Wpadłam na pomysł, żeby raz w miesiącu pokazywać na blogu kilka moich ulubionych produktów (głównie spożywczych, ale może czasami i jakaś książka o odżywianiu się utrafi, bo sporo takich czytam, a dwie nowe akurat zamówiłam), które szczególnie mi się spodobały w danym miesiącu. Sama bardzo lubię czytać na innych blogach wszelkie wpisy dotyczące jakichś ciekawych produktów czy kosmetyków, więc mam nadzieję, że spodobają Wam się takie notki. Oczywiście wszystkie produkty o których pisałam przy okazji wpisu na temat ulubionych produktów spożywczych 2014 roku w dalszym ciągu regularnie jem, ale w każdym miesiącu będę wybierać jakieś nowe (a może i potrawy) które jadłam szczególnie często ;)
1. W styczniu na pierwsze miejsce zasługuje SUSZONE MANGO. Już od jakiegoś czasu kupuję suszone mango firmy Ener Bio i nigdy nie próbowałam innych firm.
Wspaniale się sprawdza jako przekąska na dłuższą podróż czy jako dodatek do śniadania czy podwieczorku. Jest pyszne, słodkie, a smak bardzo przypomina mi smak świeżego owocu. Jest to także świetny, dużo zdrowszy zamiennik słodyczy i jem go często wtedy, kiedy nachodzi mnie ochota na coś bliżej nieokreślonego :P W Rossmannie często można spotkać je w promocji i kosztuje chyba wtedy ok. 6zł.
2. Na drugim miejscu mogę umieścić SUSZONE FIGI firmy Farmer's Snack (dostępne w Kauflandzie). Smakują mi bardzo podobnie do tych kupowanych na kilogramy w Chorwacji (tamte były najlepsze jakie jadłam do tej pory).
Jak dla mnie smak tych fig jest cudowny :) Nie zawierają dwutlenku siarki, co często można spotkać w przypadku suszonych owoców nieekologicznych. Figi są spore, nie oblepione żadnymi substancjami słodzącymi i nie wysuszone (nie lubię takich suchych, scukrzonych fig pakowanych często w okrągłe, przezroczyste opakowania).
3. Następnym produktem jest BRUKSELKA :P Nie wiem jak niektórzy mogą jej nie lubić, bo jak dla mnie jest przepyszna :P
W tym roku jadłam ją chyba pierwszy raz od czasów przedszkola i od razu polubiłam. Moja ulubiona wersja to taka polana olejem z orzechów włoskich lub oliwą z oliwek i posypana przyprawą - mieszanką suszonych pomidorów, czosnku i bazylii. Często jem ją do obiadu złożonego na przykład z kaszy gryczanej i buraczka, a także dodaję ją do wielu dań warzywnych czy zup. Zawsze mam zapas w lodówce ;)
4. Kolejnym ulubieńcem jest taka oto herbata ROOISBOS I HONEYBUSH Z JARZĘBINĄ.
Kupiona została w Tesco, w którym wybór herbat tej firmy jest spory. Spodobał mi się skład, bo bardzo lubię herbatę rooibos i jarzębinową, a dokładny skład wygląda tak: rooibos 40%, honeybush 15%, jarzębina owoc 18%, jabłko, liść lipy, aromat, trawa cytrynowa. Herbata jest bardzo aromatyczna i świetnie smakuje, choć ciężko mi jej smak porównać do czegokolwiek. Składniki nie są zmiażdżone na proszek i można bez problemu rozróżnić poszczególne elementy z których się składa. Niemal codziennie wchodzi w skład mojego podwieczorku :) Akurat mi się kończy i pewnie teraz wypróbuję jakiś inny smak, ale do tego z pewnością nie raz powrócę.
5. I ostatnim już ulubionym produktem miesiąca jest LEKKO SŁODKI NAPÓJ SOJOWY firmy Alpro.
Bardzo lubię jego lekko słodki smak i zapach :) Świetnie wzbogaca smak owsianki, jaglanki, kawy czy kakaa. Mleka sojowego niesłodzonego jakoś specjalnie nie lubię i dodaję tylko do bananowych koktajli, a te słodkie np. waniliowe czy czekoladowe to już są dla mnie zdecydowanie za słodkie.
I to by było na tyle moich ulubieńców stycznia :) Mam nadzieję, że notki tego rodzaju Wam się podobają.
A może Wy macie jakieś swoje ulubione produkty lub odkrycia ostatniego czasu i możecie mi polecić coś ciekawego?
Biorę wszystko oprócz brukselki :-)
OdpowiedzUsuńTo ja wezmę dodatkową porcję :D
UsuńŚwietny wpis! Z niecierpliwością będę wyczekiwać następnego!
OdpowiedzUsuń1. Mango widziałam kilka dni temu w Rossmannie w promocji, podchodziłam do niego kilka razy, aż w końcu sobie pożałowałam i nie wzięłam, czego teraz żałuję :( Na następnej promocji będzie moje! :D
2. Fig nie jadam. Zraziłam się właśnie chyba poprzez tą "cukrową posypkę". Swoją drogą po co ona, skoro same owoce są przesłodkie :) Ale widzę, że te "kauflandowe" są całkiem czyste, czyli o wiele wiele zdrowsze. Przy następnej wizycie, o ile nie zapomnę to je kupię :D
3. Również uwielbiam brukselkę! Posiadam także identyczna przyprawę, którą wymieniłaś, dlatego następnym razem spróbuję czegoś nowego i jej użyję :D
4. Nazwa herbatki mówi tylko jedno - musi być przesmaczna! Ja z herbat to najbardziej jestem za zieloną, czerwoną i Yerba Mate :)
5. Mleka nie próbowałam. Ale skoro polecasz to następnym razem będę wiedziała, które wybrać :) Choć na razie zakochałam się w migdałowym :)
Super post! Świetne jest to, że piszesz gdzie kupiłaś dany produkt. Jeszcze cena by się przydała :D Szczególnie przy tych figach i mleku :) Pozdrawiam ;)
WOW! Teraz widzę ile miejsca zajął mój komentarz :D Ale tak to jest - jak wpis jest ciekawy to i dużo do powiedzenia się znajdzie, a raczej do napisania :D
UsuńBardzo dziękuję za ciekawy komentarz ;)
Usuń1. Mango moim zdaniem naprawdę warto spróbować ;)
4. Czerwonej herbaty i Yerba Mate chyba nigdy nie piłam, więc pewnie sporo straciłam, ale zielona to jedna z moich ulubionych ;)
5. Mleko migdałowe także bardzo lubię, jeszcze trochę zależy jakiej firmy ;)
Z ceną właśnie jest ciężko, bo np. ceny fig dokładnie nie pamiętam (ale coś ok. 9zł, czasami są w promocji i wtedy po ok. 7, ale nie jestem pewna), a mleko to zależy od sklepu - wydaje mi się, że w Tesco ostatnio kupowałam za 7.99, ale też nie jestem pewna. Następnym razem będę zapamiętywać ceny i postaram się je zamieścić ;)
Próbowałam z tego tylko figi i brukselkę też je bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńFigi i mago to mój numer jeden plus brukselka ;)
OdpowiedzUsuńI U ciebie widze nowość:) Ja się do brukselki zraziłam jak ją kilka razy ugotowałam i śmierdziała ;/ nie wiem moze to wina producenta ?
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje typy :) Wiele osób zachwalało "Małego Księcia" a ja go nie mogłam "przetrawić"... Podobali mi się również "Krzyżacy" a inni mówili że to durne :)
Brukselki kupuję na bazarku, od różnych osób i zawsze mi smakuje, nie czułam nigdy żeby śmierdziała - pachnie tak brukselkowo :) Raz kupiłam w Tesco i też była ok, ale wolę taką z bazarku.
UsuńKrzyżaków nie byłam w stanie przeczytać :P
U mnie na bazarku nie sprzedają i kupowałam mrożoną... pewnie jest z nią jak ze szpinakiem, że mrożona jest niedobra a świeża tak :)
UsuńA jakie lektury polubiłaś?
Mi mrożona także smakuje (kupowałam z Hortexu), więc może po prostu źle trafiłaś, albo to nie jest Twój smak...
UsuńLektur za wiele nie polubiłam, jakoś nie lubiłam nigdy ich czytać... Podobała mi się "Dżuma" i "Kamienie na szaniec", a z wcześniejszych lat "Dzieci z Bullerbyn". Teraz tak ciężko mi sobie przypomnieć, bo nigdy żadna szczególnie w pamięć mi nie zapadła.
To pewnie chodzi o firmę.. Kupowałam taką produkowaną dla Tesco i to pewnie był błąd bo z zup (mrożonek) zawsze wyławiałam brukselkę :)
UsuńTe książki co wymieniłaś nie zachwyciły mnie :) Ale spodobał mi się np. "Szatan z siódmej klasy" :) Chyba mamy inne gusta ;)
Chyba tak :) Choć ja za lekturami ogólnie nie przepadałam i tak naprawdę to żadna mnie nie zachwyciła...
UsuńA jakie inne książki Ci się spodobały? :)
UsuńCiężko tak wszystkie zapamiętać, ale na pewno tak bardziej spodobała mi się książka "My sister's keeper" (przetłumaczona na polski jako "Bez mojej zgody", ale wg. mnie oryginał był lepszy), "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku", "Dobre dziecko", "Dziewczyny z powstania" czy "Mój pionowy świat". Dużo czytam książek o odżywaniu np. "Nowoczesne zasady odżywiania", "Ukryta prawda", "Eat to live", "Dieta roślinna na co dzień" czy "Dieta Alleluja"). I pewnie wiele innych mi się podobało, ale nie pamiętam :) Ogólnie to lubię właśnie książki o odżywianiu, o chorobach, podróżnicze i opisujące prawdziwe życie ludzi podczas wojen i powstań.
UsuńA Ty masz jakieś ulubione ?
Nie czytałam tych książek a jeśli chodzi o ksiązki o zdrowym odzywianiu to takich w moich bibliotekach nie ma :(
UsuńZ książek to taką moją perełką jest "Oskar i pani Róża", spodobała mi się również "My dzieci z dworca zoo", Seria książek Graal a z dzieciństwa to Pinokio :)
A ja nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w bibliotece i chyba po szkole podstawowej nie byłam w żadnej :/ I muszę się rozejrzeć po okolicy, może jest gdzieś w pobliżu jakaś fajna biblioteka :) A nowsze książki o odżywianiu to chyba ciężko znaleźć w bibliotekach....
Usuń"Oskara i panią Różę" i "Dzieci z dworca zoo" także czytałam, ale już dawno temu :)
Ja ostatnio nie mam "weny" do czytania ;/
UsuńMango z tej firmy kiedyś miałyśmy :) Jest dobre ale nie często je kupujemy. Dobrze wiedzieć, że figi z Kauflandu smakują Ci najbardziej. Rozejrzymy się za nimi.
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiemy niechęci do brukselki! to pewnie wynik urazu z dzieciństwa i dowód na to, że nigdy później takie osoby nie próbowały jej przyrządzić na swój sposób.
Ja chyba urazu do brukselek w dzieciństwie nie miałam, ale nie jadłam ich zbyt często... Szkoda, że przez tyle lat praktycznie ich nie jadłam i wiele straciłam :P
Usuńfigi lubię, brukselkę też, napój alpro znam, ale używam częściej kokosowego i migdałowego
OdpowiedzUsuńo tak, brukselka zdecydowanie ulubieńcem, jednak w styczniu tak często u mnie nie gościła :) a jeśli chodzi o mleko to wolę jednak niesłodzone - dla mnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńAkurat za mlekiem sojowym firmy alpro nie przepadam, niezbyt przekonujący skład...
OdpowiedzUsuńWg. mnie skład nie jest zły i podobny do składu większości mlek sojowych :) A jakiej firmy mleko sojowe lubisz najbardziej?
Usuńwidzę, że jesteśmy fankami tych samych produktów :) tylko właśnie do brukselki jeszcze nie mogę się przekonać, może jeśli właśnie wykorzystam olej orzechowy i jakieś dodatki to nabierze smaku
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może wtedy Ci zasmakuje :) Chociaż ja to bardzo lubię nawet taką ugotowaną bez niczego :P
UsuńUwielbiam brukselkę - w całym zestawieniu zdecydowanie wygrywa :)
OdpowiedzUsuńBrukselkę uwielbiam od małego :)
OdpowiedzUsuńMuszę upolować mango, i tę herbatkę-ależ kusi mnie ta kombinacja smaków :)
nie spotkałam się z suszonym mango...albo po prostu nie jestem spostrzegawcza :D ale aż jak będę na zakupach specjalnie zwrócę uwagę i kupię żeby spróbować :) co do brukselki to w dzieciństwie nie przepadałam bo była gorzka, ale teraz już wiem, że to kwestia odpowiedniego ugotowania i uwielbiam :) a słodki napój sojowy odkryłam dosłownie kilka dni temu i moim zdaniem jest genialny :)
OdpowiedzUsuńSuszone mango widziałam w różnych sklepach i różnych firm :) A w brukselce to chyba też trochę zależy od niej samej - czasem kupi się trochę nieudaną, gorzką i można się zniechęcić, choć ja nigdy na taką nie natrafiłam ;)
UsuńMoim ulubieńcami są figi i daktyle :P Muszę też spróbować kiedyś tego mango, a do brukselki na razie nie mogę się przekonać :P Magda
OdpowiedzUsuńMango możesz spróbować w każdej chwili, bo mam je w domu ;)
UsuńMango i brukselka <3 Brukselkę to w styczniu jadłam na potęgę :D Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńBrukselkę uwielbiam! Suszone figi to odkrycie mojego Męża, który w tym miesiącu nie je słodyczy, a figi fajnie mu je zastępują. Z kolei suszone mango kiedyś jadłam i nie podpasowało mi, było jakieś takie gumowate.
OdpowiedzUsuńNasze kulinarne odkrycia tego miesiąca (jako że mój Mąż je w styczniu wegańsko), to sojowe salami i sojowa szynka - które smakują bardzo dobrze (ja osobiście za sojowymi przetworami nie przepadam, ale te są naprawdę niezłe).
Mojej mamie także figi zastępują słodycze :) Mango faktycznie jest trochę gumowate, ale mi to akurat odpowiada :)
UsuńSojowe salami mi też smakowało, tym bardziej, że prawdziwego nigdy nie jadłam, więc kupiłam na spróbowanie, normalnie takich zamienników mięsa nie kupuję. Sojowej szynki nie jadłam, ale kiedyś na pewno kupię, skoro piszesz, że jest ok ;) Normalnie też za sojowymi przetworami mięsnymi nie przepadam.
Muszę koniecznie kupić te figi, bo wyglądają bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńBrukselkę ostatnio kupiłam, więc będzie trzeba jej spróbować. :) Zobaczymy czy mi posmakuje...
Ciekawe :) Wiele osób jej nie lubi, ale może zaliczysz się do grona wielbicieli ;)
UsuńJak lubisz zdrowe przekąski, naturalne, to polecam chałwę lnianą! :) Jest w wielu wariantach smakowych, dostępna w sklepach z żywnością ekologiczną. Nawet u mnie znajdziesz jej recenzję, jeżeli jesteś ciekawa. Ja się w niej rozkochałam i mam już za sobą wiele spałaszowanych opakowań :D
OdpowiedzUsuńTwoją recenzję widziałam i chałwa bardzo mi się podoba, ale nie widziałam takiej w pobliskim eko - sklepie :/ Jak będę w jakimś większym i bardziej wyposażonym to na pewno kupię - dzięki za przypomnienie ;)
UsuńSuszone mango jadłam, ale innej firmy i było niezłe, ale nie czułam potrzeby powtarzania zakupu. Wolę świeże. ;) A figi są dla mnie zbyt słodkie, ale sporadycznie dodaję jedną albo dwie do owsianki.
OdpowiedzUsuńA ja wolę suszone od świeżego, bo jakoś nigdy do tej pory nie trafiłam w świeże mango o idealnej dojrzałości ;) A figi świeże mi kompletnie nie smakują...
UsuńNarobiłaś mi smaku na brukselkę :) Chyba pobiegnę do sklepu kupić :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze suszonego mango, ale napój alpro bardzo uwielbiam.Brukselkę chętnie bym wciągła bo lubię :-)
OdpowiedzUsuńSuszone mango kupuje rzadko, ale figi bardzo lubię, Dzięki za informację o Kauflandzie, kupię na pewno :)
OdpowiedzUsuńFigi, brukselkę zajadam.....popijając alpro ;) suszonego mango jeszcze nie miałam okazji ale coś czuję, że może stać się i moim ulubieńcem :))
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Tesco i nie jestem na bieżąco z asortymentem herbat. Za jakiś czas muszę się wybrać, skoro są tam teraz takie pyszne wynalazki! <3 Nie składuję wyłącznie czekolad - herbaty także :D.
OdpowiedzUsuńBrukselkę też kocham ;)
Jestem bardzo ciekawa jak wygląda Twoja kolekcja herbat ;)
UsuńWszystko lubię :) I właśnie zastanawiałam gdzie kupić takie mango, teraz już wiem :D
OdpowiedzUsuńTak przyrządzone brukselki zjadłabym z chęcią :) zapisuje przepis!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci zasmakują ;)
Usuńmiło mi z powodu odwiedzin na blogu :-), jadłam kiedyś suszone mango i bardzo mi smakowało
OdpowiedzUsuńDo brukselki nie umiem się przekonać, ale suszone mango chętnie spróbuję, Rossmanna mam niedaleko :) Zaintrygowała mnie też ta herbatka z jarzębiną, skład brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńjestem na tak dla wszystkiego! :)
OdpowiedzUsuń