Dzisiaj mamy pierwszy grudniowy piątek, który w moim odczuciu pachnie wczesną jesienią. Blogosfera zapełnia się już świątecznymi przepisami, a u mnie w kwestiach żywieniowych ciągle jest bardzo jesiennie, choć staram się dodawać trochę korzennych nut do jedzenia. Ostatnio, bardziej niż wcześniej, zaczęłam doceniać cynamon i posypuję nim czasami moje kolacyjne jaglanki czy ugotowany ryż, jednak przyprawa ta wcale nie kojarzy mi się z zimą. W sumie, to cynamon z niczym mi się nie kojarzy, ale czytając na wielu zaprzyjaźnionych blogach o jego cudownym smaku poczułam, że i ja go lubię :)
Na śniadanie, pozostając w jesiennym klimacie, zrobiłam przepyszną owsiankę gruszkowo - dyniową z mnóstwem sezonowych dodatków. Następnie uzupełniłam ewentualne niedobory witaminy C, jedząc owoce i robiąc, na pierwszą część obiadu, surówkę z kiszonej kapusty i jabłka. Kapustę tą, pozbawioną wszelkich sztucznych zakwaszaczy, dostałam wczoraj w pracy od jednej pani i doszłam do wniosku, że nigdy wcześniej nie jadłam chyba prawdziwie ukiszonej kapusty... Ta jest przepyszna i wcale nie przesolona, a z tartym jabłkiem stworzyła genialne połączenie :) W obiedzie nie mogło zabraknąć także pieczonych kasztanów i zupy, tym razem buraczkowej. A na kolację, bezczeszcząc zwyczaj piątkowego jedzenia ziemniaków, zrobiłam przepyszną jaglankę z jabłkiem ;)
2 ŚNIADANIE (225kcal)
Na śniadanie, pozostając w jesiennym klimacie, zrobiłam przepyszną owsiankę gruszkowo - dyniową z mnóstwem sezonowych dodatków. Następnie uzupełniłam ewentualne niedobory witaminy C, jedząc owoce i robiąc, na pierwszą część obiadu, surówkę z kiszonej kapusty i jabłka. Kapustę tą, pozbawioną wszelkich sztucznych zakwaszaczy, dostałam wczoraj w pracy od jednej pani i doszłam do wniosku, że nigdy wcześniej nie jadłam chyba prawdziwie ukiszonej kapusty... Ta jest przepyszna i wcale nie przesolona, a z tartym jabłkiem stworzyła genialne połączenie :) W obiedzie nie mogło zabraknąć także pieczonych kasztanów i zupy, tym razem buraczkowej. A na kolację, bezczeszcząc zwyczaj piątkowego jedzenia ziemniaków, zrobiłam przepyszną jaglankę z jabłkiem ;)
ŚNIADANIE (730kcal)
- owsianka gruszkowo - dyniowa (zrobiona z 50g płatków owsianych, łyżki płatków z komosy ryżowej, gruszki, 2 łyżek dyniowego puree, kawałka banana, 250ml napoju sojowego, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego, łyżeczki rodzynek) z dodatkiem suszonej figi, orzechów włoskich (20g), orzecha brazylijskiego i kostki ciemnej czekolady 92%
- zielona herbata z żurawiną
2 ŚNIADANIE (225kcal)
- kiwi, pół dużej pomarańczy, pół ogromniastego ligola z dodatkiem łyżeczki pestek słonecznika
OBIAD (605kcal)
- surówka z kapusty kiszonej i połowy jabłka
- pieczone kasztany (1 kasztan po obraniu ze skórki ważył 10g :P)
- zupa buraczkowa z czerwoną soczewicą (zrobiona z buraków, marchewki, pietruszki, selera, ziemniaków, czerwonej soczewicy, natki selera, suszonej pietruszki) z dodatkiem połowy awokado
PODWIECZOREK (470kcal)
- pół dużego ligola (200g), pół pomarańczy
- 3 ciastka gryczane bio
- 2 kostki surowej czekolady
- resztka chałwy (15g) znalezionej w szufladzie
KOLACJA (480kcal)
- kasza jaglana (50g) ugotowana w wodzie z dodatkiem połowy szarej renety i łyżeczki cukru kokosowego + cynamon i 20g orzechów włoskich
- gotowane na parze brukselki, kawałek brokuła i trochę fasolki (odgrzane w mikrofali) z łyżeczką oleju lnianego, marchewka, ugotowany burak
- czystek
- jak gotowałam jaglankę to zjadłam 2 łyżki domowego dżemu z czarnych porzeczek (nie wliczałam tego do bilansu, bo przypomniało mi się, jak już skopiowałam tabelki z cronometer'a :D)
RAZEM: 2510kcal
BIAŁKO: 75,5g
WĘGLOWODANY: 444g
TŁUSZCZ: 72,3g
WG. CRONOMETER.COM
Jak zwykle same smakowitości :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie i pełno dobrych składników :-)
OdpowiedzUsuńjak mogłaś zbeszcześcić rytuał! Nie wybaczę Ci tego... ( Patrzy i się przygląda kolacji...) Czy to brukselka!? I brokułek!? Toż to jedne z moich najukochańszych i wzdymających mnie warzyw! Jednak Ci przebaczam xDD Wszystko wygląda pysznie, ale najchętniej porwałabym kolację, podwieczorek ( chałwa ^^) oraz pierwszą część obiadu ^^ Ajajaj... za dobrze Ci :D
OdpowiedzUsuńA jeszcze nie tak dawno miałaś dość moich ziemniaczków :D Ja to mam chyba szczęście, że na mnie żadne warzywa nie działają wzdymająco i mogę jeść ile chcę :D
UsuńFaktycznie dzisiaj miałam dobrze :)
Ojeju ja zazdroszczę! Bo chciałabym tak, a potem się katuje od namiaru gazów wewnątrz mojego brzucha xDD Wyglądam jak w ciąży spożywczej :)
UsuńTo mogę Ci jedynie współczuć :/ Twój brzuch chyba nie wie co dobre albo po prostu lubi bardziej słodycze :)
Usuńon doskonale wie, ale mechanizmy obronne się włączają :) Kocham mój brzuszek, ale wiem, że on już mnie nie xDD A słodycze? Czy ja wiem, nie wydaje mi się :)
Usuńfajny jadłospis, ja muszę swój ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńSpore masz to zapotrzebowanie, to dieta na masę, czy dużo ćwiczysz?
Jedynie sporo chodzę (ale dziś wyjątkowo mało), nie ćwiczę nic konkretnego. A na takiej ilości kalorii utrzymuję wagę, choć powinnam przytyć, ale nie lubię czuć się bardzo objedzona.
Usuńspore? ja bym powiedziałą że normalne, jak na młodą dziewczynę! Jeżeli taka osoba nie jest wybitnie "nieruchawa". Przecież życie, chodzenie, nauka pochłania sporo energii! ;-)
UsuńZgadzam się z Tobą Moniko w 100% :)
Usuńz kasztanami zawsze cierpię katusze ;( uwielbiam je ale męczę się strasznie z ich obieraniem....
OdpowiedzUsuńTo mi jakoś ciężko to nie idzie... Ta skorupka szybko od nic odskakuje, ale może to zależy od kasztanów i stopnia wypieczenia...
UsuńPatrząc na twój jadłospis robię się głodna. Wszystkiego bardzo chętnie bym spróbowała, a zwłaszcza tych pieczonych kasztanów;)
OdpowiedzUsuńU ciebie jak zawsze pysznie! Jeszcze troche inna owsianka dyniowo gruszkowa, bo tamta wzielam z przepisu od ciebie i byla genialna!! A tu jeszcze dodatek Banana... Mniam! No i zrobilas smaka na zupe, dawno nie jadlam, a kocham buraczki najbardziej na swiecie!
OdpowiedzUsuńBanan nie był w niej zbyt wyczuwalny, bo dodałam go niewiele (tak z 1/4), bo leżała taka resztka w kuchni - następnym razem dodam więcej, bo to na pewno świetne połączenie :)
UsuńZupę z buraczkami polecam, też uwielbiam te warzywa :)
Awokado w zupie buraczanej super pomysł :) no i kapucha kiszona z kasztanami narobiły mi smaka i to konkretnie! Jadłospis na medal :)
OdpowiedzUsuńAwokado pasuje do wszystkiego, mam wrażenie :)
UsuńDziękuję :)
Kasztany i ta kolacja... głooooodna jestem! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jest późno, możesz coś zjeść :)
Usuńwszystko wspaniałe,a co najważniejsze bardzo zdrowe i wegańskie :)
OdpowiedzUsuńTwoje jadłospisy są po prostu genialne :D Jeszcze nigdy nie jadłam kasztanów :(
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu powinno pisać ostrzeżenie "UWAGA!!! Wejście grozi ślinotokiem" :) Wszystko jak zwykle przepyszne od początku do samego końca :) Te ciasteczka gryczane wyglądają bardzo smacznie - jestem ciekawa ich smaku... może kiedyś gdzieś uda mi się je kupić :) Przepraszam za pytanie.. Dużo za nie płaciłaś? :)
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o cynamon to jakoś specjalnie za nim nie przepadam... ostatnio zajadam się kakao :D
Nie pamiętam już ile kosztowały te ciastka, ale w Rossmannie ostatnio były w promocji za 4.99. Ostatnio pojawiły się w Tesco, więc może i w Twoim będą :)
UsuńKakao też jem sporo, najbardziej lubię to surowe :)
Dziękuję za informację ;)
UsuńKakao jest Mega :) Może kiedyś dorwę te surowe :D
Może w Tesco u Ciebie znajdziesz na tym nowym eko dziale...:) Ja mam zapas póki co :D
UsuńJaka mistrzowska kolacja <3 Ciekawi mnie ile kcl mają pieczone kasztany ? :D
OdpowiedzUsuńWg. ilewazy.pl 100g ma 224kcal, a 100g wg. moich obliczeń to 10 średnich kasztanów :D
UsuńPrzypomniałaś mi, że kupiłam 2 tygodnie temu kasztany i gdzieś schowałam... ciekawe, co z nich zostało :P Cynamon kojarzy mi się właśnie z jesienią, a nie zimą, ale zawsze się sprawdza :) Śniadanie wygląda iście mistrzowsko! :)
OdpowiedzUsuńU mnie kasztany leżą w lodówce 3 tydzień (kupiłam zapas) i są w idealnym stanie :D
UsuńW sumie faktycznie, cynamon to bardziej jesienna przyprawa :)
Twoja owsianka zawsze powoduje u mnie szybsze bicie serca, coś pięknego. <3 :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOch, taka domowa kwaszona kapusta to cudo ! Ja od teściowej dostaję zawsze kilka słoików - boska, nie mogę się od niej oderwać :} Też wcinam ostatnio dużo owoców - teraz mandarynki i pomarańcze są w sezonie, z cienką skórką, słodkie i soczyste, po prostu nie jestem w stanie się im oprzeć i gdyby nie to, ze gdy jem ich więcej dostaję uczulenia, to pewnie bym żyła tylko na nich :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, trudno się od kapusty oderwać :)
UsuńA czy cytrusy myjesz dokładnie przed jedzeniem? Bo często to konserwanty obecne na skórce uczulają bardziej niż same owoce...
Ach, a ja teraz już nie mogę znaleźć kasztanów nigdzie. :(( A takiej ochoty nabrałam!
OdpowiedzUsuńJadłospis - musi być przepyszny! *.*
U mnie w Tesco ciągle są, ale coraz mniej ładne, więc chyba sezon się kończy...
UsuńJak tu kolorowo :) Wcale nie widać, że idzie zima :D Przypomniałaś mi o zapomnianej przeze mnie czekoladzie :D Ale to chyba podświadomie o niej zapominam, jest bardzo silna - 90%, jedna kostka i mam dość :D Koniecznie muszę dzisiaj ugotować sobie taką jaglankę na kolację - z opisu wnioskuje, że musiała być pyszna :)
OdpowiedzUsuń90% jest pyszna, tylko trzeba się przyzwyczaić :)
UsuńTaka jaglanka nie może być niedobra :D
Kolacja bardzo zdrowa :) Mniam ...
OdpowiedzUsuńOd śniadania po kolację .. pyszności :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jadłospis :) A jak jest w pozostałe dni tygodnia? Jesz tak samo jak w piątki?
OdpowiedzUsuńNie, każdego dnia jem inaczej i w różnych godzinach, ale kalorycznie wychodzi podobnie, chyba że nie mam czasu na jedzenie (ale wtedy staram się nadrobić kolacją).
Usuńale smakowitości u Ciebie.. :) Taką domową kwaszoną kapustę zawsze moja mama robi, także wiem jaka dobra :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie masz, że masz do takiej stały dostęp :)
UsuńLubię owsiankę, ale robię ją na mleku ryżowym, czasami na owsianym. Próbowałem z mlekiem sojowym, ale nie mogę go dobrze przyrządzić, a takich smakowych nie kupuję, bo za dużo cukru mają w sobie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zjadłbym Twoją zupę buraczaną. :)
A wiesz, że nie mogłem skojarzyć, co to jest ligol? Dopiero gdy spojrzałem na zdjęcie, uświadomiłem sobie moją ułomność. :D
A ja do owsianego jakoś nie mogę się przekonać (mam wrażenie, że piję wodę, w której wcześniek wypłukałam płatki owsiane :p), ale ryżowe też lubię, lecz sojowe najbardziej. Kupuję lekko słodkie, ale nie smakowe (te są dla mnie za słodkie).
UsuńDla mnie ligol to ligol i nie pamiętam kiedy powiedziałam na niego jabłko, to jedne z moich ulubionych :)
Nie narzekaj na jesienność Twojego menu. Ja bym mogła napisać "Blogosfera zapełnia się już świątecznymi przepisami, a u mnie w kwestiach żywieniowych ciągle jest to samo" :D Żarełko jak zwykle apetyczne i tym razem bez wyróżnień, zjadłabym wszystko. No, może bez awokado (fuj).
OdpowiedzUsuńW sumie to i ja mam wrażenie, że ciągle jem to samo :p
UsuńMoże polubisz kiedyś awokado :D
nie wiedziałam, że kasztany są tak kaloryczne- a chociaż najadłaś się nimi? masz zawsze takie piękne jadłospisy, zdrowe, różnorodne i kolorowe- a to mnie najbardziej motywuje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziękuję :)
UsuńTak, najadłam się (ja się wszystkim najem :p) no i to była tylko część obiadu :)
nigdy nie jadłam kasztanów, muszę kiedyś spróbować :) wszystko wygląda bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny jadłospis! :)
OdpowiedzUsuńMnie też cynamon nie bardzo się kojarzy z zimą, bo i tak sypię go wszędzie przez cały rok, co jest niezłym świadectwem uwielbienia :D
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, zrobiłaś mi ochotę na kiwi xd
Ja już cynamon lubię coraz bardziej :)
UsuńDrugie śniadanie tak kolorowe, że aż latowe a nie zimowe xD
OdpowiedzUsuńPieczone kasztany z jarmarku tak nas urzekły, że i my musimy się po nie wybrać aby zjeść je na obiad :)
Taką zupę buraczkową my też robimy bardzo często ale awokado w środeczku to dla nas nowość :P
Podwieczorek też byśmy Ci z przyjemnością zakosiły zwłaszcza, że che nam się chałwy xD
A mnie ciągle nurtuje smak kasztanów z jarmarku, jeśli tak znacznie się różni od upieczonych w domu :) Awokado bardzo fajnie komponuje się z buraczkami :D
UsuńMuszę spróbować tych kasztanów, pysznie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dostałaś i co kupiłaś swoim bliskim ;) Ja jutro idę do Kauflandu kupić sobie na Mikołajki czekolady Lindt :)
OdpowiedzUsuńA co do pierników - ja za tydzień będę piekła bo ten piernik musi tydzień leżakować by był smaczny - od razu po upieczeniu jest twardy :)
Jadłospis dobry, świetne śniadanie. Jak dla osoby, która je większość produktów, nie czułabym się przy takim jadłospisie źle, niczego by mi tutaj (w kwestii gustu smakowego) nie brakło :) super, bardzo lubię Twoje menu.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak prawdziwa kiszona kapusta! <3
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tak zdrowego menu : )
OdpowiedzUsuńAle pysznie! I znowu wdycham do tych kasztanów :)
OdpowiedzUsuń