Sezon na brzoskwinie chyba dobiega już końca, więc wykorzystując ostatnie sztuki zrobiłam w niedzielę przepyszną owsiankę. I choć posiada ona konsystencję budyniową, to nie zawiera w sobie proszku budyniowego, gdyż w jego miejsce użyłam mielone siemię lniane. Często robię owsianki tym sposobem, od kiedy pewnego razu zabrakło mi budyniu, a siemię wydało mi się najlepszą substancją sklejającą. A biorąc pod uwagę właściwości zdrowotne lnu, budyń może się schować :P
Konsystencja owsianki jest gęsta, typowo budyniowa, jednak w smaku brzoskwiniowo - mleczna, raczej nie przypominająca budyniu. Lekko rozmięknięte brzoskwinie fajnie łączą się z mlekiem tworząc cudowną mieszaninę, która smakuje świetnie nie tylko na ciepło, ale także po ostygnięciu, kiedy to przybiera strukturę puddingu. Do środka dodałam kilka orzechów laskowych, a wierzch udekorowałam dodatkową brzoskwinią, którą podgrzałam wcześniej z dodatkiem miodu. Na chłodną jesień jest to śniadanie idealne :)
Owsianka brzoskwiniowa
Przepis na 1 porcję:
- 50g (5 łyżek) płatków owsianych
- 250ml mleka (użyłam sojowego, ale każde inne będzie się nadawać)
- 1 duża brzoskwinia
- czubata łyżeczka mielonego siemienia lnianego
- pół łyżeczki cukru z wanilią
- pół łyżeczki cukru kokosowego
- łyżka posiekanych orzechów laskowych
- na wierzch: 1 mała brzoskwinia, łyżeczka miodu, cynamon, łyżeczka masła orzechowego
Wykonanie:
Płatki owsiane podgrzewać w mleku z dodatkiem substancji słodzących i gdy całość będzie mocno ciepła dodać pokrojoną w kostkę brzoskwinię i zagotować. Dodać pokrojone orzechy i ciągle mieszając wsypywać siemię lniane (szybkie wsypanie może skutkować utworzeniem lnianych "glutków" :P). Pogotować całość jeszcze chwilę do zgęstnienia i przełożyć do miseczki.
Drugą brzoskwinię podgrzewać chwilę w garnku z dodatkiem łyżeczki miodu, żeby owoce się lekko rozpadły i wyłożyć je na ugotowaną wcześniej owsiankę. Całość można posypać cynamonem.
600kcal
białko: 25,6g
węglowodany: 81,3g
tłuszcz: 24,7g
błonnik: 10,4g
Kurczę… a może zjeść dziś śniadanie na kolację? :D … Ups.. nie mam brzoskwiń, owsianka wygląda przecudownie.
OdpowiedzUsuńŚniadanie na kolację to zawsze dobry pomysł :)
UsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńJaka konsystencja <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie owsianki :D
świetna konsystencja: )
OdpowiedzUsuńKrólowa śniadań :) Piękna Ci wyszła! Rzeczywiście na jesień idealna :)
OdpowiedzUsuńNie znam takiej owsianki ):
OdpowiedzUsuńAle kremowa <3 Jestem nią oczarowana!
OdpowiedzUsuńuwielbiam owsiankę brzoskwiniową:)
OdpowiedzUsuńJak owsianka to tylko taka! Pyszna miseczka i do tego zdrowa jak zwykle. :D
OdpowiedzUsuńKocham kremowe owsianki, właśnie budyniowe, zrobię taką z siemieniem:)
OdpowiedzUsuńWspaniała owsianka. Też dodaje siemię, jest zdrowe i fajnie smakuje :-)
OdpowiedzUsuńkocham brzoskwinie i żałuję, że nie miałam okazji w tym roku więcej się nimi zajadać (tymi sezonowymi) - to moje ulubione owoce lata, a z masłem orzechowym w owsiance smakują genialnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety żadne importowane nie dorównują tym polskim :/
UsuńOwsianka idealna ;)
OdpowiedzUsuńSkoro się kończy (sezon), a ja sama nie robię takich rzeczy, to chyba czas najwyższy, żebyś mnie zaprosiła, co?! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam ;) Myślę, że kulinarnie jakoś się dogadamy :p
UsuńPyszny poranek z taką owsianką.
OdpowiedzUsuńPyszna :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo często robię owsianki z siemieniem lnianym ono czyni je takimi przyjemnie "śliskimi" ;) A brzoskwiniowo-mleczny smak brzmi wyjątkowo dobrze, szczególnie w ciepłym wydaniu na rozgrzanie :>
OdpowiedzUsuńAkurat brzoskwinie nam trochę zbrzydły i wolałybyśmy inny owoc ale i tak pysznie wygląda :D
OdpowiedzUsuńGruszki też się bardzo do takiej nadają ;)
Usuńnie jadłam jeszcze nigdy owsianki z siemieniem, ale po twojej rekomendacji dłużej nie będę się nad tym zastanawiała... kurde, ale tutaj w aka nie mam siemienia, kurde xDD
OdpowiedzUsuńMyślę, że w pobliskim sklepie bez problemu spotkasz :P
Usuńchcesz mnie dobić, najbliższy sklep mam 6 km stąd xDD
UsuńPrzepraszam, nie chciałam Cię dobijać... Jak by się dało wysłałabym Ci paczkę mailem :P
UsuńE-mailem... ech życie byłoby za piękne <3
UsuńDawno nie robiłam owsianki i zaczerpnię inspirację od ciebie :) Przepyszne wygląda, a pomysł żeby dodać siemię lniane, był genialny!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :D Tez daje siemię do moich owsianek! :D
OdpowiedzUsuńJestem twoją fanką Aniu, pyszne i zdrowe śniadanko :)
OdpowiedzUsuńCo prawda brzoskwini w owsiance nie lubię (za to oddzielnie <3 ) ale taką wersję bym z miłą chęcią wszamała :D
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że nie lubię dopóki nie spróbowałam w budyniowej :P
UsuńTeż lubię dodawać mielone siemię lniane do owsianki jako zagęstnik!
OdpowiedzUsuńJadłam brzoskwiniową i uwielbiam. Musze powtórzyć! :)
OdpowiedzUsuńPokrzepiająco to wygląda - kojarzy mi się z zimnym porankiem i zajadaniem takiego śniadania w ciepłej piżamie przed telewizorem :} oglądając program przyrodniczy, który zawsze jest puszczany na tvp2 w niedzielne poranki :D
OdpowiedzUsuńTakie śniadania są najfajniejsze :)
UsuńCzekoladowe są mega :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na owsiankę. Taką na mleko z siemieniem gotuję często, ale jeszcze nie wpadłam na to, aby dodać do niej brzoskwinie. Genialne;)
OdpowiedzUsuńO muszę zrobić owsiankę z dodatkiem siemienia. Super :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię owsianki budyniowate, nigdy nie pomyślałam, żeby zżelować je siemieniem czy też chią. Zawsze po prostu odpowiednio długo i pieczołowicie je gotowałam :)
OdpowiedzUsuńUmiałabyś jakoś porównać siemię lniane i chia? Pod względem zachowania (glutowatości:)? Bo mam sporo chia i nie wiem, czy warto inwestować w siemię.
OdpowiedzUsuńJeśli pytasz pod kątem owsianki to siemię zagęszczając wtapia się w jej strukturę i nie da się poznać, że ono w tej owsiance jest, a chia napęcznieje i będzie te kuleczki widać i czuć (zależy jeszcze ile się doda). Zależy jeszcze od rodzaju owsianki i ilości w jakich używasz tych składników.
UsuńZ chia można zrobić pyszny pudding - wystarczy dodać jakiś płyn, a z siemienia samego i wody nic dobrego nie zrobisz :P Ale do wegańskich placków siemię sprawdza się doskonale w zastępstwie jajka i tutaj chia będzie nie użyteczne. Tak więc zależy do czego planujesz te składniki używać :)
Dzięki za podpowiedź. Czyli siemię trochę zamiast budyniu? Chia dla mnie jest chyba największym rozczarowaniem z działu "superfoods". Więc jem, bo szkoda, drogie było, ale bez smaku toto, puddingi też. A siemię tego typu dajesz? http://groceries.asda.com/product/nuts-seeds/asda-good-balanced-golden-linseeds/910001856013
UsuńTak, siemię używam zamiast budyniu :)
UsuńJa lubię chia seeds - z mleczkiem sojowym i syropem klonowym powstaje pyszny pudding :)
Siemię używam to złote z firmy ener bio z Rossmanna, chyba takie jak jest w linku. Mielę je w młynku do kawy. Czasem pożyczę od taty mielone, on kupuje takie odtłuszczone :)
A, to bez mielenia nie da rady? Szkoda, bo nie mam młynka:(
UsuńNie zmielone nie mają takich właściwości, ale możesz kupić mielone :)
UsuńDzięki, poszukam:) A z chia puddingiem muszę trochę pokombinować. Może z bananem spróbuję. Albo kakao:)
OdpowiedzUsuńsprobuje
OdpowiedzUsuń