Nadszedł grudzień - miesiąc pierników, mikołajów i choinek, w którym na każdym kroku można usłyszeć świąteczne melodie, a promocje ułatwiające życie Mikołaja zachęcają do zakupów niemal w każdym sklepie. Szał zakupów ogarnął dużą część osób na dobre, co wczoraj wyraźnie dało się odczuć w warszawskich galeriach handlowych - takiej koncentracji ludzi w jednym miejscu dawno nie widziałam... Ale nic w tym dziwnego, przecież dzisiaj Mikołajki, a prezenty same się nie kupią :)
Ja nie jestem zwolenniczką kupowania bylezapychaczy mikołajowej skarpety (którą i tak co roku wywieszam na klamce i którą możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej :P) i choć z jednej strony fajnie jest dostać niespodziankę, to jednak ryzyko braku satysfakcji w moim przypadku jest dosyć znaczne. Tak więc z niespodzianek dostaję od najbliższej rodziny wyłącznie jedzenie - wszelkie inne prezenty muszę już sobie wybrać (a najlepiej i kupić) sama. Wczoraj kupiłam już część prezentów od rodziców na święta, kazałam im to wszystko schować i otworzę dopiero w Wigilię - istnieje duża szansa, że trochę zapomnę ich dokładny wygląd, przez co bardziej się ucieszę :)
Ale do świąt jeszcze trochę czasu zostało, a dziś pochwalę się Wam częścią prezentu (żywieniową :P), jaki dostałam od mamy - mówiłam jej, że nie chcę żadnych słodyczy, poza złotym misiem Lindt, ale nie posłuchała, choć na szczęście kupiła mi produkty które lubię i które zasiliły moje niekończące się zapasy...
Wczoraj z kolei wybrałyśmy się z siostrą na Mikołajkowe zakupy, a jednym z celów wycieczki był Evergreen, czyli warszawski sklep wegański. Asortyment trochę mnie rozczarował, bo w sklepie internetowym widziałam dużo więcej produktów, jednak udało mi się kupić kilka rzeczy :)
Ja nie jestem zwolenniczką kupowania bylezapychaczy mikołajowej skarpety (którą i tak co roku wywieszam na klamce i którą możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej :P) i choć z jednej strony fajnie jest dostać niespodziankę, to jednak ryzyko braku satysfakcji w moim przypadku jest dosyć znaczne. Tak więc z niespodzianek dostaję od najbliższej rodziny wyłącznie jedzenie - wszelkie inne prezenty muszę już sobie wybrać (a najlepiej i kupić) sama. Wczoraj kupiłam już część prezentów od rodziców na święta, kazałam im to wszystko schować i otworzę dopiero w Wigilię - istnieje duża szansa, że trochę zapomnę ich dokładny wygląd, przez co bardziej się ucieszę :)
Ale do świąt jeszcze trochę czasu zostało, a dziś pochwalę się Wam częścią prezentu (żywieniową :P), jaki dostałam od mamy - mówiłam jej, że nie chcę żadnych słodyczy, poza złotym misiem Lindt, ale nie posłuchała, choć na szczęście kupiła mi produkty które lubię i które zasiliły moje niekończące się zapasy...
Jak widać, produkty Kinder rządzą, więc może dzięki nim, jak głosi hasło reklamowe, "zobaczę święta oczami dziecka" :D |
Najbardziej się ucieszyłam ze zdobycia białej czekolady wegańskiej, zrobionej z mleka ryżowego, a żeby nie było jej smutno, to wzięłam także jej mleczną siostrę :) Kupiłam jeszcze na spróbowanie 2 "mleka" ryżowe - jedno z młodego ryżu, a drugie z organicznego ryżu brązowego. Z "mlecznych" rzeczy wzięłam jeszcze jogurt sojowy, bo z tej firmy wcześniej nie próbowałam. Ciekawy mi się wydał również budyń migdałowy, zawierający w składzie 20,4% migdałów, więc niedługo zapewne powstanie z niego jakiś pyszny deser. Nastawiłam się, że kupię większą ilość suszonych owoców, ale w sklepie stacjonarnym nie było niestety dużego wyboru tych niesiarkowanych, więc wybrałam jedynie figi :/ Następnym razem zamówię wszystko przez internet i odbiorę na miejscu, ale i tak wiele pysznych rzeczy, które zasmakują nie tylko weganom, można w tym sklepie znaleźć :)
Po wstępnych zakupach poszłyśmy do naszej ulubionej wegańskiej burgerowni Krowarzywa. Tym razem wybrałam burgera tygodnia - mangoldex'a, ukrytego w bułce pełnoziarnistej, z dodatkiem sosu pomidorowego i wegańskiego majonezu.
Nie słyszałam wcześniej o roślinie o nazwie mangold, ale jak przeczytałam, że jest to odmiana botwiny to chciałam spróbować burgera z jej udziałem. Okazał się on przepyszny, był idealnie zwarty, nie przesiąknięty tłuszczem i nie przesolony (był dosyć słony, jak to burger, ale ta słoność mieściła się w granicach mojej tolerancji), a z sosami komponował się cudownie, zwłaszcza z vegan majonezem. Bułka jak zawsze była pysznie chrupiąca, choć do pełnoziarnistej wiele jej brakowało, co mi akurat nie przeszkadza - jak już tutaj chyba pisałam, wolę taką, niż sztucznie barwioną. Kompot zrobiony z sezonowych owoców (gruszek, jabłek i śliwek), jak zwykle nas nie zawiódł :)
A wracając do dzisiejszego dnia, to na zdjęciu poniżej widoczne jest moje śniadanie... Miały to być gofry dyniowo - bananowe, ale niestety ciasto nie chciało się należycie piec - zrobiłam w prawdzie 2 gofry, ale wizualnie mnie nie zachwyciły i z reszty chciałam zrobić naleśniki. Dolałam chyba za dużo wody, bo naleśniki w żaden sposób nie chciały się przewracać, więc wymieszałam wszystko na patelni i powstała taka mieszanina, którą udekorowałam ciemną czekoladą i orzechami :)
Misz - masz dyniowo - bananowy z dodatkiem ciemnej czekolady, orzechów włoskich i domowego dżemu z czarnych porzeczek |
I na koniec pokażę Wam jeszcze mój świąteczny "kub", który wyjmuję zawsze w Mikołajki i używam mniej więcej do końca lutego. Jest bardzo pojemny, najlepszy do owocowych herbat lub kakao :)
Pochwalcie się w komentarzach, co Wam przyniósł dzisiaj Mikołaj, jeśli do Was dotarł :)
<3 krowarzywa jest super czesto tam chodzilam gdy jadlam gluten :3 ta czekolada mnie zaciekawila czy jest opcja dark? :D bo bialej i "mlecznej" nie lubie :<
OdpowiedzUsuńW evergreen nie widziałam, ale w internecie znalazłam 71%. Na co dzień wolę ciemne czekolady, ale praktycznie każda z nich jest wegańska, więc ciekawi mnie smak wegańskiej mlecznej i białej :)
UsuńKochana Mamusia <3 Wie co lubi Jej córeczka :)
OdpowiedzUsuńSkarpeta wymiata - jest rewelacyjna :D Zakupy - widze, że udane.. bardzo się cieszę ;)
Twój misz-masz wygląda tak smacznie, że chcialabym go zjesć TERAZ - dlaczego nie da się przez monitor ;/ Proszę podaj mi przepis, nawet tak orientacyjnie - to nic, ze nie wyszło :) Zrobię na patelni :D
A pojemne kubasy są THE BEST :D Uwielbiam takie :D W domu mam jakieś duże ale nie wiem czy tak pojemne jak Twój - mają inny kształt :) Ile ma ten? Z litr :P Ten :D
Misz - masz bardzo przypomina składem moje placki - użyłam 30g mąki owsianej, 15 gryczanej i 15 żołędziowej, mleko sojowe, jajko, pół banana, 2 łyżki puree z dyni, olej kokosowy - za dużo dodałam płynu i nie chciały powstać gofry :/
UsuńTeż mam sporo dużych kubków :) Myślę, że w ten wchodzi ok. 800ml, ale przy najbliższej okazji zważę (teraz mi się nie chce iść do kuchni :P)
Dziękuję za przepis <3 :)
UsuńNie ma to jak porządny kubek :D
...............
A ja nigdy nie lubiłam i nie lubię pierników - są za słodkie :P Ale gdyby były mniej słodkie to też wolałabym takie twarde (mam na myśli piernik z blachy a nie pierniczki) :D Ale w moim domu wolą jak zmiękną ;)
Ja muszę robić piernik pod gusta rodzinki a oni lubią słodkie ;)
UsuńMy dostałyśmy takie misie z Lidta jak u Ciebie i trochę ciuszków :P Co do świąt to nasi rodzice zawsze dają nam pewną ilość pieniędzy i każą nam kupić sobie za te pieniądze słodycze jakie chcemy. Worki z łakociami oddajemy im a oni też zostawiają je później pod choinką :)
OdpowiedzUsuńTeż jesteśmy bardzo ciekawe tej ryżowej czekolady białej! Jeszcze nie widziałyśmy tej firmy więc koniecznie wstaw recenzję jak najszybciej xD
To widzę, że u Was jest podobnie z zakupami :) Też kupuję sobie większość jedzenia sama, płacąc kartą mamy :P Muszę już zacząć gromadzić żywność, żeby choć częściowo zapomnieć do świąt, co ja tam nawybierałam :)
UsuńCzekolada pewnie trochę poczeka na swoją kolej, ale na pewno kiedyś jej recenzja się pojawi :)
Jejku, ile preznetow!!!Kocham swieta, ten klimat jest cudowny! A Krowarzywa? Moje marzenie! Pod koniec grudnia Jade do przyjaciolki do Warszawy, mam nadzieje, ze tam pojdziemy.Wedlug ciebie ktory Burger tan jest najlepszy? :
OdpowiedzUsuńZ tych ze stałej oferty to cieciorex, ale często burgery tygodnia są przepyszne, wszystko zależy od tygodnia... Ciekawe, jaki burger będzie wtedy, jak pojedziesz tam z koleżanką :)
UsuńMy mamy we Wrocku bar ZdrowaKrowa ale burgerów nie serwują :P Za to proponują wiele innych bardzo smacznych wege potraw :)
UsuńDam znac jaki bedzie :) I dziekuuje bardzo Pandy za info! Jeszcze nigdy nie bylam we Wroclawiu, possibly drugiej stronie Polski to jest, ale z checia jak pojade, to zajde! :)
UsuńWe Wrocku to Wy macie chyba dużo ciekawych miejscówek :D Byłam w tym mieście 2 razy i bardzo dobrze mi się ono kojarzy ;)
UsuńTo fakt, jest bardzo dużo vege barów ale tak mało czasu i pieniędzy aby wszystkie odwiedzić :P
Usuńwspaniałe produkty, może też wybiorę się do takiego sklepu i sobie zrobię prezent, dziś byłam na kiermaszu ale pprócz litewskiego chleba nie kupilam nic wiecej
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty! Moja mama niestety nie wie, co lubię i gdybym nie poszła z nią na zakupy, pewnie dostałabym jakiegoś najgorszego Wawela albo sto Milek i Wedli, które już jadłam. Tak więc do sklepu wybrałyśmy się razem, przy okazji zaliczając fajną zabawę. Dostałam brelok do kluczy z chihuahuą i dwie czekolady Lindta.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to moja też nie wie co lubię, wie tylko, że wyroby kinder i Linda :D Mówiłam jej, że jak nie wie co mi kupić, to niech idzie do alejki z eko produktami w Tesco, ale chyba zboczyła z trasy i skończyła w czekoladach :p Ale kilka dni temu kupiłam sobie od niej trochę orzechów i innych dobroci :D
UsuńA jakie czekolady dostałaś ? :)
Nie chcę zdradzać, żeby mnie tu zaraz ktoś nie przegonił w recenzji :P Oczy wielkiego brata wszystko widzą!
UsuńTo pozostaje mi cierpliwie czekać na recenzję :D
UsuńJa dostałam prezent od mojego blogowego Mikołaja, a dodatkowo od Mamy czekoladę 99% kakao, batona raw bite i orzeszki sojowe <3 Twój prezent też jest ekstra!
OdpowiedzUsuńPyszne prezenty !! :)
UsuńCzekolada 99% brzmi dla mnie najwspanialej :)
Kubek idealny dla mnie, też mam takie jeden ogromny, półlitrowy :) Ale u mnie akurat działa przez cały rok!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak masa mikołajkowych słodyczy :)
Super kubek uwielbiam takie duże :)
OdpowiedzUsuńOj u mnie Mikołaj zawitał i przyniósł mi nowego notebooka także jestem mega szczęśliwa.
To fajny ten Twój Mikołaj :)
UsuńKubek rewelacyjny, na długie wieczory super :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten budyń migdałowy, koło mnie powstał sklep ekologiczny to wzięłam na spróbowanie :)
Mam nadzieję, że budyń nam zasmakuje :)
UsuńMam podobny kubeczek, Mikołaj mi przyniósł. Super słodkości i inne prezenty. A ten burger wygląda apetycznie, zjadłabym takiego :-) miłego wieczorku :-)
OdpowiedzUsuńTakie Twoje "nieudane" śniadanie i tak wygląda przepysznie <3
OdpowiedzUsuńOoo mangoldexa też jadłam, mega mi smakował! Ja zawsze z pomidorowym biorę, nigdy mnie jeszcze nie zawiódł :D
Wow i bogaty ten Mikołaj! Mój but dzisiaj był pusty, mama za daleko :p
Mnie też nie zawiódł i biorę go zawsze, wcześniej do niego brałam musztardowy, ale teraz wolę ten majonezowy :D Choć następnym razem wybiorę chyba koperkowy :)
UsuńDwa dni temu miałam imieniny i wtedy dostałam drobne upominki. Na Mikołajki nie było sensu już ich powtarzać ;).
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam duże kubki! Jedyne słuszne! :D
To przesyłam Ci trochę spóźnione życzenia - wszystkiego najlepszego i dożywotniego bogactwa dobrych czekolad :)
UsuńUwielbiam takie kubki! <3
OdpowiedzUsuńWegańska biała czekolada, hm kolejny produkt na mojej liście zakupów :)
Nie dobijaj mnie...
OdpowiedzUsuńKolejny rok prawie minął, niedługo będą moje kolejne urodziny... Ten czas za szybko leci!
Możesz mi oddac mikołaja czekoladowego z Kinder. *-*
Widziałam rok temu podobne kubki w Rossmann'ie, ale jak dla mnie za duże.
Jednego mogę oddać :)
UsuńTen kubek jest z home&you. Duży, ale przynajmniej nic z niego się nie wylewa (choć czasem zdarzy mi się wypełnić go po brzegi :D)
ja prezentu w formie jakiejś rzeczy nie dostałam- za to spędziłam z moim "Mikołajem" fantastyczny dzień:) wiem że to takie pytanie nie związane z notką- ale często mnie to zastanawia zwłaszcza teraz, gdy spotykam wiele blogów wegetariańskich- czemu nie jadasz produktów odzwierzęcych- np mleka? jesteś uczulona czy to ma związek z niespożywaniem mięsa?
OdpowiedzUsuńI nie wiem czy dobrze zrozumiałam- kupiłaś prezenty dla siebie samej, zawiozłaś do rodziców i kazałaś dać je sobie na święta? hehe "hardkor" jesteś normalnie:) pozdrawiam
Nie jestem na diecie wegańskiej, więc póki co piję mleko, ale bardzo rzadko (nie jestem uczulona, ale nie uważam, żeby to był zdrowy produkt). Częściej jadam jogurty, bo je najłatwiej wymieszać z płatkami na śniadanie, a nie zawsze mam gdzie kupić sojowy, a gotowanie owsianki zajmuje więcej czasu. Mięsa nie jem ze względów zdrowotnych i ze względu na szacunek do zwierząt - nie potrzebuję do życia jeść innych stworzeń. Produkty mleczne też ograniczyłam w ostatnich latach w dużej mierze ze względu na ciężki los krów :/
UsuńTak, dokładnie tak zrobiłam :) Rodzice zawsze chcą, żebym sama sobie coś od nich kupiła albo zamówiła, w przeciwnym razie nic bym nie dostała poza pieniędzmi :P Tak jest już od wielu lat :) Plus jest taki, że dostaję dość drogie prezenty, a minus taki, że nie mam niespodzianki...
Drogie prezenty nie zawsze sa takie fajne - według mnie liczy się pamięć i nie o prezenty chodzi:) Twoi rodzice chyba sdobrze zarabiają że ich na takie stać co ? ;) (boroń Boze nie mam nic złego na myśli):)
UsuńOd jakiegoś czasu przeglądam Twojego bloga a w szczególności ulubieńców miesiąca.. Chciałam o coś spytać.. pisałaś że czekolady Lindt mają taki charakterystyczny element smakowy - już któryś raz spotykam się z tym określeniem... Myślałam o tym aby kupić tą czekoladę w prezencie ale nie wiem czy tej osobie posmakuje bo nie wiem co to "element" :P
UsuńAniu moja mama mi też zawsze powtarza, że nie wie co ma mi kupić na co ja Jej, że nic nie musi - liczy się pamięć i jeśli koniecznie chce mi coś kupić to może to być coś skromnego :)
Młodsza też zawsze pyta mamy co może mi kupić na co mama, że nie wie :) To już chciałam jej jakoś pomóc (aby się nie zamartwiała) i kilka razy w rozmowie zasugerowałam co to mogłoby być (pisałam czego szukam) a Ona nadal pytała mamy co może mi kupić i suma sumarów nic nie kupuje:P Jednak wcale mi to nie przeszkadza - cieszę się, że ja mogę sprawić Jej jakiś upominek ;)
A jeśli chodzi o czekoladę Lindt to dzisiaj kupiłam - nie ma nią zainteresowania, więc było jej bardzo dużo :) Dołożyli też mleczne ;)
Magdo, pewnie, że liczy się pamięć, ale moi rodzice raczej nic sami z siebie, poza jedzeniem, by mi nie kupili i wtedy dostałabym pieniądze, a jednak wolę znaleźć pod choinką coś innego ;) Oni nie mają pojęcia, co ja bym chciała (nawet jak im powiem, to często nie wiedzą, gdzie tego szukać, więc tylko problem by mieli).
UsuńCiężko mi opisać ten lindtowski element, ale jeśli ta osoba lubi ciemne czekolady, to i Lindy z pewnością polubi ;)
Ervisho, to my z siostrą często robimy tak, że idziemy razem do sklepu i ona coś kupuje mi, a ja jej :P Czasami sobie jakieś książki wybierzemy, to jak jej powiem jaką chce, to mi zamówi, ale też mamy ogromy problem z wybraniem czegoś. A rodzicom to zawsze wybiorę coś z jedzenia - orzechy czy czekolady zawsze ich cieszą, gorzej z prezentem niejedzeniowym :)
Ja też kupiłam czekolady Lindt, ale u nas mlecznych nie było (a chciałam dla mamy i siostry do prezentu dokupić, one za ciemnymi nie przepadają :/).
Bo chyba tak najlepiej :) Najgorzej jak komuś coś się da a ta osoba potem niezadowolona - wtedy jest przykro... Niespodzianki są fajne ale jak mam komuś coś dać i ta osoba ma być niezadowolona to już wolę żeby sama sobie coś wybrała :)
UsuńMoja siostra deklaruje mamie, ze chciałaby mi coś kupić a suma sumarów na deklaracjach sie kończy i w Święta jako jedyna nie dostaje prezentu (rodziców i siostrę obdarowuje ja... ale jest mi miło i ciesze się, że sprawiłam im radość :) A po siostrze jakoś nie zauważyłam by specjalnie było jej głupio, więc nie jest źle:)
Ja mamie zazwyczaj daję gorzką czekoladę i daję pieniądze na bluzkę/spódnicę bo czasem mówi, że nie ma w co się ubrać :)
Może jeszcze kupisz - promocja jest do 24 grudnia :) A jakie tabliczki kupiłaś? :) Ja na razie tylko jedną bo nie wiem czy mi posmakuje :) Zobaczymy :) A ten charakterystyczny posmak to może jednak ta wanilia? :)
Aniu a według Ciebie 70 czy 85 z Lindt jest smaczniejsza? ;)
To szkoda, że Twoi rodzice i siostra się nie poczuwają, żeby Tobie coś kupić :/
UsuńJeszcze nigdy nie dałam rodzicom pieniędzy na święta :D Mama raczej by się nie ucieszyła, ona woli dostać jakąś rzecz, czasem muszę się nieźle naszukać, ale zazwyczaj trafiam w jej gust ;)
Kupiłam trzy tabliczki 85% i dwie 70%. Może to faktycznie jest wanilia ;) Na obecną chwilę wolę chyba 85% ;)
Tak szczerze to nie przejmuję się tym. Przyznam, że miło jest coś dostać, miło wiedzieć, że ktoś o Tobie pamięta ale ja mam większą radość z dawania, obdarowywania innych :) A jeszcze wczoraj moja kochana Mamusia zrobiła mi niespodziankę i podarowała mi dwie łyżeczki do latte/jogurtu (jak kto woli). Wiedziała, że takich szukam i będąc w zielarskim, zjeździła sklepy w poszukiwaniu tej łyżeczki... Szukała i patrzyła by łyżeczka była dobrej jakości, polska i ładna i znalazła komplet dwóch <3 zaskoczyła mnie - nie spodziewałam się tego <3
UsuńNo to spory zapasik :) Ja jeszcze nie próbowałam ale pewnie na dniach to zrobię i kto wie??? Jak mi posmakuje to może dokupię :) Mam jeszcze czas do Wigilii ;)
.........................
Wiem, że moje zdjęcia nie są idealne jak u Pandek ale cieszę się, że aż tak masakryczne też nie są :) Paluszków solonych również nigdy nie lubiłam z wyjątkiem tych z lajkonika bo praktycznie nie były słone (czasem na którymś z paluszków były dwa kryształki soli), paluszki z sezamem to tylko z Lubelli - najlepsze :D Z makiem nie byłam w stanie zjeść :) A te paluszki na prawdę wypadają bardzo dobrze :)
To faktycznie cudowny prezent i myśl, że mama o Tobie myśli :)
UsuńMoja rzadko kiedy sama mi coś kupi,ale jak jesteśmy razem w jakimś sklepie z naczyniami/ceramiką itp. to wszystko by chciała mi kupić :)
Prawdziwy zapasik czekolad to ma moja siostra :)
Z lajkonika nie były słone ?? Dla mnie bardzo i musiałam tą sól zeskrobywać jak już je jadłam (albo ja myślę o innych paluszkach):p Kiedyś mi smakowały paluszki junior, ale one też miały sól, jednak mniej (też ją zeskrobywałam :p)
Genialne prezenty. Mikołaj spisał się na 6! :D
OdpowiedzUsuńHahaha, uśmiałam się, jak przeczytałam o tym dawaniu Ci prezentów :D Spryciula. Ale przynajmniej zawsze dostaniesz to, co chcesz najbardziej ;) Ponieważ z moim P. grzejemy zakatarzone pupy w domu, na Mikołajki dostałam buziaka. Ale ponieważ w piątek robiliśmy zapasy na weekend w supermarkecie, zaopatrzyliśmy się w paczkę czekoladowych bombek Merci - niestety paczka nie dotrwała do niedzieli, te małe bombki są zbyt pyszne, aby je trzymać w szufladzie przez bite 2 dni :}
OdpowiedzUsuńTo życzę Wam dużo zdrowia :)
UsuńBardzo lubię Merci, więc wyobrażam sobie smak tych czekoladowych bombek :D
Kubeczek z Home You! Kupowałam rok temu miseczki :)
OdpowiedzUsuńJa dostałam róż od współlokatorki o którym marzyłam do policzków. Nic poza tym, ale dlatego, że mam daleko do mikołaja ;) Ale na wigilię rozdamy i wymienimy się prezentami. Mam już większość dla wszystkich już się nie mogę doczekać! Święta to moja motywacja do życia! Ojej KINDEEEER! Dałabym się pokroić za ich słodkości! <3 I mogłabym je jeść kg... ... ... cudowna jest reszta zakupów, ale kinder zamulił mi świat :D Marzę o tym burgerze, może kiedyś i ja go spróbuję :) Twoja siostra jest cudowna! :3
W Wigilię nadrobicie :)
UsuńProduktów kinder mogę Ci trochę wysłać do akademika :D
Jak przyjedziesz do mnie w wakacje, to możemy wybrać się do krowy na burgery (moja siostra też chętnie pojedzie :D)
Mieszkacie blisko siebie ? :)
UsuńJa i Agnieszka ? Chyba nie za bardzo...
UsuńAle mogę się do Was wprowadzić! No co wy na to :D ( Hahaha, żartuje, ale mina Wam zrzędła pewnie ). Chciałabym mieszkać bliżej Ani, ale to by było za piękne ;) Może pójdziemy, kto wie ;) No co ty kochana nic nie potrzebuje :*, sama dorobię się za pare lat, a wtedy może nawet przekupię firmę kinder! :D Ale bardzo Ci dziękuję, to miłe ^^
UsuńZnajdzie się u nas miejsce dla Ciebie, zapraszamy :D
UsuńJak już kupisz Kinder to pamiętaj o mnie i wyślij mi proszę czasem na święta jakiś zestaw :) Będę ewentualnym dzieciom lub siostrzeńcom kiedyś opowiadać, że znam właścicielkę firmy ich ulubionych kinder jajek :D
Zapraszamy ♡ Magda
UsuńMagda <3 Skoro tak to na wakacje załatwcie mi jakiś dobry śpiwór, bo zamieszam spać w Waszym ogródku pod gołym niebem :D
UsuńMwahahaha macie to jak w banku, Wam z Madzią podeśle pierwszym :D
Hej... A ja ? :D
UsuńJa chyba byłam niegrzeczna, bo nic nie dostałam od rodziców. Za to siostra która notorycznie trzaska drzwiami i robi sobie wagary otrzymała kilka "drobiazgów"... Na szczęście mam cudowną przyjaciółkę na którą można liczyć :)
OdpowiedzUsuńTo niesprawiedliwy ten Wasz Mikołaj :/
UsuńPrezenty genialne, słodycze bym porwała i te pyszne wegańskie cuda <3 No i ten kuuubek, ogromny :D
OdpowiedzUsuńZawsze marzy mi się ryżowa czekolada. Może kiedyś uda mi się ją spróbować. Te mleczka roślinnej brzmią nieźle, chociaż marzę o spróbowaniu mleka z komosy ryżowej. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za takimi słodyczami, które dostałaś od rodziców. Wolę gorzkie czekolady. Jednak zawsze zastanawiałem się, czy Werter's jest wegetariański.
Co do pytania - oprócz słodyczy (ciastek jęczmiennych Sante i gwiazdorka od babci) dostałem paczkę ciecierzycy i czerwonej soczewicy. :)
Ja też wolałabym jakiś zestaw zdrowych produktów, orzechów, suszonych owoców itp, ale nie będę wybrzydzać. Sama raczej takich rzeczy nie kupuję i bardziej smakują mi zdrowsze słodycze ;)
UsuńA dlaczego myślisz, że Werter's nie jest wegetariański? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i w sumie to jem te cukierki raz w roku, zazwyczaj zabieram na narty jak dostanę na święta i kojarzą mi się z zimą i wyjazdami :D
Ponieważ zawiera serwatkę, o ile dobrze pamiętam, np. Bounty już nie jest.
UsuńI piszę się Werther's Original, mój błąd, wybacz. :)
Nie analizowałam nigdy składu prawdę mówiąc, ale mam nadzieję, że serwatka ta jest wegetariańska...
UsuńTak się zastanawiałam co napisać, co mi się podoba tu najbardziej i nie jestem w stanie wybrać. :D Od pysznych łakoci, po produkty ,,jedzeniowe". Zjadłabym wszystko. :D A burgery tego typu wegańskie są niezaprzeczalnie najlepsze na świecie, nie będę ukrywać. :-)
OdpowiedzUsuńNasza mikołajkowa wycieczka była świetna :))
OdpowiedzUsuń0.52 :P
Magda
:)
UsuńCudny ten kubek, chcę taki:P
OdpowiedzUsuńMiło jest wiedzieć, że są na świecie również inni maniacy kinder czekolady, którzy mają więcej niż osiem lat ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kubek i też chętnie zjadłabym takiego burgera! Mało jest naprawdę dobrych wegetariańskich burgerów..
Ja nie jestem wielkim maniakiem (moja siostra jest większym :D), ale mam do tych produktów sentyment :)
UsuńTyle tu pyszności, że dostałam oczopląsu :D
OdpowiedzUsuńu mnie mikołaja nie było w tym roku :( a byłam grzeczna haaa, bardzo podoba mi się kubek jest śliczny i przede wszystkim duży :)
OdpowiedzUsuńMoże w Wigilię Mikołaj nadrobi, a teraz po prostu się nie wyrobił...
UsuńDuże kubki są najlepsze :)
Słodkości jak słodkości ale,, kub,, - cacuszko :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twojej skarpecie :) Tak już mam, renifery i bałwany zawsze mi się podobają :) Z chęcią wybrałabym się na wegańskiego burgera ale w Krakowie chyba jeszcze nie ma takiej knajpy.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię bałwany i renifery :)
UsuńKraków to duże miasto, więc może jest tam jakaś wege burgerownia...
Ale super kub! I takie burgera to bym z chęcia zjadła.. ale Warszawa tak daleko...
OdpowiedzUsuńAle świetny kubek! :D Ja w sumie przez cały rok używam takich ogromniastych. :D Głównie dlatego, że piję duużo herbaty, więc na taką w małym kubku/szklance nie opłaca mi się nawet gotować wody. :D
OdpowiedzUsuńSame pyszności tu widzę! :D
Też wolę duże kubki :)
UsuńAle poza sezonem używam bez mikołajowych motywów :D
ależ jedzonka! mniam, mniaaam :)
OdpowiedzUsuńo nieee..!!! ja bym tak nie mooogła.. ja muszę mieć niespodziankę :D
To się nazywa udany dzień! Na widok burgera pociekła mi ślinka. Zaciekawiła mnie też wegańska czekolada mleczna, ciekawa jestem jak smakuje. A co do Mikołajek, to ja niestety nie dostałam w tym roku od Mamy tradycyjnego kalendarza z czekoladkami, co bardzo mnie zasmuciło. Widać, jak zostałam mamą, to moja Mama przestała mnie traktować jak dziecko. Dostałam chociaż od niej małego czekoladowego Mikołaja, za to mój synek dostał całą torbę zabawek... :)
OdpowiedzUsuńDzieci zawsze mają fajnie w święta :) A jeszcze fajniej będzie, jak Twój synek zacznie się tym wszystkim cieszyć, bo teraz chyba to Ty bardziej byś się ucieszyła z kalendarza, niż on z tych zabawek (jeśli się nie mylę, to on jest ciągle bardzo malutki ? :))
UsuńDo mnie Mikołaj nie przyszedł ... A tak na serio ta paczka nie doszła na szóstego tylko później.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój świąteczny kubek. Ja niestety nie mam takiego typowo świątecznego.
Mój kawałek internetu
Ważne, że doszła :)
Usuń