Większość blogerów zapewne zauważyło, że blog mobilizuje do wielu rzeczy i sporo trzeba mu poświęcić. Prowadząc blog kulinarny należy wymyślać coraz to nowe dania, a recenzując produkty spożywcze pstrykać zdjęcia pożeranych przysmaków i dokonywać ich oceny organoleptycznej. Zamieszczając jadłospisy z kolei, lepiej nie zdawać się na zupełną przypadkowość - zbyt częste dodawanie tych samych śniadań czy obiadów wprowadziło by monotonię i nawet gdy przez cały dzień najchętniej jadłoby się wafle ryżowe z masłem orzechowym to trzeba wymyślić coś, co lepiej prezentowałoby się w blogowym wpisie. Tak więc myśl, że zdjęcie tego co zjem trafi na bloga zmobilizowała mnie dzisiaj do bardziej urozmaiconych dań - nie są wyszukane, ale wg mnie prezentują się całkiem smacznie :)
ŚNIADANIE (705kcal)
- kasza jaglana (50g) ugotowana z łyżeczką cukru trzcinowego i 2 małymi papierówkami z jogurtem sojowym naturalnym (125g) wymieszanym z łyżeczką syropu klonowego, połową małego banana i kostką czekolady 70%, jagodami + duży orzech brazylijski, suszona morwa i łyżeczka masła orzechowego
- herbatka z ostropestu
A PRZED ŚNIADANIEM ZJADŁAM...
- 4 eko papierówki (pochodzące z drzewa rosnącego w ogrodzie babci :D)
OBIAD (545kcal)
- warzywne spaghetti z mielonym tofu i pieczarkami - zrobione z makaronu kukurydzianego (50g), mielonego tofu (90g), 2 pieczarek, cukinii, kabaczka, papryki, zielonej fasolki szparagowej, czerwonej cebuli i koncentratu pomidorowego - całość posypałam czubatą łyżką płatków migdałowych i płatkami drożdżowymi
PODWIECZOREK (665kcal)
- talerz smakowitości - 3 antonówki, borówki, wafle ryżowe - jeden z masłem orzechowym, a drugi z ziołową wege pastą, preparowana gryka w czekoladzie 70% (rozpuściłam kostkę czekolady i wymieszałam mniej więcej z 3/4 szklanki gryki - włożyłam do lodówki i gotowe :D), garść rodzynek w surowej czekoladzie (25g), banany suszone, 2 daktyle pod palmą recenzowane tutaj.
- ziemniaki (250g) polane łyżką oleju z pestek dyni i posypane szczypiorkiem, ugotowane kilka dni wcześniej na parze i odgrzane w mikrofalówce brokuły i fasolka szparagowa z dodatkiem łyżeczki tahini, kilka pomidorków z działki, marchewka, a do tego pół słoika antonówek bez cukru zrobionych minionej jesieni.
- herbatka z ostropestu
RAZEM: 2390kcal
BIAŁKO: 71,8g
WĘGLOWODANY: 398,2g
TŁUSZCZ: 75,5g
Kochana Twój blog jest tak wspaniały, ze co na niego nie wrzucisz sptka się z entuzjazmem ;) widać, ze wkładasz w niego sporo pracy, wszystkie Twoje posty są świetne... musisz jednak wiedzieć, że nawet jeśli w Twoich jadłospisach coś się powtarza to i tak zawsze jest smacznie, zdrowo i nikomu to nie przeszkadza (mam na myśli powtórzenia). Twój dzisiejszy jadłospis jak zwykle świetny - wszystko takie apetyczne ;) Obiad bomba (chociaż ja nie dodałabym tofu) a talerz smakowitości??? Nazwa mówi sama za siebie :D A co to za gryka? Nigdy się nie spotkałam z takim produktem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, ale do wspaniałości mu wiele brakuję - cieszę się, że Tobie się podoba ;)
UsuńMi to tofu całkiem smakowało i bardzo fajnie pasowało do dania ;)
Grykę kupiłam w Lidlu - ziarna ekspandowane i wymieszałam je z roztopioną czekoladą Lindt 70% i powstało takie coś czekoladowego ;)
Często jest tak, że wymagamy od siebie jeszcze więcej i jesteśmy niezadowoleni ze swojej pracy - faktycznie to motywuje do doskonalenia się, kształcenia, szlifowania swoich umiejętności, ale warto też docenić swoją pracę a nie tylko krytykować ;) Nie tylko ja uważam, że Twój blog jest świetny, nie tylko ja go bardzo lubię, więc wiem co piszę i to prawda ;)
UsuńWiem, wiem, że wymieszałaś z czekoladą (napisałaś) - zastanawiałam się co to za ziarna gryki ale przed Twoją "obróbką" ;P Teraz coś mi świta, że rzeczywiście w Lidlu było coś takiego :)
Ja nie krytykuję mojego bloga tylko napisałam, że wiele brakuje mu do wspaniałości :P Gdyby mi się całkiem nie podobał, to bym go nie prowadziła, ale jak człowiek się napatrzy na inne, lepsze blogi z cudnymi zdjęciami, to na każdym kroku widać mankanenty :)
UsuńTa gryka ciągle w Lidlu jest :)
Aniu, Twój blog jest jedynym blogiem kulinarnym, na który czasem zaglądam. Proste przepisy, ciekawostki wegetariańskie, poza tym zdrowy rozsądek. Zdjęcia też śliczne, więc Ervisha ma rację i się nie kłóć:)
UsuńW takim razie cieszę się bardzo, że i Tobie mój blog się podoba :)
Usuńpodkradłabym Twój talerz smakowitości:)
OdpowiedzUsuńWidać, że włożyłaś wiele pracy w ten post. Jestem pewna, że wielu osobom służy Twój blog i jest niezastąpiony! Bardzo fajny jadłospis, muszę kiedyś sobie przyrządzić takie dania, bo mnie zaintrygowały. :)
OdpowiedzUsuńNotki z fotomenu wymagają sporo czasu, ale wiem, że wiele osób je lubi, więc warto poświęcić czas :)
UsuńDziękuję :)
Nie ma to jak smakołyki z własnej działki/ogródka :) Ja od wczoraj zajadam się masą pomidorów przywiezionych od cioci :)
OdpowiedzUsuńU nas pomidory dojrzewają, a tak to biednie - borówki znajdę może 3 dziennie, maliny ze 2 :P Rośnie szczypiorek i natka selera przynajmniej ;)
UsuńU mnie pomidory już dojrzały, borówek to co dzień minimum 2 kg 😃 za to malin i truskawek mało :(
UsuńTo u mnie pomidory dojrzewają bardzo intensywnie i z dnia na dzień jest ich coraz więcej - wkrótce będzie całkowicie czerwono na krzaczkach ;)
UsuńOj,wiem o czym mówisz ,bi ja robię te zdjęcia śniadań XD Musi być zawsze inne ;)
OdpowiedzUsuńA jadłospis prezentuje się pysznie,wpadnę chyba do ciebie raz na takie śniadanko i papierówki ;)
Wiem jak to jest :)
UsuńPapierówek już nie ma - musiałam zjeść bo szybko się psuły, ale liczę, że jutro kupię to zapraszam :D
Ja jem strasznie monotonnie i nie wiem czy nie zanudzam ludzi :P Ale mniejsza o to...
OdpowiedzUsuńJadłospis cudny! Szczególnie podoba mi się obiad i śniadanie ;)
Mnie nie zanudzasz - uwielbiam oglądać Twoje obiady (i zawsze mam wtedy ochotę na bułkę :)) czy jadłospisy :)
UsuńBlogowanie mobilizuje do większej kreatywności w kuchni i tym samym do urozmaicania swojego jadłospisu - z jednej strony to super, bo nie je się tego samego non stop, a z drugiej - ma się takie dni, że nie chce się stać przy garach i faktycznie zjadłoby się tylko te wafle z masłem orzechowym lub same owoce :P
OdpowiedzUsuńMuszę kupić takie foremki do lodów - skąd Twoje pochodzą? :) I fajny pomysł na grykę w czekoladzie - roztopiłaś ją w mikrofali? I nie rozmiękła Ci gryka od niej? (bałabym się tego :P). Może tak zrobię płatki kukurydziane.
Jak zwykle - pysznie! Aż się człowiek chce tak rozpieszczać codziennie! :D
Przy garach to ja za dużo nie stoję póki co ;)
UsuńForemki kupiłam w Lidlu - jakiś czas temu był tydzień z takimi i z pudełkami na jedzenie chyba...
Czekoladę roztopiłam w kąpieli wodnej, ale można było w mikrofali. Nie rozmiękła jakoś specjalnie :)
Nie tylko według Ciebie, według mnie również wyglądają smakowicie! :) Aż chyba dzisiaj zrobię sobie jaglankę, bo Twoja taka apetyczna :D Spaghetti warzywne - pychota! Świetne te lody domowej roboty :P
OdpowiedzUsuńJa dziś chyba też zjem znowu jaglankę :)
UsuńJaglanka najlepsza jest! :D No może jedna z najlepszych, bo najlepsze śniadaniowe danie ciężko mi wskazać :D
UsuńJa chyba obstawiam placki :D Jaglankę bardzo lubię, ale to dla mnie najczęściej opcja kolacyjna - chociażby zaraz będę ją gotować właśnie na kolację ;)
UsuńJak zwykle najbardziej podoba mi się obiadek, za to papierówki... yuk! Co do wstępu, jakbym czytała o sobie, zresztą nie raz też o tym pisałam.
OdpowiedzUsuńChyba każdy, kto już jakiś czas prowadzi blog, ma podobne przemyślenia :D
UsuńOj to prawda! Prowadzenie bloga kulinarnego to sporo pracy, więcej niż osoby postronne sobie wyobrażają :)
OdpowiedzUsuńA z Twojego jadłospisu najchętniej zjadłabym te lody, bo znowu jest gorąco!
W przypadku Twojego, kiedy robisz naprawdę ładne zdjęcia, to już w ogóle ogrom pracy - takie sesje ile go wymagają:)
UsuńDawno już nie jadłam papierówek, a uwielbiam ich smak :) Kolację to bym Ci podkradła i chętnie ją teraz "wszamała" na późny obiad :D
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne jedzonko :) Takie letnie, przyjemne.
OdpowiedzUsuńJaglanka na śniadanie z takimi dodatkami to bardzo udana propozycja dla energetycznego poranka :D Też mamy takie nasze eko papierówki ale niestety mamy bardzo wrażliwe zęby na nie :/ Obiad wygląda bardzo smacznie i bardzo jesteśmy ciekawe tego mielonego tofu. Pewnie jest słone ale w takich daniach świetnie pasuje. Podwieczorek to już w ogóle wypas! Nie wiedziałybyśmy co zjeść pierwsze xD
OdpowiedzUsuńTofu jest słone, ale bez przesady i w daniu ta słoność została odpowiednio stłumiona :)
UsuńJa zawszw zaczynam od owoców :D
Ten makaron wygląda cudownie, taka pełna micha dobroci <3 I piękna jaglaneczka z tymi jagodami, ale zamieniłabym tylko kaszę na płatki owsiane :D I papierówek zazdroszczę, niby takie kwaśne, a takie letnie, świeże i pyszne <3
OdpowiedzUsuńHaha i mam to samo, blog mobilizuje bardzo do odkrywania i w tym też piękno jego prowadzenia :)
Ostatnio jakoś wolę kaszę :)
UsuńPapierówki im kwaśniejszs i twardsze, tym dla mnie lepsze :)
Jak tylko patrzę na same zdjęcia top glodnieje, nie wiem co by się stało, gdybym, była obok takich pyszności :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
Ja nie jestem weganką, ale czasami czerpię inspiracje z Twoich dań. A i motywujesz mnie do przygotowywania bardziej urozmaiconych posiłków.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPiękny ten Twój jadłospis, aż chce się jeść :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Pysznie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńO! Właśnie! Dawno nie jadłam jakiegoś makaronu z tofu! :D To znaczy, że trzeba to zmienić. :DDD
OdpowiedzUsuńdziś miałabym ochotę na Twoją kolację :) to fakt, zamieszczanie zdjęć jakichkolwiek na blogu wymaga czasu i cierpliwości (nie wspomnę o tym, że jak otwieram folder i chcę komuś pokazać jakieś zdjęcie to mam tam tysiąc zdjęć surówki z rzodkiewki i kremu do depilacji, a oczy widowni mówią: ale po co Ci tyle zdjęc kremu?)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie pokazuję nikomu zdjęć z aparatu, ale dużo osób się dziwi, po co mi tyle zdjęć jedzenia w telefonie :D
UsuńUwielbiam papierówki :-) pyszności :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne kompozycje! :) Jestem fanką papierówek i dodatku morwy do owsianki :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na obiad :) Przyznam, że i ja ostatnio przeć się nie mogę papierówkom :) Najlepsze takie z własnego drzewka! Pozdrowionka ciepłe :)
OdpowiedzUsuńMonotonność? Proszę cię, takie rzeczy tylko u mnie! Na pewno Twoja monotonność to zupełnie co innego, w pewnym sensie jestem jej ciekawa! :D
OdpowiedzUsuńBoskie, boskie i jeszcze raz boskie, a jabłuszka eko bio i inne dopiski też mam, z działki babci, wiec wiem jakie to fajne chrupać takie prawdziwe jabłka :3
To prawda - sklepowe im nie dorównują :)
UsuńWow
OdpowiedzUsuńJesz bardzo dużo owoców, nawet mniej niż zbóż. Jak twój organizm reaguje na tak duża ilość cukru dziennie?
Dobrze, nie narzeka chyba :)
Usuń