Banany bardzo lubię, ale nie są to moje ulubione owoce i koktajle z kilku dojrzałych sztuk, jakie niektórzy mają w zwyczaju pić na śniadanie, nie satysfakcjonują mnie tak jak poczciwa owsianka czy piramidka placków. I choć moje życie bez bananów byłoby znacznie uboższe, bo jako dodatek do śniadania, baza pankejków czy owocowych lodów w sezonie sprawdzają się doskonale, to mogłabym bez nich funkcjonować, nie tracąc przy tym sensu życia. Prawdziwie suszonych bananów nigdy wcześniej nie próbowałam, uznając chipsy bananowe za jedyną przetworzoną postać owoców, dlatego też, gdy zobaczyłam takie w sklepie, nie mogłam przejść obok nich obojętnie.
W składzie znajdziemy tylko ekologiczne, suszone banany, bez dodatku posypek, tłuszczu i innych ulepszaczy. Po otwarciu opakowania nie uderza w nas bananowa woń, a zapach jest specyficzny, mało bananowy i być może wpłynął na niego proces suszenia, zabierający owocom także witalny wygląd. Dopiero przy bliższym kontakcie nosa z bananem i świadomym niuchaniu da się wyczuć lekko bananową nutę, charakterystyczną dla niedojrzałych, zielonych owoców.
Banany nie prezentują się zbyt okazale i widać, że wiele przeszły, a proces suszenia dużo im odebrał - przede wszystkim jędrność i kolor. I trudno się temu dziwić, bo świeże banany składają się w ok. 70% z wody, więc po jej utracie mają prawo przypominać bezkształtną podeszwę. Kawałki owoców da się łatwo pogryźć, nie wchodzą one w zęby podczas żucia, a w kontakcie ze śliną rozpuszczają się. Stanowią tym samym przeciwieństwo suszonego mango, którego pogryzienie, bez uniknięcia obecności cząstek między zębami, jest niemożliwe.
Smak jest przyjemnie bananowy i czuć go na każdym etapie konsumpcji, ale pod koniec, gdy banan prawie całkowicie się rozpuści, osiąga największą intensywność. Przypomina wówczas smak świeżego banana o średnim stopniu dojrzałości, może nawet lekko zielonego. Poziom słodkości jest tutaj idealnie wyważony i po zjedzeniu połowy paczki nie doznałam uczucia przesłodzenia. Smak miejscami przypominał mi galaretki w kształcie cytrynek, jakie jadłam kilka razy w dzieciństwie. Galaretek obecnie nie lubię, ale banany te bardzo mi zasmakowały, a struktura pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż spodziewałam się niemożliwej do zżucia podeszwy od trampka.
Suszone banany od chipsów bananowych różnią się wszystkim - kolorem, kształtem, strukturą, kalorycznością i poziomem chrupkości, który w przypadku tych pierwszych jest zerowy. Banany suszone bez dodatków nie chrupią, są lekko ciągliwe, gumiaste, giętkie i mają więcej wspólnego ze smakiem świeżych owoców. W każdej z tych przekąsek można odnaleźć innego rodzaju bananowość - w suszonych bananach bardziej naturalną, płynącą z owoców, podczas gdy w chipsach bananowych wynikającą w dużej mierze z użytych aromatów.
SUSZONE BANANY KONTRA CHIPSY BANANOWE
Suszone banany od chipsów bananowych różnią się wszystkim - kolorem, kształtem, strukturą, kalorycznością i poziomem chrupkości, który w przypadku tych pierwszych jest zerowy. Banany suszone bez dodatków nie chrupią, są lekko ciągliwe, gumiaste, giętkie i mają więcej wspólnego ze smakiem świeżych owoców. W każdej z tych przekąsek można odnaleźć innego rodzaju bananowość - w suszonych bananach bardziej naturalną, płynącą z owoców, podczas gdy w chipsach bananowych wynikającą w dużej mierze z użytych aromatów.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Banany suszone świetnie sprawdzą się w roli przekąski zaspokajającej głód na coś słodkiego, bliżej nieokreślonego. Część składników obecnych w surowym bananie zginęło zapewne w procesie suszenia, ale wiele z nich się zachowało. Wg. cronometer.com takie banany są bogate w witaminy z grupy B, witaminę E i K, a także składniki mineralne - miedź, magnez, potas, selen i cynk. W 100g mają 317kcal, więc nawet zjedzenie całej paczki (475kcal) nie spowoduje powiększenia obwodu bioder i rozrostu oponki, a zważywszy na wysoką zawartość węglowodanów, odżywi mózg i wspomoże procesy myślowe.
Wartość odżywcza w 100g: 317kcal, 0,5g tłuszczu, 71g węglowodanów, 3,7g białka
Informacja dla alergików: produkt może zawierać gluten, orzeszki ziemne i inne orzechy, sezam, soja
Miejsce zakupu: sklep ze zdrową żywnością
Cena: ok. 9 - 10zł
Za chipsami bananowymi nie przepadam, ale takich suszonych bym spróbowała :) Choć na pierwszym miejscu zawsze będzie u mnie świeżutki, dojrzały bananik :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, może zmienisz zdanie...:)
UsuńWiem, że chipsy bananowe są niezdrowe, ale bardzo je lubię. Jednak chyba faktycznie lepiej byłoby się przerzucić na coś zdrowszego. Nigdy ich nie jadłam z tego co kojarzę, muszę rozglądnąć się za nimi :) Super, że są mniej kaloryczne, bo znając siebie to jakbym już rozpoczęła taką paczkę to mogłabym niestety się nie opanować :D Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńCała paczka na pewno by Ci nie zaszkodziła :)
UsuńNigdy nie byłam fanką suszonych bananów ale tych z chęcią bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJa kocham banany miłością prawie niezdrowa. Zarówno te jeszcze lekko zielonkawe jak i te przejrzałe. I właśnie z miłości do bananów unikam chipsów bananowych, które uważam za gwałt uczyniony poczciwemu owocowi. Ale te suszki wyglądają na coś, na co mogłabym spojrzeć łaskawym wzrokiem.
OdpowiedzUsuńZrobienie z bananów chipsów na pewno wiele ich pozbawia, ale jak dla mnie wyglądają one poczciwie :D z kolei te suszone wyglądają bardzo nie żywo :P
UsuńMnie nigdy nie smakowały chipsy bananowe - fuj! Już sto razy bardziej wolałam świeże banany. A coś podobnego (tylko pewnie z dodatkiem cukru) jak te suszone banany jadłam raz w podstawówce - też koleżanka mówiła, że to były suszone banany, a przywiozła je z Białorusi :) Pamiętam, że smakowały właśnie tak bananowo (odkrywcze :D), konsystencją nie przypominały ani galaretki, ani podeszwy - bardziej jak właśnie suszone morele czy śliwki. Bardzo mi smakowały.
OdpowiedzUsuńCena trochę zabójcza, ale może w porywie radości się kiedyś skuszę :)
Jestem ciekawa czy poczujesz ten sam smak co w dzieciństwie :)
UsuńNigdy nie lubilam suszonych bananow, ale na chipsy bym sie skusila :)
OdpowiedzUsuńA ja wolę figi, morelki, mango i daktyle :)
UsuńUwielbiam banany :D Z suszonych owoców najchętniej jem papaje i właaśnie banany ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko będę miała okazję to z chęcią je kupię :)
OdpowiedzUsuńCzipsy czasem pochrupię,ale bardzo rzadko. Suszonych jeszcze nie jadłam;)
OdpowiedzUsuńWyglądają mega! Coś czuję, że by mi zasmakowały ;) Na pewno ich poszukam. Niedługo wybieram się do BIO sklepu więc...kieszonkowe pójdą :D
OdpowiedzUsuńW takim sklepie można zbankrutować :D Ja byłam dziś na małych zakupach i jak zawsze kupiłam za dużo :)
UsuńNienawidzę tych chipsów bananowych! Bleee! Ale takich suszonych bananów bardzo chętnie bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMoże mam dziwny gust (albo i nie), ale dla mnie wyglądają super smacznie. Naprawdę! Spróbowałabym :>
OdpowiedzUsuńróżnica w wyglądzie niesamowita- niektórzy nazywają chipsy bananowe suszonymi bananami a one przecież nie są ususzone tylko zakonserwowane xD Kiedyś zdarzało mi się je kupować ale odbijało mi się cały dzień wzmacniaczami smaku i dałam sobie spokój, Za to suszone chętnie bym wypróbowała. Ciekawe czy dałoby radę samodzielnie ususzyć banany. planuję zakup suszarki do warzy i owoców- gdyby się udało to koszt takiej paczuszki byłby nieporównywalnie mniejszy:)
OdpowiedzUsuńtestuj dalej, fajne nowości wynajdujesz:)
Mi się nie odbijają, ale kupuję takie z w miarę przyzwoitym składem (obecne mają w składzie banany, olej kokosowy, cukier trzcinowy i aromat :))
UsuńMyślę, że banany w suszarce się ususzą...:)
Nie szczególnie przepadam za suszonymi owocami, ale fajnie że nie mają żadnych zbędnych dodatków :)
OdpowiedzUsuńPodasz jadłospis z dzisiaj? :)
OdpowiedzUsuńOk,
Usuńprzed śniadaniem jadłam 2 średnie jabłka;
na śniadanie jogurt naturalny (150g) z płatkami owsianymi, jaglanymi i granolą, bananem, rodzynkami, morwą, figą suszoną, surowym kakaowcem, orzechami i nasionami + na wierzch dżem z porzeczek, a do tego kostka czekolady 92%
Na 2 śniadanie jadłam gruszkę i kilka daktyli suszonych
Na lunch jabłko, komosę ryzową z warzywami (kalafiorem, brokułami, fasolką, brukselkami i groszkiem), olejem z orzechów laskowych i jajkiem na miękko.
Chwilę potem batona ryżowego bio Ania
A na kolację naleśniki (zwykłe, pszenne robione przez moją mamę) z jabłkami ze słoika/z serkiem sojowym i smaku gruszkowym/tofu, miodem i wanilią, a do tego marchewkę
ciezko mi ocenic i cokolwiek powiedziec, bo nie potrafie sobie wyobrazic ich smaku :)
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować ;)
UsuńOwsianki sobie bez banana nie wyobrażam :D Ale w takiej formie nie widziałam jeszcze bananów. Ciekawe, muszę rozglądać się po półkach ze zdrową żywnością, może upoluję :)
OdpowiedzUsuńBanan to bardzo uniwersalny owoc :)
UsuńUwielbiam :) Pierwszy raz jadłam z 2 lata temu i byłam bardzo zaskoczona smakiem :)
OdpowiedzUsuńBanany uwielbiam więc pewnie suszone także bardzo by mi posmakowały. :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za recenzję! :) muszę w końcu się na nie skusić! :)
OdpowiedzUsuńW związku z dzisiejszymi wyjaśnieniami na moim blogu, Twoja recenzja jest jak miód na moje serce <3 Czuję, że bym je pokochała, bo nawet kaloryczność mają piękną. Tylko ta cena... uhmmmm.
OdpowiedzUsuńCzytając recenzję pomyślałam właśnie, że suszone by Ci przypadły do gustu :)
UsuńNo to teraz jesteśmy ich ciekawe :) Po Puffinsowych bananach nasz poprzeczka jest ustawiona dość wysoko, jednak jesteśmy elastyczne i sądzimy, że takie banany mogłyby nam również smakować :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa puffinsowych :D
UsuńKocham suszone banany, ale niestety nie mogę dorwac w żadnym stacjonarnym sklepie bez dodatku oleju i cukru ;/
OdpowiedzUsuńBo chipsy bananowe są znacznie bardziej powszechne niestety :/
UsuńPróbowałam kiedyś chipsy bananowe i zupełnie mi nie smakowały. Ale te suszone według mnie na zdjęciu wyglądją apetycznie i chętnie bym je spróbowała.
OdpowiedzUsuńZa chipsami bananowymi nie przepadam… Ogólnie za bananowymi smakołykami, które nie są "prawdziwym,żywym" bananem. Ale w sumie, tych recenzowanych spróbowałabym z chęcią. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupowałam suszonych bananów. Suszyłam je w domu. Moje były jaśniejsze niż sklepowe, ale tak jak piszesz- ciągnące, a nie chrupiące. Ale moim zdaniem smakują świetnie:)
OdpowiedzUsuńFenomenalne - nie widziałam jeszcze tak ususzonych bananów na rynku - bardzo fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńwitam.
OdpowiedzUsuńposiadam takie banany suszone ,cena 20 zł/kg , oprócz tego również ananasy 30 zł/kg
info kskorka@op.pl
super blog
OdpowiedzUsuń