Dziś końca dobiega lipiec - jeden z moich ulubionych miesięcy, kojarzący mi się z owocami i latem. Dla uczniów oznacza to, że została już tylko połowa wakacji, a dla wszystkich, że jesień coraz bliżej... Jednak jesień też ma swój urok, a poza tym trzeba liczyć, że będzie jeszcze mnóstwo ciepłych dni - w końcu sierpień to też letni, wakacyjny miesiąc. Dla mnie lipiec to przede wszystkim miesiąc owoców - wiśni, jagód, borówek, papierówek oraz warzyw - szczególnie cukinii, fasolki szparagowej i pomidorów, jednak kilka nieowocowych, widocznych poniżej pyszności, także mogę zaliczyć do ulubieńców miesiąca ;)
1. MASŁO ORZECHOWE CRUNCHY TERRASANA
To chyba jedno z najlepszych maseł z orzeszków ziemnych, jakie miałam okazję jeść. W 100% naturalne - w składzie znajdziemy tylko ekologiczne orzeszki, a ich jakość przekłada się na zapach i smak, który jest intensywnie fistaszkowy. W środku nie uświadczymy znacznej ilości orzeszkowych kawałków, ale mi to nie przeszkadza - ważne, że w tych co są, nie doszukałam się zjełczałych czy pleśniowych posmaków. Konsystencja jest umiarkowanie gęsta i przyjemnie tłusta - pewnie gdybym umieściła masło w lodówce zrobiłaby się bardziej zwarta, ale liczę, że przetrwa swój żywot w kuchennej szafce ;)
2. BATON DOBRA KALORIA KAKAO I ORZECH
To drugi smak batoników z tej serii jaki udało mi się spróbować - nie pobił opisywanego przy okazji ulubieńców czerwca batonika kokosowo - orzechowego, ale także był bardzo smaczny. W składzie znajdują się daktyle, chrupki zbożowe (złożone z mąki kukurydzianej i ryżowej), orzechy nerkowca (15%) i kakao (1,9%). Nie za duży, ważący 35g batonik skrywa w sobie 125g kcal, zatem stanowi dla mnie akuratny, zdrowo słodki dodatek do obiadu jedzonego w pracy. W smaku głównie czułam daktyle, nerkowce także dało się zidentyfikować, a kakao nadawało jedynie smakowego akcentu. Ogółem całość bardzo mi smakowała i przywodziła na myśl jakiś słodycz jedzony w dzieciństwie...
3. MLEKO KOKOSOWE ALPRO
Smak powyżej widocznego napoju kokosowego doceniłam dopiero przy drugim kartonie - przy pierwszym podejściu mnie nie zachwycił, głównie dlatego, że oczekiwałam większej kokosowości - w końcu z kokosa widocznego na opakowaniu owy smak bucha na wszystkie strony :D Jednak biorąc pod uwagę skład, w którym znalazło się jedynie 5,3% mleka z orzecha, na cuda nie powinnam liczyć. Jak napoczęłam drugi karton, mleko zasmakowało mi bardziej i sprawdziło się jako dodatek do owsianek, kawy czy kakao, wprowadzając delikatnie kokosowy akcent. Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że napój bardzo mi smakuje, a jego skład prezentuje się następująco: woda, mleko kokosowe 5,3% (krem kokosowy, woda), ryż 3,3%, fosforan triwapniowy, stabilizatory (karagen, guma guar, guma ksantanowa), sól morska, witaminy (B12, D2) i aromaty. 100ml dostarcza tylko 20kcal, więc dla osób unikających kalorii (i cukru) będzie to dobry wybór.
4. OWSIANE CIASTECZKA BABCI ANI ŚMIETANKOWE
Ciasteczka te przypominały mi w smaku wafelki, jakie często dodaje się do deserów lodowych w kawiarniach - są cieniutkie, chrupiące i kruche. W składzie nie zawierają cukru, ale aromat nadaje im niezwykle przyjemnego, śmietankowego akcentu. Skład jest prosty - owsianka (nie wiem co wytwórca ma na myśli :P), otręby owsiane, mąka owsiana, tłuszcz kokosowy, sól i aromat muszą przełożyć się na pyszny smak, szczególnie dla miłośników owsianych produktów ;)
5. CHLEB SEZAMOWY ENERBIO
Chlebek kupiłam jakiś czas temu w Rossmannie, a termin ważności skłonił mnie do szybkiego spożycia. Produkt nie zawiera glutenu, więc skład jak na tego typu żywność pozytywnie mnie zaszkoczył, a przedstawia się następująco: naturalny zakwas gryczany (pełnoziarnista mąka gryczana, woda, mąka kukurydziana, mąka grochowa i miód), woda, sezam 14%, mąka kukurydziana, siemię lniane, pełnoziarnista mąka gryczana, pełnoziarnista mąka z prosa, mąka sojowa, sól morska, włókna z jabłek i miód, a wszystko to ekologiczne. Chlebek okazał się dość ciężki i wilgotny, co jest typowe dla pieczywa razowego na zakwasie. Na każdym kroku dało się dostrzec bogactwo ziaren, a dodatkowym plusem było to, że nie był zatrważająco słony - sól oczywiście dało się wyczuć, ale na poziomie umiarkowanym. Świetnie się komponował z roślinnymi pastami, masłem orzechowym, a także miodem ;)
6. PŁATKI DROŻDŻOWE (ANAGRAM ZIELONKI)
Płatki te jem od dłuższego czasu, ale ostatnia rozmowa ze Szpilką uświadomiła mi, że przecież im też należy się miejsce w ulubieńcach miesiąca. Już sama nie wiem, czy smakowały mi bardziej od poprzedników opisywanych chociażby tutaj - smak tamtych trochę zapomniałam, a w sklepie ostatnio ich nie widuję. Te są także bardzo smaczne, znacznie grubsze od wszystkich jakie miałam wcześniej i stanowią nieodzowny element moich obiadowych dań warzywnych.
7. CHRUP TOPINAMBURA CHRISPY NATURAL
Kupiłam je ostatnio w Super Pharm - brakowało mi czegoś do kolacji, a tak podejrzewałam, że mogą trafić do ulubieńców miesiąca, więc wzięłam więcej opakowań z myślą o zdjęciach i teraz wiem, że dobrze zrobiłam. Ich smak ciężko mi do czegokolwiek porównać - na pewno był daleki do smaku mąki z tego warzywa, ze słonecznikiem też nie miał nic wspólnego (inna nazwa topinamburu to słonecznik bulwiasty), ale chipsy okazały się bardzo smaczne i chrupiące, a do tego nie przesolone, pomimo dodatku soli. O właściwościach topinamburu pisałam więcej przy okazji notki z mąkami jakich używam. Opakowanie zawiera 37kcal, a składają się na nie 2 świeże topinambury.
8. ŚNIADANIA
Moje śniadania są ostatnio bardzo owocowe i jak mam okazję to często piekę owsianki - z jagodami, wiśniami czy malinami zawsze wychodzą pyszne i smakują świetnie także na drugi dzień. Na zdjęciu poniżej widnieje wersja z wiśniami i bananem, na wierzchu której znalazły się orzechy pekan, suszona morwa i masło orzechowe.
9. Na obiad często robiłam mieszaniny warzywne, wykorzystując dary sezonu - cukinię, paprykę, bakłażany, fasolkę szparagową i co tam mi się nawinęło. A do tego najczęściej używam kaszę jaglaną lub komosę ryżową, ale makaron czy ryż też się świetnie nadają :)
W lipcu jadłam wiele dań z dodatkiem warzyw, ale też sporo chleba - pomijając pieczywo na grillach, jeszcze bardziej polubiłam kanapki - nie tylko z warzywami, ale też z masłem orzechowym czy dżemem.
10. Do ulubieńców lipca mogę zaliczyć też wszystkie recenzowane w tym miesiącu produkty:
9. Na obiad często robiłam mieszaniny warzywne, wykorzystując dary sezonu - cukinię, paprykę, bakłażany, fasolkę szparagową i co tam mi się nawinęło. A do tego najczęściej używam kaszę jaglaną lub komosę ryżową, ale makaron czy ryż też się świetnie nadają :)
W lipcu jadłam wiele dań z dodatkiem warzyw, ale też sporo chleba - pomijając pieczywo na grillach, jeszcze bardziej polubiłam kanapki - nie tylko z warzywami, ale też z masłem orzechowym czy dżemem.
10. Do ulubieńców lipca mogę zaliczyć też wszystkie recenzowane w tym miesiącu produkty:
- Migdały pod palmą RAW AND HAPPY
- Czekolada Zotter Laboko 90% Bolivia
- Baton Zmiany Zmiany Aloha
- Mix 3 batoników orzechowych Ener bio
I to chyba wszystko - jeśli udało Wam odkryć się coś ciekawego w lipcu, podzielcie się w komentarzach :)
Zgadzam się, jesień też ma swój urok :) Do tego początek jesieni rozpieszcza nas przepysznymi jabłkami, śliwkami czy też dynią ^^ Wszystkie produkty zachęcają mnie do ich zakupu. Muszę w końcu kupić płatki drożdżowe, choćby z powodu tego znanego przepisu na wegański ser ;D Pieczone owsianki wszędzie tak mnie kuszą... Widzę na twoim talerzu dominuje zieleń i pomarańcz. Pysznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńCzekam na antonówki i węgierki, ale mimo to wolę lato :)
UsuńWegański ser jest smaczny, ale ja najbardziej lubię je na warzywnych daniach :D
Masło orzechowe?? Wcale mnie to nie dziwi :) Z maseł polecam również z Primaviki Active - 100% orzeszki ziemne ;) Batonika nie jadłam ale mam go w sowich zapasach a od 8 sierpnia batniki DK będa w Lidlu :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje posiłki - jest tak zdrowo, smacznie, świeżo :)
Może kiedyś spróbuję, ale jakoś masło orzechowe, zwłaszcza z orzeszków ziemnych, wolę ekologiczne :)
UsuńWidziałam na fb te batoniki w gazetce i na pewno zrobię spory zapas :D
Cieszę się :)
Super ulubieńcy, za masłem orzechowym nie przepadam, a mleko kokosowe z tej firmy już piłam i smakowało :) również uwielbiam pieczone owsianki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, że można nie lubić masła orzechowego :D Na szczęście jest dużo dobrych rzeczy na świecie i każdy coś dla siebie znajdzie :)
UsuńJeej,ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńMi też lipiec kojarzy się ze świeżymi owocami i warzywami,ale w sieprniu one też są!A przynajmniej na działce moich dziadków XD
Masło z orzechów ziemnych-na akurat to narobiłaś mi ochoty ;P Szkoda,że mam już tylko pół słoika mojego jednego,teraz własnie szukam jakiegoś fajnego nowego i zastanawiam się jeszcze nad takim z orzechów laskowych Primaviki ;)
Z dobrej kalorii to mój lubiony jest chrupiący orzech,tego spróbuj! :D
Mleko kokosowe alpro też mi odpowiada i smakuje,choć mogliby nie oszczędzać tego kokosa XD
Z chleba to wiesz,co ja niedawno odkryłam(ostatnia recenzja ;)) płatki drożdżowe też grzecznie stoją na mojej półeczce,oparte o czarny sezam i siemię lniane XD
A śniadanie i obiad wygląda przepysznie,bogactwo wszystkiego *.*
Z laskowych to moje ulubione masło, ale z Primaviki nie próbowałam. Chrupiacy orzech mam i niedługo na pewno spróbuję :)
UsuńCzarny sezam też gdzieś mam, siemię leży w szufladzie :D
O jejku, ten topinambur do chrupania mnie kusi;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie jak gdzieś spotkasz :)
UsuńTo masło orzechowe wydaje się być pyszne, ale odkąd dowiedziałam się, że orzeszki ziemne są pleśniotwórcze i powodują powstawanie idealnego środowiska dla patogenów, przestałam się nim zajadać. A masło z orzechów innych niż ziemne jakoś nie wpadło mi jeszcze w ręce.
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka owsiane Babci Ani także mi posmakowały, miałam wersję z migdałami i z jagodami goji, ale muszę spróbować tych śmietankowych, dobrze widzę, że z składzie nie mają mąki pszennej?
A tego chleba sezamowego w Rossmannie nie widziałam, wydaje się ciekawy, a jaka cena? Muszę za nim popatrzyć ;)
Dlatego kupuję ekologiczne - wierzę, że takie orzechy są lepiej przebrane i mają mniej aflatoksyn...A i tak wolę masła z innych orzechów :)
UsuńNie mają i dlatego je kupuję :) Mam jeszcze zwykłe i z makiem - z mąką pszenną nie kupuję :P
Ceny chleba dokładnie nie pamiętam, ale jest dość drogi - coś ok. 10 - 12zł
Mnie nawet te ekologiczne masła nie przekonują ;)Zresztą stwierdziłam, że bez masła orzechowego da się żyć :D
UsuńDziś kupiłam w Auchan te ciasteczka śmietankowe, faktycznie bez mąki pszennej :) Jeszcze nie kosztowałam :D
I wreszcie dorwałam batona Raw Energy, smak: jabłko i cynamon, tylko takie były niestety. Ogólnie dość dobry, ale myślę, że inne smaki bardziej przypadną mi do gustu :D
O, to drogi ten chleb, ale pewnie wart tyle :)
Też bym mogła się obyć bez masła, ale póki co nie planuję :)
UsuńNa te batoniki chyba zapoluję, bo zdaje się, że mają pojawić się w Lidlu. Ciasteczka Ani bardzo lubię ;) Chipsy z topinambura mnie intrygują, może gdzieś na nie trafię w końcu. A Twoje posiłki perfekcyjne! :)
OdpowiedzUsuńTeż będę polować na nie w Lidlu i zrobię spory zapas :D Chipsy z topi poza Super Pharm widuję s carrefurze i Lewiatanie :)
UsuńSkąd to masełko?
OdpowiedzUsuńZe sklepu ze zdrową żywnością, o ostatnio kupiłam w dużym Tesco :)
UsuńJa się cieszę, że zaczyna pojawiać się dynia <3
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe prezentuje się przepysznie :)
Na dynię jeszcze nie zwracam uwagi :)
UsuńTo masło, na równi z Meridian i FA, to moje ulubione. Są genialne, smaczne i mają cudowną konsystencję. Napój od Alpro, kokosowy, zawsze mam w lodówce. A chlebek z rossmana chyba kupię :)
OdpowiedzUsuńTych 2 pozostałym maseł nie próbowałam - może kiedyś gdzieś utrafię :)
UsuńTwoje jedzonko prezentuje sie przepysznie:-). Swietnie komponujesz dania. Duzo owocow i warzyw. I to uwielbiam. Kocham maslo orzechowe i batoniki Dobra Kaloria:-). Mleko kokosowe jest smaczne. Tez je polubilam. I blagam o przepis na taka pieczona owsianke:-). Za gotowana nie przepadam. A Ty ja pieczesz dzien wczesniej? Masz super przepisy na placuszki. Jestem pewna,ze skorzystalam z kazdego przepisu. Nic dodac,nic ujac,po prostu PYSZNE;-).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOwsiankę zrobiłam z tego co akurat miałam, nie pamiętam dokładnie... Płatki wymieszałam z roślinnym mlekiem, dodałam jogurt sojowy bo akurat miałam, chyba mąke kokosową i zblendowanego banana - na koniec wiśnie i piekłam ją ze 25 minut...Zazwyczaj piekę 2 porcje - jedną jem od razu, a drugą mam na kolację następnego dnia :)
Wprost uwielbiam ten chlebek sezamowy i jak tylko jest na promocji bardzo często go kupuję:) W maśle orzechowym podoba mi się konsystencja, jest bardziej płynna od tych co miałam dotychczas, mimo nie trzymania zawsze w lodówce. To mleko kokosowe od Alpro i mnie nie zachwyciło od razu. Z tym, że ja nie dałam mu jak na razie kolejnej szansy :P
OdpowiedzUsuńJa od razu kupiłam kilka kartonów korzystając z promocji (było chyba w Tesco za 7.99zł :D), więc nie miałam wyjścia :P
UsuńHaha :D Może i mnie kiedyś promocja skusi :P
UsuńO nieee, dla mnie te chrupki z topinambura smakowały jak pomyje :/
OdpowiedzUsuńJadłam je idąc, więc nie skupiałam się na smaku aż tak bardzo, więc może coś przegapiłam :P
UsuńNa te topinamburowe chrupki się czaję i czaję, i do tej pory niiigdzie ich nie widziałam. ;/
OdpowiedzUsuńSprawdź w Super Pharm, Carrefurze i Lewiatanie - może gdzieś znajdziesz ;)
UsuńW ogóle nie przypadły mi do gustu płatki drożdżowe.
OdpowiedzUsuńAle te Twoje śniadania i obiadu rewelacja :)
Mi na początku też nie, ale potem się od nich uzależniłam :D
UsuńMnie zachwycają twoje śniadania. Masz w nich bardzo dużo składników odżywczych. I tym, którzy mówią, że jest trudno jadać 5 razy dziennie owoce i warzywa Twoje śniadania mogą być przykładem.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam lato ze wszystkimi jego przysmakami. Jesień też ma dużo do zaoferowania. U mnie jednaj najgorszym okresem jest zima, gdzie można kupić większości tylko cytrusy, których ja niestety nie mogę spożywać. Wtedy przerzucam się właśnie na orzechy wszelkiej maści, siemię lniane, jagody goja, pestki i to wszystko co zostało zamrożone właśnie teraz (oczywiście wiem, że trochę właściwości odżywczych "odpłynęło", ale cóż...).
Ja zimą jem głównie jabłka, suszone owoce i mrożonki, cytrusów bardzo mało choć mogę je jeść, ale nie smakują mi tak jak kiedyś :/ Orzechy, nasiona i siemię jem cały rok, a goji nie za bardzo lubię. Teraz musimy się nacieszyć wszystkim co jest dostępne ;)
Usuńte płatki drożdżowe to obłęd <3 Kurcze, ale ty masz jakoś poziomo pakowane i jakby bardziej zmielone. Moje pionowe są takie puszyste i wielkie, niektóre większe od opuszków palców serio :O Jestem w nich zakochana! Pisałam Ci już, ale powtórzę jakby ktoś zajrzał. Smakują jak ta przyprawa do chipsów, chrupek, cudowne w smaku (tylko one są bez soli w smaku ;), a siostra, która nie znosi drożdży i mdli ją na sam zapach pokochała je i wyjada mi z paczki! Muszę je chować :D Różnią się od innych, że to nie proszek tylko faktycznie płatki! Jedna paczuszka jest dwa razy większa jak opakowanie normalne choć ma tyle samo gram (napowietrzenie, delikatność, całe płatki, nie zmielone). Polecam je z czystym sumieniem, są do kupienia na allegro: http://allegro.pl/platki-drozdzowe-250g-nieaktywne-drozdze-tanio-i5034196188.html 250g, oraz 200g http://allegro.pl/platki-drozdzowe-200g-drozdze-nieaktywne-i6338164350.html dziękuję Aniu za wzmiankę i, że pamiętałaś :* :)
OdpowiedzUsuńTak Ci się może wydawać, że są inaczej pakowane, bo zgięłam paczkę, żeby w kadr się zmieściły :D Wydaje mi się, że są bardziej zmielone, bo już trochę leżą... Nowe, które mam są grubsze, ale na pewno nie większe od opuszków palców, choć to pewnie zależy od serii. Są super, ale wydaje mi się, że te które miałam poprzednio były trochę bardziej serowe, jednak dokładnie smaku nie pamiętam :D
UsuńTe obiady to powinnaś wstawić z dedykacją dla mnie. Pozwolę Ci się za to przejechać na unicornie :D Wstęp mnie zdołował, bo to moje ostatnie wakacje, a potem praaacaaa.
OdpowiedzUsuńOk - wszystkie dedykuję Tobie i liczę na przelot unicornem :D
UsuńJeszcze trochę ich zostało :)
Kocham te batony z Dobrej Kalorii. To i moi prawdziwi ulubieńcy ostatnich czasów ;) Jem i jem i przestać nie mogę. Najbardziej smakuje mi kokos. Pozdrowionka ciepłe :)
OdpowiedzUsuńTych chipsów z topinamburu nie jadłam i nie kusi mnie na razie, żeby ich spróbować ;) Natomiast dzięki Tobie odkryłam płatki drożdżowe i lądują we wszystkich moich miksach warzywnych - ostatnio głównie cukiniowo-pomidorowo-paprykowych :P Smaku tego batonika DK już nie pamiętam - będę musiała kupić :D Ale na razie u mnie na pierwszym miejscu jest kokosowo-orzechowy. A to mleko Alpro jest genialne, zwłaszcza schłodzone - na upał idealne <3 Jedynie cena powala, ale raz na jakiś czas można się skusić :)
OdpowiedzUsuńTesty Alohy jeszcze przede mną, ale Kosmos jest cudowny!
Mnie w lipcu na pewno zachwyciły czekolady Torras - mleczna z migdałami rozdrobnionymi oraz gorzka (właściwie to deserowa) ze skórką pomarańczy. Bardzo mi smakował Baton Warszawski od Ciebie - truskawka z wanilią, a także wersja kokos i czarna porzeczka, którą kupiłam, będąc z Zuzią w eko sklepie :) I cudowne eko sezamki od Ciebie <3 W ogóle wiele rzeczy pysznych odkryłam tego miesiąca - aż ciężko wymienić :) Niemniej jednak żałuję, że czas tak szybko leci i już mi się przykro robi, że lada dzień skończą się maliny i czereśnie :( A potem ponura jesień, zima i znowu człowiek będzie na deficycie owocowo-warzywnym (tak, tak, lubię się dołować, zwłaszcza jak jest pochmurno :P).
Muszę kupić jakąś czekoladę Torras, ale mam taki zapas, że kupuję tylko te, które wydają mi się naprawdę cudowne...
UsuńMyslalam, że maliny będą do końca września... Pamiętam jak chyba 2 lata temu pakowałam się na studia i mroziłam jeszcze maliny kupione na bazarku... Malin w tym roku za dużo nie jadłam, ostatnio objadam się borówkami i jagodami. A jesieni czy zimy też nie lubię za bardzo, ale staram się dostrzegać jej dobre strony... Jednak póki co mamy ciągle lato :)
O właśnie, mało jagód w tym roku pałaszowałam :( A mi się kojarzy, że tak do końca lipca maliny powinny być, ale może coś źle mi się kojarzy :P
UsuńJak zwykle mój wzrok przyciągnęło masło orzechowe - uwielbiam te z kawałkami orzeszków :D Poza tym schrupałabym topinambura i muszę kurcze w końcu spróbować tych płatków drożdżowych - jeszcze ich nie jadłam,a wszędzie je ostatnio widzę.
OdpowiedzUsuńPłatki musisz koniecznie spróbować :)
UsuńTen chlebek ratował mi życie, gdy wykluczałam z diety gluten, a mialam ochotę na kanapki- wszystkie te chleby firm typu bezgluten po prostu mi nie podchodziły, a i obok produktów zdrowych nawet nie powinny leżeć. A napój z alpro to po Bjorgu kokosowym mój ulubiony! I fakt, 20 kcal na 100 ml to bardzo mało więc wniosek jest jeden- można pić cały kartonik na raz :D
OdpowiedzUsuńTo prawda - większość chlebów gluten free leży na półkach ze zdrową żywnością, a ich skład jest godny pożałowania :/
UsuńNie próbowałam kokosowego Bjorga póki co :)
Podejrzewamy, że to masło będzie tak samo pyszne jak z firmy Horizon :)
OdpowiedzUsuńNapój Alpro również zawiódł nas na swojej marnej kokosowości i nie dałyśmy mu drugiej szansy... a może trzeba było? :P
Ten chleb z Rossmanna ciekawił nas już od dawna, następnym razem wreszcie go kupimy. Podobno te płatki drożdżowe są najlepsze ale my po spróbowaniu tych s firmy Radix już nie paliłyśmy się do spróbowania innych ;) Na razie jesteśmy wierne tamtym ;)
Chipsy z topinambura to dla nas nowość! Z chęcią kupimy jeśli gdzie je dorwiemy :)
A ja z ziemnych z firmy Horizon nie jadłam, ale też tak myślę, że smak będzie podobny :)
UsuńChleb bywa w promocji - polujcie :)
Płatków Radix nie jadłam, bo nigdzie nie widziałam, ale kiedyś kupię na pewno :)
Same pyszności!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Hej, dawno mnie u Ciebie nie było :) muszę nadrobić wszystkie zaległości :)
OdpowiedzUsuńPłatki drożdżowe wygrywają u mnie ca miesiąc, do mleka migdałowego nie mogę się przekonać, może u Ciebie to przyszło przy drugim kartonie a ja potrzebuję więcej ;. Pozdrawiam serdecznie Łycha :)
To mleko kokosowe, w porównaniu z migdałowym smakuje mi duuuuużo bardziej :)
UsuńTeż Cię pozdrawiam :)
1. To moje ulubione masło orzechowe, przy czym z "crunchy" się nie spotkałam, u mnie w sklepie jest tylko wersja "smooth".
OdpowiedzUsuń2. Nie próbowałam, ale chyba nic nie przebije moich ulubionych batoników "nakd". Teraz z USA przywiozłam kilka Lara bars, też dobre, ale chyba to jednak nie to samo:)
3. Dla mnie to mleko jest strasznie rozwodnione i nie lubię go w kawie... Szkoda, bo uwielbiam niemal wszystko, co kokosowe.
5. Tego typu chleby to dla mnie jedyna opcja przez cały rok, kiedy jestem w UK. A że jem przynajmniej 0.5kg dziennie (uwielbiam kanapki!), mam już ich dość! Teraz jestem chwilowo w Polsce i omijam je szerokim łukiem, rozkoszując się ciepłymi bochenkami z piekarni:) Niestety te chleby są ok, ale wszystkie smakują tak samo...
6. Płatki drożdżowe wsypuję ostatnio do wszystkiego, odkryłam je dzięki Tobie:)
7. Lubię wszystkie pozostałe chrupki z tej serii, ale te były rozczarowaniem (i ta cena...)
9. A takie głupie pytanie: jak przygotowujesz te warzywa? Pisałaś gdzieś, że je parujesz, masz specjalny parowar czy da się jakoś w garnku? Wiem, że to głupie pytania, ale zwykle polegam na mrożonych warzywach z mikrofali, a teraz aż żal. Poza tym: czy wszystkie te warzywa gotują się w tym samym czasie, czy musisz je dorzucać kolejno?
1.Wcześniej też miałam chyba smooth, ale nie zwracałam na to większej uwagi :)
Usuń2.Może kiedyś spróbuję nakd to porównam :)
7. A mi te póki co smakują najbardziej - nie jadłam jeszcze buraczkowych :P Cena faktycznie wysoka :/
9. Różnie to bywa - część warzyw paruję - raz w tygodniu fasolkę i brokuły i robię to po kolei, bo razem mi się nie mieści. Mam specjalny garnek do gotowania na parze - jest spory i dość ciężki, chyba ze stali chirurgicznej. Tak to gotuję dania warzywne i dokładam je od najtwardszych do najbardziej miękkich :)
2. Jak potrzebujesz przesyłki batoników, daj znać:)
Usuń9. Mmm, specjalnego garnka to nawet nie miałabym gdzie zmieścić. Kiedyś próbowałam parować na durszlaku nad garnkiem, może jeszcze raz podejmę próbę. Kupiłam dziś kalafiora, więc trzeba zużyć:)
Pierwsze słyszę, aby koniec lipca kojarzył się z nadchodzącą jesienią, naprawdę.
OdpowiedzUsuńTrzymacie masła orzechowego w lodówce to zbrodnia!
Te batony będą w następnym tygodniu w Lidlu.
Twoje śniadania zawsze były mega owocowe. :P
Nie pisałam, że lipiec tak mi się kojarzy, wręcz przeciwnie - z owocami i latem :)
UsuńO batonach wiem i liczę na wiele smaków :)
Koniecznie spróbuj zrobić domowe masło orzechowe. Szczerze polecam:)
OdpowiedzUsuńRobiłam, ale to kupne bardziej mi smakuje :P
UsuńUwielbiam masło orzechowe, ale takiego jeszcze nie jadłam. Nie potrafię się mu opanować i nigdy nie kończy się na jednej łyżeczce :D bardzo ciekawie zapowiadają się płatki drożdżowe - jestem ciekawa smaku. Twoje obiady wyglądają znakomicie - bardzo lubię takie połączenia :)
OdpowiedzUsuń