I dziś znowu notka z zakupami spożywczymi, tym razem z Tesco :) Akurat tak się złożyło, że natrafiłam tam ostatnio na kilka fajnych produktów i może któreś z nich okażą się dla Was ciekawe. Oczywiście to nie są całościowe zakupy, a jedynie wybrane produkty, na które uważam, że warto zwrócić uwagę będąc w Tesco.
O mleku sojowym Alpro pisałam więcej przy okazji ulubieńców stycznia i nie będę się nad nim bardziej rozwodzić, bo nic się nie zmieniło i to nadal moje ulubione mleko roślinne, ale wydaje mi się, że w Tesco jego cena jest najniższa spośród wszystkich supermarketów. Bez promocji, jeśli dobrze pamiętam kosztuje 7.99.
Odnośnie innych produktów sojowych (nie żebym była ich wielką maniaczką, nie jem ich często :P) to w tym tygodniu jest promocja - 30% na wszystkie produkty firmy Polsoja :) Ja kupiłam póki co 2 kostki tofu i wędlinę sojową, ale wybór jest naprawdę spory (choć to pewnie zależy od Tesco). Na szczęście nie potrzebuję zamienników mięsa do życia (wygląd sojowych kiełbasek wręcz mnie odrzuca :P) i na co dzień nie jem tego rodzaju produktów, ale czasami z ciekawości coś kupię na spróbowanie.
Tak było właśnie z wędliną sojową o smaku drobiowym z zielonymi oliwkami. Zawsze śmiać mi się się chce, jak czytam o jakim smaku jest dana wędlina :P Wcześniej jadłam taką o smaku salami i była całkiem ok, w przeciwieństwie do parówek tej firmy wcale nie przesolona, a mojej siostrze także smakowała, więc chciałyśmy spróbować i tą. Czeka właśnie w lodówce na "taste test" i mam nadzieję, że się nie zawiodę, choć smaku wędliny drobiowej nawet nie pamiętam, więc nie porównam jej z oryginałem :P Kosztowała w promocji ok. 4,50.
Tofu naturalne ostatnio bardzo polubiłam i jem je głównie w wersji słodkiej, np. wymieszane z dżemem jako wsad do naleśników czy zblendowane z owocami i pełniące rolę owocowego serka :) Wędzone także mi bardzo smakuje i widziałam jeszcze takie z ziołami, ale jakoś nie porwało mnie wizualnie. Naturalne w promocji kosztowało ok. 3zł.
Ostatnio także bardzo polubiłam zakupione w Tesco PRZYPRAWY Z DUSZĄ - pomidor z czosnkiem i bazylią i czosnek niedźwiedzi firmy Taheebo. To już któreś z kolei opakowania jakie używam i na pewno jeszcze nie raz je kupię. Są bardzo aromatyczne i naturalnie smakują (bo też taki mają skład). W najbliższym mojego domu Tesco jest jeszcze kilka innych rodzajów przypraw tej firmy i wydaje mi się, że w tych naprawdę dużych supermarketach może ich być cała gama... Ich cena wynosi 4.99.
Paprykę słodką Kotanyi kupiłam ze względu na większe opakowanie (70g), bo sporo jej używam, a dodatkowo tak się bardziej opłaci. Nie pamiętam już ceny, ale w przeliczeniu za kilogram była niższa niż cena mniejszych opakowań, chyba 20g. Większość przypraw mam właśnie tej firmy i bardzo je wszystkie lubię (a najbardziej chyba cukier z wanilią i wanilię w laskach), ale w większym opakowaniu widziałam tylko tą paprykę (choć i specjalnie nie poszukiwałam, być może są i inne)
Kolejnymi produktami na które warto zwrócić uwagę są czekolady TESCO finest. Jest ich kilka wersji smakowych i aktualnie są w promocji (50% taniej) za 3.49 - nie wiem, czy ta promocja jest faktyczna, bo ja ich w innej cenie nie widziałam i jak je zauważyłam jakiś czas temu, to właśnie były w promocji i tyle kosztowały... Kupiłam na spróbowanie wersję 85% i 72% kakao. Czekolady z dodatkami (były chyba takie z pomarańczą i migdałami i miętowe) nie interesują mnie zbytnio, tym bardziej, jeśli to urozmaicenie odbywa się kosztem zawartości kakao w masie kakaowej :P W ogóle to wolę czekolady czekoladowe, a nie smakowe (jedynie dodatek dobrej jakości owoców liofilizowanych w czekoladach bardzo lubię).
Czekolada 85% jak na swoją cenę wg. mnie jest bardzo dobrej jakości i mocno kakaowa w smaku. Podobne zdanie ma Ervisha, z którą na temat czekolad ostatnio toczymy bardzo ciekawe dyskusje ;) Skład przedstawia się następująco: miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, cukier, kakao w proszku, naturalny aromat waniliowy.
Kupiłam jeszcze 2 opakowania na zapas, na wypadek gdyby miały zniknąć z Tesco (jak wczoraj patrzyłam to zostało ich niewiele...) lub gdyby cena 7 zł okazała się rzeczywista i tym samym znowu zasiliłam moją "czekoladową szufladę", której zawartość starczy mi chyba do kolejnej zimy :P
Czekoladę 72% otworzyłam właśnie pod wpływem rozmów z Ervishą, bo tak to na swoją kolejkę jeszcze trochę by poczekała :) Wg. mnie jest dobra, smakuje naturalnie czekoladowo i za taką cenę warto ją kupić. W składzie zawiera: miazgę kakaową, cukier, tłuszcz kakaowy i naturalny aromat waniliowy. W przeciwieństwie do czekolady 85%, ta nie wiem dlaczego bardziej się kruszy i ciężko ją połamać na wyznaczone przez producenta kwadraty, ale może to tylko ta tabliczka taka się trafiła...
W Tesco kupuję także kilka produktów z serii TESCO Organic (najczęściej ciecierzycę, soczewicę i kaszę gryczaną niepaloną), więc może kiedyś pojawi się na ten temat notka ;)
A czy Wy macie jakieś warte polecenia produkty dostępne w Tesco?
Może przy następnych zakupach w Lidlu ? :)
OdpowiedzUsuńPrzy moich ostatnich zakupach w Tesco w koszyku też wyglądowała czekolada 85% Tej drugiej nie widziałam - była za to 74% z ziarnem kakaowca z Ekwadoru - czekolada Włoska. Ma ona troche inny skład: miazga kakaowa (min. 74% kakao), cukier, tłuszcz kakaowy, ekstrakt waniliowy. Tutaj cukier jest na drugim miejscu w skladzie... w Tej jest na 2 ? Czyli rozmawiałyśmy o innej czekoladzie ;)
A ja najbardziej lubię zakupy w Lidlu :)
Chyba muszę częściej odwiedzać Lidla, a mój tata też ma zawsze sprawdzać jak tam będzie :P
Usuń74% ja z kolei nie widziałam, a szkoda :/ W tej czekoladzie (72%) cukier jest niestety na 2 miejscu, wcześniej w notce trochę źle napisałam :P
To tak jak w tej 74% i to Włoska czekolada... O taka:
Usuńhttp://www.bangla.pl/zdjecia/tesco-finest-czekolada-gorzka-szwajcarska-swiss-plain-chocolate-rozne-smaki-d31656_9_3868.jpg :)
U mnie nie było też tych smakowych ale one i tak mnie nie interesują :) Zastanawiam się czy nie kupić jeszcze jednej 85% - data wazności do września wiec jeszcze trochę :)
To u mnie niestety takiej nie było, ale poszukam jeszcze w innych Tescach.
UsuńSmakowe miały dużo gorszy skład, a zresztą pomarańczy i mięty wybitnie nie lubię w czekoladach. Choć raz jadłam taką czekoladę miętową w jakiejś restauracji (dawali na wynos każdemu po takiej małej tabliczce) to aż się zdziwiłam, że tak bardzo mi smakowała ;)
Ja również nie lubię takich czekolad. Czekolada dla mnie musi być czekoladą bez zbędnych dodatków ;)
UsuńTo zupełnie jak dla mnie ;) Moja siostra z kolei lubi też część nadziewanych i ostatnio jak czytała komentarze pod jedną z notek, to się bardzo zdziwiła, jak można nie lubić czekolad Ritter sport (jej ulubiona to ta truskawkowa i kokosowa :P) i nie rozumie także, jak można jeść gorzką czekoladę mając jednocześnie mleczną (dla niej gorzka to ostateczność i jedynie jak innej nie ma to zje, choć chyba takiej powyżej 70% nie próbowała :P)
UsuńMoja siostra uwielbia białą, mleczną z orzechami i w ogóle mleczne w szczególności Milkę ale od kiedy zaczęło jej wywalać pryszcze przerzuciła się na gorzkie :) Każdy ma swoje ulubione czekolady jednak mało kto lubi te gorzkie ( i nie mam tu na myśli wedel czy wawel ) ;)
UsuńMoja siostra na szczęście szkodliwego wpływu czekolad na stan skóry nie obserwuje :) Białą także bardzo lubi (choć wie, że to nie jest czekolada), mleczne z orzechami też, a najbardziej ostatnio chyba Lindt mleczną (extra creamy), kinderki i Milkę Caramel (chyba, że mam nieaktualne informacje :P)
UsuńNiektórym wyrzuca na twarzy i ciele wypryski po zjedzeniu dużej ilości cukru czy tłuszczu. Zauwazyłam, ze u mnie po dużej ilości tłuszczu (ale tego zdrowego) bardzo zaczyna pocić się skóra głowy ;) Wypryski mam po zjedzeniu czegoś "chemicznego" lub pryskanego. Kiedyś kupiłam truskawki w Biedronce i do razu mi wyrzuciło na czole krosty ;/
UsuńW sumie nie wiem czy moja siostra wie że biała czekolada to tak na prawdę nie czekolada - Ona lubi wszystko co słodkie ale teraz przerzuciła się na gorzkie i deserowe. Dla niej nie ma znaczenia jaka firma i jaka zawartość kakao - jak jest napisane ze gorzka to kupi i zje (jesli ma ochotę). Zje nawet Alpen Gold, która gorzką czekoladą nie jest (zawartość kakao wynosi w niej tylko 45%, czyli tylko w co najtańszych czekoladach). Nie mam pojęcia, czy Ona czuje jakąś różnice czy nie ale potrafi zjeść jej sporo. Nawet tej z Wawela/Wawla 70% zje cała tabliczkę na raz a ja po 2 rzędach mam dość :) (przy tej 8% już po 2 kostkach ale czuję, że moje kubki smakowe się przyzwyczajają, jesli już nie przyzwyczaiły więc kto wie moze potrafiłabym zjeść wiecej?;) ) Poza tym nawet gdybym chciała to nie mogłabym takiej czekolady zjeść dużo. Od dziecka moim schorzeniem są zaparcia a taka czekolada jeszcze je wzmaga ;/
Ja też widzę po niektórych produktach pogorszenie stanu skóry (ale ciężko nazwać to wysypem, bo u mnie 2 pryszcze to maksimum). Najczęściej jak zjem więcej importowanych warzyw, a kiedyś miałam tak po rybach. Po czekoladzie na szczęście nic mi nie jest, ale dla mnie max to pół tabliczki i potem przestaje mi smakować (jedynie zajączka czekoladowego z Lindt jestem w stanie zjeść w całości :P). Tłuszczów roślinnych wydaje mi się, że jem sporo, ale nie zaobserwowałam efektu pocenia skóry głowy (z tym, że z poceniem mam taki problem, że niemal wcale się nie pocę, nawet latem :/)
UsuńMoja siostra miała spory wysyp kilka miesięcy temu od chipsów i od tamtej pory ich nie jadła (wcześniej nie jadła ich często, ale czasami ją nachodziło) i czasami obserwuje takie zjawisko jak zje większe ilości mięsa (normalnie je go nie wiele).
Po czekoladzie nic Ci nie jest bo nie słyszałam by stan skóry pogorszył się po gorzkiej czekoladzie ;) Gorzka czekolada jest zdrowa ;) A wiesz, ze ja latem też w ogóle sie nie pocę? Już bardziej zimną jak mój tato napali w piecu ;) Całą zimę śpię pod letnią kołdrą w bluzce na ramiączkach i króciutkich spodenkach - a latem to bez kołdry bo mi za ciepło ;)
UsuńMoją starszą siostrę też pryszczy po mięsie... Nie oszukujmy się teraz zwierzeta są faszerowane lekami i to mięso nie jest zdrowe :(
A tak przy okazji Beata jestem :) I jak tam Twoje pączki? Zostały szybko zjedzone ?:)
Mleczną też jem, ale w znacznie mniejszych ilościach ;)
UsuńMi z kolei ciągle zimno :P Czy lato czy zima to ja zawsze śpię pod kołdrą i nawet w upał potrafię chodzić w bluzie. Może być nawet 35 stopni, a mi nigdy nie jest za gorąco (wtedy dopiero czuję ciepło).
Siostra ma świadomość, że w mięsie nic dobrego nie ma i chciała by w przyszłości przejść na wegetarianizm ;)
Tak się właśnie zastanawiałam kilka dni temu od jakiego imienia nickiem jest Ervisha :P Jesteś drugą Beatą jaką znam ;)
Po pączkach nie ma już śladu, choć ciężko nazwać to pączkami :P Moja rodzina bardzo lubi wszystko co drożdżowe ;)
Ja mlecznej czekolady nie lubię i nigdy nie lubiłam ;/
UsuńA teraz nie chce przejść czy rodzice się nie zgadzają? :)
Kiedyś tą ksywkę/imię znalazłam w internecie i to bardzo dawno temu (z tego co pamiętam to czyta się erwisza) i bardzo mi się spodobała tak jak indyjskie imię Shanti (Szanti) - chociaż te drugie znalazłam długo potem :)
Czyli to Twoja rodzina je "pochłonęła" ? Spróbowałaś chociaż jednego ? :)
Jeszcze nie dojrzała do tej decyzji :P Rodzice się nie wtrącają i oni też mają świadomość, że mięso jest niezdrowe.
UsuńNie tylko jednego, bo to ja ich zjadłam większość :P
Masz rację do takiej decyzji należy dojrzeć - to musi być świadoma decyzja ;)
UsuńHehe.. I tak były zdrowe więc nie ma wyrzutów :) A jeśli chodzi o marznięcie to może masz za mało tkanki tłuszczowej? wagę też masz w normie ?
Nie mam w normie i mi się wydaje, że to od niedowagi (choć mój tata czasem żartobliwie twierdzi, że to od niejedzenia mięsa :P). Tkanki tłuszczowej z pewnością mam za mało :/
UsuńWłaśnie widziałam na zdjęciu, ze jesteś bardzo szczupła... Nie myślałaś o tym aby trochę przytyc dla zdrowia ?
UsuńMyślałam, ale ciężko mi to idzie :/
UsuńWybacz, ze pytam ale masz jakiś opór psychiczny, czy Ci "sie nie mieści" w żołądku ? :)
UsuńNie mieszczą mi się duże ilości jedzenia i szybko się "zapycham", choć mam takie dni, że ciągle mi czegoś brakuje i wtedy jem dużo więcej:P Nie mam i nigdy nie miałam żadnych oporów psychicznych (chyba, że przed niektórymi produktami :P).
UsuńPrzepraszam jeśli Cię w jakiś sposób uraziłam - nie chciałam. Moim zdaniem nie jesz jakies duże porcje i możesz mieć troszkę obkurczony żołądek ale jeśli utrzymujesz wagę to chyba jest ok :) Moze w takim razie dorzucaj orzechy, pestki dyni itp? :)
UsuńPuk, puk (wpraszamy się do dyskusji xP)
UsuńW naszym przypadku Angelika ma identyczny problem jeśli chodzi o tolerowanie produktów nafaszerowanych chemią. Wszyscy są zdziwieni kiedy mówimy o chemii w jedzeniu i często twierdzą, że to nasz wymysł. Co do czekolady jest podobnie, od nadmiaru gorzkiej czekolady pojawia się drobna wysypka, dlatego zaprzyjaźniła się z karobem, ale nic nie zastąpi dobrej tabliczki czekolady :)
Co do nadrabiania kilogramów to po gwałtownym wychudnięciu (10 kg!) pomogły nam odżywki dla sportowców oraz niestety "rozciąganie żołądka". Odżywek mimo wszystko nie polecamy ale za to roślinne oleje tłoczone na zimno już jak najbardziej :)
Ervisha w żaden sposób mnie nie uraziłaś ;) Orzechy, pestki jem codziennie ;) Tam gdzie mogę dodaję też olej (ale nie bardzo dużo, bo nie lubię tłustych dań i takie przeolejowane wcale mi nie smakują, tak jak i surówki). Jem też sporo awokado (min. pół dziennie, a czasem całe). No i pół tabliczki gorzkiej czekolady jem prawie codziennie ;)
UsuńAngelika i Monika. U mnie też się dziwią i niektórzy twierdzą, że jestem przewrażliwiona, ale siostra także potrafi dostrzec zgubne skutki chemicznego jedzenia :P Dobrze, że od czekolady nic mi nie jest, współczuję Angelice :( Ja chociaż mam niską wagę, to nie wyglądam aż tak bardzo chudo i odżywkami nigdy nie musiałam się wspomagać, a przytyć bym chciała dla zdrowia - nie dla wyglądu, ale nie mam aż takiej motywacji, żeby ciągle się przejadać i myśleć jak tu zjeść więcej, choć wydaje mi się, że na co dzień jem sporo... Oleje tłoczone na zimno jem codziennie (aktualnie olej lniany, z orzechów włoskich i oliwę z oliwek) :)
Aniu Cieszę się :) A przepadałaś się pod względem tarczycy ?
UsuńAngelika i Monika. Co się stało, że aż tak drastycznie schudłyście? Coś poważnego?
Tak :) 2 razy w roku robię szczegółowe badania krwi, hormony tarczycy nie zawsze, ale oznaczałam je niecały rok temu - wtedy było wszystko ok :)
UsuńCzyli chodzi o ilość :) Kurcze miałam się Ciebie o coś zapytać ale wyleciało mi to z głowy ;P
UsuńKiedyś był taki moment, że większość produktów Angelice szkodziło. Posiłki były minimalne i funkcjonowała na tabletkach, do tego różne badania, wizyty w szpitalu itd. Schudła siłą rzeczy, a że Monika psychicznie przeżywała to samo to również z nerwów nie jadła prawidłowo. Po częściowym "uporaniu się" z przypadłościami i zaczerpnięciu odpowiedniej wiedzy na temat żywienia, udało się wyjść z tego "kryzysu". Dodamy jeszcze, że zawsze byłyśmy szczupłe, więc w pewnym momencie wyglądałyśmy naprawdę chudziutko (dobrze, że nie mamy żadnych fotek z tego okresu :P).
UsuńBadania to podstawa, jeśli robi się je systematycznie to wiadomo na czym się stoi :)
Aha i tak w ogóle to kupiłyśmy mleko kokosowe z Rossmana, które pokazywałaś wcześniej i jesteśmy zszokowane składem! Raczej nie kupowałyśmy tego produktu, bo do smaku śmietanki musiałyśmy się przekonywać ale teraz już będziemy nabywać je systematycznie :)
Mnie skład tego mleka także bardzo pozytywnie zszokował :)
UsuńPrzykro mi i współczuje :( To musiał być horror - dobrze że byłyście razem i siebie wspierałyście ;) Ciesze się, że jest już ok :)
UsuńI fajnie, że możecie zawsze na siebie liczyć - fajnie jest mieć taką osobę ;)
UsuńO tak to jest najważniejsze... zazdroszcze ;)
UsuńTak szczerze to... macie czego zazdrościć xD To, że jesteśmy we dwie to najlepsze co mogło nam się przytrafić :D Dziękujemy za miłe słowa :*
UsuńJestem pozytywnie zaskoczony, ponieważ tesco zazwyczaj kojarzy mi się dość negatywnie jeśli chodzi o zakupy spożywcze, ale tak jak wyżej zdecydowanie lubię robić zakupy w lidlu lub aldi :)
OdpowiedzUsuńJa mam do Tesco najbliżej, a aldi w okolicy nie mam wcale :/
UsuńMuszę koniecznie pojechać do Tesco po te mleko sojowe, tym bardziej, że cena jest na prawdę bardzo zachęcająca :D Wędliny sojowe od Polsoja próbowałam wszystkie i jak dla mnie są bardzo smaczne - w smaku - jak normalna wędlina, a nawet czasami i lepsza :D Za tofu nie przepadam, choć sernik wegański wyszedł genialny :) W paprykę też przydałoby się zaopatrzyć, tym bardziej, że muszę zamienić ostre przyprawy na tego łagodne :( A pieprzu cayenne idzie u mnie duuuuużo :D Czekolada świetnie się prezentuje, te kolorowe opakowania przykuwają wzrok :) Pyszne i ciekawe zakupy :) Czekam na kolejne tego typu posty :) Pozdrawiam :) Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem ;)
UsuńZ wędlin póki co widziałam tylko tą salami i drobiową z oliwkami... Tofu polubiłam stopniowo, jak pierwszy raz spróbowałam to się zniechęciłam i długo nie kupowałam :P Nie wiem czy jadłaś wędzone, jest zupełnie inne w smaku ;) Ja głównie używam paprykę słodką, choć pieprz cayenne także często ;)
Tak tak, próbowałam wędzone :) Faktycznie, jest bardziej wyraziste w smaku, dzięki czemu smaczniejsze :) wiem, że jeszcze jest marynowane, próbowałam, ale nie pamiętam czy mnie zadowoliło smakiem :D Było to tak dawno.... :D
UsuńMarynowanego nie jadłam, ale wędzone przypomina mi w smaku oscypki lub wędzoną mozzarellę :P
UsuńLecę po tofu :) a za wędlinami i parówkami sojowymi nie przepadam...
OdpowiedzUsuńJa za parówkami - są dla mnie zdecydowanie za słone. A wędliny są wg. mnie całkiem ok, ale nie żeby jeść je codziennie w obliczu tylu naturalnych i pysznych roślinnych rzeczy ;)
UsuńTe przyprawy baardzo ciekawe :) z tego co wiem, właśnie w tesco można kupić tofu po niezłej cenie, moja przyjaciółka poleca wędzone ;) po Twoim poście już na pewno odwiedzę ten sklep :D
OdpowiedzUsuńWędzone także jest w cenie promocyjnej ;)
UsuńCzosnek niedźwiedzi i pomidory z bazylią i czosnkiem uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDo Tesco nie chodzę, ale widzę, że ciekawe oferty mają. Chyba podjadę na tygodniu po tofu (za 3 zł?! - od razu biorę :D). Te smaki wędlin są najlepsze :P Najbardziej zaciekawiłaś mnie jednak tymi czekoladami. Na nie najbardziej jestem chętna. ;)
OdpowiedzUsuńCzekolady są zawsze najlepsze ;)
UsuńNie pozostaje nic inego jak zyczyc smacznego bo kupilas fajne produkty, ja tez robie zakupy czasem w Tesco
OdpowiedzUsuńJa muszę się do Tesco wybrać po zapas Tofu wędzonego <3 Uwielbiam je! Myślę, że kupię też marynowane i naturalne bo tofu u mnie nigdy dość. Jakieś parówki pewnie też wpadną i na pewno kupię wędlinę :)
OdpowiedzUsuńmnie skład tych wędlin osobiście odstrasza,ale przyprawy z duszą= + dla tesco :)
OdpowiedzUsuńSkład faktycznie za ciekawy nie jest, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi spróbować :)
UsuńFajne zakupy :-) jestem ciekawa co z nich wyczarujesz :-)
OdpowiedzUsuńTofu nigdy nie kupowałam, a jadłam je tylko raz. Bardzo mi smakowało, ale nie kupiłam go ani razu. A 3 złote za kostkę to bardzo zachęcająca cena. Chyba wybiorę się jutro na zakupy;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię gorzkie czekolady z orzechami, a za innymi z wymyślnymi dodatkami nie przepadam.
Ja chyba nigdy nie jadłam gorzkiej czekolady z orzechami, która by mnie zachwyciła smakowo... Te które jadłam były zbyt mało czekoladowe :/
UsuńW Tesco właśnie kupuję ostatnio hurtowo wędzone tofu, to naturalne jakoś mnie nie porwało, muszę spróbować na słodko.
OdpowiedzUsuńTe czekolady kuszą, świetne opakowania ;)
Na słodko to zupełnie inny smak ;)
UsuńJa do Tesco rzadko chodziłam na zakupy spożywcze, chyba czas to zmienić. Zaintrygował mnie ten czosnek niedźwiedzi, już wcześniej o nim czytałam, ale jeszcze nie próbowałam jak smakuje
OdpowiedzUsuńZ tych zakupów spróbuję tylko wędlinki, mam nadzieję że będzie w miarę ok :P Magda
OdpowiedzUsuńPróbowałaś też przyprawę z suszonymi pomidorami ;) No i paprykę słodką pożerasz regularnie :P
UsuńJa tak mam, że jak nie mogę czegoś gdzieś kupić to jadę do Tesco na pewno tam znajdę i zazwyczaj mam rację :)
OdpowiedzUsuńOstatnio otworzyli Tesco w moich okolicach więc tam w najbliższym czasie zajrzę :)
OdpowiedzUsuńMleko sojowe w sumie jak chcę to wolę zrobić samodzielnie bo wychodzi z 10x taniej niż takie kupne :-).
OdpowiedzUsuńWiem i muszę kiedyś spróbować zrobić, ale mam zawsze wątpliwości czy będzie tam samo dobre :P
Usuńdobrze wiedzieć co teraz w tesco w trawie piszczy,bo akurat mam je pod nosem :D
OdpowiedzUsuńCo do produktów z PolSoi to jadłam tylko pastę (o smaku meksykańskim bodajże) i przyznam, że wcale mi nie posmakowała. :< Ale wędlina czy parówki sojowe jednak kuszą. ;)
OdpowiedzUsuńPasty nie jadłam, ale kiedyś pewnie z ciekawości spróbuję, bo na co dzień wolę domowe wyroby tego rodzaju ;)
UsuńW moim mieście tesco nie ma, ale jest tam, gdzie studiuję i niestety, ale produktów z Polsoji tam nie mają. Chyba, że w tym większym, tesco24 są. Na szczęście można je dostać w wielu innych sklepach, także to mnie ratuje, gdy mam ochotę na któryś z ich produktów. Chociaż przyznam szczerze, że ostatnio to częściej jakoś moją uwagę przykuwają produkty Primaviki, ich masła, hummusy :)
OdpowiedzUsuńZ Primaviki jadłam jedynie tahini. Muszę koniecznie rozejrzeć się za hummusem ;)
UsuńCzy na opakowaniu jest zawarta informacja, kto wyprodukował te czekolady dla Tesco?
OdpowiedzUsuńNo właśnie niestety nic takiego na opakowaniu nie widzę... Jest tylko napisane, że wyprodukowano w Szwajcarii dla TESCO/POLSKA itp. Żadnych numerków zakładu produkcyjnego także nie podano (albo ja go nie widzę).
Usuńmałe!? jakie małe xDD Szukałam w tesco produktów z polsoji ale niestety u mnie nie ma :( Ale są inne pyszności, np , wafelki z prl które są przeurocze! :D
OdpowiedzUsuńA co to za wafelki :p?
Usuńnie wiem czy kojarzysz ale moi parentsi owszem :D http://www.wykop.pl/link/2196836/pamietacie-kukuruku-kultowy-wafelek-powraca/ --- a w tesco--- http://facet.interia.pl/ciekawostki/news-kukuruku-historia-smiercionosnego-wafelka,nId,1533284 może ktoś u Cb kojarzy? :D
UsuńNie kojarzę zupełnie, ale jutro zapytam rodziców ;) No i poszukam ich w Tesco w najbliższy weekend :)
Usuńmalutkie są ^^ niecałą złotówkę kosztują z tego co pamiętam ;)
Usuńnie ma juz tesco
OdpowiedzUsuń