W związku z kilkoma dorodnymi sztukami cukinii, ciągle rosnącymi na naszej działce, szukam jakichś inspiracji na dania z jej udziałem. Kilka z nich już zdewastowały ślimaki, więc trzeba się spieszyć, żeby nie zjadły wszystkiego :P Często robię cukiniowe placki, owsianki oraz dodaję ją do dań warzywnych, a wczoraj przyszła pora na pasztet z udziałem tego warzywa. Nabyłam akurat żytni chleb na zakwasie, więc taki pasztet to idealny do niego dodatek. Miałam tylko problem z przepisem - szukałam czegoś na sprawdzonych blogach, ale nic w pełni mnie satysfakcjonującego nie znalazłam, więc stworzyłam własną kompozycję i się nie zawiodłam :)
Połączyłam cukinię z ugotowaną kaszą jaglaną, podsmażoną wraz czosnkiem cebulą i przyprawami i wszystko to stanowiło bardzo udaną mieszankę. Pasztet nadaje się idealnie do kanapek, gdyż za sprawą wilgotnej konsystencji łatwo go rozsmarować na chlebie, a poza tym świetnie komponuje się z warzywami, powszechnie stanowiącymi wykończenie kanapek. Dobrze mieć w lodówce taki domowy dodatek kanapkowy :)
Pasztet z cukinii i kaszy jaglanej
Składniki na 1 keksówkę:
- 300g (2 szklanki) cukinii (waga po obraniu)
- 110g (pół szklanki) kaszy jaglanej
- 2 łyżki mąki jaglanej
- 2 małe jajka lub 1 duże (ja mam od małych kurek mojej babci, naprawdę niewielkie i myślę, że bez jajka też by się udał)
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju
- łyżka sosu sojowego
- przyprawy: łyżeczka lubczyku, łyżeczka oregano, pół łyżeczki gałki muszkatołowej, 1/3 łyżeczki pieprzu, sól do smaku
Wykonanie:
Kaszę jaglaną ugotować wg. przepisu na opakowaniu. W czasie jak kasza będzie się gotować, cukinię zetrzeć na grubych oczkach tarki, lekko posolić i odstawić na kilka minut. Cebulę drobno pokroić i podsmażyć na oleju z dodatkiem wody, pod koniec dodać 2 wyciśnięte przez praskę ząbki czosnku.
W misce wymieszać ciepłą kaszę (zimna się tak łatwo nie ugniecie), odsączoną z nadmiaru wody cukinię i podsmażoną cebulę - dodać mąkę, jajka, sos sojowy i przyprawy i dokładnie wymieszać całość, jednocześnie ugniatając łyżką. Masę przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki, którą następnie umieścić w piekarniku nagrzanym do 170 stopni i piec przez ok. 50 minut.
I jeszcze na koniec mam do Was małe pytanie ankietowe :P Czy jest coś, co może chcielibyście żeby pojawiało się na moim blogu częściej ? A może macie pomysły na jakieś nowe typy notek :P?
Kolejny świetny pasztet .... i jeszcze ten szczypiorek ;)
OdpowiedzUsuńWiesz ja to bym chciała abyś w miarę możliwości częściej cokolwiek pisała na swoim blogu :) Bardzo lubię tu zaglądać i czytać wszystkie Twoje posty, ale nie będę ukrywać, ze to cyklu z jadłospisami oraz ulubieńcami miesiąca lubię najbardziej ;) Twoje zakupy spożywcze też są inspirujące - zresztą jak cały blog;)
Dziękuję :)
UsuńChciałabym pisać częściej, naprawdę, ale nie mam kiedy :/ Notki powstają w weekendy, bo w tygodniu póki co nie mam zbyt wiele czasu, nawet komputera w domu nie włączam zazwyczaj. A w weekendy nie gotuję aż tyle nowych rzeczy, żeby było co opisywać na blogu na więcej niż 2 notki :/ Dlatego myślę nad jakimiś niewymagającymi gotowania :p
Nie masz za co dziękować :) Wiesz ja to wszystko rozumiem i bardzo cieszę się, że w ogóle z nami jesteś ;) Każdy post, dosłownie każdy sprawia mi ogromnąradosć, więc możesz pisać nawet o niczym byleby o czymś pisać ;)
UsuńUwielbiam takie wegańskie pasztety :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest przepyszny wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńmam z pieczarkami w lodówce ale z cukinii tez lubie <3
OdpowiedzUsuńA ja muszę kiedyś jakiś z pieczarkami zrobić :p
UsuńStrasznie chętnie bym zjadła taki pasztet, bo sam w sobie pasztet uwielbiam, a wegańskie wariacje na jego temat to jest dla mnie to czym smarowałabym chleb i wszystko właściwie. :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś, jak jeszcze jadłam mięso, to lubiłam chyba tylko pasztety ;p
UsuńMuszę w końcu pasztet roślinny zrobic! :)
OdpowiedzUsuńKusisz,kusisz:)
OdpowiedzUsuńSuper pasztet!Z cukinią jeszcze nie robiłam, więc muszę to nadrobić. Najbardziej lubię Twoje jadłospisy (zawsze jest tak kolorowo) :)
OdpowiedzUsuńO, taki pasztet mogę zrobić! Ostatnia cukinia czeka już od jakiegoś czasu na wykorzystanie, a mi się pomysły prawie pokończyły :D
OdpowiedzUsuńCukinia to tak wszechstronne warzywo, że każdą ilość można zużyć :)
UsuńInteresują mnie wszystkie formy i smaki pasztetów, bo kocham ten produkt. Nie kupuję taniochy z kurczęcych penisów, bo choć to klasyk mojego dzieciństwa i wyjazdów nad morze do przyczepy/butwiejących domków, to po obejrzeniu programu o MOM-ie już podziękuję. Wpieprzam natomiast jak szalona sojowe pasztety Sante. Mmm, mmm :) Nawet teraz mam w lodówce jedno otwarte opakowanie i cztery zamknięte.
OdpowiedzUsuńKiedyś też często jadłam te sojowe z Sante :)
Usuńkolejny rewelacyjny przepis :D
OdpowiedzUsuńGenialne robisz te pasztety! A ja nadal jeszcze żadnego nie zrobiłam, ale obiecuję, że jak się za nie zabiorę to na pewno skorzystam z Twoich przepisów :) Zawierają tyle pyszności, są zdrowe i baaaardzo apetycznie się prezentują, a wiadomo jak pasztety lubią wyglądać :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz i polubisz roślinne pasztety jak ja ;)
UsuńAch! Taką na to miałabym dziś ochotę! Zaglądam do szafki po kaszę jaglaną, a tu się okazuje, że przeterminowana… Przeterminowana, a kupiona dopiero w tym miesiącu… No cóż, dzisiaj obejdę się smakiem przez własną nieuwagę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kasza lekko po terminie jest wciąż zjadliwa :)
UsuńFajny pomysł na niebanalny pasztet.
OdpowiedzUsuńDziekuję :) Mimo iż uwielbiam suszone pomidory tutaj dodałam ich tylko dla smaku - nie chciałam by zdominowały farsz ;) Wszystko zostało wypośrodkowane ;)
OdpowiedzUsuńCo za pasztet :P Brzmi i wygląda bardzo smacznie :) Już daaawno żadnego pasztetu nie robiłyśmy :/
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo kusząco :) Smakowity pasztet.
OdpowiedzUsuńMniam! Kocham łączyć w obiedzie cukinię z kaszą jaglaną, więc taki pasztet na bank by mi przypadł do gustu :).
OdpowiedzUsuńJakich wpisów bym chciała? Recenzji czekolad! :>
Myślę, że w tej dziedzinie to Ty jesteś mistrzem :)
UsuńMi się blog i wpisy podobają. Szczególnie uwielbiam jadlospisy i pomysły na lunche/obiady ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na pasztet. Zapisuje bo moja mama ma bzika na punkcie dodawania do niego cukinii :D
Dziękuję za opinie :) Jutro lub w środę pojawi się notka z lunchem :p
UsuńZnajdę tylko trochę czasu wolnego i koniecznie muszę zrobić!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tych cukinek na ogródku, moje nie chcą za bardzo rosnąć.
OdpowiedzUsuńNa twoim blogu lubię wszystkie notki, a ze szczególną przyjemnością oglądam jadłospisy i ulubieńców (dzięki tobie spróbowałam suszonego mango- pycha!).
Dziękuję za opinie :)
UsuńPrzypomnialaś mi, że dawno już suszonego mango nie jadłam, choć mam zapasy :)
Uwielbiam cukinię, dlatego ten pasztet ujął moje serce. W połączeniu z czosnkiem i ziołami musi smakować fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pasztety z cukinii, bo są takie delikatne :) Smakowicie ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie Twój blog jest naprawdę wspaniały, aż kipi pomysłami i Twoją inwencją twórczą, ciągle coś dodajesz! Masz wiele pomysłów, nie stawiasz ciągle tego samego, mi się to jeszcze dłuuuuuuuuuuuuuugo nie znudzi ^^
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Bardzo dziękuję za tak miły komentarz :)
UsuńJa tu ubolewam, ze zapasy kaszy jaglanej mi się skończyły, a Ty tak bezczelnie dodajesz przepis na ten pasztet, no. ;-; Kurcze, zjadłabym gdyby ktoś mi taki przygotował, bo ostatnio wgl. nie mam czasu na nic.
OdpowiedzUsuńkocham wszystkie posty od Ciebie, wszystkie... ale jeżeli musiałabym Ci szpilkę wetknąć to chciałabym więcej fotorelacji... bo jesz czasami na mieście, albo coś fajnego kupisz ^^ Nic nic... ja tylko sugeruje :D A przepis na pasztet porywam bo cukinie same się nie zużyją :D
OdpowiedzUsuńOk, postaram się częściej jakieś zakupy wstawiać, a co do fotorelacji jedzenia "z miasta" to zazwyczaj nie mam przy sobie aparatu, a ido restauracji szczególnie często nie chodzę :p
Usuńco z tego :D Zawsze od czapy się zdarzy, a jak nie aparatem to telefonem fotę cyknąć :)
UsuńPyszności, wzroku nie mogę oderwać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Pyszna ta pasta. U ciebie zawsze tak fajnie zdrowo. Lubię tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńWow super pomysł, z cukinii jeszcze ani nie jadłam ani nie robiłam. Prezentuje się wybornie ;>
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego niż pasztety/pasty warzywne! Uwielbiam wersję z selera :)
OdpowiedzUsuńZ selera robiłam kotlety i były przepyszne :)
UsuńAniu, jak długo pasztet może stać w lodówce? :*
OdpowiedzUsuńMój stoi dzisiaj już 6 dzień i ciągle nic mu nie jest :)
Usuńsuper przepis, własnie mam cukinie lece gotowac :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Usuń