czwartek, 23 czerwca 2016

Vege kiełbaski grillowe z papryką Polsoja - recenzja

Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam kiełbasę będąc na grillu - chyba nawet w czasach, gdy jadłam mięso nimi gardziłam. Moim największym grillowym przysmakiem był przypieczony chleb z masłem, a jeśli chodzi o mięso, to zawsze lubiłam grillowane pstrągi. Pstrągów obecnie nie jem, ale chleb towarzyszy mi na każdej grillowej uczcie. Od jakiegoś czasu moja siostra, w ramach początku drogi do wegetarianizmu, nie je przetworzonych wyrobów mięsnych, więc żeby nie zaniechać tego postanowienia, na rodzinnego grilla kupiła specjalne białe kiełbaski. Ja dokupiłam wersję z papryką (natrafiłam na promocję :P) i chociaż nie spodziewałam się po nich niczego wspaniałego, zawsze z ciekawością próbuję tego rodzaju przysmaków.


Skład rozpoczyna woda, a tuż za nią znajdziemy białko sojowe (15,6%), następnie olej rzepakowy, białko pszenne, mąkę ryżową, przyprawy, paprykę 2%, aromaty, substancję zagęszczającą - karagen, sól, emulgator - metylocelulozę, błonnik cytrusowy oraz substancję zagęszczającą - konjac. Do ideału wiele kiełbaskom brakuje, ale biorąc pod uwagę składy niektórych parówek mięsnych, nie jest tak źle.

Po otwarciu opakowania poczułam minimalnie mięsny zapach, a na pierwszy plan wysunął się przyjemny aromat chipsów bekonowych... Podczas grilla nie skupiałam się dokładnie na smaku, zdjęć także nie robiłam, nie chcąc wzbudzać zainteresowania blogiem, ale wspominam je bardzo dobrze - nie rozlatywały się przy kontakcie z wysoką temperaturą, a z ketchupem i musztardą naprawdę fajnie się komponowały. Jednak aby móc ocenić produkt dokładniej, zostawiłam jedną kiełbaskę na czas spokojnej degustacji, do której podgrzałam ją w wodzie - taki sposób obróbki cieplnej wydał mi się najodpowiedniejszy na zakończenie jej żywota...


Warto jeszcze wspomnieć, że kiełbaska przed podgrzaniem była dość twarda i sprężysta, a wyglądem odzwierciedlała najzwyklejszą parówkę. Podgrzanie nie doprowadziło do jej zagłady - nic ze środka nie wypłynęło i nie wystrzeliło przez skórkę. Kiełbaska okazała się umiarkowanie sucha i do ociekającej tłuszczem wersji mięsnej wiele jej zabrakło, co mi odpowiadało. Po przekrojeniu uwidoczniły się różnego kształtu twory, będące zapewne wynikiem niedokładnego zmielenia któregoś ze składników, a także bardzo drobne kawałki papryki. W smaku ich przejaw jest minimalny, znacznie bardziej czuć słodką paprykę w proszku, choć nie wiem czy wchodziła ona w skład użytych przypraw...


Kiełbaski były dość słone - zwłaszcza w wersji grillowanej, bo te ugotowane trochę słoności straciły, a po zjedzeniu większej ilości czuć było lekką pieprzność. Jednak słoność nie była zatrważająca, a kiełbaski smakiem przypominały mi mięsne parówki - były charakterystycznie doprawione. W połączeniu z ketchupem i musztardą odzwierciedlały smak parówek jedzonych w dzieciństwie. Nie jest to smak którego mi brakuje, więc nie szukam zamienników mięsa w codziennej diecie, ale wegetarianom tęskniącym za mięsem mogę je polecić ;)


WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Nie można oczekiwać, że tego typu produkt dostarczy nam witamin i składników mineralnych, tak jak i nie oczekuje się tego od zwykłych parówek (choć wiele osób pewnie je takie "mięsa" z myślą o bogactwie w nich białka i minerałów :D). Kiełbaski zawierają emulgatory i zagęstniki, a także sporo soli, nie przypadną też do gustu sojowym sceptykom. Mimo to można doszukać się w nich kilku zalet - mają sporo białka roślinnego, a niewiele tłuszczu. Na pewno takich kiełbasek nie powinno się jeść codziennie, ale raz na jakiś czas mogą stanowić smakowite urozmaicenie diety, a szczególnie świetnie sprawdzą się na grillu.


Wartość odżywcza 1 kiełbaski: 104kcal, 4,9g tłuszczu, 4,5g węglowodanów, 0,5g błonnika, 10,6g białka
Miejsce zakupu:  Kaufland
Cena: nie pamiętam dokładnie - w promocji coś ok. 6 - 7zł

39 komentarzy:

  1. Widziałam je już u jakiejś vlogerki. Przypominam sobie po opakowaniu. Ja zasadniczo staram się unikać parówek. Czy to vege czy zwykłe to utarło się, że nie są to produkty wysokiej jakości i o świetnym składzie i podświadomie unikam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja kupuję czasami parówki, ale takie wypasione, 28 zł za kilogram płacę, lepsze niż niejedna wędlina :) Takich kiełbasek vege jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz kupiłyśmy parówki z polsoi zwykłe i nie były złe w smaku, trochę miały taką strukturę gąbki ale nie jedna średniej jakości parówka z "mięsa" taką strukturę posiada. Te wyglądają apetycznie co już jest wielkim plusem i faktycznie raz na jakiś czas jeśli czuje się wielką ochotę na coś z grilla (ale nie chleb czy warzywa) to jest super pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaobserwowałam w zwykłych struktury gąbki, ale średnio je pamiętam :P

      Usuń
  4. Ja kiełbasę tylko z ogniska - pieczona na patyku (razem z chlebem :P) ma swój klimat! Chyba w drugiej liceum ostatnio taką jadłam - nie pamiętam dokładnie.
    Wydaje mi się, czy one były w Lidlu jakiś czas temu? Wydawaje mi się, że te dostępne w Lidlu miały gorszy skład, więc możliwe, że to inna firma była :P
    Chciałabym spróbować, ale trochę się tej soi boję. Czasem jem parówkę, ale staram się wybierać te o obniżonej zawartości tłuszczu i ze sporą ilością mięsa. Mogłaby to być dobra alternatywa - chociaż tak czy siak, i mięsna, i wegetariańska wersja to produkty mocno przetworzone :)

    A mam dość nietypowe pytanie (i nie jest to zarzut) - nie jesz mięsa, ale czy próbując różnych pasztetów/kotletów/parówek wegetariańskich, które aromat mięsa mają, nie odrzuca Cię od nich?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Wydawaje to jakiś twór mój nowy - niech będzie "Wydawało mi się..." ;P

      Usuń
    2. Też jadłam kiedyś pieczoną na patyku - może ze 2 razy w życiu :D W ognisku raczej piekłam ziemniaki :)
      W Lidlu są inne o ile mi wiadomo... takie na bazie jajka, bez soi.

      Mnie od mięsa raczej nigdy nie odrzucało - nie przepadałam za nim, ale wstrętu nie miałam, więc i od takich wyrobów mnie nie odrzuca :P

      Usuń
  5. Wygląda cudownie! Czuję, że będzie pysznie. Pozdrawiam i dziękuję za tak smakowity przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - koniecznie zrób taką parówkę ze składników obecnych na etykiecie - będzie pysznie :D

      Usuń
  6. Nigdy nie lubiłam kiełbasek ani parówek, dlatego do ich zamienników jakoś mnie nie ciągnie, ale na grilla to fajny pomysł - szczególnie jak jesz z towarzystwem zajadającym się mięsem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja je czasami kupuję na rodzinnego grilla lub do bigosu vege :D Te są moimi ulubionymi z całej 3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jadłam wszystkich, ale na kolejnego grilla kupię inny smak na spróbowanie :)

      Usuń
  8. Kiedyś jadłam i mi nie smakowały.. jak dla mnie okropne ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie chyba wszystko co jest średnio lub nie zdrowe nie smakuje, więc nic dziwnego :)

      Usuń
    2. Soja mi nie smakuje i już :P A co do smakowania.. moze mam "wypaczone" kubki smakowe ;P

      Usuń
  9. Ja na grillach tez nie przepadałam za kiełbasami,wolałam chleb i nadal wole.Teraz robimy grilla u dziadków na działce praktycznie co tydzień i mam dla siebie pole do popisu,bi robie duzo wegetariańskich szaszłyków,faszerowanych pieczarek,a ostatnio zrobiłam nawet wrapy z jarmuzem!I kupiłam tempeh,wiec w ten weekend beda szaszłyki z temephem i warzywami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaszłyki zrobię przy kolejnej okazji - dziękuję za pomysł ;)

      Usuń
  10. Także nigdy nie byłam miłośniczką kiełbas z grilla i zamiast nich wcinałam, to znaczy nadal wcinam przypieczony chlebek <3 Spróbowałabym takich vege kiełbasek tylko z czystej ciekawości. Sądzę,że raczej bym ich nie pokochała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - u mnie zawsze takie jedzenie jest wynikiem ciekawości, bo nie czuję kompletnie potrzeby jedzenia zamienników mięsa ;)

      Usuń
  11. No jestem ciekawa tego smaku. Szczerze, to nigdy jeszcze nie próbowałam kiełbaski bezmięsnej i naprawdę mnie ten smak intryguje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować z ciekawości - wiele tych produktów naprawdę smakuje jak mięso ;)

      Usuń
  12. Parówka z grilla jakoś nie pobudza mojego apetytu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię te ich kiełbaski. :D Nie traktuję ich w sumie jako zamiennik kiełbasy (wieprzowiny, wołowiny i tak nie jem), ale jako normalne pożywienie. :D Lubię je bardzo. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Piątka za chleb! :D Tylko ja zawsze sam, bez masła. Btw, z grillem kojarzy mi się masełko czosnkowe. Ryb z grilla chyba nie jadłam nigdy (albo nie pamiętam). Zawsze kaszankę - póki nie dowiedziałam się, z czego jest. Karczek - ale wkurzał mnie tłuchol. Kiełby nie lubiłam. Teraz jako tako. Zawsze ketchup, po dorośnięciu ketchup i odrobina musztardy. Ostatni raz grillowałam ok. 10 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie też jem sam, a kiedyś jadłam własnie z masłem czosnkowym ;) Kaszankę wolałam od kiełbasy, nawet jak wiedziałam z czego jest, ale jadłam może ze 4 razy w życiu... A ketchupu nie lubiłam kiedyś i dopiero na stare lata polubiłam, podobnie jak musztardę :D

      Usuń
  15. Ja takich nie jadam :P
    Ale mój brat się nimi zachwyca... spróbowałam kawałek jak sobie je robił i take.. bliżej nieokreślony smak sztuczności :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogólnie staram się unikać przetworzonej żywności i chyba nawet że jet to bezmięsns wersja kiełbaski na grilla to i tak bym się na nią nie skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię czytać takie wątki! miło spędzam czas na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  20. takie blogi to ja lubie! fajnie poczytać ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  21. interesujący wpis i godny obejrzenia blog!

    OdpowiedzUsuń
  22. Udało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać

    OdpowiedzUsuń
  23. Udało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...