało się, że zapas wystarczy mi na długo, za to kupuję dużo warzyw i owoców, które zajmują sporą część lodówki. Niemal zawsze mam w niej kilogram truskawek, tyle samo czereśni, umytą i wysuszoną w wirówce główkę sałaty (sałatę przetrzymuję w owej wirówce, żeby zawsze była gotowa do spożycia), botwinkę, arbuza, rabarbar, ostatnio jeszcze szpinak, a także warzywa nie sezonowe - to niby nie tak dużo, a sporo miejsca wymaga. Nic dziwnego więc, że każde poniższe danie jest przepełnione sezonowymi darami ;)


ŚNIADANIE (680kcal)
  • owsiano - jaglane placki bananowe z rabarbarem zrobione ze zmielonych płatków owsianych (30g), mąki jaglanej (20g), małego banana, mleka sojowego, łyżeczki siemienia lnianego i łyżeczki oleju kokosowego z dodatkiem łyżeczki kruszonych ziaren kakaowca, 2 kostek wegańskiej białej czekolady, łyżeczki masła z orzechów laskowych i truskawek
  • surowe kakao z mlekiem sojowym i łyżeczką syropu klonowego

A DO TEGO...
  • miska truskawek (500g)

czwartek, 9 czerwca 2016

Baton RAW ENERGY z ziarnami kakaowca - recenzja

Przyszedł czas na recenzję kolejnego zdrowego słodycza, jakim jest surowy baton RAW ENERGY z ziarnami kakaowca. Surowe batony to bardzo smaczny, a przy tym zdrowy sposób na doładowanie spracowanego organizmu cukrem i poniekąd alternatywa dla niezdrowych batonów. Jednak mi takie produkty nie zastąpią czekoladowych przysmaków i jeśli najdzie mnie ochota np. na kinder bueno, to albo kieruję się do szuflady z zapasami lub jeśli wiem, że tam nie znajdę upragnionego obiektu - do sklepu. Jednak bardzo często czuję potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego i odżywczego zarazem i właśnie z tego powodu, moja kolekcja zdrowych batonów jest całkiem pokaźna. A dziś opiszę swoje wrażenia po spożyciu poniżej widocznego kakaowego batonika.

wtorek, 7 czerwca 2016

Pieczona owsianka jogurtowa z truskawkami i rabarbarem (wegańska)

Dzisiejsza owsianka łączy w sobie dwa wiosenne składniki - truskawki i rabarbar, które bardzo lubię zarówno z osobna, jak i w połączeniu. Nadały one całości przyjemną kwaskowatość, idealnie komponującą się ze słodkością pochodzącą z sojowego jogurtu truskawkowego. Płatki owsiane wchłonęły wszystkie te produkty przez co zmiękły, a przy tym przesiąkły ich smakiem. Nadmiar soku, wypływającego z truskawek podczas pieczenia, stworzył warstwę kisielopodobną, a przypieczone nerkowce stanowiły chrupiący dodatek wieńczący śniadanie. Pieczone owsianki przyrządza się bardzo szybko, a najlepiej zrobić od razu dwie porcje, bo doskonale smakują także na zimno, kolejnego dnia :)

niedziela, 5 czerwca 2016

Wegańskie miejsca w Warszawie - Vegestacja i Chwast Food

Kilka dni temu pojechałam z siostrą pochodzić trochę po stolicy, a niezbędnym punktem takich wycieczek jest odwiedzanie miejsc z wegańskim jedzeniem. Akurat dobrze się złożyło, że na jednym z kanałów na youtubie usłyszałyśmy o miejscu z wegańskimi lodami, a że jest ono trochę oddalone od centrum, miałyśmy okazję do spaceru i odkrywania nowych warszawskich ulic. Tak więc na pierwszy punkt trasy wyznaczyłyśmy niedawno otwartą Vegestację, oferującą przepyszne lody, całkowicie roślinne ;)

VEGESTACJA
ul. Puławska 38, Warszawa

Gdy dotarłyśmy na miejsce, pomimo wybicia godziny otwarcia, na skutek nocnej awarii lody nie były gotowe na czas, więc zmuszone byłyśmy poczekać kilka minut. Wnętrze jest małe, ale jak ktoś bardzo chce usiąść, może wykorzystać dwa leżaki, ustawione w środku, oczywiście jeśli nie będą zajęte. Oczekując na wybrane wcześniej smaki porozmawiałyśmy z bardzo miłą właścicielką, przez co dowiedziałam się, że wszystkie lody są robione tylko z naturalnych, roślinnych składników, na miejscu, a bazą większości z nich jest mleko ryżowe. Dostępnych jest kilka smaków będących w stałej ofercie, a dodatkowo ciągle pojawiają się nowe - więcej bieżących informacji można znaleźć na fanpegu na fb

piątek, 3 czerwca 2016

Wegański jadłospis 70

Wszyscy narzekają na gorąco, a ja jak zwykle tego nie czuję, jednak gdy świeci słońce świat od razu wydaje się przyjaźniejszy. Wybór owoców i warzyw ciągle się powiększa, ale truskawki bez wątpienia królują na bazarkach, a i w moim menu ich nie brakuje. Do tego pierwszy raz od bardzo dawna kupiłam eko sałatę, która po połączeniu z jogurtem i cukrem jest jednym ze smaków, jaki pamiętam z dzieciństwa. Ogólnie to cały dzień mogłabym jeść owoce i warzywa i naprawdę więcej nic mi do smakowego szczęścia nie potrzeba - może tylko jakaś czekolada, orzechy i masło orzechowe. A oto co jadłam dzisiaj :)


ŚNIADANIE (760kcal)
  • kasza jaglana (50g) ugotowana z małym bananem i łyżeczką cukru trzcinowego z dodatkiem namoczonych orzechów - włoskich i brazylijskiego (20g), suszonej figi, łyżki suszonych owoców - rodzynek, miechunki i morwy, łyżeczki kruszonych ziaren kakaowca, łyżeczki masła z orzechów laskowych i kostki czekolady 85%
  • czystek
a do tego...
  • 500g truskawek :) 

czwartek, 2 czerwca 2016

Czekolada Zotter For Good Ones - biała wypełniona miodowo - karmelowymi płatkami

Na temat czekolad Zotter naczytałam się wiele dobrego na zaprzyjaźnionych blogach, szczególnie u chyba największej czekoladowej ekspertki - Basi. Jej wszystkie wnikliwe analizy sprawiły, że chciałam owe czekolady zdobyć, jednak jeśli już spotkałam je w sklepie, to nie dość, że wybór był marny, to na dodatek smaki nie zachęcały mnie do konsumpcji wcale. Czekolad z alkoholem i niektórymi przyprawami sama z siebie nie kupię, o czym doskonale wiedziała moja siostra, wybierając dla mnie tą właśnie tabliczkę. Dopiero kilka dni temu natknęłam się na sklep, w którym asortyment czekolad tej marki był znacznie większy, więc zaopatrzyłam się w kilka sztuk i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć odkrywać świat prawdziwie czekoladowych zotterów, jednak najpierw czas na For Good Ones - już sama nazwa i kolorowe opakowanie zachęca do spróbowania. I może tabliczka ta nie wpisuje się idealnie w tematykę bloga o zdrowym odżywianiu, ale bez wątpienia zasługuje na recenzję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...