Kiedyś muffinki były najczęściej robionym przeze mnie wypiekiem - wydawały mi się czymś najprostszym, a różne dodatki sprawiały, że za każdym razem wychodziły inne. To od nich zaczęłam przygodę z pieczeniem - pamiętam, że pierwsze wyszły mi twarde i rozwalające się (zamiast skorzystać z gotowego przepisu, zdałam się na eksperymenty i chyba dodałam za dużo mąki :D), ale każde kolejne były coraz lepsze. Teraz rzadko robię te "ciastka", ale postanowiłam skorzystać z sezonowych owoców i stworzyć uzdrowioną wersję ;)
Zrezygnowałam z mąki pszennej i połączyłam ze sobą mąkę owsianą, jaglaną i gryczaną - muffinki nie wyszły zbytnio puchate, ale wilgotne i zwarte. Były lekko tylko słodkie, głównie za sprawą dojrzałego banana, ponadto smak wzbogaciły sezonowe truskawki. Do całości świetnie pasowała ciemna czekolada, wnosząca także sporo składników odżywczych. Muffinki polecam wszystkim lubiącym zdrowe wersje wypieków - pierwiastek zdrowia bez wątpienia w nich czuć ;)
Owsiane muffinki z truskawkami i ciemną czekoladą
Składniki na ok. 14 sporych muffinek:
- 150g (szklanka) mąki owsianej (u mnie zmielone płatki owsiane)
- 100g innych mąk bezglutenowych (użyłam jaglanej i gryczanej)
- 50g (5 łyżek) płatków owsianych
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
- 2 duże, dojrzałe banany
- 2 łyżki cukru kokosowego
- 4 łyżki (60g) oleju kokosowego (lub rzepakowego)
- 250ml mleka lub napoju roślinnego (użyłam owsianego)
- duże jajko lub 2 małe
- 200g (kubek) truskawek
- 50g ciemnej czekolady (użyłam takiej o 85% zawartości kakao)
Wykonanie:
W jednym naczyniu połączyć składniki sypkie - mąki, płatki, proszek do pieczenia i cukier, a w drugim mokre - rozgniecionego (a jeszcze lepiej zblendowanego) banana, olej, mleko i jajko. Wszystko ze sobą wymieszać, a następnie delikatnie wmieszać pokrojone na mniejsze kawałki truskawki oraz posiekaną czekoladę. Przełożyć do foremek na muffinki (ja używam sylikonowych) i piec przez ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Ostudzone można posypać cukrem pudrem.
Wartość odżywcza 1 sztuki:
185kcal
białko: 3,6g
węglowodany: 25g
tłuszcz: 8g
185kcal
białko: 3,6g
węglowodany: 25g
tłuszcz: 8g
Jestem wielka fanką wszelkiego rodzaju muffinek :) Twoje pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki i myślę, że i taką wersję bym pokochała :) Teraz truskawki są u mnie bardzo często, a więc coś podobnego musze skombinować ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba korzystać, póki sezon trwa ;)
UsuńNo to już wiem jaki będzie mój kolejny wypiek :)
OdpowiedzUsuńPycha! Niedawno robiłam bardzo podobne ;) Połączenie banana i truskawek w czekoladowym cieście to świetny pomysł ;D
OdpowiedzUsuńTo ciasto nie było czekoladowe (nie wiem dlaczego wyszło takie ciemne :D), ale kakao też będzie super do masy pasować ;)
UsuńNie doczytałam, że w przepisie nie ma kakao, a na pierwszy rzut oka rzeczywiście wyglądają jakby było ;) Ale czy z kakao czy bez na pewno są pyszne :D
UsuńBardzo mi się podobają te muffinki - są truskawki, gorzka czekolada i akcenty kokosowe, także bardzo moje smaki :)
OdpowiedzUsuńMamy chyba podobny gust w tej kwestii ;))
Usuń;)
Usuńa ja mam teraz ochotę na taką muffinkę! a gdzie tam jedną, na dwie :)
OdpowiedzUsuńKocham muffinki,ale żadnych nie jadłam juz chyba ze 2 lata :) A szkoda :) Teraz wyjeżdżam i nie miałabym jak ich zrobic...jak wrócę z kolejnego wyjazdu,..,Ups,spojler ;)
OdpowiedzUsuńTeraz będę żyła w niepewności dokąd się wybierasz :D
UsuńDowiesz sie juz w piątek ,ale nie będzie to nic ,,innego ,, czy zadziwiającego ;)
UsuńA ty sie na wakacje w tym roku gdzies wybierasz? :)
Czekam z niecierpliwością :)
UsuńWybieram się, ale pracując już trzeba rozsądniej zagospodarować urlop :D W sierpniu chciałabym pojechać w góry, a potem - w listopadzie/grudniu gdzieś dalej, żeby trochę się dogrzać :)
Oba pomysły super :D
UsuńAle narobiłaś mi smaka, pychotka! Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńrozkosz <3
OdpowiedzUsuńPodkradlabym Ci z chęcią parę sztuk ;) zbieram się do pieczenia bezskutecznie od soboty ... muszę zmobilizować się w weekend
OdpowiedzUsuńMnie też trudno się zebrać, rozumiem Cię bardzo dobrze :D
UsuńAle nadrobiłaś mi ochoty na takie truskawkowe słodkości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie, ciasto wygląda, jakby było kakaowe :D Tak czy siak, niesamowicie smakowite. I w ogóle to się zgrałyśmy - u mnie dzisiaj też muffinki z truskawkami :D Ale cóż - taki sezon, że i świeże owoce trzeba wykorzystywać!
OdpowiedzUsuńMoże to banan, jak się upiekł to ściemniał :D Zaraz zobaczę Twoje cuda :)
UsuńDziś co chwila na blogach widzę muffinki z truskawkami. Coś czuję, że i ja dam się zagonić do kuchni i upiekę takie słodkie babeczki :)
OdpowiedzUsuńChyba nastał muffinkowy trend - faktycznie jest ich zatrzęsienie na blogach :D
UsuńO tak to lubię ^^! Dobrze m się kojarzą :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie! :P
OdpowiedzUsuńTe muffinki kojarzą mi się z dzieciństwem <3 Wyglądają jak małe czekoladowe puddingi ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie, teraz i ja widzę podobieństwo :)
UsuńI dobrze Ci się wydawało, bo właśnie muffinki są najprostsze :D A ta propozycja jest bardzo kusząca, z truskawkami i bananami przepyszne :)
OdpowiedzUsuńTeraz to wydaje mi się, że najprostsze są ciastka z mikrofali :D
UsuńUwielbiam ☺
OdpowiedzUsuńJa też lubię muffinki, a najlepiej jeszcze ciepłe :-) Zresztą jeśli ostygną to podgrzewam króciutko w mikrofali.
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem robię, podobnie jak z drożdżówkami ;)
UsuńAniu cudowne muffinki. Uwielbiam takie słodkości :-)
OdpowiedzUsuńGenialne trio! :) Cukier kokosowy na pewno dodaje też pysznego karmelowego smaku. :)
OdpowiedzUsuńZa mało jest go tutaj, żeby dało się wyczuć ;)
UsuńOmomomom kolejne muffiny grzechu warte ^^ Patrząc na składniki baaardzo by nam smakowały :)
OdpowiedzUsuńMoja mama miała muffinową fazę, jak byłam w liceum, bo kupiła w Lidlu foremkę. Potem jej przeszło i wróciła do ciast ;)
OdpowiedzUsuńOprócz tego muffinki kojarzą mi się z jedną ze studenckich domówek. Wsadzałam ręce do piekarnika, żeby je poprawiać, kiedy się powywalały, bo jako jedyna nie czuję bólu (tzn. czuję, ale późno) i miałam najchudsze ręce :P
Ja miałam fazę na muffinki chyba w gimnazjum, moja mama w życiu żadnych nie zrobiła :D
UsuńMam tak samo - nie czuję bólu od gorąca (nawet później czuję tylko lekkie pieczenie, a na uszkodzenie tkanek bardziej wskazuje rana :P) i mogę wsadzać ręce do piekarnika, czy też przenosić nagrzany garnek z palnika na palnik bez rękawiczek. Z jednej strony fajna umiejętność, ale z drugiej, trochę niebezpieczna :D
muffinki pierwsza klasa :) ja mam ostatnio bardziej fazę na ciasta :)
OdpowiedzUsuń