Batony Legal Cakes są znane chyba wszystkim interesującym się odżywianiem osobom - zarówno tym zwracającym uwagę na wartość zdrowotną produktów, jak i poszukiwaczom nowości i ciekawostek spożywczych. Spośród przysmaków chyba każdy wybierze coś dla siebie - batony cechują się różną kalorycznością i zawartością węglowodanów, są urozmaicane wieloma dodatkami, a trzy rodzaje posiadają wegański skład. Wszystkie są bezglutenowe, wzbogacone w odżywkę białkową i nie zawierają cukru. Poza tym, zamawiając słodycze na stronie sklepu, można wybrać ich wielkość oraz sprawdzić kaloryczność, zawartość tłuszczu, białka i węglowodanów - czego healthy freak może chcieć więcej ;)
Do testów dostałam wszystkie smaki dostępne w ofercie firmy. Wraz z radością czułam też lekki stres, gdyż batony ze względu na naturalny skład cechują się krótkim terminem ważności, więc miałam niewiele czasu na degustacje i opisanie - w większości przypadków czas ten wyniósł 4 dni. Nie mogłam im więc pozwolić na długie leżakowanie w pudełku z zapasami - szybko trafiły do lodówki (zalecana temperatura przechowywania wynosi 6 stopni), a stamtąd następnego dnia pod nóż. Na jeden seans degustacyjny zazwyczaj przypadały 3 smaki - dzisiaj zapraszam na pierwszą część recenzji.
Wpis dotyczyć będzie Legal Cakesa Szarlotkowego, Koko i Brownie. Najwięcej oczekiwałam oczywiście od kokosowego, choć wykonany z fasoli Brownie też zapowiadał się smakowicie. Z kolei z Szarlotkowym nie wiązałam dużych nadziei - chociaż lubię dobrą domową szarlotkę, to wszelkie kupne wyroby o tym smaku są poza moim zainteresowaniem - był więc jednym z pierwszych poddanych analizie, aby szybko zapomnieć o ewentualnym rozczarowaniu.
SZARLOTKOWY
Bezglutenowy baton bananowo - jabłkowy
Szarlotkowy Legal Cakes mimo sporych rozmiarów był bardzo lekki, okazał się przy tym dość elastyczny, wilgotny i mięciutki. Pachniał wyraźnie korzennie, a bogactwo przypraw przekładało się na smak. Obecności jabłek nie dało się przeoczyć - dawały o sobie znać zarówno w smaku, jak i konsystencji - kawałki owoców można było bez problemu dostrzec wzrokiem. Banan ewidentnie był wyczuwalny, dodawał mnóstwo słodkości, jednak moim zdaniem to jabłka wiodły prym. Baton przypominał mi trochę pieczoną owsiankę z jabłkami, chociaż był znacznie słodszy i zdecydowanie bardziej przyprawiony - dla mnie trochę za bardzo. Ogólnie Szarlotkowy Legal Cakes okazał się w porządku, ale w dalszym ciągu wolę inne smaki - ten polecam wszystkim miłośnikom szarlotki i cynamonu.
Skład: banan (52%), jabłko (29%), płatki gryczane, płatki jaglane, odżywka białkowa o smaku waniliowym (białko serwatkowe z mleka), cynamon, mąka kukurydziana
Wartość odżywcza w 100g: 162kcal, 6,5g białka, 31,7g węglowodanów, 1,1g tłuszczu (tutaj znajdziecie więcej informacji na temat batona)
BROWNIE
Bezglutenowy baton bananowy z czerwoną fasolą i czekoladą
Brownie pachniał bananowo, nawiązywał do popularnych czekoladowych trufli i posiadał nutkę sztucznego aromatu. Prezentował się bardzo dostojnie, a strukturą przypominał prawdziwe brownie - był wilgotny, dość miękki i zwarty. W smaku czuć było przede wszystkim banany, będące głównym źródłem słodkości, utrzymującej się na umiarkowanym poziomie. Zlepek wzbogaciła czekolada i kakao, pysznie łączące się z bananem, będące źródłem także charakterystycznego dla brownie koloru - i pod tym względem batonowi niczego nie brakowało. Fasola nadała słodyczowi cudnej struktury, czyniąc go gliniastym i lekko proszkowym - ta druga cecha mogła być wynikiem także dodatku odżywki białkowej. Brownie powinno przypaść do gustu wszystkim miłośnikom umiarkowanie słodkich, uzdrowionych ciast - mnie nie zawiodło ;)
Skład: banan (63%), fasola czerwona gotowana (14%), czekolada (9%) - miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca erytrol, odżywka białkowa o smaku czekoladowym (białka serwatkowe z mleka), kakao, mąka jaglana
Wartość odżywcza w 100g: 196kcal, 17,3g białka, 24,1g węglowodanów, 3,4g tłuszczu (tutaj przeczytacie więcej na temat batona)
KOKO
Bezglutenowy baton kokosowy w polewie czekoladowej
Wydobyty z folii kokosowy twór prezentował się bardzo zacnie - był zwarty, posiadał smakowitą polewę i obłędnie pachniał kokosowymi cukierkami (może ktoś kojarzy cukierki Jamajki?). Zaczęłam oczywiście od czekoladowej polewy, która okazała się przyjemnie tłuściutka, a w kontakcie ze śliną roztapiała się szybko, roztaczając mocny kakaowy smak, wzbogacony słodzikiem. Wchodzące w skład białej warstwy wiórki kokosowe zostały ze sobą zwięźle zespolone i wizualnie przypominały wnętrze Bounty'ego, tylko znacznie mniej wilgotne. Kokosowa część smakowała wyraziście wiórkami z kokosu, była przy tym minimalnie słodka - zupełnie, jakby ktoś wycisnął z niej część słodkości (i przy okazji wilgoci). Strukturą przypominała mi twarożek, a momentami czułam piankowość, za co mógł odpowiadać agar. Jako, że jadłam go po dwóch innych, wyraźnie słodkich wersjach, ledwo wyczuwalna słodkość w Koko wyjątkowo przypadła mi do gustu. Polecam wszystkim fanom kokosu, którzy preferują nieprzesłodzone, wręcz minimalnie słodkie słodkości.
Skład: wiórki kokosowe (32%), odżywka białkowa o smaku kokosowym (białko serwatkowe z mleka), czekolada (6%) - miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca erytrol, substancja żelująca: agar
Wartość odżywcza w 90g: 281kcal, 12,6g białka, 4,4g węglowodanów, 23,7g tłuszczu (tutaj przeczytacie więcej na temat batona)
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Wszystkie batony cechuje dość niska jak na produkty tego rodzaju kaloryczność, poza tym nie zawierają one glutenu. Cukier został w nich zastąpiony erytrolem, a źródłem słodkiego smaku w Szarlotkowym i Brownie są także owoce. Koko za to posiada znacznie mniej węglowodanów i z powodzeniem może wejść w skład diet opierających się na ograniczaniu tych makroskładników. Wszystkie trzy zostały wzbogacone w odżywkę białkową na bazie białek serwatkowych, co mnie specjalnie nie cieszy, ale dla wielu osób to zaleta. Na szczęście są dostępne także trzy opcje wegańskie i ich dotyczyć będzie kolejna notka ;)
Więcej informacji na temat batonów Legal Cakes znajdziecie na stronie internetowej firmy, warto też zajrzeć na fanpage na Facebooku.
Więcej informacji na temat batonów Legal Cakes znajdziecie na stronie internetowej firmy, warto też zajrzeć na fanpage na Facebooku.
Ciężko mi się odnieść do tych smaków, bo choć Brownie i Szarlotkowego jadłam, to było to jeszcze przed zmianą składu. Pamiętam, że w Szarlotkowym właśnie sporo było tych jabłek i tak jak napisałaś - była to owsianka z jabłkowym nadzieniem. Brownie dla mnie było za mało kakaowe, a za bardzo bananowe, ale konsystencja była super :)
OdpowiedzUsuńKokosowego nie jadłam, ale jestem go bardzo ciekawa :)
Kokosowy mógłby Ci smakować - jest mało słodki, a poza tym ma niewiele węgli :)
UsuńUwielbiam te batony - są genialne i mega pyszne! Najbardziej chyba polubiłam L'oreo. Z tych powyżej każdy bardzo mi smakował, a kokos to już w ogóle i jak mało węglowodanów <3
OdpowiedzUsuńL'oreo i mnie bardzo smakował - szkoda, że ma w składzie mleko i nie kest wegański - byłby dla mnie wtedy idealny :P
UsuńNie jadłam ich, ale bardzo mnie zaciekawiły - zwłaszcza ten szarlotkowy, bo to akurat moje smaki :) Chętnie kupię i sprawdzę jak moje wrażenia smakowe :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz jabłkowe przysmaki to ten na pewno Cię nie zawiedzie :)
UsuńBardzo fajne te batoniki :-)
OdpowiedzUsuńwersja kokosowa byłaby moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńWszystkie batony bardzo mi się podobają. Mniamm
OdpowiedzUsuńMuszę kupic sobie zapas batoników :)
OdpowiedzUsuńhttps://smilingshrimp.blogspot.com/
Nie jadłam o raczej nie posmakuje bo zamówienie ich sporo by kosztowało a szkoda no wyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńMożesz kupić na miejscu wybrane sztuki - w Warszawie jest sklep stacjonarny :)
UsuńZe Szczecina do Warszawy raczej za daleko ;) A nie bywam tam bo nie mam tam żadnych interesów rodziny też nie :/
UsuńRacja, w Szczecinie masz na pewno dużo innych fajnych rzeczy, no i morze blisko ;))
UsuńNigdy nie kupowałam tych batoników. Kokosowy podoba mi się najbardziej. Przypomniałaś mi o cukierkach Jamajka. Uwielbiałam je jako dziecko.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńKokosowy, ze względu na niską słodkość, chyba by Ci smakował :)
Wyglądają całkiem fajnie :) Ja chyba skusiłabym się na kokos i brownie ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają świetnie, ale chyba najbardziej zachwycił mnie ten brownie :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że Brownie ma wielu fanów :))
UsuńMi koko smakował, ale nie wróciłabym do niego. Za to brownie to mój ukochany <3 Szarlotkę tez bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nie wiem, który jest moim ulubionym :D
UsuńZ częścią o Koko się nie zgadzam. Według mnie był to najgorszy baton, do spółki z bezsmakowym Sneakym. I nie chodzi o obecność wiórków, tylko mdło-mleczny smak.
OdpowiedzUsuńSneaky i mnie nie zachwycił, ale jakiś tam smak miał :D Co do Koko, to dla mnie był ok, może właśnie przez to, że w tamtym momencie miałam dość słodyczy, a ten był taki odcukrzony :D
UsuńAle smakołyki! Nie jadłam żadnego ale kokosowy tak kokosowo wygląda! ze biorę ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, uwielbiam czytać twoje opinie o jedzeniu :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję :)
UsuńDla nad najlepszy jest ten co smakuje jak chałwa a nie ma w sobie sezamu xD Są lepsze i słabsze smaki ale i tak warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten chałwowy jest na pewno na czele rankingu :)
Usuńinteresujacy przepis
OdpowiedzUsuń