Połowa sierpnia za nami - aż strach myśleć, że lato zbliża się ku końcowi, choć tak naprawdę ciężko było doświadczyć pełni jego uroków... Przynajmniej prognozy na następne dni są optymistyczne i mam nadzieję, że synoptycy tym razem się nie mylą. Niezaprzeczalnym atutem sierpnia jest bogactwo owoców i warzyw - chociaż nimi można pocieszyć się, gdy myśli o jesieni stają się coraz bardziej realne...
W dzisiejszym fotomenu z całą pewnością zabrakło malin - kompletnie nie miałam gdzie ich kupić, ale liczę, że jutro zastanę na bazarku (jeśli tylko będzie chciało mi się iść). Ugotowałam za to bardzo sezonową zupę, za sprawą której aż 2 razy byłam w sklepie - za pierwszym razem, wybrawszy kalafiora, zapomniałam o ziemniakach, ale warto było się fatygować ponownie. Zresztą wszystko co dzisiaj jadłam było bardzo smaczne, a takie proste :)
PODWIECZOREK (505kcal)
KOLACJA (430kcal)
W dzisiejszym fotomenu z całą pewnością zabrakło malin - kompletnie nie miałam gdzie ich kupić, ale liczę, że jutro zastanę na bazarku (jeśli tylko będzie chciało mi się iść). Ugotowałam za to bardzo sezonową zupę, za sprawą której aż 2 razy byłam w sklepie - za pierwszym razem, wybrawszy kalafiora, zapomniałam o ziemniakach, ale warto było się fatygować ponownie. Zresztą wszystko co dzisiaj jadłam było bardzo smaczne, a takie proste :)
- bananowo - gruszkowy krem jaglany (zrobiony z połowy banana, małej gruszki, 50g kaszy jaglanej, łyżeczki cukru trzcinowego i 100ml mleka sojowego waniliowego) z sosem chałwowym (składającym się z czubatej łyżeczki tahini, mleka sojowego i syropu kokosowego), kostką czekolady 99%, orzechami (pekan, nerkowcami i brazylijskim - łącznie 10g), suszoną morwą i miechunką + kilka borówek
- herbatka z pokrzywy i resztka soku porzeczkowo - jabłkowego (100ml)
OBIAD (635kcal)
- surówka z sałaty, pomidorków koktajlowych, papryki czerwonej, kukurydzy, fasoli czerwonej, ogórka, 1/4 awokado i łyżeczki oliwy z oliwek
- kalafiorowa zupa krem (złożona z kalafiora, ziemniaków, marchewki, pietruszki, cebuli, czerwonej soczewicy i mleka kokosowego) z łyżką pestek słonecznika
- 5 wafli kukurydzianych
PODWIECZOREK (505kcal)
- przekładaniec - na dole owsianka złożona z 30g płatków owsianych, łyżeczki syropu kokosowego, 2 łyżek mleka kokosowego, łyżeczki rodzynek i kilku pekanków (10g), w środku 2 śliwki, a na wierzchu preparowana gryka wymieszana z łyżeczką masła orzechowego i łyżką mleka sojowego + kilka rodzynek w surowej czekoladzie, migdał i pestki słonecznika
- duże jabłko
KOLACJA (430kcal)
- chleb żytni (86g - była to jedna duża kromka, ale podzieliłam na 3 części) - z awokado i papryką/ z awokado i pomidorkami/ z hummusem i ogórkiem, pomidorki, marchewka, papryka
- surowe kakao z syropem kokosowym i waniliowym mlekiem sojowym
RAZEM: 2440kcal
BIAŁKO: 69,5g
WĘGLOWODANY: 405,9g
TŁUSZCZ: 81,7g
WG. CRONOMETER.COM
Jak ja uwielbiam Twoje jadłospisy... wszystko takie apetyczne, zdrowe..pyszności :) Wszystko bym zjadła ;) Załóż restauracje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMoże kiedyś, póki co mam coraz mniejszą ochotę na gotowanie i stawiam na minimalizm i prostotę :D
Mawiają "smak tkwi w prostocie" i Ty to udowadniasz na każdym kroku :) Świetne dania, inspiracje.. dziekuje Ci za nie :)
UsuńKrem jaglany wygląda kusząco! :) Zupę kalafiorową robię bardzo podobną. Niedługo wrzucę przepis i mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak - uwielbiam zupy kalafiorowe :)
UsuńZupa kalafiorową -pychota :)a ten krem jaglany,mniam.
OdpowiedzUsuńI właśnie tak smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNiech Pani częściej dodaje posty, uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńNie jestem żadna pani, mam na imię Ania :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Nie od dziś wiadomo, że siła tkwi w prostocie :) Wszystkie posiłki skomponowane z tak pysznych składników, że ciężko byłoby wybrać najlepszy :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wybrałabym jaglankę :D
UsuńBardzo ciekawy jadłospis. Ale pierwszy przepis mnie zabił! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. :) https://jaglusia.wordpress.com/
Śniadanie i podwieczorek mnie najbardziej zainteresowały! Pycha :)
OdpowiedzUsuńSmacznie, zdrowo i wegańsko. To lubimy! Najbardziej zaciekawiła nas zupa krem z kalafiora. Wydaje się być bardzo smaczna. :)
OdpowiedzUsuńI taka była :)
UsuńJak zawsze pysznie!Ja tez nie mogę uwierzyc,ze to juz coraz bliżej szkoła.... A maliny jeszcze znajdziesz!Jakbym nie była teraz na wyjezdzie,to tez bym jadła maliny kilogramami!
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, zaraz ide na targ :D A Ty odpoczywaj :)
UsuńNiestety pogoda od poniedziałku ma się popsuć, ale chociaż te dwa dni będą piękne i słoneczne - trzeba się cieszyć tymi ostatkami. Chociaż jesień już idzie - słońce wstaje coraz później i później zachodzi, a rozchodniki (zwane przeze mnie "brokułami") w moim ogrodzie zaczynają kwitnąć :(
OdpowiedzUsuńŚniadanie mistrzowskie, choć miechunki nie jadłam :P Papierówek ostatnio u siebie na bazarku już nie widuję - zastąpiły je antonówki. Sałatka obiadowa typowo w moim stylu <3 I muszę wymyślić na jutro jakąś zupę... może właśnie będzie to kalafiorowa. A dobrze pamiętam, że Ty na kalafiory jakoś nie bardzo reagujesz? :P
Z jabłek polecam Paulared, zaczynają się teraz pojawiać <3 Są kruche, soczyste, pięknie pachną, słodko-kwaśne - pyszne!
Kanapki kolacyjne pycha - ja uwielbiam połączenie awokado i papryki, tylko ja do tego jeszcze daję Vegemite (australijska pasta z drożdży, słona - smakuje jak płatki drożdżowe, tylko na słono; albo trochę jak sos sojowy czy maggi :D).
Oczywiście, słońce wcześniej zachodzi, ech...
UsuńNo właśnie się cieszę, dlatego zaraz idę na długi spacer :)
UsuńRozchodniki - brzmi znajomo, ale nie kojarzę wizualnie :P
Papierówki chyba się skonczyły i też dzisiaj pewnie już ich nie będzie :/ Po kalafiorach mi zazwyczaj syfki na twarzy wyskakują, ale wczoraj w sklepie na wiosce tylko one były polskie (brokuły już z importu, a na inną zupę koncepcji nie miałam :P). Ale lubię je bardzo, więc czasem jem - może te stąd będą mniej pędzone (w co wątpię :P)
Nie przepadam za kruchymi jabłkami, chyba że inaczej rozumiemy to słowo - dla mnie jabłka muszą być twarde, a przy ugryzieniu lubię słyszeć glośny chrup :D
Ta pasta dla mnie byłaby pewnie za słona, skoro porownujesz ją do sosu sojowego (maggi nie jadłam z 15 lat) :)
Tak, pisząc "kruchość" miałam na myśli taką twardość i chrupanie - nie taką mączystość :) A pasta jest baaaardzo słona, nawet dla mnie (a ja solę potrawy), więc daje się ją cieniuteńką warstwę :) Ale spróbuję taką wersję tylko z płatkami drożdżowymi zamiast niej - dam Ci znać, czy smak jest zbliżony i czy warto spróbować :P
UsuńI ja zaraz z mamą lecę na targ! :)
Nie widziałam tej odmiany, kupiłam jakieś inne, choć moich wymagań w 100% nie spełniły :P
UsuńPyszne jedzonko :)
OdpowiedzUsuńTo wszystko tak dobrze wygląda, że się ma ochotę takie cuda gotować :)
OdpowiedzUsuń<a href="http://foxydiet.blogspot.com>>FOXYDIET</a>
Takie wstępy mnie demotywują. Powinny zawierać nagłówek 'Olgo, nie czytaj!'. Menu bojkotuję za brak 'mojego' obiadu!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, takie mnie dekadenckie myśli dopadły :P
UsuńTwój obiad zrobię chyba dzisiaj na kolację, bo mam dużo resztek warzywnych :D
Kto by tam malin potrzebował, jak ma się borówki <3 i papierówke *.* owsianka przecudna, te pekany jeszcze mmmm <3
OdpowiedzUsuńSałatkę z awokado też bym chętnie przytuliła, uwielbiam! I krem z kalafiora brzmi ciekawie :> Nawet ostatnio przymierzałam się, ale ostatecznie wyszło z tego curry z kalafiora xd
Maliny kupiłam, ale borówek nie mam :P
UsuńCurry z kalafiora brzmi super :D
W tym roku upały nie dały nam w kość. Zwykle człowiek na nie narzekał, ale czasami zwyczajnie ich brakuje. Klimat się zmienia, może wrzesień nas zaskoczy? ;) Twoje dania jeszcze bardziej zachęcają mnie do jedzenia owoców i warzyw. Jak tu się nie oprzeć, gdy widzi się takie kolory na talerzu? ;) Szacunek za umiejętność pokrojenia jednej kromki na 3 części! ;D
OdpowiedzUsuńJa na upały nigdy nie narzekałam, bo bardzo lubię ciepło :)
UsuńTo nie wymagało umiejętności - kromka była tak długa, że pokrojenie jej na 3 części dało kawałki o wielkości standardowej kromki :D
Wczoraj miałyśmy bardzo podobne śniadanko ^^ Podwieczorkowy przekładaniec apetycznie się prezentuje. Nie możemy przeoczyć nowych porcelanowych miseczek, ciekawy kształt :)
OdpowiedzUsuńTo nie moje miseczki, tylko miseczki kuzynki w której domu jestem - też lubię ich kształt ;)
UsuńAhaaaa.... myślisz, że się zorientuje gdy jej jedną zakosisz? XD
UsuńNie wiem i nie będę testować jej spostrzegawczości :P
UsuńDawno nie miksowałam kaszy jaglanej na krem, muszę nadrobić :D Zupa wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie o istnieniu kalafiorowej zupy krem - pyszna jest :) Koniecznie muszę zrobić, bo teraz nabrałam na nią smaka :) Mniam! A te winogronka i śliweczki wyglądają tak apetycznie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKrem z kalafiora to chyba jedna z lepszych kalafiorowych zup :)
UsuńCzyim kotem jest Lusia? ;)
OdpowiedzUsuńA po co Ci ta informacja ? :)
UsuńA to tak z ciekawości :) W pierwszej kolejności pomyślalam ze masz kota ale jak to nie Twój to ok ;)
UsuńNie jest mój, ale jest mi bardzo bliski :)
UsuńCały jadłospis pyszny i kolorowy, z chęcią zjadłabym te posiłki :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności :-) zupy kremy uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńty tu zaczynasz pisać, że masz pogodę, a ja co? Patrzę za okno a tam ulewa :(
OdpowiedzUsuńAle menu baaardzo kolorowe :)
Dzisiaj i u mnie była u lewa, w sumie to ciągle pada :/
UsuńWszystko wygląda bardzo smakowicie, ale ta zupa-krem wygrywa :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na zupę...i chyba zrobię coś podobnego w tym tygodniu :)Prawdopodobnie w jesiennej wersji, czyli z dyni, która już dominuje na straganach.
Mnie się jeszcze w oczy nie rzuciła, ale na razie jakoś mnie do niej nie ciągnie :P
UsuńOstatnio "chodzi" za mną właśnie zupa krem. Jutro muszę ją ugotować:)
OdpowiedzUsuńPodkradłabym Ci zupkę, bo ostatnio często sobie różne kremy gotuję- bardzo się sprawdzają przy małym dziecku, kiedy trzeba coś szybko zjeść, a nie chce się nic robić. A u moich rodziców, maliny jeszcze są w ogródku - bo w sklepach, to też ciężko mi było kupić. A panie na ulicznych straganach też nie zawsze je mają :(
OdpowiedzUsuńU mnie w ogródku też trochę malin jest, a i na bazarkach widuję i słyszałam, że jeszcze przez jakiś czas będą...:)
Usuń