W powietrzu wreszcie da się poczuć wiosnę, ale moje menu jest ciągle dość zimowe. Kilka dni temu zrobiłam pierwszy raz po wielu latach owsiankę z dodatkiem jabłka i powtarzałam danie ilekroć tylko jadłam śniadanie w domu, także dzisiaj - owsianka jest pyszna, chociaż wybitnie smakuje znielubioną przeze mnie jesienią. Trochę letniego smaku wprowadziło za to słodkie i dojrzałe mango. Na obiad przyrządziłam pyszną mieszankę warzyw z kaszą jaglaną - w tym tygodniu nie uzbierałam żadnych resztek i mogłam pokombinować, ale wiedziałam, że nic innego tak mnie nie ucieszy. To samo z podwieczorkiem - znowu ugotowałam kisiel, a na kolację, jak to często w piątek bywa, odgrzałam ziemniaki, nie zabrakło także mojej ulubionej surówki.
ŚNIADANIE (705kcal)
- owsianka z jabłkiem (50g płatków owsianych ugotowanych na domowym mleku kokosowo - daktylowym (czubatą łyżkę wiórków kokosowych zmiksowałam z wodą i 2 świeżymi daktylami) z połową jabłka, łyżeczką rodzynek i łyżką zmielonego siemienia lnianego + na wierzch orzechy (włoskie i brazylijski - łącznie 15g), łyżeczka masła orzechowego, kilka suszonych wiśni oraz preparowane proso
- czystek
- kawałek mango i pozostała połowa jabłka
- woda z sokiem z połowy cytryny, połową łyżeczki witaminy C i łyżeczką syropu daktylowego
OBIAD (550kcal)
- kasza jaglana (50g) z warzywami (brukselkami, brokułami, fasolką szparagową, cebulą, porem, pietruszką, połową małego batata), ciecierzycą (40g), łyżką czerwonej soczewicy, łyżką koncentratu pomidorowego, czarnymi oliwkami (25g) i łyżeczką pestek dyni z przyprawą do chilli con carne, a przed jedzeniem posypałam jeszcze całość kolendrą i łyżką płatków drożdżowych
- do tego zjadłam mandarynkę
PODWIECZOREK (585kcal)
- jabłko, 5 wafli kukurydzianych (30g) - 2 z hummusem i kiełkami z cebuli, 2 z masłem orzechowym (w tym jeden dodatkowo z bananem) i jeden bez dodatków, ciemna czekolada 72% z malinami (21g) i figa w surowej czekoladzie
- kisiel zrobiony z 20g proszku kisielowego truskawkowgo, 300ml wody i czubatej łyżeczki ksylitolu z dodatkiem malin i kawałka banana
- ziemniaki (220g) polane łyżeczką oleju lnianego z kiełkami cebuli, surówka z marchewki i jabłka z sokiem z cytryny i orzechami (wcześniej namoczonymi), suszone pomidory
- herbata ziołowa
- i być może wypiję jeszcze kakao z mlekiem sojowym
RAZEM: 2240kcal
BIAŁKO: 56,8g
WĘGLOWODANY: 371,3g
TŁUSZCZ: 69,5g
Twój obiad sam się prosi o zjedzenie ;)
OdpowiedzUsuńObiad to mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńOstatnio choruję na punkcie Twoich surówek z kapusty kiszonej. Zarówno z orzechami laskowymi jak i włoskimi są przepyszne :)
To prawda - kiedyś nie myślałam, że orzechy tak bardzo pasują do surówek ;))
Usuńbardzo kolorowe dania. Mango muszę kiedyś kupić
OdpowiedzUsuńKoniecznie - jest przepyszne ;))
UsuńMega apetyczne to menu. Chętnie bym zjadła taka kolację :-)
OdpowiedzUsuńMango! Pyszności :) Ostatnio mogłabym je jeść bez przerwy. Kocham ten egzotyczny smak. Twoje wygląd na bardzo dojrzałe i soczyste. Mi ostatnio trafiło się jakieś nieco suchawe.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne :)
W tym roku nie trafiłam na suche, ale wiem, że takie potrafi rozczarować, podobnie jak takie włókniste :/
UsuńMango! Przypomniałaś mi, że mam jedno w lodówce i jest już gotowe do zjedzenia :)
OdpowiedzUsuńPyszny jadłospis, wszystko z ogromną chęcią bym zjadła :)
Moje też dzisiaj osiągnęło idealną gotowość konsumpcyjną :) Zawsze trzymam mango w misce na owoce i tam dojrzewają, a potem przerzucam do lodówki jak dojrzeje wiecej na raz ;)
Usuńkiełki cebuli mówisz? jeszcze nie próbowałam! muszę poszukać w sklepach jak będę w Polsce bo ciągle wsuwam kiełki rzodkiewki i uwielbiam je cały czas ale trochę odmiany się przyda.
OdpowiedzUsuńI nadal marzy mi się kilka sztuk miseczek, kubeczków i talerzy bolesławieckich ale o tym już wieele razy pisałam:) obiad mistrzostwo. Moim marzeniem jest nakładać sobie wszystko tak pięknie na talerzyk jak Ty a nie podjadać w biegu!
Kiedyś też tak będę potrafiła, może nawet całkiem niedługo:)
pozdrawiam!
I dziękuję Aniu za wsparcie;)
Kiełki cebuli smakują jak cebula, ale taka mniej intensywna - są pyszne :) Rzodkiewkowe też bardzo lubię.
UsuńNie zawsze nakładam wszystko na talerze z rozwagą - jak nie robię zdjęć na bloga to nie zwracam większej uwagi na wygląd dania, ale w biegu jeść nie lubię ;)
Będzie dobrze :)
Taką suróweczkę z marchewki i jabłka to bym chętnie spałaszowała. Też jeszcze się do końca nie przestawiłam na wiosenne menu, ale z jaglanek i owsianek i tak nie zrezygnuję. W końcu już niedługo będzie je można wzbogacić o mnóstwo kolorowych owoców :)
OdpowiedzUsuńMnie nie wszystkie owoce pasują do owsianki czy jaglanki, ale z całą pewnością nie zamierzam z nich rezygnować :)
UsuńJa mam okres jaglankowy. Codziennie na II śniadania jaglaneczka na mleczku i banan. Pychotka. Na wytrawnie jeszcze do mnie nie przemawia jakoś ....
OdpowiedzUsuńII śniadań raczej nie jadam, a jaglankę najczęściej jem na kolację - zazwyczaj z jabłkiem :)
UsuńJa bez II śniadania bym umarła. Wstaje o 5.00 śniadanie jem o 6.00 to drugie muszę wciągnąć koło 10.30 :) do obiadu o 14.30 bym zeszła...
UsuńJak wstaje o 5 to śniadanie jem o 8 (czasem wcześniej w drodze zjem jabłko), lunch koło 15 i czasem w trakcie pracy, koło 12 zjem 2 śniadanie, ale to nie zawsze - nie muszę, jakoś nie czuję głodu i tego, że zaraz zejdę :D
Usuńkiełków cebuli jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam ochotę na porcję kisielku ;)
Kiełki cebuli? Pierwszy raz się z nimi spotykam! Gdzie je kupiłaś? Jak smakują? :D
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu mango wygląda na soczyste i słodziutkie - ale mi narobiłaś ochoty :D Szukam owocowego urozmaicenia, bo mam trochę dosyć jabłek. Jadłam więcej pomarańczy, ale też mi się już nudzą powoli :D
Daaawno nie jadłam surówki z marchewki i jabłka, i choć te ostatnie mi się już przejadły, to zrobię dzisiaj na kolację :D
I wczoraj widziałam pod Galerią Mokotów (oprócz "słodkich truskawek", które były tak ufarbowane, że masakra :D) mango za 3,50/sztuka :P
Kiełki kupuję zazwyczaj w Tesco, a ostatnio w Selgrosie. Smakują jak cebula, ale taka mniej intensywna :D
UsuńMango właśnie takie było :) Co do owoców, to też jem głównie jabłka, czasem mandarynki, mango i mrożonki - mam jeszcze maliny, truskawki i porzeczki.
W Testo mango bywało na promce i po 2.99zł, ale dawno chyba już nie :P
Polecam owsiankę z jabłkiem zajumanym z ogródka sąsiada. Będzie miała w gratisie smaki ryzyka i przygody.
OdpowiedzUsuńSąsiad nie ma w ogródku jabłonki - nie przejdzie :P
UsuńTo mu zasadź!
UsuńTylko jabłonki mu brakuje :D Niech najpierw powycina te drzewa co ma :P
UsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńHmmm co by tutaj porwać na kolacje.... chyba Twoje śniadanie byśmy aktualnie wciągnęły xD
OdpowiedzUsuńSame pyszności! :) Obiad mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńObiad i podwieczorek najbardziej do mnie przemawiają:)
OdpowiedzUsuńMango jadłam, ale totalnie mi nie smakuję :/
Albo jadłam takie niecałkiem dojrzałe albo faktycznie to nie Twoje smaki - na szczęście są inne owoce :)
UsuńPyszne to jedzonko. Jadłabym ażby się uszy trzęsły.
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda i brzmi rewelacyjnie.
Pysznie wygląda obiad, uwielbiam takie miski naładowane kaszą i warzywami ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie słyszałam o kiełkach cebuli;) Chętnie ich spróbuję:)
OdpowiedzUsuńJa tam przez cały rok jem owsiankę z jabłkiem, czy to jesień czy to zima, to zawsze moja ulubiona owsianka :D Twoja wygląda przepysznie :) I obiad też pięknie wygląda, miksy z kaszą jaglaną są super! I ta surówka z marchwi na kolację bardzo mi w oko wpadła :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny obiad ! Widzę mango, jak ostatnio mam fioła na jego punkcie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe
OdpowiedzUsuń