Dawno nie zamieszczałam tu swoich jadłospisów, ale święta to nie był dla mnie dobry moment na fotografowanie jedzenia i dogłębne rozmyślanie na tematy z serii "co by tu zjeść" i w sumie to ciągle coś jadłam, a zwłaszcza ciasta :) Ale teraz już powróciłam do normalności i w miarę zdrowej żywności, której tak naprawdę, trochę mi w ostatnim czasie brakowało :)
ŚNIADANIE (607kcal)
Owsianka z gruszką, trochę jak budyniowa, ale zamiast budyniu użyłam mielone siemię lniane. Składała się z 50g płatków owsianych górskich, łyżki domowej granoli, łyżeczki otrębów gryczanych, 250ml mleka migdałowego, połowy sporej gruszki (pozostałość zjadłam w czasie gotowania), łyżki mieszanki orzechów, łyżeczki słonecznika, łyżki rodzynek, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego i kostki gorzkiej czekolady. A do tego wypiłam zieloną herbatę liściastą.
2 ŚNIADANIE (187kcal)
Koktajl złożony z banana, pomarańczy, dużej garści szpinaku i szklanki wody.
PRZED OBIADEM (115kcal)
W czasie gdy mój obiad się gotował, zdążyłam zjeść miskę ugotowanych wczoraj brukselek (podgrzanych przez zalanie na chwilę wrzątkiem), polanych łyżeczką oleju z orzechów włoskich i posypanych mieszanką suszonych pomidorów, czosnku niedźwiedziego i czarnuszki.
OBIAD (515kcal)
Ryż z duszonymi warzywami, białą fasolą i oliwkami z tego przepisu.
PODWIECZOREK (446kcal)
Duże jabłko (szara reneta) i pół tabliczki czekolady 85% kakao (czas wyjadać świąteczne zdobycze :P). Do tego wypiłam kubek ulubionej ostatnio herbaty (mieszanka herbaty rooibos, Honeybush i jarzębiny).
KOLACJA (408kcal)
To chyba moja standardowa kolacja. Taką jaglankę z różnymi dodatkami jem ostatnio prawie codziennie :) Składała się ona z 50g kaszy jaglanej, łyżki wiórków kokosowych, łyżeczki słonecznika, łyżeczki rodzynek i łyżeczki syropu klonowego. Do tego marchewka, 2 małe gotowane buraczki i kawa zbożowa z mlekiem migdałowym i łyżeczką cukru trzcinowego.
RAZEM:
2280kcal
białko: 67g (11,7% dziennej ilości energii)
węglowodany: 399g (59,5% dziennej ilości energii)
tłuszcz: 72,9g (28,8% dziennej ilości energii)
błonnik: 79g
Niedobory mi chyba nie grożą :) Tylko ten selen muszę uzupełnić i chyba czas włączyć orzechy brazylijskie do mojej mieszanki orzechów - już jeden pokrywa w zupełności zapotrzebowanie na ten składnik:P A białka zjadłam aż w nadmiarze. I standardowo przedawkowałam beta karoten :)
Ależ smakowicie jadasz! Bardzo podobnie do mnie :) Podoba mi się taki jadłospis w 100% i liczę, że będziesz wrzucać takie dużo częściej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;) Chciałabym częściej je wrzucać, ale strasznie mi się z tym schodzi, bo wtedy staram się w miarę dokładnie oceniać ilości produktów i sporo z nich ważę, a to wymaga trochę czasu ;)
UsuńSuper jadłospis :P Kupiłaś mi szpinak? :D Magda
OdpowiedzUsuńTak, czeka w lodówce :)
UsuńNo i da się na weganie pojeść, co nie :D? Mam tę czeko i robiłam z niej gorącą czekoladę - polecam, pyszności ;) Bardzo fajny jadłospis, każdy posiłek bym ze smakiem zjadła.
OdpowiedzUsuńPewnie że się da, nigdy w to nie wątpiłam :) Gorącą czekoladę też czasami robię - do mleka dodaję kakao i właśnie kilka kostek gorzkiej czekolady :)
UsuńJejuś !! Ile pysznego jedzenia... :) A ja jeszcze nigdy nie jadłam brukselki :P
OdpowiedzUsuńMałgosia
Powinnaś spróbować, moim zdaniem jest pyszna :)
UsuńObiad i kolacja pycha :) Ja też czasem potrafię zjeść całą tabliczkę czekolady ;)
OdpowiedzUsuńA ja całej na raz to chyba nigdy nie zjadłam :P U mnie pół to taka granica, do której czeko mi smakuje, a potem zaczyna mnie mdlić :P Choć kilka razy zjadłam 100g Mikołaja czy zajączka z czekolady :)
UsuńSuper pyszny i zdrowy jadłospis :-) rewelacyjna dieta a raczej sposób na życie :-)
OdpowiedzUsuńTwoje dania prezentują się pysznie!
OdpowiedzUsuńChyba w końcu będę musiała kupić brukselki i je spróbować;)
Dziękuję i bardzo polecam ;)
Usuńwszystko, czego potrzebuje dorosła osoba: witaminy, minerały, zdrowe i smaczne kalorie;)
OdpowiedzUsuń-Owsianka bomba! A szczególnie gdy widzimy w niej gorzką czekoladę :P
OdpowiedzUsuń-Koktajl pięknie zielony (cudny kubek, też chcemy taki xD )
-My kochać brukselka :P Przyprawy do tej przystawki skomponowałaś sama czy istnieje takowa mieszanka do kupienia?
-No obiad to wiadomo, że dobry. Klasyka!
-Szara reneta niestety na podwieczorek nie dla nas :/ Ale na śniadanko chętnie Ci ukradniemy :P
-A buraczki, które Ty wcinasz na kolacje to my zjadamy kilogramami na obiad... chyba nie dojadłyśmy w święta i teraz non stop jadłybyśmy barszcz, ale taki po swojemu :P
Kubek do koktajlu do zwyczajny słoik, bo do innego naczynia nie bardzo chce się zmieścić, więc zrobiłam z niego taki użytek :P
UsuńA przyprawy to gotowa kompozycja - kupiłam w rossmanie, tam są takie różne naturalne "Przyprawy bez chemii" - nie wiem czy to nazwa firmy czy co, ale taki napis widnieje na opakowaniu ;)
Zorientowałyśmy się, że to słoik xP Idealne rozwiązanie dla dużej ilości koktajlu ;)
UsuńKiedyś kupiłyśmy taką przyprawę z rossmana (o innym składzie) i totalnie nam nie smakowała. Może trzeba będzie wypróbować Twoją wersję ;)
Mój ulubiony koktajl i czekolada <3 W ogóle wszystko tutaj wygląda tak pysznie! Coraz bardziej przekonujesz mnie,żeby zrobić sobie wegański tydzień na próbę :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;) A wegański tydzień na próbę jak najbardziej polecam ;) Jest mnóstwo pysznych roślinnych dań do wypróbowania ;)
Usuńsuper, dzięki, że się podzieliłaś swoim jadłospisem :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie - skąd takie tabelki podsumowujące makro, witaminy i minerały? To jakaś aplikacja/program? :)
OdpowiedzUsuńJa tez pytam skad wziasc takie tabelki...
OdpowiedzUsuńWpisuję wszystko co jadłam na stronie cronometer.com i tworzą się na tej podstawie tabelki
Usuń