Po spróbowaniu chałwy słonecznikowej firmy Gacjana, jeszcze bardziej ochoczo podeszłam do degustacji pozostałych smaków z myślą, że i one mnie nie zawiodą. Najbardziej oczywiście ciekawiła mnie chałwa orzechowa, ale że jej termin ważności był najodleglejszy, została na koniec. Wersja z żurawiną także zapowiadała się pysznie, bo chociaż słodzone owoce nie należą do moich ulubionych, w składzie przysmaku widniały także fistaszki. Wiedziałam, że obydwie dobrze się sprawdzą na cukrowy głód w czasie, w którym wolałabym uniknąć niezdrowych słodyczy.
Chałwa standardowo została podzielona na mniejsze, przyjazne w konsumpcji kawałki. Już ich barwa wskazywała na żurawinowy smak, a zapach tylko to potwierdzał (poza żurawiną, mój nos odnotował także aromat placków ziemniaczanych). Przysmak w dotyku wydał mi się znacznie bardziej suchy od wersji słonecznikowej i nie pozostawiał żadnej tłustej warstewki na palcach, jak to ma w zwyczaju robić chałwa z sezamu.
Wartość odżywcza
CHAŁWA LNIANA ŻURAWINOWA
Chałwa standardowo została podzielona na mniejsze, przyjazne w konsumpcji kawałki. Już ich barwa wskazywała na żurawinowy smak, a zapach tylko to potwierdzał (poza żurawiną, mój nos odnotował także aromat placków ziemniaczanych). Przysmak w dotyku wydał mi się znacznie bardziej suchy od wersji słonecznikowej i nie pozostawiał żadnej tłustej warstewki na palcach, jak to ma w zwyczaju robić chałwa z sezamu.
Po ugryzieniu kawałka od razu dało się poczuć suchość i proszkowatość wyrobu, co dla mnie jest zjawiskiem pożądanym. W smaku czułam typową suszoną żurawinę z dodatkiem cukru, tylko w innej niż zwykle formie. Obecne w składzie orzechy ziemne zniknęły przytłumione słodyczą owoców, siemienia lnianego także nie wyczułam. Chałwa nie zachwyciła mnie swoim smakiem, w dużej mierze przez nadmierną słodkość wyrobu, lecz struktura - typowa dla zdrowych batonów - trafiła w mój gust.
Skład: żurawina (65%), w tym żurawina suszona i kandyzowana (żurawina, cukier trzcinowy, kwas cytrynowy, olej słonecznikowy, koncentrat soku z czarnego bzu), orzechy arachidowe, siemię lniane (11,2%),
Wartość odżywcza w 100g: 366,75kcal, 13,02g tłuszczu, 56,85g węglowodanów (w tym 45,96g cukrów, 8g białka)
CHAŁWA LNIANA ORZECHOWA
Kolor chałwy lnianej orzechowej był dużo jaśniejszy od poprzedniczki, a tym samym bardziej przypominał typową chałwę z sezamu. Zapach jednak zdradzał jej prawdziwy skład, w którym dominowały orzechy arachidowe. W dotyku chałwa wydała się tłustsza niż żurawinowa, jednak ciągle znacznie suchsza od tradycyjnego wyrobu.
Reakcja moich kubków smakowych była kompatybilna ze składem - od razu poczułam fistaszkowość, urozmaiconą suszoną żurawiną, dającą o sobie znać zarówno w smaku, jak i w strukturze. Słodkość suszonych owoców dobrze uzupełniała świeży smak orzechów arachidowych, za sprawą których chałwa była przyjemnie tłuściutka. Ponadto orzechy wprowadziły delikatną nutkę masłoorzechowości. Wyrób był dość wilgotny, jednak nie lepił się, a przy degustacji trochę się kruszył - ogólnie strukturą bardzo mi odpowiadał. Zestawienie składników także wpasowało się w mój gust i tego właśnie się spodziewałam po orzechowym przysmaku.
Skład: orzechy arachidowe i miazga arachidowa (65%), żurawina suszona i kandyzowana (żurawina, cukier trzcinowy, kwas cytrynowy, olej słonecznikowy, koncentrat soku z czarnego bzu), siemię lniane (11,2%),
Skład: orzechy arachidowe i miazga arachidowa (65%), żurawina suszona i kandyzowana (żurawina, cukier trzcinowy, kwas cytrynowy, olej słonecznikowy, koncentrat soku z czarnego bzu), siemię lniane (11,2%),
Wartość odżywcza w 100g: 476,25kcal, 32g tłuszczu, 32,68g węglowodanów (w tym 22,93g cukrów), 17,03g białka
Wartość odżywcza
Obydwie chałwy są bogate w składniki odżywcze, nie tylko ze względu na skład, ale i metodę produkcji, w której nie używa się wysokich temperatur. Cukier w składzie na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, ale brak konserwantów, barwników, glutenu oraz składników odzwierzęcych to niewątpliwe zalety wyrobów firmy. Przeciwnikom cukru polecam wersję orzechową - znacznie uboższą w węglowodany, za to bogatszą w tłuszcz, białko i kalorie, a wszystkim fanom suszonej żurawiny powinna smakować chałwa o smaku tych owoców. Firma produkuje chałwy w wielu innych smaków i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie ;)
Więcej na temat chałw przeczytać możecie na stronie internetowej firmy, a także na jej fanpage'u na facebooku.
Moją opinie na temat obydwu znasz-orzechowa razem z kokosową skradły moje serce ;)
OdpowiedzUsuńZnam i wiem, że kokosową muszę upolować :)
Usuńale pycha, kocham chałwę po prostu:)
OdpowiedzUsuńLubię i orzechy i żurawinę, ale chyba bardziej ta chałwa z żurawiną by do mnie trafiła :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają :) choć ja za chałwą nie przepadam
OdpowiedzUsuńA może tę byś polubiła, jest inna niż te tradycyjne z sezamu :)
UsuńRewelacyjna propozycja. Super! Uwielbiam i jedną, i drugą!
OdpowiedzUsuńSmakują wyśmienicie. Zapisuję się w kolejce na jedzenie ponowne :D
...bo moje zostały spałaszowane w mig.
Pozdrowionka cieplutkie :)
Ja też będę polować na inne smaki :))
UsuńDaaaaawno temu jadłam taką typowo sklepową chałwę, ale było to jedno z najgorszych wspomnień. Takie wersje na pewno jest lepszą alternatywą :)
OdpowiedzUsuńJa i te zwykłe lubię - wiele zależy od składu :)
UsuńZjadłabym ale z uwagi na kredyt zaciska pasa :(
OdpowiedzUsuńJeszcze zdążysz spróbować :)
UsuńMuszę zapamiętać nazwę firmy, bo produkt wydaje się fajny. Wizualnie najbardziej kusi ta arachidowa. Może kiedyś kupię dla Połówka. Ja niestety odpadam, bo z arachidami mi nie po drodze (alergia).
OdpowiedzUsuńWspólczuję alergii :/
Usuńbardzo zdrowe, świetne składy mają te produkty
OdpowiedzUsuńZdecydowanie orzechowa wygrywa to zestawienie i mam nadzieję, że będziesz mogła spróbować kokosowej :D
OdpowiedzUsuńSprawdzałam w kilku sklepach stacjonarnych, ale nie znalazłam. Ale kiedyś gdzieś ją dopadnę :)
UsuńRozbroiłaś mnie porównaniem zapachu chałwy do placków ziemniaczanych:D
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym wersję orzechową:)
Chałwa pachnie naprawdę podobnie :))
UsuńWidzę, że chałwy Gracjana znowu wróciły do łask :) Na wersję żurawinową raczej się nie skuszę, ale sądzę, że orzechowy wariant by mi posmakował ;)
OdpowiedzUsuńwhat a nice post :)
OdpowiedzUsuńhave a great weekend!
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Ooo pierwszy raz widzę takie smaki chałw, ciekawie wyglądają :> ale ja to bym poszła w orzechową od razu <3
OdpowiedzUsuńOrzechową uwielbiam, ale żurawinowa dla mnie za kwaśna była :D
OdpowiedzUsuńJa w niech kwasku nie czułam, tylko słodkość :D
Usuńoo..! Pierwszy raz się z taką spotykam!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ukraińską,albo białoruską ze słonecznika, choć pewnie składem nie pociesza :(
Ukraińską ze słonecznikiem jadłam i kiedyś mi smakowała, dawno nie jadłam ;)
UsuńBez dwóch zdań wybrałabym orzechową. Wysoka słodycz żurawinowej raczej by mi nie przeszkadzała, ale smak już tak. Chałwa to ma być chałwa. Jako ciekawostka - okej... Nie no, nie będę wymyślać. Takie mam zdanie na chwilę obecną, acz musiałabym i chciałabym przekonać się sama. Kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam orzechową ;)
UsuńWszystkie z dodatkiem orzechów smakowały nam najbardziej :)
OdpowiedzUsuńpychotka
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuń