Wrzesień minął, a tym samym koniec wakacji dotknął już wszystkich, a zima zdecydowanie jest bliżej niż dalej... Dobrze, że bez względu na pogodę można iść do sklepu i kupić coś dobrego do jedzenia - na pewno z myślą o tym, że coś takiego na nas czeka, łatwiej będzie przetrwać zimową aurę i w ogóle wyjść z domu na zimy świat :) A dziś, jak co miesiąc, z lekkim opóźnieniem, przedstawiam kilka produktów, które umilały mi życie w minionym miesiącu.
1. Czekolada LINDT CREATION PISTACHIO DELIGHT
Już tutaj nie raz pisałam, że bardzo lubię czekolady Lindt i nigdy nie brakuje ich w mojej czekoladowej szufladzie. Obecnie mam kilka sztuk o zawartości 85% i 70% kakao zakupionych w promocjach, obok których nigdy nie potrafię przejść obojętnie, ale przeważnie mam też jakieś bardziej słodkie i jem je w kolejności wskazywanej przez datę ważności. W tym miesiącu padło na pistacjową, która bez wątpienia zasłużyła na znalezienie się w ulubieńcach ;)
Jest to czekolada ciemna (zawartość kakao wynosi 47%) z nadzieniem truflowym o smaku pistacjowym z kawałkami migdałów. W składzie zawiera cukier, miazgę kakaową, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, olej kokosowy, migdały (3%), krem migdałowy (migdały, cukier), tłuszcz mleczny, laktoza, lecytyna sojowa, barwnik (chlorofile - ekstrakt ze szpinaku), aromat pistacjowy, odtłuszczone mleko w proszku, ekstrakt słodowy jęczmienny. Czekolada otaczająca nadzienie jest przepyszna, typowo lindtowska i kremowa, a samo nadzienie, choć bardzo dobre, nie odzwierciedla opisu na opakowaniu. Dla mnie smakuje ono marcepanem, a nut pistacjowych w nim nie uświadczyłam - jedynie kolor może sugerować obecność tych orzechów, czemu zresztą nie ma co się dziwić, bo pistacji jako takich tam nie ma, a barwę skutecznie nadaje ekstrakt ze szpinaku... Nie zmienia to jednak faktu, że czekolada bardzo mi smakowała i z pewnością nie raz jeszcze taką kupię :)
2. Baton gryczany ANIA
W ulubieńcach czerwca pisałam o batonach owsianych tej firmy, a jakiś czas temu w SPOŁEM natknęłam się na inne smaki - gryczany, kukurydziany i ryżowy. Oczywiście wszystkich od razu kupiłam po kilka sztuk (jak widzę coś dobrze się zapowiadającego to budzą się we mnie cechy chomika :P) i chyba dobrze zrobiłam, bo w sklepie zostały już tylko kukurydziane, najmniej mi smakujące, ale liczę, że to tylko chwilowy deficyt...
W odróżnieniu od owsianych (i także popularnych orkiszowych) batony z tej serii składają się ze składników ekologicznych. Gryczany smakował mi najbardziej i dlatego też trafił do ulubieńców miesiąca. Skład prezentuje się następująco: bio łam waflowy (bio mąka gryczana), bio płatki gryczane, bio kaszka gryczana, bio syrop ryżowy, bio mleko w proszku, bio tłuszcz kokosowy. Najbardziej w tych batonach podoba mi się brak elementów pszenicznych, a jak by jeszcze wyeliminować bio mleko w proszku, to powstało by uzdrowione cudo :P Zdaję sobie jednak sprawę, że mleko to nadaje ten iście krówkowy smak i wraz z syropem ryżowym i tłuszczem z kokosa zlepia gryczane elementy w całość. Baton podobnie jak wersja owsiana przypomina mi w smaku legendarne szyszki kupowane w szkolnym sklepie, którego to nie obejmowały wtedy żadne akcje prozdrowotne :P Jest dosyć słodki, ale nie przesadnie jak jego kukurydziany kolega, ma lekko proszkową konsystencję i idealnie się nadaje na dodatek do lunchu, uzupełniający niedobory cukru :)
3. Daktyle SYNBIO 100% organic
To najlepsze daktyle jakie do tej pory jadłam - jak dla mnie idealnie wysuszone :P Nie są tak lepkie jak rossmannowskie ener bio, trochę mniej słodkie niż popularne z Bakallandu i po prostu przepyszne :) Zabieram często je na drugie śniadanie i wówczas to, że się nie lepią, jest ich wielką zaletą :) Daktyle te pochodzą z Tunezji, nie zawierają dwutlenku siarki, a w opakowanie wchodzi 150g. Kupuję je w SPOŁEM, ale w innych sklepach także są ;)
4. Przyprawa pomidorowo - bazyliowa z czosnkiem niedźwiedzim
Bardzo lubię przyprawy tej firmy i mam kilka w swoich zbiorach, ale tą ostatnio używam najczęściej. Często używam także podobną przyprawę, pomidorowo - czosnkową z czarnuszką, ale ta wg. mnie jest zdecydowanie lepsza - bardziej pomidorowa :) W składzie zawiera pomidory (90%), bazylię i czosnek niedźwiedzi, czyli tylko to na co wskazuje nazwa. Bardzo fajnie komponuje się z kaszą gryczaną niepaloną, którą zabieram na lunch 2 razy w tygodniu :) Kupiłam ją w SPOŁEM za ok. 4,50 - 5zł.
5. Olej z ostropestu plamistego
Kupiłam go przypadkiem w Netto w Karpaczu, bo wydawał mi się bardzo niedrogi (kosztował około 10 - 13zł jeśli dobrze pamiętam), a roślina ta już dawno nie jest mi obca, gdyż przez pewien czas starałam się ją jeść ze względu na zawartość sylimaryny, służącej regeneracji wątroby. Jednak ostropest kupowałam w postaci ziarna, które potem mieliłam w młynku do kawy, ale nie trwało to długo, bo nie miałam do czego go dodawać, a smak i struktura ziaren nie nadawały się do samodzielnej konsumpcji, tym bardziej, że w ich właściwości zdrowotne trochę wątpiłam (no bo ile tej sylimaryny mieści się w nasionach, a do tego ile z niej się wchłonie - oto jest pytanie :P). Teraz olej z ostropestu dodaję do moich lunchów i odgrzewanych ziemniaków i wg. mnie, w przeciwieństwie do nasion, ma on bardzo neutralny, przyjazny smak, przez co do wszystkiego pasuje :) A jeśli zawiera on choć trochę tej sylimaryny i minimalna ilość się wchłonie to super ;)
6. I na koniec jeszcze moje ulubione owoce września: WINOGRONA i JABŁKA pochodzące od babci ze wsi, czyli całkiem ekologiczne. Uwielbiam ten rodzaj winogron, a ich smaku nie da się porównać do żadnych supermarketowych, tak powszechnie teraz dostępnych :)
Jest to czekolada ciemna (zawartość kakao wynosi 47%) z nadzieniem truflowym o smaku pistacjowym z kawałkami migdałów. W składzie zawiera cukier, miazgę kakaową, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, olej kokosowy, migdały (3%), krem migdałowy (migdały, cukier), tłuszcz mleczny, laktoza, lecytyna sojowa, barwnik (chlorofile - ekstrakt ze szpinaku), aromat pistacjowy, odtłuszczone mleko w proszku, ekstrakt słodowy jęczmienny. Czekolada otaczająca nadzienie jest przepyszna, typowo lindtowska i kremowa, a samo nadzienie, choć bardzo dobre, nie odzwierciedla opisu na opakowaniu. Dla mnie smakuje ono marcepanem, a nut pistacjowych w nim nie uświadczyłam - jedynie kolor może sugerować obecność tych orzechów, czemu zresztą nie ma co się dziwić, bo pistacji jako takich tam nie ma, a barwę skutecznie nadaje ekstrakt ze szpinaku... Nie zmienia to jednak faktu, że czekolada bardzo mi smakowała i z pewnością nie raz jeszcze taką kupię :)
2. Baton gryczany ANIA
W ulubieńcach czerwca pisałam o batonach owsianych tej firmy, a jakiś czas temu w SPOŁEM natknęłam się na inne smaki - gryczany, kukurydziany i ryżowy. Oczywiście wszystkich od razu kupiłam po kilka sztuk (jak widzę coś dobrze się zapowiadającego to budzą się we mnie cechy chomika :P) i chyba dobrze zrobiłam, bo w sklepie zostały już tylko kukurydziane, najmniej mi smakujące, ale liczę, że to tylko chwilowy deficyt...
3. Daktyle SYNBIO 100% organic
To najlepsze daktyle jakie do tej pory jadłam - jak dla mnie idealnie wysuszone :P Nie są tak lepkie jak rossmannowskie ener bio, trochę mniej słodkie niż popularne z Bakallandu i po prostu przepyszne :) Zabieram często je na drugie śniadanie i wówczas to, że się nie lepią, jest ich wielką zaletą :) Daktyle te pochodzą z Tunezji, nie zawierają dwutlenku siarki, a w opakowanie wchodzi 150g. Kupuję je w SPOŁEM, ale w innych sklepach także są ;)
4. Przyprawa pomidorowo - bazyliowa z czosnkiem niedźwiedzim
Bardzo lubię przyprawy tej firmy i mam kilka w swoich zbiorach, ale tą ostatnio używam najczęściej. Często używam także podobną przyprawę, pomidorowo - czosnkową z czarnuszką, ale ta wg. mnie jest zdecydowanie lepsza - bardziej pomidorowa :) W składzie zawiera pomidory (90%), bazylię i czosnek niedźwiedzi, czyli tylko to na co wskazuje nazwa. Bardzo fajnie komponuje się z kaszą gryczaną niepaloną, którą zabieram na lunch 2 razy w tygodniu :) Kupiłam ją w SPOŁEM za ok. 4,50 - 5zł.
5. Olej z ostropestu plamistego
6. I na koniec jeszcze moje ulubione owoce września: WINOGRONA i JABŁKA pochodzące od babci ze wsi, czyli całkiem ekologiczne. Uwielbiam ten rodzaj winogron, a ich smaku nie da się porównać do żadnych supermarketowych, tak powszechnie teraz dostępnych :)
A poniżej moje ulubione przedśniadanie - winogrona + jabłka, których zazwyczaj jem trochę więcej :)
A tak się prezentuje lunch, zawierający większość moich ulubionych warzyw września - kalafiora, fasolkę szparagową, buraka i pomidorki koktajlowe (brakuje tylko brokuła)...
I na tym kończę i życzę wszystkim udanego tygodnia ;)
Czekolada ta jest pyszna, pisałam o niej recenzję :) Batonika mam, jeszcze nie jadłam, ale coś czuję, że się z nim polubię :D Winogrono wiadomo....to mój ulubieniec przez cały rok! :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi batonami, ale ten wygląda zupełnie inaczej i lepiej niż jego podobni koledzy. Do tego jest naprawdę zdrowy, a nie kolejny fit baton, który jest zlepkiem cukru i tłuszczu. :-) Ta czekolada nawet mimo tego, że nie lubię pistacjowego smaku w słodyczach wygląda zachwycająco!
OdpowiedzUsuńDaktyle uwielbiam :-) a ta czekolada mnie urzekła, muszę takiej poszukać :-)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że pojawi się tutaj ta czekolada :) Musze rozejrzeć się w moim Społem za tymi batonami. Ile kosztują?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że 1.80 ;) Jak będę to przy najbliższej okazji zobaczę, ale tylko w 1 SPOŁEMie je widziałam...
Usuńjak bylam mala daktyle byly nie do przejścia dopiero gdy spróbowałam Bio mój świat się odmienił niebo a ziemia :D kocham swieze meedjoole <3
OdpowiedzUsuńzaciekawilas mnie tez tym batonem myslalam ze to kolejny "zdrowy baton" z syropem gf :x
A ja bardziej lubię suszone, to samo mam z figami ;)
UsuńBatonik i czekoladę porywam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje posty !
OdpowiedzUsuńJadłam dwa batoniki od Ani i od zapachu mnie zemdliło. Zjadłam ale źle je wspominam, ale na pewno to nie był smak gryczany... chyba owsiany i jeszcze jakiś biały i czarny. Lindt niezwykle kusi bo pistacje to moje ulubione orzechy ^^ Olej przydałby się moim rodzicom bo codziennie rano do wody z miodem biorą na czczo łyżkę ostropestu A na daktyle już długo poluje :) A przyprawy kocham :D
OdpowiedzUsuńCzarny i biały ?? Ale w środku czy opakowanie było w takim kolorze :p?
UsuńMój tata ostropest wrzuca do owsianki ;)
Z zewnątrz nie w środku xDD
UsuńMój tato nie jada sam z siebie raczej takich gotowanych rzeczy, jedynie smażone :)
Mój się kiedyś ze mnie śmiał, a teraz sam co rano gotuje owsiankę, do której dorzuca siemię i ostropest ;)
Usuńzdolniacha :D
UsuńCzekoladę jadłam,pyszna jest. Ten batonik mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńBatony Grunchy są bezkonkurencyjną zdrową krówką. Nic dodać, nic ująć. Suszone daktyle kocham i kiedyś żarłam po paczkę-połtorej naraz. A Lindtowi muszę dać szansę. Pistache jest do dupy, ale skoro ciemna trzyma poziom, to czemu nie?
OdpowiedzUsuńJa bym paczki daktyli na raz nie dała rady zjeść - po 7 sporych sztukach osiągam maksymalny poziom zasłodzenia daktylowego (jem je zazwyczaj jako dodatek do innych, świeżych owoców).
UsuńA ja muszę spróbować tą mleczną pistacjową :p
1. Marcepan??? Oj to nie dla mnie nieznoszę marcepanu :P Ale Tą 85%, którą masz w zapasach to bym przygarneła ;) Po ile je kupowałaś na promocji?:)
OdpowiedzUsuń2. Batoniki bardzo ciekawe ;) spróbowałabym ale jak na razie nie widziałam w sklepach w moim mieści.
3. Daktyle są dla mnie za słodkie :p
4. Tą przyprawę już u Ciebie widziałam w "Ulubieńcach.." :)
Owoce z działki... NIEBO :)
1. Różnie - czasem po 6.99 czasem po 5.99, a raz w Almie się pomylili i były 2 opakowania po 11, zamiast 14 jak widniało na cenniku :p
Usuń4. Tamta była pomidorowo - czosnkowa z czarnuszką, ale jak pisałam w notce wolę tą ;)
Po 8zł to ja je widuję bez promocji w jakimś markecie ale dwie za 11.. łał skorzystałabym z takiej pomyłki ;D Szkoda, że nie mam Almy :P
UsuńWybacz ponownie za szybko przeczytałam.. :( A jesli chodzi o suszone pomidory to ja się ostanio nadziałam... Zawsze kupowałam te z Biedronki bo miały mało soli - mniej niż 0,4g na 100g produktu... a teraz mają aż 2,5g.. Masakra - sama sól... Nie przyszło mi nawet do głowy by to sprawdzac bo słoiczek i producent ten sam. Były na promocji nakupiłam 6 słoiczków ;/ wczoraj zrobiłam pastę i wywaliłam bo okazała się za słona i nawet dodatek cieciorki nie pomógł ;/ Spróbowałam z moczeniem pomidorów.... zmieniałam wodę dwa razy, zapomniałam o nich i teraz w ogóle nie mają smaku ;p no ale lepiej tak niż przesolone... przynajmniej wiem, że moczenie pomaga (mama mi to podpowiedziała) ale będe moczyć krócej. A pomidorów więcej nie kupię - muszę jakoś wykorzystać te co mam... Oddać - nie mam komu;p
Jak się zorientowałam przy kasie to poszłam po jeszcze 2 zestawy :)
UsuńDobrze, że moczenie działa :) Ja tak wymaczam pistacje :p A suszonych pomidorów w słoiku to jeszcze nie jadłam :p
Ja kiedyś miałam podobnie z sokiem wielowarzywnym - zawsze miał 0.02mg soli na 100ml aż nagle pewnego dnia zrobiło się 0.2 :p
Też bym tak zrobiła :)
UsuńTeraz to są bez smaku bo za bardzo je wymoczyłam :P Następnym razem będę moczyć krócej ;P
A to co robią to jest chamstwo... Producent ten sam a zmienia proporcje... Nie powinni tak robić
A co ciekawe to w tym soku wcale tej soli wcale nie było czuć bardziej... Tylko bardzo mi się woda zatrzymywała po tym jak go piłam (a piłam raz w tygodniu przed wykładem) i zobaczyłam na etykiecie dopiero :p
UsuńPrzykra sprawa :( Powiem Ci, że w tym soczku to niewielka zmiana ale w tych pomidorach to ich chyba pogięło ;/ Nie wiem co po modzić i zmieniać to co było dobre;/ Mi szkoda tej kasy co wydałam na te pomidory - jeden słoiczek to 4zł a ja ich nakupowałam ;/
UsuńJak dla mnie to całkiem spora ;)
UsuńNie dziwię Ci się - tyle dobrych rzeczy można by było za to kupić :/ Ja muszę kiedyś kupić takie pomidory w słoiczku, bo trochę wstyd takich nie próbować :p
Chamstwo i tyle!!!
UsuńNiestety :( Teraz w ogóle nie mam na nie pomysłu ;/ Mam nadzieję, że krótsze moczenie coś da.. a jakbyś chciała kupić pomidory w słoiczku to nie kupuj tych z Biedronki i Lidla
Hej Aniu. Ja nie na temat dzisiejszego posta,ale mam do Ciebie pytanie:)
OdpowiedzUsuńCzęsto piszesz,że gotujesz/pieczesz warzywa w niedzielę na cały tydzień. Czy taki ugotowany/pieczony kalafior(jak również i inne warzywa) przetrwa u Ciebie te kilka dni i nic mu nie będzie?:) U mnie już po 2-3 dniach nie wygląda za dobrze:P Więc co robisz,że trzymają się one tak długo?:) Będę wdzięczna za każdą odpowiedź:)
U mnie wygląda dokładnie tak jak po ugotowaniu, a często nawet w soboty wyjadam resztki. Trzymam te warzywa w pojemniku w lodówce na półce przeznaczonej na mięso, tam jest trochę chłodniej i być może dlatego...
Usuńpierwszy raz spotykam się z takimi batonami! Powiem, że szczerze mnie zaskoczyłaś- muszę je obadać ;)
OdpowiedzUsuńaaaa.. lunch pyszny! Też bardzo lubię wszelkiego rodzaju warzywa <3
Batony polecam ;)
UsuńO muszę wytropic taka czekoladę, aż mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńJabłek nie lubię, ale winogrona i tę czekoladę ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuń1. Przeważnie to co nazywają pistacją okazuje się marcepanem i nie wiemy dlaczego. Raz w życiu chciałyśmy kupić lody pistacjowe ale z nadzieją na marcepan a tu niespodzianka smakowały jak pistacje - orzechy :P
OdpowiedzUsuń2. Batony są po prostu pyszne :) Gryczany też jest naszym numerem 1!
3. Ta przyprawa jest świetna :) Ale w sumie teraz wybieramy samą czarnuszkę :).
4. Jabłka zawsze będą na pierwszym miejscu a winogrona nie do końca lubimy z tego powodu, że bardzo drażnią kąciki ust i podniebienie :/
1.Też nigdy tego nie rozumiem ;p
Usuń4. A mnie od winogron szczypią usta, ale tylko od tej odmiany i tylko przez chwile :p
Kurczę, miałam okazję kupić tę czekoladę w przecenie - teraz chyba żałuję, że tego nie zrobiłam, mimo że do słodkości nie ciągnie, to na spróbowanie z chęcią bym wzięła. A daktyli muszę koniecznie poszukać, bo ostatnio staram się upolować na jakieś dobre, dobrej jakości, żeby się nie sparzyć, jak kiedyś na takich ohydnych wręcz. :D
OdpowiedzUsuńJa póki co nie miałam złych doświadczeń z daktylami, a jadłam różnych firm. Te na pewno polecam; )
UsuńTo warzywo/owoc (?) z którego masz olej widziałam w sklepie od firmy Sante. :D
OdpowiedzUsuńU mnie siedzi w szufladzie tylko jedna czekolada Lindt, a powyższej jeszcze nie próbowałam.
Wydaje mi się, że ostropest to zioło ;)
UsuńWow ten lunch Twój wygląda cudownie <3
OdpowiedzUsuńA z produktów najbardziej czekolada mnie zainteresowała ;> Z pistacjami jeszcze nie jadłam, muszę spróbować! Szkoda tylko, że nie ma w sobie więcej kakao :p
I takie ekologiczne jabłuszka też bym zjadła <3
No szkoda, mogli by zrobić 85% z jakikiś dodatkami :)
UsuńMisja poszukiwawcza przyprawy i batonów - rozpoczęta! :)
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowały te batoniki i przyprawa pomidorowa - fajnie, że zawiera czosnek niedźwiedzi :) Bardzo lubię pistację, ale nie znoszę marcepanu, więc czekolada dla mnie odpada. Za to pokochałby ją mój Mąż, miłośnik marcepanu.
OdpowiedzUsuńIstnieje duża szansa, że nie odebrałabyś tego smaku jako marcepanowy ;)
UsuńTe batoniki są mega smaczne! :D
OdpowiedzUsuńA daktyle uwielbiam <3
Ta czekolada musi być cudowna :) A oleju z ostropestu nigdy nie próbowałam, w ogóle oleje to nie moja rzecz trochę, ale w sumie zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńOleje to dobra rzecz na zwiększenie kaloryczności dań ;)
UsuńW tym Lindtcie zdecydowanie zabrakło mi pistacji...
OdpowiedzUsuńDołączam się do grona fanów naszych polskich winogron!
A ciekawe co by było gdyby ich nie pożałowali :p
UsuńPewnie byłoby turbo pysznie!
UsuńDziękuję :) Ja uwielbiam śliwki i jak dla mnie z jogurtem,musli i czekoladą komponują się rewelacyjnie ;) Pomarańcze średnio komponują mi się z jogurtem :)
OdpowiedzUsuńPomarańcze to i mi się nie komponują :p Do jogurtu pasuje mi tylko banan, ewentualnie maliny i borówki, ale to na wierzch :p Zestawieniu ze śliwkami musiałabym jeść z podziałem na czynniki pierwsze ;p
UsuńA dla mnie banan, śliwki, borówki, maliny, brzoskwinie, morele, nektarynki , wiśnie ale takie z kompotu i nie przesłodzone :) kiwi też ujdzie ;)
UsuńWszystko bym wzięła w ciemno, ale, nie ukrywam, że jednak wrześniowe winogrona są moimi ulubieńcami. A na zimę można z nich zrobić pyyyysznyyy sok, który ubóstwiam !
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam soku z winogron, ale brzmi przepysznie ;)
Usuńchciałam dzisiaj kupić tego batona ale wszystkie wysprzedali :(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio gryczanych też nie widziałam, ale liczę, że to chwilowy deficyt...
UsuńNadzienie z tego Lindt'a jakoś mi tak średnio pasowało...
OdpowiedzUsuńDaktyle czasem bardzo mi smakują, a czasem wydają się za słodkie, to zależy od właściwie... wielu czynników.
Ciemne winogrona i jabłka kocham i ja! W sumie jest tak dużo owoców, które uwielbiam, że aż nie chce się wypisywać. :P
Ja się nie doszukiwała w nim szczególnie głębokich nut smakowych, więc dla mnie było ok, tym bardziej, że lubię marcepan :p
UsuńOwoce są przepyszne, ja to chyba wszystkie lubię ;)
Zdradzisz gdzie kupujesz batony gryczane i ryżowe? Bo ja na nie poluję, a nigdzie ich znaleźć nie mogę;/
OdpowiedzUsuńKupowałam w Społem, ale ostatnio już ich tam nie widzę, jedynie owsiane i orkiszowe są jak były :( A nigdzie indziej ich nie widziałam :/
UsuńJa właśnie też mam problem z nimi, myślałam, że mają jakiś sklep internetowy czy coś, ale nic takiego nie znalazłam
Usuń