W sezonie na owoce i warzywa warto wykorzystywać jak najwięcej dostępnych przysmaków - czas dostatku szybko przemija i niedługo będzie trzeba zadowolić się zachomikowanymi na zimę zapasami. Warzywa pasują nie tylko do wytrawnych dań - wiele z nich pysznie łączy się z owocami i jednym z takich jest cukinia, która przez wzgląd na wszechstronność zastosowań, jest jednym z moich ulubionych warzyw :)
Dzisiejsza owsianka łączy w sobie neutralną w smaku cukinię ze słodką brzoskwinią - składniki te smakowicie się połączyły i wraz z płatkami owsianymi stworzyły pyszne śniadanie. Zdobiące wierzch płatki migdałów po przypieczeniu nabrały jeszcze głębszego smaku i wprowadziły chrupiący akcent. Powstał lekko słodki, owocowo - warzywny wypiek nadający się świetnie nie tylko na śniadanie :)
Pieczona owsianka cukiniowo - brzoskwiniowa
Składniki na 1 porcję:
- 5 łyżek (50g) płatków owsianych
- łyżeczka mąki kokosowej (opcjonalnie)
- ok. 100ml mleka (użyłam sojowego)
- brzoskwinia
- kawałek cukinii
- łyżeczka oleju kokosowego
- łyżeczka cukru kokosowego (lub innej substancji słodzącej)
- łyżka płatków migdałowych na wierzch
Wykonanie:
Płatki owsiane zalać wrzątkiem (do ok. połowy poziomu płatków), mlekiem i zostawić na chwilę, żeby płatki wchłonęły część płynów. Po kilku minutach wymieszać je z mąką kokosową, olejem, cukrem, pokrojoną na kawałki brzoskwinią i startą na grubych oczkach tarki cukinią (odciśniętą z nadmiaru wody). Uzyskaną mieszaninę przełożyć do naczynka do zapiekania, udekorować płatkami migdałowymi i zapiekać przez ok. 20 - 25 minutach w temperaturze 175 stopni do zrumienienia się płatków.
Wartość odżywcza:
410kcal
białko: 12,5g
węglowodany: 56,3g
tłuszcz: 16,2g
Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńCukinia to wprost idealne warzywo do eksperymentów! :D ale ja jutro na śniadanie robie wegańskie placuszki bananowe,a pół cukinii które mi zostało ugrilluje na patelni grillowej :D
OdpowiedzUsuńMniamm :)
UsuńBrzoskwinie, ooo! :D
OdpowiedzUsuńCo do cukinii - ostatnio babcia podrzuca mi swoje z ogródka i szczerze mówiąc - nigdy nie widziałam AŻ takich ogromnych! :D Są jak 3 x cukinie ze sklepu (te duże!) i do tego ledwo w lodówce na długość czasem się mieściły. :D
Też taka nam wyrosła w zeszłym roku :D Tylko skórka jej stwardniała i nie była już taka dobra :/
UsuńTe babcine na calutkie szczęście pyszne… ogromne i pyszne! :D
UsuńAż mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńMiło się patrzy na tak ładne zdjęcia :)
Tyle się nasłuchałam o cukiniowej owsiance...czas ją zrobić! Szczególnie zapiekaną :)
OdpowiedzUsuńMmm pieczona najlepsza <3 a cukinia i brzoskwinia to połączenie, któego też już próbowałam, pyszota :) wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńJadłam ciasto z cukinii, ale ewidentnie muszę dodać do pieczonej owsianki!
OdpowiedzUsuńSmak będzie podobny :)
UsuńBardzo fajne połączenie! Nie pomyślałam jeszcze o tym aby wykorzystać cukinię w owsiance. Skoro w wypiekach jest znakomita to tutaj na pewno też pasuje doskonale :)
OdpowiedzUsuńI taka owsianka smakuje podobnie jak ciasto z jej dodatkiem :)
Usuńostatnio rozsmakowałam się w pieczonych owsiankach. pycha! :)
OdpowiedzUsuńW życiu nie przypuszczałam, że owsiankę można zrobić w ten sposób :O Ciekawe połączenie. Cukinia i brzoskwinia? Hm!
OdpowiedzUsuń<a href="http://foxydiet.blogspot.com>>FOXYDIET<</a>
Lubisz sezonowe roślinki. Może zrobiłabyś kiedyś wpis owocowo-warzywny - lub dwa, ale nie więcej, żeby wszystko było zebrane w jednym miejscu - z okresami, które są sezonem dla poszczególnych owoców i warzyw? Ja np. połowę rzeczy przegapiam :/
OdpowiedzUsuńPomyślę, ale sama mam z tym problem... Sezon na dane produkty poznaje mój tata, który raz w tygodniu robi mi zakupy na rynku (nie wykorzystywałabym go, ale i tak jeździ to przy okazji daję mu swoją listę :P). Ewentualnie zobaczę jakiś owoc na bazarku niedaleko pracy pierwszy raz, to wiem, że sezon jest (choć to też zależy od rejonu). W tym roku chyba żadnego owocu czy warzywa nie przegapiłam, ale na czarne porzeczki załapałam się w zeszłym roku pierwszy raz od niepamiętnych czasów :P
UsuńJa bobu nie jadłam od liceum... Jak się skapnę, że jest, to już odradzają zakup, bo twardy i łykowaty.
UsuńNie spotkałam twardego bobu - ciągle jem i jest twardszy niż ten z początku, ale ciagle dobry (mi smakuje nawet bardziej, z tym że wyciągam go z osłonek :))
UsuńCukinia w owsiance jakoś mi się wydaje nie współgrać, ale nie próbowałam. Ufam, że smak jest pyszny. Muszę się w końcu pokusić o zapiekaną owsiankę ;) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś myślałam, ale przyjemnie mnie zaskoczyła :D
UsuńNa taki deserek bym się skusiła, fascynujące połączenie
OdpowiedzUsuńAle mam ochotę na taką pieczoną owsiankę. akurat mam brzoskwinie w domu i chyba upiekę nam dzisiaj taką na kolację. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa na kolację będę robić jaglankę z brzoskwinią :D
UsuńNam do pieczonych owsianek nie po drodze :P W takim razie jak kiedyś wpadniemy do Ciebie to koniecznie musisz nam taką zrobić xD
OdpowiedzUsuńOK - naczynek do zapiekania mam kilka :)
UsuńW sezonie letnim jeśli jem już owsiankę to właśnie w wersji cukiniowej. Za to pieczonej jeszcze nie próbowałam. Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńA ja w tym sezonie jeszcze nie jadłam gotowanej z cukinią :P
UsuńZakupiłam dziś kilka kilo brzoskwiń - w planach mam trochę musu do zawekowania na zimę, ciacho, no i myślę, że taką owsiankę też skombinuję :)
OdpowiedzUsuńJa miałam robić dżem, ale nie wiem czy zdążę - mój dżem trochę przypomina mus, bo nie jest mocno gęsty :)
UsuńHey, Ty naprawdę jesz codziennie 2400 kcal? Jesteś taka szczuplutka patrząc na Twoje zdjęcie na blogu. Jak Ty to robisz przy tak dużej kaloryczności? Ćwiczysz coś może? Też bym chciała tyle jeść i mieć taką figurę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od nowej i już z pewnością stałej czytelniczki.
Codziennie nie - staram się nie jeść mniej niż 2200, ale różnie mi to wychodzi - nie zawsze mam czas. Ale w weekendy często nadrabiam i jem 3.000 :) Nic konkretnego nie ćwiczę - sporo chodzę, a raz lub 2 w tygodniu jeżdżę na rowerze.
UsuńTeż Cię pozdrawiam :)
Wow! Zazdroszczę metabolizmu. Czekam z niecierpliwością na kolejny post :)
UsuńMuszę przyznać, że ciekawe i niebanalne połączenie :)
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem tego połączenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest! Cukinia w owsiance to niby coś "dziwnego" dla niektórych, ale jak się spróbuje to później ciężko zrezygnować z takiego połączenia :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała,że można połączyć cukinię z brzoskwinią ;o
OdpowiedzUsuńJa zamierzam zrobić dzisiaj deser z pysznych malinek :D
Może wspólna obserwacja-zacznij :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/katy-perry-mad-potion.html
Deser z malin brzmi świetnie :)
UsuńObserwuje tylko blogi które czytam regularnie od jakiegoś czasu.
Koniecznie muszę upiec taką owsiankę, bo na ogródku mam mnóstwo brzoskwinek:)
OdpowiedzUsuńpieczoną owsiankę bardzo lubię :) podoba mi się jednak w niej to połączenie smaków, nie dodawałam do niej nigdy cukinii.
OdpowiedzUsuńTo spróbuj koniecznie :)
Usuńdobrze zrobione
OdpowiedzUsuń