Bardzo dobrze pamiętam dzień, w którym dodałam na bloga pierwszy wpis, a dzisiaj od tego wydarzenia mijają już 3 lata. Przez ten czas strona trochę się zmieniła, ja poznałam kilku wirtualnych przyjaciół i odkryłam wiele interesujących blogów. Blog wymaga poświęceń (w pełni zrozumie to chyba tylko inny bloger ;)) i czasem trzeba zmagać się z brakiem weny, ale komentarze i prywatne wiadomości od czytelników sprawiają, że siły można z siebie wydobyć. Nie wiem, jak długo mój blog będzie istniał - w końcu wszystko w życiu się zmienia, ale cieszę się, że go mam i że mnóstwo osób tutaj regularnie zagląda - to największa motywacja :)
A dzisiaj z okazji rocznicy dodaję wpis z wegetariańskim foodbookiem niedzielnym, ponieważ to właśnie moje jadłospisy są najchętniej czytanym rodzajem notek na blogu.
W niedzielę raczej nie jadam wegańsko (w weekendy często jem niewegańskie słodycze i wykorzystuję mój tygodniowy przydział na gęsty jogurt białkowy :P), ponadto mam swój poranny rytuał kanapkowy, co stali czytelnicy na pewno doskonale wiedzą. W niedzielę też często piekę owsianki na dwa kolejne dni i jedną jem od razu, przeważnie w ramach obiadu. A na kolację zazwyczaj robię jakieś warzywne danie. Czasem mam wrażenie, że cały dzień coś jem, ale tak to w niedzielę już bywa - w końcu miszmasze, czasami bez ładu i składu, są najlepsze ;)
OBIAD
CZĘŚĆ II
CZĘŚĆ III
PODWIECZOREK
KOLACJA
Na koniec dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają moją stronę. I jeśli jest coś, o czym chcielibyście na blogu poczytać, piszcie w komentarzach, a ja postaram się spełnić większość możliwych próśb. Wszelkie sugestie są mile widziane, podobnie jak konstruktywna krytyka :)
W niedzielę raczej nie jadam wegańsko (w weekendy często jem niewegańskie słodycze i wykorzystuję mój tygodniowy przydział na gęsty jogurt białkowy :P), ponadto mam swój poranny rytuał kanapkowy, co stali czytelnicy na pewno doskonale wiedzą. W niedzielę też często piekę owsianki na dwa kolejne dni i jedną jem od razu, przeważnie w ramach obiadu. A na kolację zazwyczaj robię jakieś warzywne danie. Czasem mam wrażenie, że cały dzień coś jem, ale tak to w niedzielę już bywa - w końcu miszmasze, czasami bez ładu i składu, są najlepsze ;)
ŚNIADANIE
- duża, przepołowiona kromka chleba żytniego (60g) - połowa z pasztetem z soczewicy, kaszy jaglanej i cebuli oraz z ogórkiem kiszonym, druga część z tofu zblendowanym z połową banana i połową awokado, dżemem porzeczkowo wiśniowym i kawałkiem banana, niemieszczący się na chlebie twarożek z tofu, orzechy pekan i migdały, suszona figa
- pomidor, jabłko
- budyń czekoladowy (składał się z 200ml mleka ryżowego czekoladowego, 100ml wody i 20g proszku budyniowego waniliowego)
- sok jabłkowy tłoczony (150ml + trochę wody, bo był za słodki)
OBIAD
CZĘŚĆ I
- surówka z marchewki i jabłka z sokiem z cytryny z łyżeczką pestek słonecznika
CZĘŚĆ II
- pieczona owsianka z jabłkiem i dynią (składała się z 40g płatków owsianych, łyżki mąki dyniowej, mleka kokosowego, łyżeczki oleju kokosowego, połowy jabłka i startej dyni) + kilka orzechów na wierzch
- herbata roiboos
CZĘŚĆ III
- resztka leczo z ciecierzycą (zrobionego z cukinii, papryki, pomidorów, cebuli i ciecierzycy + olej i przyprawy) i kilka ugotowanych ziemniaków (gdybym nie robiła zdjęcia, to zjadłabym to wszystko prosto z garnka, bo tak własnie lubię jeść najbardziej :P)
PODWIECZOREK
- jabłko, korzenne ciasto dyniowe z jabłkami (zrobione z eko mąki pszennej zwykłej i pełnoziarnistej, dyniowego pure, banana, jajek, oleju, cukru muscovado i jabłek), 2 kostki dużej Milki mlecznej, piernik (a dokładnie dukat piernikowy :P) z nadzieniem śliwkowym, merci nugatowe
- kawa zbożowa z mlekiem ryżowym czekoladowym
KOLACJA
- kasza jaglana (50g) ugotowana z warzywami (brukselkami, pietruszką, brokułem, kalafiorem, cebulą, jarmużem) + pomidor, a wszystko polałam łyżką tahini, posypałam łyżeczką pestek słonecznika i łyżką płatków drożdżowych
- twarożek domowy (zostało go tam może z 50g i musiałam wykończyć) dopełniony jogurtem naturalnym, z dodatkiem łyżeczki cukru kokosowego
- herbata roiboos
Na koniec dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają moją stronę. I jeśli jest coś, o czym chcielibyście na blogu poczytać, piszcie w komentarzach, a ja postaram się spełnić większość możliwych próśb. Wszelkie sugestie są mile widziane, podobnie jak konstruktywna krytyka :)
Mam nadzieję, że będziesz długo i naprawdę jeszcze dłużej blogować, bo lubię Twoje zdrowe przepisy :)
OdpowiedzUsuńI znów kusisz mnie budyniem! Nie ma bata, jutro sobie zrobię, najlepiej na śniadanie :)
Dziękuję ;)
UsuńBudyń jak najbardziej polecam ;))
STO LAT blogowania! Prowadzisz pięknego i mądrego bloga, oby kwitł tak dalej kochana! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńdanie z kolacji chętnie bym zrobiła u siebie:)
OdpowiedzUsuńGratuluję trzecich urodzin bloga i życzyć samych radości i przyjemności płynących z pracy blogowej :**
UsuńDziękuję :)
UsuńGratuluje takiego stażu! Uwielbiam zaglądać na Twojego bloga, bo to kopalnia inspiracji :) I nie ukrywam, że własnie jadłospisy to moje ulubione posty! Sto lat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńTwoje wpisy inspirują mój jadłospis na każdy dzień !
OdpowiedzUsuńNiewyobrażam sobie dnia bez porannego sprawdzenia Twojego bloga :)
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy i wytrwałości na następne lata ;) oby nie zabrakło Ci nigdy zapału do dalszego dzielenia się z nami przemyśleniami i pomysłami na zdrowe i innowacyjne zestawienia jedzeniowe! No i żeby nie zabrakło weny twórczej !
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo się cieszę, dziękuję a jakiś większy przypływ weny by mi się przydał :)
UsuńWielkie gratulacje z okazji Trzecich Urodzin Bloga :)
OdpowiedzUsuńJedzonko jak zwykle bardzo apetyczne Aniu :)
Dziękuję :)
UsuńWiedziałyśmy, że niedługo będą urodziny Twojego bloga ;) Wszystkiego najlepszego dla Twojej platformy xD Oby jak najdłużej funkcjonowała z taką miłą aurą :D
OdpowiedzUsuńJedzonko pysznie zestawione aż nabrałyśmy ochotę na jakieś ciasto dyniowe ^^
O urodzinach mojego przypomniały mi niedawno urodziny Waszego :D
UsuńDziękuję :)
Gratuluje 3 lat wytrwałości w pisaniu :) Ja uwielbiam przeglądać Twoje jadłospisy :) Powodzenia w dalszym prowadzenia bloga ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję i życzę dalszych sukcesów i wielu fanów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŻyczę co najmniej kolejnych 3 lat blogowania :D A jeśli chodzi o jedzonko, to w niedzielę trzeba sobie trochę dogadzać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo prawda, najlepiej nie tylko w niedzielę :)
Gratuluję i życzę z całego serducha kolejnych lat przygody jaką jest blogowanie :)
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwi mnie popularność Twoich foodbooków, sama z nich korzystam i dzięki nim urozmaicam sobie jedzenie w pracy :)
Dziękuję bardzo i cieszę się, że mogę Cię w jakiś sposób zainspirować ;)
UsuńWczoraj późno wróciłam ze szkoły, więc dopiero dzisiaj mogę Ci pogratulować 3 lat bloga i życzyć dalszych sukcesów oraz satysfakcji z jego prowadzenia. Przy tym dziękuję Ci za masę wspaniałych inspiracji i za Twoją pogodność, jaką wokół siebie wytwarzasz :)
OdpowiedzUsuńA będzie przepis na ciacho? ;>
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;)
UsuńNiestety nie, bo było za ciemno i nie zrobiłam zdjęć. Ogólnie to opierałam się na tym przepisie - http://naturalnakuchnia.blogspot.com/2014/12/korzenny-chlebek-dyniowy-z-orzechami-i.html - podwoiłam składniki, dodałam do masy jeszcze banana i 2 jabłka, pominęłam czekoladę.
Gratuluję 3 latek :)
OdpowiedzUsuńTym razem z urodzinowego foodbooka wybrałabym kolację, wygląda bardzo smakowicie :)
Dziękuję bardzo, a kolacja to moje ulubione danie ostatniego czasu ;)
UsuńA ja bardzo dobrze pamiętam Twój wpis sprzed roku na 2 urodziny bloga :) Gratuluję takiego ogromu pracy i życzę siły na kolejne lata pracy - naprawdę się rozwijasz, a ja każdy wpis czytam z zaciekawieniem :) Lubię tutaj wchodzić.
OdpowiedzUsuńPrzygarnęłabym chętnie śniadanko, surówkę i owsiankę obiadową oraz podwieczorek. W ogóle to myślałam, że ta milka jest o smaku dukatu piernikowego i już się chciałam pytać, gdzie taki smak dorwałaś :D Merci nugatowe uwieeelbiam.
A kolacyjny twarożek znam, ale on jest słony i nie wyobrażam sobie jeść go na słodko :P
Dziękuję Ci za miłe słowa i za to, że odwiedzasz mojego bloga od dawna ;)
UsuńMilka taka byłaby ciekawa :D
To ja jem tylko na słodko - nawet jak jem sam (tutaj dodałam więcej jogurtu niż było twarożku), to obowiązkowo z cukrem lub syropem klonowym :D
Gratuluje rocznicy bloga :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz odmiany od chleba żytniego to polecam fińskie bułeczki owsiane z lidla
Są bardzo smaczne,nie zawierają w składzie pszennej mąki,choć są dosyć kaloryczne (troche ponad 300kcal na 100g płaską bułeczke) ale dla nas chudzielców nie robi to raczej żadnsj różnicy :P
Dziękuję bardzo ;)
UsuńJadłam te bułeczki, ale dla mnie są za słodkie i wolę już te żytnie 100% ;)
Naprawde?
UsuńDla mnie nie są słodkie ;)
Ja w nich czuję taką dziwną słodkość, może nie przesadną, ale nie pasującą mi do takich bułek :D Wolę żytni chleb albo biały zwykły puchacz :)
UsuńSamych sukcesów w blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
Usuńo raaaany! Ależ mi łyso! Bo staram się codziennie raz dziennie wygospodarować czas na blogi i wczoraj to było rano... a teraz dopiero siadłam i spóźniłam się z życzeniami... buuu... Och Aniu- uwielbiam Twojego bloga i Ty za dobrze to wiesz xD Mam nadzieję, że bloga będziesz tak długo prowadzić, aż Cię my czytelnicy nie wykończymy (hue hue). Gratuluje Ci z całego serca tak wyśmienitej rocznicy! <3 Oby się rozmnażały jak najdłużej!!! Życzę tego Tobie i... SOBIE! :D A za prezent dziękuję! Rewelacyjny! A w niedziele jesz jak zawsze obłędnie :D Och ileż ja inspiracji od Ciebie zaczerpnęłam oraz kopalni wiedzy itp. nie w sposób opisać ^^ I czy ja dobrze wyczytałam, że pewne produkty lubisz jadać prosto z gara? ;> W każdym razie żyj nam Aniu z blogiem kupę lat! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że na mojego bloga zaglądasz i dziękuję za tyle miłych słów :*
UsuńKtoś mnie do tego jedzenia prosto z gara zachęcił i muszę powiedzieć, że to bardzo mądry ktoś 😉. W przypadku dań na raz nie muszę się martwić, że zawartość garnka nie zmieści mi się do talerza ;)
To czysta prawda! :*
UsuńOch... umieram ze szczęścia xD I jeszcze ten termos wewnątrz :D
Dokładnie ;) Właśnie jem zupę prosto z garnka ;)
Usuńme serce się rooozpływa <3
UsuńZ okazji trzecich urodzin życzę Tobie jeszcze więcej wpisów i samych dobroci! :) I to my dziękujemy, że dzielisz się z nami takimi pysznościami, dobrymi radami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję 3 lat blogowania i życzę wielu kolejnych udanych rocznic oraz sukcesów. Bardzo lubię Twój blog i szanuję Cię za to, co robisz. Tworzysz wartościowe wpisy, poruszasz ciekawe tematy, a przy okazji sprawiasz, że za każdym razem gdy jestem u Ciebie - robię się głodna. Dziś na obiad będzie leczo. Ale z kaszą jaglaną :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów :)
UsuńLeczo z kaszą jaglaną uwielbiam ;))
Ooo! To kolejny, bardzo ciekawy foodbook.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się całkiem fajnie ta surówa z marchwii i chyba trzeba spróbować.
Kiedyś bardzo lubiłam taką, ale dawno nie robiłam.
Pozdrowionka! :)
PS: Gratulacje! 3 lata? Sporo czasu :) Najlepsze życzonka blogowe.
Surówka jest pyszna, spróbuj koniecznie :)
UsuńDziękuję :))
Najlepszego Tobie i blogowi :* Obyś była tu jak najdłużej, bo nie lubię tracić ludzi, nawet tych internetowych.
OdpowiedzUsuńŻarełko jak zwykle cudne.
Dziękuję ja i mój blog ;)
UsuńGratulacje z okazji urodzin bloga :) Życzę jeszcze wielu lat blogowania oraz dzielenia się pysznymi i bardzo inspirującymi przepisami i jadłospisami :) Dzięki Twojemu blogowi odkryłam wiele nowych smaków i produktów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuńbardzo ciekawe
OdpowiedzUsuń