Gdy kilka dni temu, porządkując szafki kuchenne, znalazłam opakowanie czarnej soczewicy, wiedziałam, że najlepszy użytek zrobię, przygotowując z jej dodatkiem wegetariański pasztet. Kiedyś robiłam je dużo częściej, a ostatnio bliżej mi do kupnych past (z hummusem na czele) niż samodzielnego wypieku, jednak znalezisko wystarczająco mnie zmotywowało ;)
Soczewicę połączyłam z posiadającą zlepiające właściwości kaszą jaglaną, a dla wzbogacenia aromatu dodałam świeży koperek. Bez wpływu na smak nie pozostała także cebula i przyprawy, a całość zagęściła mąka dyniowa. Niewiele składników wystarczyło, aby stworzyć aromatyczny, wegański i bezglutenowy pasztet, idealny na kanapki. Dzięki smarownej konsystencji doskonale rozprowadzał się na chlebie, a najlepiej smakował w zestawieniu z czarnymi oliwkami i szczypiorkiem.
Pasztet z czarnej soczewicy, kaszy jaglanej i koperku
Składniki na 1 formę keksową:
- 200g (1 szklanka) soczewicy (użyłam 150g czarnej i 50g czerwonej)
- 100g (pół szklanki) kaszy jaglanej
- 3 łyżki mąki dyniowej (można użyć otrębów lub pominąć, jeśli masa będzie dość sucha - wiele zależy od kaszy)
- 2 cebule
- 5 łyżek oleju
- pęczek koperku
- 3 łyżki sosu sojowego
- przyprawy: liść laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego, łyżeczka cząbru, łyżeczka lubczyku, 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej, pół łyżeczki pieprzu, sól do smaku
- 2 łyżki pestek słonecznika na wierzch (opcjonalnie)
Wykonanie:
Czarną soczewicę zalać wodą i pozostawić na ok. 1 - 2h do namoczenia. Po tym czasie ugotować strączki w nowej wodzie (przez ok. 30 minut), dodając ok. 15 minut przed końcem soczewicę czerwoną (soczewice najlepiej gotować wg przepisu na opakowaniu, w zależności od tego, jakiej użyjecie). Kaszę jaglaną ugotować wg przepisu na opakowaniu i wszystko pozostawić do lekkiego przestudzenia.
Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć na nim pokrojoną cebulę, wraz z liściem laurowym i zielem angielskim. Gdy cebula zmięknie, przyprawy wyłowić, a zawartość patelni połączyć z ugotowaną wcześniej kaszą, soczewicą, mąką dyniową, pokrojonym koperkiem, sosem sojowym, przyprawami i wszystko zmiksować ręcznym blenderem na w miarę gładką, umiarkowanie gęstą masę (gdyby masa była za rzadka, dodać więcej mąki dyniowej, otrębów lub innego zagęszczacza).
Mieszaninę przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia formy keksowej, posypać pestkami słonecznika i wstawić do nagrzanego do 175 stopni piekarnika na ok. 45 - 50 minut. Po tym czasie pasztet wystudzić (nie można kroić gorącego pasztetu, bo wszystko się rozpłynie).
ale smakowity. Koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńTakiego pasztetu jeszcze nie jadłam, ale bardzo chętnie wypróbuje, bo jestem bardzo ciekawa jego smaku :) Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZrobię ten pasztet!Ale z zielona soczewica i czerwona,bo czarnej ne mam ;) Jestem bardzi ciekawa efektu!
OdpowiedzUsuńKażda soczewica będzie dobra :)
UsuńBardzo fajny przepis :) Nie jadłam nigdy wegańskiego pasztetu, a ten bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńJak nie jadłaś to koniecznie musisz jakiegoś spróbować :)
UsuńTwoje pasztety są idealne :)
OdpowiedzUsuńNie określiłabym ich idealnymi, ale wg mnie są smaczne :)
UsuńDziękuję ;)
Przepis zapisuję sobie. Intrygujący i na pewno mi posmakuje :)
OdpowiedzUsuńChyba zrobię. Ale po kolokwiach ... co do różnych mak typu dyniowa kokosowa czy orzechową to muszę powiedzieć że są moim odkryciem życia. Mają tyle zastosowań. Do zagęszczania sosów do pasztetow a nawet na surowo do zakochania jogurtu itp. Zwłaszcza ta delikatna kokosowa. Super
OdpowiedzUsuńTo prawda, są bardzo uniwersalne i ja także do wielu rzeczy je dodaję ;)
UsuńBardzo fajny pasztecik. Na pewno jest smaczny! :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu pyszności! Zwłaszcza, że moja dieta jest prawie wegańska ostatnio, więc tym bardziej poszukuję przepisów i inspiracji ze wzmożoną mocą ;)
Do soczewicy mam stosunek taki... na dwa razy, ale czasem używam do kotlecików na przykład.
Pozdrawiam serdecznie :)
W takim razie pasztet powinien dobrze się wpisać w Twoją dietę :)
UsuńDziękuję i także pozdrawiam ;)
To dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńTak czułam po ostatnim wpisie z kanapkami, że ukaże się przepis na nowy pasztet :D Będę kombinować, a szczególnie zaintrygowała mnie kompozycja przypraw. Co prawda, czarna soczewica to dla mnie nieodkryte smaki, ale mam zieloną (której połączenie z duszoną cebulką uwielbiam!) :)
OdpowiedzUsuńDobrze mnie znasz ;)
UsuńKażda soczewica dobrze się tutaj sprawdzi ;)
Czarnej soczewicy to jeszcze nie jadłam :> bardzo piękny Ci ten pasztet wyszedł i aż zrobiłaś mi ochotę na warzywny jakiś, wieki nie robiłam !
OdpowiedzUsuńWarzywne są najlepsze ;)
UsuńWygląda przepysznie. Bardzo lubię takie pasztety na bazie roślin strączkowych.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;)
UsuńTakiego cudeńka jeszcze nie jadłam ;) smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńI smakuje także super ;)
UsuńŚwietny pasztet! Uwielbiam takie proste smarowidła:D
OdpowiedzUsuńObiecujemy, że we wakacje zrobimy pasztet inspirowany Twoimi przepisami :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziecie ;)
UsuńI już wiem jak wykorzystam moje czarne ziarenka:)
OdpowiedzUsuńTo akurat BARDZO chętnie bym zjadła. Kocham pasztety, vege i nie.
OdpowiedzUsuńKusisz tymi swoimi pasztetami :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie bezmięsne pasztety :) ostatnio robiłam z zielonej soczewicy :)
OdpowiedzUsuńCzerwona soczewice mozna gotowac razem z kasza jaglana, gdyz obydwie wymagaja mniej wiecej tyle samo czasu. Co zrobic, aby pozbawic kasze jaglana gorzkiego posmaku? Przed gotowaniem nalezy ja podprazyc na suchej patelni lub w garnku o grubym dnie badz starannie sparzyc wrzatkiem. Potem gotowac jak napisano na opakowaniu.
OdpowiedzUsuńZ powodu braku skladnikow zmienilam troche przepis. Zamiast czabru - troche slodkiej papryki w proszku i curry, a na wierzch posypka z ziaren siemienia lnianego i sezamu. Dodalam jeszcze cala surowa czerwona cebule oraz pol startej surowej marczewki, gdyz wg mnie kasza jaglana byla za gorzka. Nie dodawalam maki, bo masa byla bardzo gesta i recznym blenderem bylo ciezko wszystko wymieszac na jednolita i rzadsza mase.
OdpowiedzUsuń