Domowe musli lub granola, odkąd zrobiłam je pierwszy raz, to jedne z moich ulubionych dodatków śniadaniowych. Często dodaję łyżkę czy dwie na wierzch owsianki, bo w wersji chrupiącej smakuje mi najbardziej. Choć kiedyś zalewałam musli mlekiem, czekałam kilka minut, aż płyn ten przesiąknie jego smakiem, wypijałam mleko i następnie dopiero jadłam płatki :) A to dzisiaj opisywane musli kokosowe powstało przed wyjazdem do Karpacza, gdyż stanowi nie tylko cudowne wzbogacenie śniadania (a jak trzeba to i podstawę), ale także przekąskę na górskie wędrówki.
Odkąd bardziej zaprzyjaźniłam się ze smakami kokosowymi, do wielu dań dodaję wiórki, olej lub mleczko powstałe z tego owocu. Nuty kokosowe pochodzące z wiórek i oleju w musli sprawdziły się doskonale, wzbogacając całość w cudowny smak i aromat. Musli nie wyszło mocno słodkie, przez co można zjeść spore ilości bez uczucia przecukrzenia i trudno się zahamować, ale uważam, że smak jest idealnie wyważony - w chrupiącej mieszance czuć lekką, miodową słodkość, nienachalną kokosowość i przebijającą się gdzieniegdzie orzechowość :P Takie musli naprawdę stanowi idealne wykończenie owsianki :)
Musli kokosowe z rodzynkami
Składniki na spory pojemnik:
- 250g (2 i pół szklanki) płatków owsianych
- 5 łyżek otrębów gryczanych
- 80g wiórek kokosowych (część dodałam przed pieczeniem, a część po)
- 2 łyżki oleju koksowego
- 50g orzechów laskowych
- kilka łyżek pestek słonecznika (można pominąć)
- 5 łyżek miodu lub syropu klonowego (jeśli wolicie bardziej słodkie płatki można dodać więcej)
- 50g (pół szklanki) rodzynek
Wykonanie:
W misce wymieszać płatki, otręby, połowę wiórek kokosowych, orzechy laskowe i pestki słonecznika. Miód, jeśli jest skrystalizowany, lekko podgrzać, żeby stał się płynny i następnie wymieszać go z olejem kokosowym i dodać do wcześniej przygotowanej mieszanki. Wszystko umieścić na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i piec przez ok. 20 - 25 minut w temperaturze ok. 170, od czasu do czasu mieszając. Gdy całość się przyrumieni wyjąć z piekarnika i wmieszać do środka rodzynki i resztę wiórek kokosowych, po czym pozostawić do wystudzenia. Ostudzone musli przełożyć do pojemnika.
Magda, jeśli przeczytasz tą notkę to wiedz, że w domu czekają na Ciebie dwie małe niespodzianki, także masz do czego wracać :p
Hah, ja też robiłam kokosowe! Niedługo przepis....trochę mniej zdrową :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam :)
UsuńOch Magdo! Ty szczęściaro! Weź no podziel się tą jedną niespodzianką :3
OdpowiedzUsuńZa musli średnio przepadam, ale lubię ^^ Kocham za to wszelkie crunchy czy granolę :) W sumie mam pytanie kochana: czym się różni crunchy od granoli, bo zawsze mylę :)
Tak poza tym czy dobrze zrozumiałam... musli na wykonczenie owsianki? Nigdy tak nie jadłam, zawsze musli samo z jakimś jogurtem czy serkiem jadłam, ale do owsianki? wow... xDD
Ja to rozróżniam tylko w ten sposób, że musli jest dla mnie mniej słodkie i nie posklejane :p W sumie to to musli też można naswać granolą :p
UsuńJa często posypuję gotową już owsianke dodatkową porcją musli czy granoli, żeby wszystko nie namiękło :)
Aha! Teraz kumam! No i świat stał się prostszy xDD Też lubię jak znajdzie się coś twardawego w czymś mega miękkim i ulepkowym ^^ Oj chyba zdradziłam jakie gotuje owsianki xDD
UsuńDzięki :)
Domowe jest najlepsze, a Twoje z pewnością musi być przepyszne! :-)
OdpowiedzUsuńNo to teraz mnie zaciekawiłaś, jestem cała w nerwach :P
OdpowiedzUsuńJa znalazłam tu dwa super przepisy na ciasteczka i w najbliższym czasie zamierzam je wprowadzić w życie :D Magda
Jak przepisy masz od Agnieszki to nie śmiem nawet wątpić, że będą przepyszne ;p
UsuńTaka ala granola tylko zdrowsza :) A Magdzie zazdroszczę - szczęściara z niej :)
OdpowiedzUsuńOdp. na Twój komentarz
To trzeba korzystać :) A wiesz, że w moim Lidlu cena 3,99zł chyba jest już na stałe? Plakietka z ceną nie jest już czerwona a biala tak jak innych czekolad i nie ma już na niej napisu "Taniej" czy też "Promocja" ;)
A tak w ogóle to "tęsknię" za Finest Tesco 85% kakao. Kiedyś Ci wspominałam, że wyciągali je na sklep a potem chowali do magazynu... niestety już jej nie wyciągnęli - pewnie poszła do innego Tesco ;/ Datę ważności miała do końca września tego roku, więc raczej już jej nie wyciągną
Ja nie zwróciłam uwagi na kolor plakietki, ale też kupiłam po 3.99 :)
UsuńU mnie w Tesco są te czekolady, dołożyli nawet kilka innych smaków (np. białą, mleczną i nadziewane chyba też) i w ogóle powstały 2 półki z produktami tej firmy (jakieś dżemy, syrop klojowy itp.).
U mnie nie było ich przez tydzień a potem ponownie się pojawiły. Czasami przywożą tylko te zielone 60% a czasami wszystkie trzy :) Teraz widze nawet gorzkie 70% z dodatkami - karmelem, malinami albo skórką z pomarańczy :)
UsuńU mnie w Tesco mniej więcej od miesiaca też jest taka półka i są różne produkty. Czekolady widziałam 71% (tą którą widziałam u Ciebie na blogu), mleczna, jakaś z karmelem, solą... sa też dżemy, syrop kolony, ciastka itp. ale tych 85% nie ma ;/ Cena normalna do 7zł ale teraz jest promocja 30% taniej
Też widuję te z dodatkami, ale bardzo rzadko jestem w Lidlu i oferty na bieżąco nie śledzę.
UsuńU mnie w Tesco ta 85% chyba jest, ale w najbliższym czasie sie planuję kupować, bo czekolad to mam pół szuflady, a inne lubię bardziej :)
A ja tą z Tesco lubię ale za 5zł to bym nie kupiła - za 3,49zł owszem ale nie drożej :) Co do gorzkich czekolad to nie mam doświadczenia bo dużo ich nie zjadłam. Bardzo chciałabym spróbować Rausch ale niestety już ich nie będzie w Kauflandzie :( Może jak pojadę do Zamościa to tam "upoluję" końcówkę :) Kuszą mnie czekolady Lindt ale szkoda mi 10zł na tabliczkę - będę musiała wypatrywać promocji :)
UsuńA i w Kaufie widziałam czekoladę 91% a w składzie tylko miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy i cukier - chyba kokosowy. Niestety 80g kosztuje 10zł ;/
Ja tych Rausch to nigdy w Kauflandzie nie widziałam niestety, a czytałam o nich u Pandek, więc poszukiwałam... Zresztą dawno w Kauflandzie już nie byłam, ale jak siostra będzie szła w przyszłym tygodniu to ją poproszę, żeby zobaczyła co tam mają w oferci, bo ta 91% brzmi ciekawie :)
UsuńLind często bywa w promocji, w Kaufie nawet po 5.99 widziałam raz :) Ale też mam spory zapas, więc póki co nie kupuję.
Ja nie wiem czy one były w moim Kaufie bo na czekolady tam nigdy nie patrzyłam ale dziewczyny mnie nią zainteresowały ;)
Usuń6 zł też mnie jakoś nie kusi ;p gdyby był dwie za 8zł albo dwie za 9zł to z chęcią bym kupiła :) Kto wie moze kiedyś :) A jadłaś 90% z Lidnt?
Ten pewnie by Ci posmakował - nie czuć tu suszonych pomidorów ;) A hummus jest przepyszny np. z ziemniakami czy gotowanymi warzywami :)
Takiej promocji na Lindt to raczej nie będzie :p Chyba że terminy ważności by się nieuchronnie kończyły :p Ale uważam, że 6zł za tą czekoladę, to naprawdę niedrogo :)
Usuń90% nie jadłam i nawet nie widziałam, ale musi być super. Jadłam 99%, ale dawno i nie bardzo pamiętam, ale smakowała mi. Ciężko ją spotkać niestety, ale zobaczę jutro w Almie. I rozejrzę się za tymi 90 % :)
A w Pradze widziałam Lindt białą z wanilią, ale nie kupiłam, bo nie miałam przy sobie koron akurat i teraz żałuję :p
W takim razie może kiedyś kupię :)
UsuńBędę czekała na Twoje zdanie :) Boję się że może być kwaśna tak jak z firmy Wawel. A w Kauflandzie czasem nie ma tych 90?
Biała czekolada to nie moja bajka ;)
Ja w Kauflandzie dawno nie byłam... Masz na myśli lindt 90% ? Tej nie widziałam nigdzie... Jak byś mieszkała w pobliżu mnie, to bym się podzieliła z Tobą czekoladami, bo mam naprawdę spory zapas różniastych :p
UsuńTa która widziałam to była Vivani 92% - 80g za 10zł :)
UsuńA Lindt ma 90% i chyba 99% i chyba też są w Kauflandzie ;)
Kochana jesteś :) (buziak) Zawsze mozesz wysłać listem :P Nie no żart ;)
Vivani 92% mam w zapasach, ale chyba 100g...
Usuń90% Lindt nie widziałam, ale przy najbliższej wizycie siostry w Kauflandzie, zobaczymy czy taką dysponuje :P
Szkoda, że się mailem nie da wysłać :P
Widziałam ją w Kaufie to miała 80g ale jak to bywa wcześniej mogło być 100g. Producenci często ucinają na wadze. Skoro jest w Twoich zapasach czekam na recenzję ;)
UsuńA ja chyba kiedyś widziałam :) Na blogach też widuje :)
Albo wyciągnąć przez monitor komputera co ?:)
A to ciekawe że w Kauflandzie jest Vivani - nie pomyślałabym :p Ja je zazwyczaj kupuję w eko sklepach, a raz w MarcPolu, ale tam są tylko 80% (czy coś w tych granicach).
UsuńByłoby fajnie, ciekawe czy kiedyś będzie to możliwe :p
Aniu dzisiaj widziałam czekoladę vivani z całymi orzechami po 14,99zł własnie w Kauflandzie :)
UsuńKto wie? Może w przyszłości :)
Dziołszki, bądźcie cicho! U mnie nie ma ani Vivani ani tych tescowych czekolad :(
UsuńTo drogo w Kaufla...Ja kupowałam ostatnio w eko sklepie za ok 10 - 11 zł tą z całymi orzechami :)
UsuńIwonko, bez tych czekolad da się żyć, a jest wiele innych dobrych :)
Co sklep to inna cena :)
UsuńIwonka może nie ma tych o których piszemy, ale tak jak wspominała Ania są inne :)
Wiem że jest masa innych, ale człowiek z natury ma tak, że chce skosztować te rzeczy które inni polecają a które ciężko zdobyć :D Zwłaszcza że te Vivani nie są tanie, więc tym bardziej chciałoby się sprawdzić czy są warte swojej ceny :)
UsuńP.s. Uwielbiam jak się mnie nazywa Iwonką :D
Iwonko, wiem co czujesz :p Ja od jakiegoś czasu bezskutecznie poluję na Zottery - to jest dopiero magia ponoć... Może kiedyś i ja się o tym przekonam; )
UsuńNa śniadanko idealne. Smaczne i zdrowe :-)
OdpowiedzUsuńHaha, wiem o co chodzi z "mlekiem przesiąkniętym smakiem musli", zawsze robię to samo :D a ze amakami kokosowymi od dziecka byłam zaprzyjaźniona (zaczęło się od Princessy kokosowej, aż po wyjadanie łyżką surowych wiórków), rodzynkami też nigdy nie gardzę - musli jak znalazł dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że mamy podobne upodobania smakowe :)
Usuńkokosowe! zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńWpadam po musli na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńNie lubię musli (chyba że crunchy, a to i tak jem raz na kilka lat w 50-gramowej saszetce Nestle), a kokos... hyyy :P Dziś nie narobiłaś mi smaka.
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić kokosa !! :)
UsuńSmak kocham, natomiast wiórki......................................... :D
UsuńPrzecież to esencja kokosowości :)
Usuńuwielbiam domowe musli! a kokosowe to już w ogóle :) ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam ,ale musiało pachnieć...
OdpowiedzUsuńOj tak, zapach to jeden z powodów dla których warto robić takie domowe mieszanki :)
UsuńSuper, że użyłaś naszych kochanych otrębów gryczanych :) Domowe musli czy granola zawsze są przepyszne tylko ich minusem jest to, że znikają za szybko i w zbyt dużych ilościach xD
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć ja ostatnio to już sama nie wiem co mam jeść (przez te owoce i warzywa :p) i pojemnik starcza ma na dłużej, bo dosypuję tylko do owsianki po 1 - 2 łyżki :)
UsuńJa też lubię chrupiące w owsiance lub płatkach na mleku. Czasami robię sama granolę, ale to na weekend. Kokosowej nie próbowałam, bo do kokosów podchodzę z rezerwą (jak byłam mała miałam zatrucie od lodów kokosowych i od tego czasu stałam się ostrożna). Ale myślę, że mogłabym się porwać na ten przepis, zwłaszcza, że jest w nim tyle pyszności - otręby i syrop klonowy (!!) :}
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś polubić kokos na nowo. Lody kokosowe miały zapewne mnóstwo innych składników mogących wywołać zatrucie...
UsuńAkurat dodałam miód, ale syrop też będzie super :)
Kokosowe musli najlepsze. :}
OdpowiedzUsuńJak z koksem to ja poproszę trochę :*
OdpowiedzUsuńJak kokosowe to już je lubię :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam domowego museli :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz spróbować! ! :)
UsuńJuje, nie chcesz mi podesłać słoiczka? No dobra, mogą być dwa skoro nalegasz :D
OdpowiedzUsuńMogę, jeszcze trochę mam :) Szkoda, że mailem się nie da :p
Usuńczasami robie podobnie spód do sernika :D
OdpowiedzUsuńJa do sernika to nie, ale do innych ciast mi się zdarzało, z tym że wtedy więcej zlepiaczy dodaję :)
UsuńJa uwielbiam takie chrupiące z jogurtem i owocami <3 A domowe najlepsze, Twoje wygląda pysznie, a do tego kokosowe *.*
OdpowiedzUsuńJako wielki fan takich pyszniści wprosiłabym się na śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńKocham granolę! Szybko Twoją bym zjadła, tylko… no ten kokos, nie przeboleję, bo wiórek bardzo, bardzo nie lubię. :(
OdpowiedzUsuńMożna pominąć i zrobić orzechową :)
UsuńJak koksowe to zamawiam 1 kg :D Chyba skorzystam z pomysłu, bo aktualnie nie mam żadnej granoli i słoiczek świeci pustką :( Cudnie Ci ta granola wyszła! Bardzo apetycznie i chrupiąco (tak, stwierdzam to ze zdjęcia :D)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kilograma nie mam, ale trochę mogę wysłać, póki jeszcze mam :p
UsuńDziekuję :) Wiesz jeśli chodzi o domowe bułki to wystarczy jak masz wolny weekend. Tutaj trzeba czekać na to aż wyrośnie ciasto a potem praktycznie samo się robi :) A takie gotowe bułeczki po upieczeniu zawsze można zamrozić - po rozmrożeniu smakują wspaniale, jak świeże ;)
OdpowiedzUsuńA jadłospis gdzie? :)
Wiem, ale piec trzeba i pilnować, a ja mam dużo innych rzeczy do robienia w weekendy :/ Jak kiedyś będę miała wolny dzień w tygodniu to zrobię, ale w pierwszej kolejności jakieś słodkie, żeby mama się ucieszyła :)
UsuńJeszcze dwie kolacje mam w planach, jadłospis pojawi się wieczorem. Nie myślałam, że czekasz :P
Fakt - trzeba pilnować nawet jak nastawi się stoper bo każdy piekarnik jest inny :) Dobra z ciebie córeczka - myślisz o mamie ;) A sama lubisz takie bułki na słodko ? :)
UsuńU Agi pisałam, że Twoje jadłospisy są mega inspiracją :) Każdy czytelnik Twojego bloga na nie czeka :) Czemu miałabym ja na nie nie czekać? :) Dzisiaj jesz dwie kolacje? ;)
Tak lubię, najbardziej chyba z makiem albo z ricottą ;)
UsuńTo miło mi to czytać :) Ja często jem 2 kolacje, albo można powiedzieć, że jedną złożoną z 2 dań - własnie jem zupę, a za jakiś czas zjem resztę ;)
Smacznego :) A nawet jak nie pracujesz to zjadasz taką kolację? ;)
UsuńDziękuję, właśnie kończę drugą kolację :P Jem tak tylko jak jem kolację w domu, najczęściej w piątek, bo wyjadam resztki z tygodnia, często też w środę.
UsuńKokos - uwielbiam! W ogóle to "spadłaś mi z nieba" z tym przepisem, bo planowałam zrobić jakąś granolę, ale jakoś nie umiałam się za nią zabrać, teraz mam motywację :D
OdpowiedzUsuńPolecam - domowe są 100x lepsze niż kupne :)
UsuńMussli-świetne, a z kokosem, to już w ogóle cud miód :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie-10 nowych przepisów:
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Ja też ostatnio robiłam musli, wykorzystanie kokosa to bardzo fajny pomysł :) wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSama też robię musli, ale nie dodawałam nigdy otrąb gryczanych. Bardzo ciekawa kompozycja :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że co jak co, ale musli robię zawsze dokładnie takie same. Kokosowego nie jadłam nigdy;)
OdpowiedzUsuńteż takie robie
OdpowiedzUsuń