Nadeszła wiosna, więc nadszedł i czas na rabarbar :) To warzywo od dawna już kojarzy mi się z wiosną i jak tylko pojawiało się w ogródku mojej babci to robiłam z niego kompot lub jadłam po prostu z cukrem ;)
U babci już dawno nie byłam, więc pod koniec tygodnia rozpoczęłam misję poszukiwania rabarbaru na okolicznych bazarkach, jednak nigdzie go nie widziałam, ale nie poddawałam się, bo wizja placków na śniadanie dodawała mi mocy :P I któregoś dnia wracając do domu wstąpiłam do zwykłego, osiedlowego sklepu, w którym to było kilka, bardzo styranych życiem łodyg, ale kupiłam, chociaż rabarbar ten odbiegał od idealnego, dopiero co zerwanego z ogródka babci. W smaku nie był zły, ale ten zakupiony innego dnia na bazarku (użyty do właśnie tych placków) był o wiele lepszy, choć także jędrności trochę mu brakowało, ale tak to jest jak się późno robi zakupy :(
Placki wyszły lekko kwaśne, ale jakby dodać więcej cukru to można by było tą kwaśność zniwelować, z tym że ja rabarbar lubię m.in za ten właśnie charakterystyczny kwasek, a podobne placki robię jak tylko mam ku temu okazję, żeby maksymalnie wykorzystać sezon. Mam nadzieję, że nadmiar kwasu szczawiowego mi nie zaszkodzi, bo ostatnio jem go sporo, a zamierzam jeszcze kilka wariantów placków przetestować. Dobrze, że rabarbar zawiera rapontygeninę, czyli polifenol o udowodnionych właściwościach przeciwnowotworowych ;)
Wielozbożowe placki z rabarbarem
Składniki na 6 sporych placków:
- 3 łyżki płatków owsianych lub mąki owsianej
- łyżka mąki z amarantusa
- łyżka mąki gryczanej
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej (opcjonalnie)
- jajko
- 60 - 80ml dowolnego mleka (w zależności od tego ile pochłoną mąki, użyłam sojowego)
- spora łodyga rabarbaru
- czubata łyżeczka cukru kokosowego (lub innej dowolnej substancji słodzącej)
- łyżeczka oleju rzepakowego
- trzcinowy cukier puder do posypania placków
Wykonanie:
Rabarbar pokroić w kostkę, wymieszać z cukrem kokosowym i odstawić na kilka minut, żeby cukier się rozpuścił. Płatki owsiane zmielić w młynku do kawy na mąkę i połączyć z mąką z amarantusa i gryczaną, sodą, żółtkiem, mlekiem i olejem i dokładnie wymieszać, po czym dodać do nich wymieszany z cukrem rabarbar i odstawić na kilka minut. Białko ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać do ciasta. Placki smażyć na rozgrzanej patelni z obu stron do zrumienienia. Już gotowe można posypać cukrem pudrem lub polać syropem klonowym, choć jak dla mnie same w sobie smakowały świetnie - wraz z kakao stanowiły idealne sobotnie śniadanie ;)
Wartość odżywcza:
403kcal
białko: 19,5g
węglowodany: 52,3g
tłuszcz: 15,1g
błonnik: 8,2g
Zjadłabym bez wahania ;D
OdpowiedzUsuńChodzą za mną placki z rabarbarem :D aaa rabarbar czai się w lodówce :D
OdpowiedzUsuńpycha! robiłam racuchy z rabarbarem i to był strzał w dziesiątkę, dobrze że mi przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńA mi rabarbar dzisiaj wyszedł... Ale i tak je zrobię ! ;-)
OdpowiedzUsuńJa tam uwielbiam właśnie tę rabarbarową gorycz:)
OdpowiedzUsuńPyszne i pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadałam placków z rabarbarem. Zwykle stawiam na klasyczne z jabłuszkiem jak już coś. Dla mnie absolutna nowość. Z chęcią bym poznała takie smaki. Tym bardziej, że w ogóle wszelakie placuszki tego typu bardzo lubię. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńPorywam i nie oddaję ♥ Mam fioła na punkcie placków i rabarbaru, więc połączenie tego, dla mnie jest połączeniem trafionym w 10!
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
Super przepis. Placuszki są puszyste i wyglądają naprawdę rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńDziś też korzystałyśmy z dobrodziejstwa rabarbaru. Już wszędzie, dosłownie wszędzie szukałyśmy czerwonego rabarbaru (same posiadamy ten tradycyjny głównie zielony), może kiedyś będzie nam dane go posmakować :)
OdpowiedzUsuńPlacki świetne, dla nas z cukrem pudrem i raj na ziemi. U nas też w dzieciństwie maczało się łodygi w cukrze :P
Taki tradycyjny, ale własny jest chyba najlepszy ;) Ja szukałam byle jakiego i nie było mi łatwo znaleźć :p
UsuńMoja ostatnia łodyga rabarbaru czekała na ten przepis :) a że marzą mi się drożdżowe racuchy to jeszcze go trochę zmodyfikuję i włala ;)
OdpowiedzUsuńMi też pozostała ostatnia łodyga w lodówce, chyba na jutro :)
UsuńWow nie wpadłabym na takie placki! Zawsze tylko rabarbar lądował u nas w ciastach. Chyba jutro się zaopatrzę i we wtorek będzie superśniadanie :D
OdpowiedzUsuńMuszę pokombinować trochę bardziej z rabarbarem, bo do tej pory to jedynie kompot i ciasta z nim robiłam. ;) Pysznie wyglądają Twoje placki. :)
OdpowiedzUsuńPlacków z rabarbarem to ja nigdy nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł nie tylko na obiad, ale i na podwieczorek dla moich łasuchów:)
OdpowiedzUsuńA u mnie to było śniadanie, więc danie jest bardzo uniwersalne ;)
UsuńO, fajny pomysł, jeszcze nigdy nie jadłam placków z rabarbarem :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU...mniam mniam mniam. Rabarbaru do placków nie dodawałam, zawsze robiłam z niego sosik na wierzch. Ale to mi się podoba. Skombinuje takie rabarbarowe pancakes :)
OdpowiedzUsuńCzęsto robię,pyszne.
OdpowiedzUsuńOj, a ja tak nie lubię rabarbaru... Zamieniłabym na jabłuszko :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rabarbarem, ale przepis jest ciekawy. Gdyby ktoś mnie poczęstował takim placuszkiem, zjadłabym bez wahania. :>
OdpowiedzUsuńPyszności :):)
OdpowiedzUsuńŻe też akuratnie nie mam rabarbaru :( Takie cudowne, grube! Ale jabłko też się nada, ha! :)
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki. Idealne na śniadanie.
OdpowiedzUsuńWooo z rabarbarem - genialne! Nie pomyślałabym :) Rabarbar to ja obecnie dodaję w dużych ilościach do ciast drożdżowych :) Pycha!
OdpowiedzUsuńJa także muszę koniecznie zrobić jakieś ciasto z jego udziałem ;)
Usuńpyszne placuszki :-)
OdpowiedzUsuńcuuuudowne placuszki <3 baaardzo lubię rabarbar, a przepadam za ciastami z jego połączeniem... słodko-kwaśne... to mój typ i słabość :) podkradłabym Ci pare takich placuszków xD
OdpowiedzUsuńZrobiłam je dzisiaj na śniadanie i wyszły super - lekko kwaśne i puszyste dokładnie tak jak piszesz :) Tylko mąki z amarantusa nie miałam to dodałam więcej owsianej. I w ogóle nie pomyślałam wcześniej, żeby z rabarbaru robić placki, choć ciasta z jego udziałem kilka razy robiłam :P A tak poza tym to bardzo lubię Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńMartyna
I jeszcze mam pytanie - tak przejrzałam teraz większość notek i zauważyłam, że nigdy do placków i gofrów nie używasz mąki pszennej i się zastanawiam dlaczego :P Nie jesz produktów z pszenicy?
UsuńCieszę się, że placki Ci się udały i że podoba Ci się mój blog ;) Co do pszenicy to staram się ją ograniczać i do placków czy gofrow śniadaniowych nie dodaję nigdy ;)
UsuńKocham placki, ale w wersji z rabarbarem nie jadłam nigdy, muszę spróbować! :D
OdpowiedzUsuńTeż rabarbarowo ;) pysznie!
OdpowiedzUsuńRabarbar to warzywo? :P (no wiem, że nie owoc, ale dla mnie rabarbar raczej taki nieokreślony jest)
OdpowiedzUsuńPojadę na działkę po rabarbar i chyba zrobię z nim placki, bo raz jadłam takie bananowe i pamiętam, że bardzo mi smakowały!
Mi się zawsze wydawało, że to jest warzywo :) A wersja z bananem brzmi pysznie ;)
UsuńMi się zawsze wydawało, że to jest warzywo :) A wersja z bananem brzmi pysznie ;)
Usuńrabarbar uwielbiam, najczęściej robię kompot, może czas spróbować w plackach :)
OdpowiedzUsuń