Wiedząc, że w tym tygodniu nie będę mogła dodać wpisu z bieżącym fotomenu, stworzyłam jedno na zapas, a przy okazji pokażę Wam co jem, gdy większą część dnia spędzam w pracy. Tego dnia jadłam wszystko poza domem, stąd tyle lunch boxów - wiele mam pojemników na jedzenie :) Poniższy jadłospis jest wegetariański i aż 2 posiłki zawierają składniki odzwierzęce, a w podobny sposób jem 2 razy w tygodniu. Mam swoje utarte schematy żywieniowe i jeden z nich możecie zobaczyć poniżej.
PRZEDŚNIADANIE (170kcal)
Przed śniadaniem zawsze jem owoce, w zależności od sezonu - niemal zawsze zabieram jabłko.
- borówki, brzoskwinia, antonówka
ŚNIADANIE (695kcal)
Może tego nie widać, ale wnętrze pojemnika jest bardzo bogate - w moim śniadaniu nigdy nie brakuje płatków, orzechów, rodzynek i owoców. A do tego zawsze jem kostkę ciemnej czekolady.
- płatki owsiane (50g) i granola (10g) z jogurtem naturalnym (150g), łyżką rodzynek, namoczonymi orzechami i nasionami (pekan, migdały, włoskie, brazylijski, nasiona słonecznika) - łącznie 20g, łyżeczką kruszonego kakaowca, połową banana + na wierzch owoce (maliny, kawałek brzoskwini, czubata łyżka dżemu porzeczkowo - wiśniowego, suszona morwa)
- kostka (10g) czekolady 85%
2 ŚNIADANIE (140kcal)
2 śniadanie mogę określić jako przedobiad, bo często bywa tak, że jem je pół godziny lub godzinę przed obiadem.
- śliwki i woda kokosowa
LUNCH (490kcal)
- niepalona kasza gryczana (50g) z fasolką i brokułem gotowanymi na parze, pomidorkami koktajlowymi, czarnymi oliwkami (25g), szczypiorkiem, łyżką oleju z pestek dyni + jajko na miękko
PODWIECZOREK (380kcal)
W pracy często jem podwieczorek tuż po obiedzie - owoc i coś słodkiego (zazwyczaj wybieram zdrowe opcje) to moje nieodzowne, poobiednie dodatki :))
- baton Aloha i spora papierówka
KOLACJA (535kcal)
Kolację jem zazwyczaj w drodze powrotnej do domu, żeby na miejscu już nie tracić czasu. Marchewka to moje niezbędne, kolacyjne warzywo, a bardzo często zabieram do niej coś z serii chrup - najbardziej lubię topinambur :)
- pieczona owsianka (zrobiona z 50g płatków owsianych, 100ml mleka sojowego, kawałka cukinii, połowy gruszki, łyżeczki oleju kokosowego, łyżeczki cukru kokosowego, łyżeczki wiórków kokosowych + łyżeczka wiórków na wierzch i trochę masła orzechowego
- marchewka i chipsy z buraczków
RAZEM: 2410kcal
BIAŁKO: 74,2g
WĘGLOWODANY: 383,64
TŁUSZCZ: 87,5g
WG. CRONOMETER.COM
Bardzo cieszę się, że mimo wyjazdu zaplanowałaś posty na zaś... jesteś daleko, wypoczywasz, ładujesz baterie (co mnie bardzo cieszy) ale jednocześnie to tak jakbyś była tu z nami (chociaż i tak jesteś myślami i pamięcią):) Podoba mi się, że ten jadłospis jest inny od poprzednich - inny, ponieważ pokazuje jak jesz poza domem :) Jak zwykle jest smacznie, kolorowo, sezonowo, zdrowo ;) Az chce się jesć :) Tymi chipsami z warzyw to mnie zaciekawilaś :) Będę musiała poszukać ;)
OdpowiedzUsuńJestem z Wami i staram się być na bieżąco z blogami :)
UsuńTak jem 2x w tygodniu - we wtorki i czwartki.
Chipsy z buraka kupiłam w Lidlu i ciągle je tam widzę...
Widzę, widze, że zaglądasz na różne blogi co mnie cieszy :)
UsuńI te jadłospisy są podobne do siebie? ;)
Szukałam w Lidlu tych chipsów i nic ;/
Na Twój też zaglądam ;)
UsuńBardzo podobne - różnią się tylko drobnymi szczegółami i kolacją :P
Może już się skończyły - to chyba była chwilowa oferta, jak to w Lidlu, więc pewnie niedługo się pojawią znowu. W moim mieście są też w carrefurze. Ale te z topinamburu są dużo lepsze wg.mnie, z buraka mnie nie oczarowały ;)
Wiem, wiem - miło mi i dziękuję :)
UsuńSzkoda :( A pomidorowe jadłaś? Widziałam takie w internecie. Będę musiała jeszcze ich poszukac bo jestem ciekawa smaku :)
Jadłam - dla mnie nie specjalne, ale jeśli lubisz suszone pomidory to powinny Ci smakować ;)
UsuńLubiłam póki nie okazały się przesolone ;/ A te z Lidla to jak ze słonością? I zastanawiam się nad tymi buraczanymi... widzialam skład w internecie i wydało mi się, ze tej soli jest dosć sporo 0,5g na 100g ;/ Czuć słoność? Pytam na zaś bo jutro chcę się dokładniej za nimi rozejrzeć ;)
UsuńJa słoności nie czułam, tylko taką suszoną pomidorowość,za którą nie przepadam. W buraczkowych nie pamiętam już, ale wezmę na jutro do kolacji to się wczuję w smak ;)
UsuńDziękuję - poczekam :)
UsuńJednak z tego co widzę, nasze odczuwanie smaku trochę się różni, więc nie powinnaś całkiem się sugerować moją opinią ;)
UsuńMasz rację, jednak warto poznać czyjeś zdanie, opinie ;) Według mnie to ciekawe :)
UsuńA jak tam Twoje wakacje? ;)
Bardzo się udały, niestety wróciłam już do rzeczywistości i muszę trochę ogarnąć się z życiem (no i blogiem) :/
UsuńBardzo się cieszę, że wyjazd był udany a Ty odpoczęłaś, miło spędziłaś czas, zobaczyłaś coś nowego :) To wspomnienia i wrażenia na całe życie :) Mam nadzieję, że szybko uda Ci się wrócić do rzeczywistości chociaż może jeszcze warto się wstrzymać i pożyć wakacjami? ;) Masz jeszcze czas :) Chyba, ze praca nie pozwala ;/
UsuńHa, a akurat chciałam pisać na Instagramie że mi smutno, że nie będzie piątkowego jadłospisu. A tu taka cudowne zaskoczenie :D
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że nie musiałaś być smutna :P
UsuńPyszny lunch ! I te chipsy z buraka - uwielbiam je !! Dużo owoców - to też mi się podoba, bo ostatnio lubię je sobie tak przegryzać :)
OdpowiedzUsuńJa te chipsy średnio lubię - z tej serii najbardziej lubię chrup topinambur :D
UsuńMmm cudowny jadłospis jak zawsze, tyle pysznych owoców <3 Lunch wygląda przepięknie, a dzisiaj nawet sama miałam kaszę z fasolką, ale z duuużą ilością sera :D I ta pieczona owsianka na kolację mmmm <3
OdpowiedzUsuńNie jadłam kaszy z fasolką od tygodnia i bardzo mi tego dania brakuje :D
UsuńNie dziwię się, ja namiętnie od początku sezonu sobie serwuje co 2-3 dni :D
UsuńJa też mam masę pudełek na jedzonko w drogę :D W szkole się już ze mnie śmieją, że pół lodówki wynoszę :D
OdpowiedzUsuńA jadłospis super! Podziwiam za to jajo, bo mnie na miękko zawsze odpycha.
Mi jeszcze nic jajek nie obrzydziło i najbardziej właśnie lubię chyba na miękko...
Usuńpodwieczorek-mniam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cie,ze nawet w pracy trzymasz sie zdrowej diety i wszystko dokładnie planujesz!A cały jadłospis dzisiejszy przepyszny!
OdpowiedzUsuńW pracy jest łatwo, bo jem to co zabiorę ze sobą, a raczwj niezdrowych rzeczy nie biorę :P
UsuńByłam ciekawa, jak jesz w pracy :) Zastanawiam się właśnie nad opcją pieczonej owsianki na kolację, bo także dwa dni w tygodniu będę mieć napięte w tym roku (od 8 do 18.15 i jeszcze powrót 1,5-2 godziny), więc kolacja będzie stanowić największe wyzwanie :) Najchętniej jadłabym zupy albo sałatki, a i tak się pewnie skończy na gotowanych warzywach i serku wiejskim.
OdpowiedzUsuńI pytanko: w czym nosisz lunchboxy? Też jestem człowiek-pudełko i mam zwykłą, materiałową torbę jak na zakupy, ale nie zawsze to jest wygodne :D
Poza pieczoną owsianką na kolację zabieram jeszcze ryż basmati z masłem orzechowym lub tahini i miodem :)
UsuńNa lunch boxy mam torbę materiałową, być może też jest ona na zakupy, jednak jest bardziej ozdobna i taka jakby bardziej wyjściowa :P, ale wszystko mi w nią idealnie wchodzi. Kupiłam ją w empiku :)
Skąd ja to znam - dzień pracy i wszystko popakowane do pudełeczek. Jak chce się jeść dobrze i zdrowo to nie ma wyjścia :) Widzę w śniadanku suszoną morwę - ostatnio też się do niej przekonałam i coraz częściej gości w moich owsiankach :) Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, tym bardziej że na mojej trasie do pracy ciężko o coś dobrego i zdrowego...
UsuńJa na przedśniadania nie mam czasu :< Ale za to na śniadania zawsze mam coś pysznego! Jestem trochę w szoku, że tyle u Ciebie owoców wciągu dnia! Mało osób aż w takim stopniu stawia na to źródło witamin :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Ja jem przedsniadanie w drodze do pracy (jadę pociągiem).
UsuńOwoce uwielbiam :)
Lunch i podwieczorek - tym razem na równi. No dooobra, jednak lunch wygrywa :P
OdpowiedzUsuńNa przyszłość - po powrocie - poproszę o foty z podróży!
Lepiej sie martw, żeby oreo przetrwało lot :D
UsuńSmacznie, kolorowo i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńwow! kurczę mi to się nie chce aż tyle tego do pracy robić :D przeważnie jakiś owoc i kanapka :D
OdpowiedzUsuńWarzywa gotuję zazwyczaj w niedzielę na cały tydzień, w tygodniu dogotowuję kaszę czy ryż. Śniadanie mieszam przed wyjściem, co zajmuje z 5 minut :)
UsuńTakże mam często takie przedśniadanie ;) Lunchboxy godne podziwu - pomysłowe i pełnowartościowe! Takie wpisy są świetną inspiracją :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńJestem pełna podziwu, że rano to wszystko przygotowujesz. Sama często zabierałam zdrowe jedzenie na uczelnię, ale raczej kanapki i owoce. Kolację zawsze jem po powrocie do domu, lubię zjeść coś na ciepło, a przynajmniej na spokojnie.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, to według mnie najfajniejszy jadłospis, jaki zamieściłaś:)
Wypoczywaj!
Rano to ja mam 30 minut na wyszykowanie się do wyjścia i jedynie mieszam śniadanie :)
UsuńKolacjè jem na spokojnie w pociągu - 2x w tygodniu bardzo późno wracam (koło 23 jestem w domu), więc szkoda mi czasu a tak jem na spokojnie koło 22 ;)
To wieczorem, i tak organizacja wspaniała!
UsuńChociaż ja nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez śniadania. Jedynym wyjątkiem jest pobieranie krwi. Tak mnie rodzice nauczyli, jak nie chciałam zjeść śniadania, to mnie nie puszczali do szkoły ;-) Dlatego moje 30 minut poświęcam na śniadanie i chodzę nieumalowana i nieuczesana. Szkoda mi na to czasu :-D
Ogólnie to warzywa gotuję na cały tydzień na zapas, a dzień wcześniej dogotowuję ewentualnie kaszę i mieszam wszystko razem. Owsianki też specjalnie nie piekę do pracy, tylko jak wcześniej robię taką na śniadanie czy kolację, to od razu w większej ilości ;) Ogólnie w 2 h poświęcone w niedzielę mam większość lunchy na tydzień pracy ;)
UsuńKiedyś też jadłam śniadania w domu, ale teraz za rano wychodzę (a wstawanie jeszcze wcześniej żeby jeść mi się nie uśmiecha). Mnie rodzice nie pilnowali - jadłam płatki z mlekiem zazwyczaj, a jak bym nie zjadła to nikt by pewnie nie zauważył :D Potem dopiero zaczęłam gotować owsianki na śniadania i wtedy ten posiłek miał dla mnie większe znaczenie ;)
Zawsze oglądając Twoje jadłospisy dostaję intensywnego ślinotoku. Posiłki obfitujące w dużą ilość warzyw i owoców to jest to ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam jeżeli takie pytanie już padło i odpowiadałaś, gdzie pracujesz?
Jak ja widzę Twoje fotki na instagramie, to też moje ślinianki działają intensywniej :D
UsuńPracuję w poradni dietetycznej w Warszawie, ale wolałabym nie pisać dokładnie w której ;):)
Dzięki ;]
UsuńJasne rozumiem, nie chodziło mi o konkretne miejsce ale właśnie w jakim zawodzie :)
Nie wiem gdzie pracujesz ale wygląda to tak jakbyś cały dzień siedziała w pracy (siedziała, to pewnie nienajlepsze określenie), biedaku nie przepracowuj się za bardzo :(
OdpowiedzUsuńJa od września znów do pracy i też będę musiała odkopać moje pudła :D
W czym je nosisz do pracy? Masz osobną torbę? Widziałam kiedyś takie specjalne ale nie wiem czy opłaca się taką kupić :)
2 razy w tygodniu spędzam całe dnie w pracy (no może nie konkretnie w pracy, ale od 6 do 23 jestem poza domem i to był właśnie taki dzień :P)
UsuńMam osobną torbę, a nawet 2 i jestem z nich zadowolona - jedną kupiłam w Empiku (szukałam żeby Ci pokazać dokładnie która to, ale nie widzę) - taka materiałowa, zamykana od góry, a druga z home & you - taka, tylko w innym kolorze: http://home-you.com/pl/prezenty/167009636-torebka-weekend-5901162380526.html
Oja ! Dopiero teraz jakoś ogarnęłam, że tyle już tych jadłospisów podałaś!
OdpowiedzUsuńMi te chipsy z buraków nie smakują. :(
ja dzisiaj 12h w pracy to jedna torba to właśnie pojemniki :D
OdpowiedzUsuńtakże rozumiem Cię w 100%!
To mi też zajmują one 1 torbę ;)
UsuńSame pyszności:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pomysły na posiłki w pracy, same pyszności :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis :) Zapraszam również do mnie po garść ciekawostek dotyczących diety bezglutenowej. O niektórych na pewno nie mieliście pojęcia.
OdpowiedzUsuńO diecie bezglutenowej wiem sporo, ale zawsze można coś ciekawego przeczytać, więc na pewno zajrzę :D
UsuńMoje jadłospisy poza domem wyglądają całkiem podobnie, choć zazwyczaj na II śniadanie wybieram kanapkę, a kolację jem w domu i przeważnie, są to warzywa/zupy itp. Twój jadłospis bardzo mi się podoba, właśnie taki idealny do zjedzenia poza domem. Wszystko jesz na zimno, czy może odgrzewasz?
OdpowiedzUsuńJem na zimno - nie ma to dla mnie większej różnicy, jeśli nie jem w domu ;)
UsuńMega mi się podoba ten jadłospis :) w dodatku śniadanie wygląda uroczo w tym pudeleczku
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że nie obrazuje środka ;)
UsuńBardzo smakowite dania i dodatki na wynos :) Szkoda, że my nie możemy owoców jeść między posiłkami :/ Lunch z cyklu "tak jak lubimy" a i pieczona owsianka na kolacje musi świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńTo Wam współczuję :/ Ja się właśnie staram nie jeść z głównym daniem, żeby się jak najszybciej strawiły.
Usuń