niedziela, 4 lutego 2018

Ulubieńcy stycznia 2018


Dobiegł końca pierwszy miesiąc nowego roku, ale specjalnie tęsknić za nim nie będę. Zimę lubię tylko wtedy, gdy jestem w domu i mam szczerze dosyć wychodzenia na zimny i niepewny pogodowo świat. A w domu można zakopać się pod cieplusim kocem i oglądać seriale, co latem nie jest tak fajne. Poza tym jestem chyba jedną z nielicznych osób lubiących ciemność (w domu wystarcza mi minimalne tylko światło z lampy, z którym i tak jest mrocznie) i będzie mi brakować wczesnych zachodów słońca. Więcej plusów zimowych miesięcy nie widzę, więc czekam na wiosnę, a jeszcze bardziej na lato i upały. Nie odkryłam w styczniu zbyt wiele nowości, przez cały miesiąc towarzyszyły mi brukselki, surówka z kiszonej kapusty, kwaśne jabłka i marchewki, ale kilka produktów gotowych także zasługuje na wyróżnienie.


SUSZONE MORELE Symbio

Zacznę od moreli suszonych, których w styczniu zjadłam kilka opakowań. Były idealnie słodkie, niezbyt miękkie, a co najważniejsze, nie zawierały dwutlenku siarki i innych konserwantów, a to przełożyło się na naturalny smak. Pod koniec miesiąca przestawiłam się na suszone figi i morwy, ale do moreli Symbio na pewno wrócę nie raz, a póki co wyjadam inne zapasy.


BATON OWOCOWY Vitanella

Pozostając w tematyce suszonych owoców, muszę wspomnieć o pochodzącym z Biedronki batoniku. Ogólnie nie przepadam za takimi tylko owocowymi, pozbawionymi orzechów czy wiórków kokosowych, ale ten miał w sobie coś przyciągającego. Był kwaskowy i faktycznie dało się wyczuć owoce, zwłaszcza porzeczki i jagody, lecz to daktyle odpowiadały najbardziej za słodkość zlepka. W strukturze okazał się gumiasty, a w czasie konsumpcji upodabniał się do zdrowych, owocowych żelków. W składzie zawiera zagęszczony przecier jabłkowy, zagęszczony sok jabłkowy, jabłko suszone (9%), daktyle suszone, przecier z czarnej porzeczki, przecier z czarnej jagody, olej rzepakowy, zagęszczony sok z granatu, błonnik cytrusowy, zagęszczony sok z jagody i czarnego bzu, substancja żelująca: pektyny, naturalny aromat porzeczkowy z innymi naturalnymi aromatami, a 40 g sztuka dostarcza ok. 130 kcal. 


CHIPSY BANANOWE NIESŁODZONE Bio Planet

Niesłodzone chipsy bananowe od razu zwróciły moją uwagę w sklepie ze zdrową żywnością, ale mimo braku cukru w składzie (zawierały jedynie banany i 30% oleju kokosowego), spodziewałam się po nich jakiejkolwiek słodkości. Natomiast bananowe plasterki zadziwiły mnie kompletnym jej brakiem - zupełnie jakby ktoś wyciągnął z owoców cały cukier. Mimo to w smaku mają coś przyciągającego, przez co trudno się od nich oderwać. Są chrupiące, wyraźnie, lecz nie przesadnie tłuste i takie lekko mączne - podobne do mało dojrzałych plantanów. Nie zaliczyłabym ich do słodkich przekąsek, a raczej do chipsów bez konkretnego smaku.


MĄKA Z ORZESZKÓW ARACHIDOWYCH (Bakal)

Powyższa mąka wpadła mi w ręce w Biedronce, a zachęciło mnie do niej to, że użyte orzeszki nie pochodziły z Chin (a z Brazylii). Uznałam, że mąka bardzo dobrze sprawdzi się w plackach oraz pieczonych owsiankach i nie pomyliłam się - pozytywnie wpływa na ich smak i strukturę, świetnie komponując się z jabłkami czy bananem (w innych połączeniach jeszcze nie próbowałam). Nie jest odtłuszczona (w 100 g posiada 650 kcal i 50 g tłuszczu) i najprawdopodobniej przez to posiada typowy dla fistaszków smak i aromat.


WEGAŃSKA ODŻYWKA BIAŁKOWA CZEKOLADOWA (Vega Sport)

Produktów proteinowych nie kupuję dla białka, bo i tak jest go dużo w mojej diecie, lecz z chęci wypróbowania nowości. Wegańską odżywkę proteinową zamówiłam już dawno temu na iherb, więc nadszedł czas na testy. Z racji tego, że nie pijam koktajli, postanowiłam dorzucić ją do placków i pieczonej owsianki, w których sprawdziła się bardzo dobrze. Nadała im specyficznego smaku, z którym miałam już do czynienia w batonach Legal Cakes. Za sprawą stewii wniosła sporo słodkości, a sproszkowane białko wpłynęło na strukturę. Nie czułam w wyrobach wyraźnie kakaowego smaku, ale być może dodałam za mało proszku, bo nie chciałam ich przesłodzić. W porównaniu z wersją waniliową, w tym smaku prawie nie czułam kurkumy. W składzie produktu znajdziemy białko grochu, kakao, białko z pestek dyni, białko z pestek słonecznika, białko lucerny, aromat wiśniowy, probiotyki, bromelinę, ekstrakt z kurkumy, czarny pieprz, sproszkowanego buraka, sól morską, naturalny aromat czekoladowy, waniliowy i karmelowy, stewię oraz gumę ksantanową. Więcej o odżywce możecie poczytać stronie iherb


BIO WAFLE DOMOWE ORKISZOWE Ania

Takie prostokątne wafle chodziły za mną już jakiś czas, więc kupiłam wersję orkiszową przy okazji wizyty w sklepie ze zdrową żywnością. Okazały się chrupiące, trochę grubsze od tych jakie jadłam w wersji pszennej (ale wiadomo, że i te zwykłe mogą mieć różny skład, smak i grubość) i nie namiękały zbyt szybko pod wpływem dżemu. Jadłam je właśnie z dżemem śliwkowym, z którym smakowały super. W ich składzie znajdziemy (jeśli etykietka mówi prawdę :P) jedynie mąkę orkiszową, olej kokosowy i sól, a 100 g dostarcza 373 kcal.

ŚNIADANIA

W styczniu trochę odsunęłam się od owsianek i mogłabym codziennie jeść najprostsze kanapki - np. z masłem orzechowym czy awokado. Oczywiście owsianki w różnych wersjach też jadłam (pieczone i gotowane), a niekiedy robiłam placki - zawsze na sobotnie śniadanie. Piekłam też sama chleb z kaszy gryczanej, który mi bardzo odpowiada, ale jego specyficzny smak nie każdemu przypadnie do gustu. W moim otoczeniu poza mną jest tylko jeden osobnik go lubiący, więc część kroję na kromki i od razu mrożę. 

OBIADY

Do obiadu do pracy często zabierałam właśnie wspomniany wcześniej gryczany chlebek - pysznie komponował mi się z tahini, koncentratem pomidorowym i przyprawami. Gdy jadłam obiad w domu, prawie zawsze robiłam surówkę z kiszonej kapusty, marchewki i jabłka. Przez dużą część miesiąca wyjadałam ugotowany po Nowym Roku bigos, który wyszedł idealny. Kilka razy robiłam też mieszaninę z warzyw i kaszy (częściej jednak jadłam taką na kolację), a także placki w wersji warzywnej - polecam np. takie owsiane z warzywami i ciecierzycą. Do pracy często zabierałam  też ugotowaną kaszę gryczaną lub amarantus z jarmużem i ciecierzycą, a do tego ugotowane brukselki czy brokuły.


RECENZOWANE PRZYSMAKI

W styczniu na wyróżnienie zasługują dwie spośród recenzowanych pyszności. Po krówkach kokosowych Super Krówka od razu spodziewałam się pysznego smaku, bo jak dotąd nie zawiódł mnie żaden z produktów firmy. Z kolei marcepanowe kulki w czekoladzie Ener bio to było bardzo pozytywne zaskoczenie.


I to by było wszystko, co przychodzi mi do głowy. Jeśli Wam coś szczególnie przypadło do gustu w styczniu, napiszcie w komentarzach ;)

42 komentarze:

  1. Same pyszne produkty, fajna ta mąka z orzechów :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie chyba wiosna :D Właśnie wstawiłam na Instastory zdjęcie kwitnących przebiśniegów :D A zimą lubię wychodzić na zewnątrz, przynajmniej nie atakują mnie komary :D A co do ulubieńców też polubiłam tę mąkę z orzeszków ziemnych, dobrze się sprawdza nie tylko jako mąka, ale jako posypka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie komary i latem nie atakują, więc nie zwracam na nie uwagi :D Na zewnątrz wole wychodzić wiosną i latem zdecydowanie, choć lubię też, gdy rano, jak idę do pracy, jest ciemno ;)
      Jako posypki jeszcze jej nie próbowałam, fajny pomysł :)

      Usuń
  3. Podobnie jak Ty czekam na wiosnę i prawdziwe lato. Uwielbiam ciepełko.
    Moimi ulubieńcami byłyby niesłodkie chipsy bananowe, marcepanowe draże i mąka z orzeszków arachidowych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja i żaden upał mi nie straszny :)

      Usuń
  4. mam tę mąkę, ja używam jej do placków, i lubię panierować w niej kotlety, bo mają orientalną nutę fistaszkową :)
    Takie niesłodzone czipsy bananowe muszę znaleźć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym jadała kotlety, to pewnie też bym tak zrobiła :D

      Usuń
  5. Bardzo lubię suszone owoce ;) a takiej mąki jeszcze nie używałam, a z chęcią bym spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, fajnie by było, gdybyś w miarę możliwości mogła do każdego kupionego produktu dodać miejsce zakupu, bo czasami mnie coś zaciekawi, a nie wiem skąd wziąć :D Oczywiście nie chodzi mi o adres sklepu, tylko stwierdzenie czy to Biedra, Rossmann, kupione online, itp ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko przy morelach nie napisałam skąd pochodzą (są z Tesco), ale będę mieć to na uwadze :)

      Usuń
    2. Właśnie te morele mnie zainteresowały :D Dzięki ;)

      Usuń
  7. Jak ja już dawno nie jadłam wafli. Pamiętam jedynie wersję robioną przez moją mamę, czyli smarowane kremem czekoladowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jadło się je z dżemem - pamiętam, jak tata robił takie i kroił w podłużne paski ;)

      Usuń
  8. wafle orkiszowe - to brzmi ciekawie:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam te czipsy bananowe.
    Obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Same ekstra kąski ;)
    Te wafle orkiszowe stanowią świetną bazę do wafle przekladanego u mnie Nutella i dżemem z czarnej porzeczki! Są super bo pod wpływem mokrych warstw nie rozciapują się na drugi dzień.
    Chipsy bananowe bez cukru chyba zawsze jeśli są z olejem kokosowym to pozbawione zostają jakiejkolwiek słodyczy i tracą podobieństwo do bananów. Jedyny plus to ich chrupkosc. Tylko puffins zachowują słodycz świeżutkich owoców ale po otwarciu szybko gąbczeją.
    Te morele wydają się fajne. Są słodkie bardzo? Bo ostatnio kupiłam niesiarkowane z bakallandu i się zaslodziłam po jednej :/
    Mi w styczniu najbardziej przypadły do gustu migdały z ksylitolem i chili! Polecam ;)
    Dużo w mojej diecie też było różnych kasz.

    Co do aury za oknem to bardzo się zdziwiłam czytając że lubisz ciemność bo to zupełnie tak jak ja. W domu pale tylko malutką lampkę a wieczorami lubię siedzieć przy zgaszonym całkiem świetle . Wystarczy mi to z lamp ulicznych :) super że nie jestem w moim upodobania osamotniona :* lubię też gdy rano jest ciemno bo jedząc śniadanie ma się wrażenie że wszyscy śpią a świat w całości należy do Ciebie za nim inni zdążą wstać i wypełnić to różnymi dźwiękami !

    Pozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy o tych samych waflach piszesz, bo te pod wpływem dżemu, miękną po kilku minutach :P Z Nutellą ich nie jadłam, ale planuję polać je rozpuszczoną ciemną czekoladą przy najbliższej okazji :) Polecam z syropem kokosowym lub klonowym ;)
      Ciekawe co się dzieje z tym cukrem :P Słodkie są też takie zwykłe suszone banany, bez żadnych dodatków i nie gąbczeją tak szybko jak Puffins.
      Morele nie były jak dla mnie zbyt słodkie, wręcz idealne, ale musisz sama ocenić. Tych z Bakallandu nie próbowałam.
      Migdały brzmią ciekawie, jaka firma takie robi?

      Ja nie jem rano po ciemku, bo śniadanie jem później w pracy, więc nie doświadczyłam tego co Ty :) Ale lubię chodzić po ciemku i rano lepiej mi się idzie do pracy w ciemności, a ostatnio już niestety zaczyna się robić widno ;/ Ale i tak wolę wiosnę i także Cię pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Po ciemku odnoszę wrażenie że trasę do i z pracy pokonuje szybciej ! Za dnia mi się dłuży ;)

      Te migdały robi firma 5 przemian. Są jeszcze z cynamonem i ksylitolem ale tych nie jadłam. Wolę wytrawne orzechy ;)

      Usuń
    3. Ja lubię chodzić i nie czuję, że po ciemku idzie mi się szybciej, ale milej na pewno. Niestety dzisiaj zaobserwowałam, że już w połowie drogi robi się widno :/
      Dziękuję, chyba kojarzę z widzenia te z cynamonem i ksylitolem.

      Usuń
  11. Fajne produkty, morele bardzo lubię, a mąkę z orzeszków ziemnych muszę sobie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubimy bardzo te banany z Bioplanet <3 Nie miałyśmy odżywki tej firmy ale aktualnie posiadamy ryżową i fakt świetnie nadaje się do placków ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. wafle orkiszowe są pyszne <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo intrygująca ta mąka z orzeszków :-) Poszukam w " swojej " Biedronce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy jeszcze ją znajdziesz, bo ja nie widuję i wydaje mi się, że to była tymczasowa oferta. Ale w innych sklepach powinna być :)

      Usuń
  15. Jadłam pomarańczowego batona Vitanella i porównanie do żelki jest jak najbardziej trafne :) Dla mnie na tamten moment był za słodki i jakoś mi brakowało właśnie dodatku tłuszczowego. Ale ten brzmi ciekawie :) Mąkę z orzeszków i ja dorwałam - piekłam z nimi ciasteczka, które miały fajny, masłoorzechowy posmak.

    Ja się zachwycam proteinowymi batonami Ewy Chodakowskiej oraz truskawkowymi Super Krówkami :) Bardzo smakowała mi też truskawkowa czekolada Super Krówka. Zbyt wiele nowości w styczniu nie próbowałam, więc to wszystko :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nie był dla mnie za słodki, ale dla Ciebie mógłby być. Ciasteczka też piekłam :)

      Truskawkowe Super Krówki u mnie ciągle czekają na taste test, podobnie jak czekolada :D Batonów Ewy też nie jadłam póki co.

      Usuń
  16. Też czekam na wiosnę. Na pyszne polskie truskawki, szparagi i ogórki małosolne. A wiesz, że nawet nie zauważyłam, że jest już luty? Chyba jest ostatnio zbyt zapracowana ;)

    Z Twoich ulubieńców najbardziej ciekawią mnie te chipsy. Chętnie ich spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogórków małosolnych nie jadam, ale na truskawki i szparagi czekam, podobnie jak na bób i inne warzywka :)

      Usuń
  17. mąkę z orzeszków bym chciała wypróbować :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio zacząłem jeść suszone morele! Są przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  19. W sumie pochrupałabym chipsy bananowe :) Moim ostatnim odkryciem są... kiszone ogórki. Jem na potęgę, ale tylko domowe! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jem więcej niż kiedyś (kiedyś nie jadłam w ogóle, bo były dla mnie za słone, teraz się trochę przyzwyczaiłam ;)), ale i tak wolę kiszoną kapustę :)

      Usuń
  20. Uwielbiam suszone morele. Kiedyś zjadłam jedno opakowanie naraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj dodaję po kilka sztuk do innych dań, choć całe opakowanie też bym bez problemu zjadła :)

      Usuń
  21. O wafle orkiszowe muszę gdzieś upolować :D Uwielbiam produkty firmy Ania a zwłaszcza wszystko to co chrupie :D Mąka z orzeszków archaidowych też bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie - uwielbiam ich ciastka owsiane, herbatniki (te niby bez cukru), chociaż nie bardzo ufam składom ich produktów.

      Usuń
  22. Chipsy bananowe (eko) i mnie niebawem czekają. Kupionym w Lidlu na promocji kończy się ważność. Kilka lat nie chrupałam. Ciekawe, jak odbiorę je po tak długiej przerwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Lidla są słodkie, to zupełnie inny smak niż te bez cukru. Myślę, że dobrze odbierzesz, są smaczne :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...