Papierówki, to poza antonówkami i ligolami moja ulubiona odmiana jabłek, więc trochę mi szkoda, że sezon na nie jest tak krótki. Lecz na szczęście antonówki, które pojawią się już niedługo (a już widuję ekstremalnie zielone na bazarkach), będą godnie je zastępować. Papierówki to chyba jedyne miękkie jabłka, które mi smakują, bo normalnie to lubię takie jak najbardziej twarde i kwaśne. Kojarzą mi się one z wakacjami spędzanymi u babci na wsi, podczas których w sezonie, spacer pod papierówkowe drzewo był nieodłącznym elementem dnia, a często stanowiło ono metę naszych wyścigów :) U babci jabłka te nie osiągały zbyt dużych wymiarów, ale moja mama pamięta duże egzemplarze ze swojego dzieciństwa...
Papierówki lubię m.in za to, że nadają się idealnie do placków - miękną pod wpływem smażenia, nadając im cudowny, jabłkowy smak i słodkość :) Dodatek mąki jaglanej sprawił, że placki były lekko kruszące, a taką właściwość w plackach z jabłkami bardzo lubię, lecz puszystość to też dla mnie niezbędny warunek udanych placków :P Placki świetnie komponują się z masłem orzechowym, ale z syropem klonowym czy cukrem pudrem również będą cudowne. Zresztą ja uważam, że placki z jabłkami są przepyszne same w sobie i żadnych dodatków już nie potrzebują...
Papierówkowe pancakes
Składniki na 1 porcję:
- 3 łyżki mąki owsianej (lub płatków owsianych zmielonych na mąkę)
- łyżka mąki dyniowej
- łyżka mąki jaglanej
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia (lub sody oczyszczonej)
- jajko
- 60 - 70ml mleka (użyłam sojowego)
- łyżeczka oleju
- 2 średnie papierówki
- dowolne dodatki: masło orzechowe lub orzechy, syrop klonowy, cukier puder itp.
Wykonanie:
W jednym naczyniu wymieszać mąki z proszkiem do pieczenia, żółtkiem, mlekiem i olejem i odstawić na kilka minut. W tym czasie białko ubić na sztywną pianę, a jabłka obrać i pokroić. Do przygotowanej wcześniej masy dodać pokrojone jabłka, wymieszać całość, a następnie delikatnie wmieszać ubitą pianę. Smażyć na patelni bez dodatku tłuszczu.
Wartość odżywcza placków (bez dodatków):
470kcal
białko: 20,6g
węglowodany: 62,8g
tłuszcz: 17,3g
błonnik: 7g
470kcal
białko: 20,6g
węglowodany: 62,8g
tłuszcz: 17,3g
błonnik: 7g
Na koniec odpowiem na nominację Pinkyyy do Liebster Blog Award, za którą bardzo dziękuję ;)
1. Co jest najlepszą rzeczą, jaką dało Ci blogowanie?
Dzięki blogowi mogę oderwać się od codziennej rzeczywistości, a także zainspirować się pomysłami z innych, zaprzyjaźnionych blogów. Blog także umożliwia poznawanie wielu ciekawych osób, mających podobne zainteresowania :)
2. Co najbardziej lubisz jeść na śniadanie?
W weekendy przeważnie jem placki z dodatkiem owoców, a w ciągu tygodnia owsianki. A jak bym miała wybrać jedno danie, które najbardziej lubię jeść to byłyby to chyba placki z jabłkami (albo z jagodami, borówkami, cukinią... chyba nie potrafię ostatecznie wybrać :P)
3. Czym najchętniej faszerujesz naleśniki?
Zależy... Bardzo lubię naleśniki z twarogiem i cukrem, ale twarogu unikam, więc jem je bardzo rzadko. Bardzo smakują mi także nadziane warzywami i soczewicą, następnie przysmażone, ale najczęściej jem je z antonówkami ze słoika albo dżemem, bo tak jest najprościej i takie zabieram często na wynos. Czasem jem też naleśniki z roztopioną gorzką czekoladą i orzechami. Mam wrażenie, że naleśniki to takie danie, które z czym by się nie zrobiło, będzie smakować wspaniale :)
4. Które miejsce na Ziemi najbardziej Cię pociąga i widziałabyś tam siebie w przyszłości?
Jest wiele takich miejsc... Australia chociażby i tam bym siebie widziała :) Domkiem na którejś z indonezyjskich wysp także bym nie pogardziła :) Pociągają mnie także wszystkie himalajskie ośmiotysięczniki, ale mieszkającej na skrawku skałki siebie nie widzę :P
5. Co oznacza dla Ciebie "być szczęśliwym"?
Być zdrowym, mieć kochającą rodzinę i satysfakcjonującą pracę.
6. Która książka wpłynęła na Twój światopogląd i dlaczego?
Chyba nie ma takiej książki póki co...
7. Kto jest dla Ciebie inspirującą osobą?
Hmm... To zależy od dziedziny, ale raczej nie mam takiej jednej osoby. Wiele osób mnie inspiruje, ale każda w innym zakresie :)
8. Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Nie wybiegam zbytnio w przyszłość, bo życie jest nieprzewidywalne :P
9. Jakie jest Twoje największe dziwactwo albo fanaberia?
Ostatnio mam wrażenie, że moim dziwactwem jest lubienie obecnej pogody... Tyle osób narzeka, na mnie patrzy jak na dziwoląga, a mi jest teraz w sam raz. Wreszcie nie muszę rano zakładać bluzy, żeby wyjść na działkę po szczypiorek czy na borówki :P
10. Jaki jest Twój ulubiony serial?
Ostatnio nie oglądam żadnego serialu :/ Kiedyś lubiłam "Grey's anatomy" i "Private Practice". Z polskich najbardziej lubię "Rodzinkę pl" i "Przepis na życie", ale oglądam bardzo rzadko :/
11. Co jest Twoją największą pasją?
Obecnie nie mam takiej jednej, największej pasji i lubię robić wiele rzeczy, na które nie mam niestety zbyt wiele czasu.
Nikogo nie nominuję, bo wiem, że nie każdy ma czas, ale jeśli ktoś ma ochotę udzielić odpowiedzi na powyższe pytania, to może czuć się nominowany :)
A wszystkim życzę udanego tygodnia :)
Nikogo nie nominuję, bo wiem, że nie każdy ma czas, ale jeśli ktoś ma ochotę udzielić odpowiedzi na powyższe pytania, to może czuć się nominowany :)
A wszystkim życzę udanego tygodnia :)
Jejku te pancakes wyglądają przepysznie! Jutro uraczę rodzinkę takim śniadaniem, bo papierówki królują teraz w moim ogrodzie. ;)
OdpowiedzUsuńZ takimi ze swojego ogrodu placki zapewne wyjdą jeszcze lepsze :)
UsuńJakbyś jutro się nudziła to chętnie wpadnę na powtórkę tych placuszków:)
OdpowiedzUsuńTakie śniadania jem tylko w weekendy, zapraszam za tydzień :P
UsuńPewnie już gdzieś o tym wspominałaś, ale dlaczego unikasz twarogu? Tylko jego czy głównie chodzi o nabiał? :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie naleśniki z serem uwielbiam, podobnie jak sernik i nie mogłabym z niego zrezygnować. :<
Twoje pancakesy wyglądają obłędnie!
Całego nabiału staram się unikać i jak mogę to wybieram coś innego, ale twaróg jak dla mnie ma za dużo białka, którego z kolei nie lubi moja wątroba (kłuje mnie w okolicach wątroby jak zjem więcej niż 50g i mam tak tylko po twarogu). Staram się nie przebiałczać, co nie jest łatwe :P
UsuńDziękuję :)
Ach, dziękuję za wyjaśnienie! :-) Ja też nie powinnam jeść nabiału jednak nie potrafię go sobie odmówić, za bardzo go uwielbiam niestety. :<
UsuńPapierówki to najlepsze jabłka :D
OdpowiedzUsuńA placuszki mega :)
Również kocham papierówki, choć u mnie na ogrodzie mam dwie staaarutkie jabłonie kronselskie i one też dają pyszne owoce.
OdpowiedzUsuńKronselki też bardzo lubię, mój wujek na wsi też ma takie drzewa ;)
UsuńGłodna jestem :-) chcę takiego placka :-)
OdpowiedzUsuńPlacki z jabłkami najbardziej kojarzą mi się z dzieciństwem., Mama robiła najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńDodaję ostatnio papierówki do omletów i są świetne, muszę zrobić tez placki z ich udziałem :) i tez lubię raczej kwaskowate, twarde jabłka, ale wbrew pozorom papierówki cos w sobie mają!
OdpowiedzUsuńTo prawda ;) A ja muszę w końcu zrobić omleta ;p
UsuńJa nie znoszę papierówek i już nie mogę się doczekac ogromnych, twardych i kwaśnych jesiennych jabłek :D
OdpowiedzUsuńNa takie też czekam, choć na jesień nie koniecznie ;p
UsuńGenialne są te placuszki! Muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMmm - narobiłam sobie apetytu - Twoje pancakes wyglądają obłędnie a że papierówki mam też w ogródku - czas na inspiracje i będę działać :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie masz że w każdej chwili możesz iść po papierówki pod drzewo ;)
UsuńPapierówkoweLOVE ♥
OdpowiedzUsuńMam papierówki na działce i są pyszne! Kiedyś jeszcze zbierałam je na działce pradziadków, ale w wyniku sporów rodzinnych posiadłość obecnie należy do mojego wujka. Szkoda tylko, że jemu nie chce się zbierać owoców, ani podzielić nimi ;( A spokojnie byłoby z 10, 20kg skrzynek jak nie więcej. A jabłka cud-miód i malina, niepryskane!
Placuchy wyszły Ci super! I są takie puszyste :3
Też chciałabym mieszkać w Australii, super kraj i pogoda. Fajny mają też system emerytalny zarówno dla imigrantów :)
Szkoda, że na skutek rodzinnych niesnasnek marnuje się tyle pysznych owoców :/
UsuńCo do Australii to się zgadzam - cudowny kraj pod wieloma względami ;)
Również uwielbiam papierówki, rosną u mojej babci takie małe ale pyszne.
OdpowiedzUsuńPlacuszki takie bardzo lubię z masłem orzechowym pychotka.
ma zamiar je zrobić- pochwale się jak tylko zrobię:)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam twarde i kwaśne jabłka, i teraźniejszą pogodę:D
OdpowiedzUsuńPlacuszki pierwsza klasa, ja polałabym je syropem klonowym i idealne śniadanie gotowe:)
To dużo nas łączy :) Z syropem też są pyszne ;)
UsuńZostałam oświecona - nigdy nie wpadłam na papierówkowe pancakes, bo tak lubię papierówki, że zawsze chrupię na surowo :) Piątka za podróże do Australii i Indonezji - może kiedyś się tam spotkamy ;)
OdpowiedzUsuńByłoby super :)
UsuńJa też głównie jem je na surowo - ostatnio mogłabym jeść je ciągle :)
ojoj to też jedne z moich ulubionych poza tym antonówki, malinowe, oraz na piedestale szare renety *___* kocham twarde gumowe jabłka nie znoszę lobo... dla mnie to nie jabłka tylko ziemniaki.... kocham się wgryzać i kiedy dają opór pod zębami. Co do papierówek, tyle ich teraz mam i się psują, a te placuszki są idealne... tylko ile ja musiałabym ich zrobić xDD
OdpowiedzUsuńSzare renety też uwielbiam, w sumie to też jedne z moich ulubionych :) Za lobi też nie przepadam, ale w kryzysie jem i je :p
UsuńTo jedz je, żeby się nie psuły ;)
Przyznam szczerze, że nie za bardzo rozróżniam rodzaje jabłek - wszystkie kocham :D
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na nieco skromności... mam nadzieję, że zaliczam się do grupy osób które miałaś przyjemność poznać dzięki blogowaniu? :D
Pewnie że tak :)
UsuńPapierówki :) Całkiem o nich zapomniałam w tym roku...
OdpowiedzUsuńTeż lubię Australię ;)
mmmmm z masłem orzechowym! Chcemy takie :D
OdpowiedzUsuńZ masłem orzechowym... i już się rozpływam. *-*
OdpowiedzUsuńMusze wreszcie jechać do rodzinnego sadu i obczaić czy już są jabłka.
Fajnie mieć taki rodzinny sad :)
UsuńLigole lubię, ale papierówki czy antonówki to zdecydowanie nie moje jabłka, za to placki z jabłkami to bym zjadła, dawno nie robiłam :P
OdpowiedzUsuńZ naleśnikami zupełnie się zgadzam. Obojętnie co by w nie nie wsadzić, a nawet takie na sucho- zawsze się sprawdzają. Do zobaczenia w Australii :P
Byłoby świetnie się tam spotkać i zjeść razem naleśniki z jakimś australijskim nadzieniem ;)
UsuńMoja mama to dostaje nerwicy z upałów.. strasznie kłótliwa się zrobiła ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję - cieszę się, że danie się podoba. Ja już sama nie wiem co wymyślać. A surówki to najlepsze co moze być :)
Ja to chyba wolę owoce, ale uwielbiam wszelką surowiznę (właśnie jem marchewkę a przed chwilą jadłam papierówki :))
UsuńUwielbiam placuszki z jabłkiem, jabłka w cieście... Super sprawa, apetyczne. ;)
OdpowiedzUsuńZe śniadaniami mam identycznie - w tygodniu zawsze owsianka a weekendy placki <3 I u mnie zazwyczaj wygrywają te z jabłkami :D Co do naleśników święta prawda!
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie widziała siebie w Australii, najlepiej ze swoim rodeo i koniem :D
Haha wiele pewnie osób właśnie uznałoby to za dziwactwo, ale my Polacy tak mamy, że dużo narzekamy i generalnie komentujemy cały świat :p
A placki marzenie, takie moje ulubione *.*
Zgadzam się z tym narzekaniem... Ja na pewno będę narzekać na zimno :p
UsuńŚwietne te placki :)
OdpowiedzUsuń