Jednym z moich ulubionych jesiennych dań jest bez wątpienia owsianka, co chyba łatwo zauważyć, przeglądając mojego bloga. Gęsta owsianka ponownie stała się głównym elementem piątkowego śniadania, tym razem dla odmiany zrobiłam ją z bananem. To moim zdaniem jeden z lepszych owoców do śniadaniowych mieszanin, wnoszący wiele kremowości i słodyczy, dzięki czemu nie potrzeba już żadnego cukru. Miałam dzisiaj mnóstwo rzeczy do zrobienia, więc jeszcze bardziej doceniłam posiadane w lodówce resztki - na obiad ogrzałam robione kilka dni temu chilli sin carne, a do kolacji wmieszałam ugotowane wcześniej warzywa. W międzyczasie piekłam ciasta (na jutrzejsze przyjęcie imieninowe mamy), więc przy okazji zapiekłam owoce pod owsianą kruszonką na podwieczorek. Wszystko zobaczycie poniżej.
ŚNIADANIE (740kcal)
- płatki owsiane (50g) ugotowane na "mleku" migdałowym (300ml) z dodatkiem łyżeczki nasion chia, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego złocistego, łyżeczki budyniu jaglanego waniliowego, połowy banana + na wierzch kostka ciemnej czekolady 85%, kawałek banana, suszona figa, orzechy (laskowe, pekanki i migdały - łącznie 15g), szara reneta (bez skórki)
- herbata roiboos z żurawiną
OBIAD (670kcal)
- chilli sin carne (zrobione z czerwonej fasoli, marchewki, papryki, pomidorów, selera naciowego, cebuli, świeżej kolendry i przypraw), surówka z kiszonej kapusty, marchewki i jabłka z dodatkiem orzechów, kromka chleba żytniego (przed jedzeniem ją stostowałam i posmarowałam łyżką masła orzechowego)
PODWIECZOREK (570kcal)
- jabłko i maliny zapieczone pod kruszonką (zrobioną ze zmielonych płatków owsianych i kaszy gryczanej niepalonej (łącznie 50g), łyżeczki oleju kokosowego i łyżeczki cukru kokosowego)
- mała szara reneta i pół zielonego grejpfruta
- kakao surowe z "mlekiem" migdałowym i cukrem kokosowym
KOLACJA (530kcal)
- kasza jaglana (50g) z ugotowanymi warzywami (brokułem, brukselką i fasolką szparagową, marchewką, jarmużem), pomidorem, natką pietruszki z dodatkiem łyżeczki pestek dyni i czubatej łyżeczki masła z nerkowców + 100g pieczonego z przyprawami tofu (niestety miałam jakieś chwilowe zaćmienie, że będę robić fotkę na bloga i całe tofu dodałam na spód ;/)
- herbata z pokrzywy
RAZEM: 2510kcal
BIAŁKO: 82,6g
WĘGLOWODANY: 365,5g
Ja jutro będę piec renety, specjalnie kupiłam, bo lubię ich smak po upieczeniu :) Chilli sin carne chętnie bym zjadła (ale na razie obejdę się smakiem ;)), a i kolacyjna mieszanka brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńJakie ciasta przygotowałaś na mamy przyjęcie? :)
Ja też bardzo lubię pieczone renety (ale i surowe jem głównie je).
UsuńRobiłam 3 bita i serniko -murzynka, no i pomagałam przy szarlotce ;)
mam ochotę na takie malinki i jabłka pod kruszonką :)
OdpowiedzUsuńJabłka pod kruszonką uwielbiam, a ten obiadek chili sin carne - zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei ostatnio coraz rzadziej jem owsiankę :( Muszę to zmienić :D Podwieczorek i kolacja bardzo smakowite ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno jesz inne pyszne rzeczy :)
UsuńWszystko chętnie bym podebrała :) śniadanie i podwieczorek to zdecydowanie to co lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wszystko z dodatkiem banana właśnie z uwagi na to że nadaje owsianka kremowa delikatnie słodka konsystencję :)
Najbardziej jednak zazdroszczę obiadu ! Potrawy z fasolką to moje ulubione dania o tej porze roku :)
Banany jem najczęściej właśnie w czymś i nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam tak po prostu samego :D
UsuńCóż to za ,,mleko" migdałowe? Czyżby lekko slodkie z Alpro ;) ?
OdpowiedzUsuńMleko jest z Alpro, ale lekko słodkie to chyba opisane jest sojowe... To jest po prostu Almond Milk ;)
UsuńMyślę, że mój brzuszek byłby zadowolony :D
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości <3 i jeszcze to naczynko z kolacji jest prześliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubię to naczynko - jest bardzo pojemne ;)
UsuńJa nie przepadam za owsiankami, ale ostatnio też do nich wróciłam, bo jesień przecież tak mocno z nimi się kojarzy i aż chce się jeść :) U mnie króluje na obiad dynia i ciągle ją zajadam! Pycha :)
OdpowiedzUsuńTo ja dyni aż tak dużo nie jem - czasem dodaję tylko trochę do placków czy jaglanki. I tak już jestem za pomarańczowa od marchewek.
UsuńChili sin carne wygląda tak apetycznie, że dziś zrobię sobie podobną kolację! Resztki potrafią uratować człowieka ;D
OdpowiedzUsuńU mnie też ostatnio królują owsianki :-) nie wyobrażam sobie bez nich życia :-)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie jesienne menu :) Owsianka też już zaczyna u mnie być stałym bywalcem, kasza jaglana z warzywami również często u mnie gości :) Chili con carne ani sin carne nigdy nie jadłam, a u Ciebie ten obiadowy zestaw prezentuje się bardzo pożywnie i pysznie, więc będę się musiała w końcu skusić ;D
OdpowiedzUsuńBardzo polecam chilli sin carne - jak zrobisz więcej to będziesz miała na kilka dni :)
UsuńJabłka pod kruszonką - brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że naprawdę uwielbiam te Twoje foodbooki.
OdpowiedzUsuńA te propozycje naprawdę mi się spodobały i chętnie bym się z nimi zapoznała bliżej :)
Zwłaszcza chilli sin carne... oj skusiłaś mnie!
Pozdrawiam! :)
Polecam to danie ;)
UsuńPołączenie zwrotu "bez wątpienia" ze słowem "owsianka" w jednym zdaniu narobiło mi dzikiej ochoty na owsiankę z bezami.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że wynalazłaś jakiś błąd w zdaniu :D
UsuńBłąd na łączach mojego mózgu :P
UsuńWszystko prezentuje apetycznie i jest pięknie podane :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle inspirujące pyszności - jabłka pod kruszonką muszę zrobić koniecznie, jesień u mnie ma zapach pieczonych jabłek z cynamonem.
OdpowiedzUsuńU mnie to też jeden ze smaków jesieni ;)
UsuńAktualnie jesteśmy po makowym torcie (własnej roboty oczywiście) więc na żadne słodkie i owocowe dania nie mamy ochoty ale już Twój obiad i kolacja nas interesują :D
OdpowiedzUsuńJa przed chwilą jadłam 2 kawałki ciasta i trzeci będę jeść za chwilę, a mimo to Waszym makowym torcikiem bym nie pogardziła :D
UsuńNajbardziej podoba mi się kolacja, kasza jaglana z warzywami i tofu to po prostu marzenie :)
OdpowiedzUsuńhttp://smilingshrimp.blogspot.com
Ja także bardzo lubię takie mieszanki na kolację :)
UsuńCóż za pyszności w tych pięknych miseczkach ;) ja tam zawsze (niestety) mam ochotę na słodkie więc to w pierwszej kolejności przyciąga mój wzrok ale chili sin carne barrzo apetyczne!:)
OdpowiedzUsuńTo u mnie jest podobnie ze słodkimi daniami :)
UsuńStandardowo obiad i kolacja to moje typy. Chyba sobie zrobię dziś warzywne chili, bo ugotowałam wczoraj całe opakowanie czerwonej fasoli.
OdpowiedzUsuńTo na pewno jeden z najlepszych sposobów na jej wykorzystanie ;)
UsuńObiadek jak dla mnie strzał w 10, poza tym chlebkiem oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńW miskach smacznie, ale jakie miski cudne:)
OdpowiedzUsuń