Dziś kolejny wegański jadłospis. Bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności nie jadłam dzisiaj kaszy jaglanej, więc to dosyć kuriozalne zjawisko jak na mnie, ale taki jednodniowy odwyk na pewno nie zaszkodzi ;) Rozpoczęłam już sezon na arbuzy, które są jednymi z moich ulubionych owoców, szkoda tylko, że nie tak łatwymi w transporcie jak jabłka :/ Teraz pozostaje mi czekać na truskawki, które już chyba zaczynają się pojawiać, ale ja na swojej drodze polskich nie napotkałam... A więcej jadłospisów, gdyby ktoś był zainteresowany można zobaczyć w zakładce JADŁOSPISY.
ŚNIADANIE (630kcal)
Wiem, że owsianka nie wygląda reprezentatywne, ale zrobiłam ją na wynos, więc musiałam umieścić ją w tej misce. I mam wrażenie, że w ciągu tygodnia za często jem taką właśnie owsiankę, ale bardzo lubię ją na zimno, jak tak fajnie zastygnie :) A jutro to już na pewno zjem jakieś puchate placki ;)
- owsianka budyniowa z gruszką zrobiona z 50g płatków owsianych, łyżeczki otrębów gryczanych, łyżeczki proszku budyniowego, resztki domowej granoli, szklanki mleka sojowego, połowy gruszki, łyżeczki tahini, łyżki rodzynek i połowy łyżeczki cukru z wanilią; na wierzchu są czarne suszone porzeczki i 20g namoczonych orzechów i nasion (orzechy włoskie, brazylijskie, pestki dyni i słonecznika), potem jeszcze posypałam to łyżeczką surowych ziaren kakaowca; do tego pozostałość gruszki i resztka jabłka.
- większa część 1/4 arbuza
OBIAD (560kcal)
- sałatka z kaszy bulgur, białej fasoli i warzyw (małego pomidora, połowy papryki, 2 łyżek kukurydzy, ogórka konserwowego), 2 łyżek oliwek zielonych, 1/4 awokado, łyżeczki pestek słonecznika i łyżki oleju lnianego z czosnkiem niedźwiedzim (migdał i orzech włoski znalazł się przez przypadek :P)
- marchewka
PODWIECZOREK (396kcal)
- duże jabłko (ligol)
- 4 kostki ciemnej czekolady 85% (firmy Heidi)
KOLACJA (485kcal)
- kukurydziany makaron spaghetti z warzywami (pietruszką, cukinią, bakłażanem, zieloną fasolką szparagową, jarmużem, cebulą i czosnkiem) i czerwoną soczewicą + łyżeczka oleju rzepakowego, 2 łyżki sosu pomidorowego (ener bio z rossmanna, nie dałam więcej, żeby całość nie była za słona) + bazylia i suszona pietruszka; przed jedzeniem całość posypałam łyżką płatków drożdżowych.
RAZEM : 2221kcal
BIAŁKO: 73,2g
WĘGLOWODANY: 359,3g
TŁUSZCZ: 73,1g
BŁONNIK: 57,1g
Zakochałam się w tym jadłospisie! Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że weganie jedzą tylko trawę. Choć sama nie jestem nawet wegetarianką, to do wege jedzonka mam słabość. Twoje dzisiejsze śniadanie jest wręcz boskie! :)
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem takich ludzi szydzących z osób na dietach wege :/
UsuńA ja arbuzów nie lubię i nigdy nie lubiłam ;P Moja siostra je uwielbia ;) A jadłospis MEGA :)
OdpowiedzUsuńA jak tam hummus Sante :) Pamiętam, że kiedyś kupowałaś :)
Dziękuję ;) Hummus spoczywa gdzieś w czeluściach moich szafek z jedzeniem :P
UsuńJa chyba już dawno bym ten hummus otworzyła i sprobowła ;)
UsuńA ja to trochę o nim zspomniałam :p Mam tyle jedzenia w moich szufladach ze zdrowymi rzeczami, że już nie wiem co jeść :p
UsuńZdarza się a pewnie co chwila coś nowego dokupujesz ;)
UsuńTak, a przy tym nie mam kiedy tego jeść ; )
UsuńUważaj zeby się nie przeterminował ;)
UsuńKolacja bardzo mi się podoba, jestem ciekawa tego makaronu kukurydzianego, bo nigdy nie miałam okazji go jeść.
OdpowiedzUsuńArbuzy są jednymi z lepszych owoców, ale i tak wolę truskawki;)
Ja też wolę truskawki ;)
UsuńJak nie przepadam za makaronem, tak Twój wygląda bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńJest arbuz - jest już lato :D!
OdpowiedzUsuńdokładnie, nie umiem się doczekać aż zjem pierwszego arbuza tego sezonu <3
UsuńJa teraz czekam na truskawki :)
UsuńWidzę po tym jadłospisie, że i ja mogłabym się stać weganką jedząc takie wartościowe smakowitości. Uwielbiam arbuza, więc Twoje drugie śniadanie jawi się dla mnie niezwykle atrakcyjnie :) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNa ten makaron mam nadzieję będzie przepis? :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobny przepis jest już na blogu i nie ma w nim żadnej filozofii - wystarczy wymieszać dowolne warzywa z makaronem, ewentualnie sosem i mamy gotowe danie w 20 minut ;)
UsuńJak zawsze wszystko obłędne! Uwielbiam Twoje smakołyki ;)
OdpowiedzUsuńTen makaron wygląda, jak robiony z myślą o mnie. :D
OdpowiedzUsuńPodobają mi się owsianka i makaron. Lubię tego typu posiłki.
OdpowiedzUsuńJa tak samo uwielbiam owsiankę jak trochę "poleży" :D Robi się wtedy ta bardzo gęsta, kremowa.... Pycha! :D A jadłaś żółtego arbuza? Bo właśnie wczoraj widziałam go w sklepie i się zastanawiałam jaki może mieć smak i czy coś go różni od tego czerwonego :) Widząc awokado w Twoim obiedzie przypomniało mi się, że dawno go nie jadłam, ale chyba się trochę zraziłam, bo ostatnio kupiłam twarde z myślę, że dojrzeje za kilka dni, minęło dwa tygodnie i musiałam je wywalić - było twarde jak kamień i zaczęło się "marszczyć" :/ Spaghetti wygląda przesmacznie! Również robiłam niedawno, ale użyłam makaronu orkiszowego - pycha! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŻółtego arbuza jadłam, ale wolę czerwonego :) Żółty jak dla mnie smakuje trochę bardziej melonowo :p
UsuńMniam obiad i kolacja to moje smaki :) też się cieszę z arbuza uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńMy też już mamy za sobą pierwszą konsumpcje arbuza :D Zawsze jemy go z jabłkiem i cynamonem! :D Aczkolwiek nie są jeszcze tak słodkie... na te najlepsze musimy poczekać aż wyrosną na naszym ogrodzie :D
OdpowiedzUsuńI znów dwa obiady! haha i to takie, że po prostu nie wiedziałybyśmy na który się zdecydować i w efekcie też zjadłybyśmy oba :P
Ja już jadłam takiego słodkiego (tata mi upolował gdzieś :p). A własnej uprawy zazdroszczę; ) Też kiedyś mi kilka miniaturowych urosło ;)
UsuńWszystko wygląda genialnie :) najbardziej podoba mi się kolacja :)
OdpowiedzUsuńJako dziecko uwielbiałam arbuza, od kilku lat jednaj jakiś mi nie wchodzi. Od święta zjem. Pewnie upierdliwe pestki się ku temu przyczyniają ;D Melon to co innego :P
OdpowiedzUsuńA menu jak zawsze pyszne i inspirujące :)
A ja melona z kolei lubię średnio :p
UsuńLigole to moje ulubione jabłka :)
OdpowiedzUsuńNa ten makaron chętnie bym wpadła!
Oooo, mój ukochany post :jupi: :D
OdpowiedzUsuńDobra ta czekolada? :) Chętnie skosztowałabym surowych ziaren kakaowca. Nie chcesz mi wysłać trochę pendrivem? :D
Czekolada jest dobra :)
UsuńA kakaowca zgram na pendriva jutro :P
Zainteresował mnie bardzo ten makaron, oj musi być pyszny no i taki kolorowy :-) pyszności jak zawsze :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje jadłospisy!!! <3
OdpowiedzUsuńTylko tak się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńJadłospis jak zwykle różnorodny i inspirujący. :) Interesuje mnie pewna kwestia (wybacz, jeśli już kiedyś była poruszana): jak wygląda Twoja aktywność fizyczna w ciągu dnia? Ćwiczysz sama, chodzisz na jakieś zajęcia czy może stawiasz na ,,codzienną aktywność" (spacery, domowe obowiązki)?
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńNiestety na żadną poważniejszą aktywność nie mam czasu w ciągu tygodnia - jedynie w weekendy jeżdżę na rowerze lub na rolkach. Na co dzień wszędzie gdzie mogę tam chodzę na nogach (w ogóle nie korzystam z komunikacji miejskiej) i tak w ciągu dnia wychodzi mi minimum 1,5h marszu (chodzę dosyć szybko), a nierzadko i więcej (we wtorki i czwartki ok. 2 - 3h), więc chyba mogę powiedzieć, że stawiam na "codzienną aktywność" :)
Nawet nie wiesz, jak Twoja odpowiedź podniosła mnie na duchu. Mam ,,drobny" problem z odżywianiem (wiadoma kwestia) i moja aktywność naprawdę powinna być ograniczona. Dzięki Tobie widzę, że można jeść niegłodowe porcje zdrowego, pysznego jedzenia (regularnie czytam Twojego bloga), nie katować się ćwiczeniami i jednocześnie utrzymywać ładną, szczupłą sylwetkę. Jeszcze raz dziękuję.
UsuńMiło mi, że regularnie czytasz mojego bloga ;) Co do porcji to ja myślę, że powinnam jeść więcej, ale nie zawsze mam kiedy no i w ogóle to ja rzadko kiedy czuje głód - muszę naprawdę długo nie jeść żeby zgłodnieć, ale staram się nie dopuszczac do deficytów kalorycznych. Mam nadzieję, że poradzisz sobie z tym problemem z odżywianiem, czego Ci życzę; )
UsuńPrze - przepyszne! Nawet dla wszystkożercy takiego jak ja! :)
OdpowiedzUsuńSałatka z kaszy bulgur, białej fasoli i warzyw wygląda rewelacyjnie! Zdecydowanie propozycja dla nas :)
OdpowiedzUsuńmmm ale pyszotki :) ale najbardziej to zrobiłaś mi smaka na arbuza!
OdpowiedzUsuńw końcu jakieś porządny jadłospis! a nie jakieś racje głodowe, jakie wstawiają niektóre dziewczynki z blogosfery! dziękuje Ci za to. chwała Ci :D
OdpowiedzUsuńTruskawki jadłam, teraz czas na arbuza! :D
OdpowiedzUsuńPysznie, kolorowo, wartościowo... czego chcieć więcej? ;)
Chyba jadłam tą czekoladę Heidi - czy ona ma 80g?
Nie, to standardowa tabliczka o wadze 100g ;)
Usuń