W dzisiejszej notce chciałam Wam pokazać moje zestawy lunch box'owe z zeszłego tygodnia. Ja bardzo lubię oglądać takie na innych blogach, więc mam nadzieję, że i Wam się podobają tego rodzaju wpisy :)
A moje zestawy są zazwyczaj bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, przez większość dni tygodnia wegańskie. Zawsze gotuję wszystko w większych ilościach, żeby potem, w jak najkrótszym czasie skomponować mój obiad na wynos. Jednocześnie staram się przygotowywać je ze zdrowych, odżywczych, i sezonowych produktów. O tej porze roku jest takie bogactwo warzyw i owoców, że często sama nie wiem, co mam jeść, choć wiele z nich nie smakuje jeszcze tak jak powinno i wg. mnie pojawia się za wcześnie (chociażby kalafiory i fasolka szparagowa - dla mnie są sztuczne i czuję, że to jeszcze nie ich czas, a na bazarkach jest ich mnóstwo...).
Tak więc w zeszłym tygodniu jadłam takie dania (są 3, bo przeważnie gotuję wszystko na 2 razy).
Tak więc w zeszłym tygodniu jadłam takie dania (są 3, bo przeważnie gotuję wszystko na 2 razy).
ZESTAW I
Zestaw ten zawiera ugotowany ryż brązowy wymieszany z mlekiem kokosowym, cukrem kokosowym, wiórkami kokosowymi, truskawkami, migdałami i rodzynkami. Do tego zabrałam 2 średnie marchewki i pół papryki jako dodatek warzywny.
ZESTAW II
W tym pojemniku znalazła się ugotowana kasza gryczana niepalona posypana przyprawą z suszonych pomidorów i czosnku oraz suszonym czosnkiem niedźwiedzim, ugotowane brokuły i fasolka szparagowa, młoda kapusta z marchewką i koperkiem, kawałek pomidora, szczypiorek i jajecznica z 1,5 jajka (kilka jajek w domu uległo potłuczeniu w czasie transportu - tata zbyt zamaszyście skręcał i zapomniał co wiezie w bagażniku, więc zrobiłam z nich użytek (zazwyczaj, jeśli biorę jajko, to takie ugotowane na prawie twardo), a całość polałam łyżką oleju lnianego.
ZESTAW III
Na koniec wiosenne danie z ostatniego fotomenu - kasza jaglana z warzywami (pomidorem, połową papryki, rzodkiewkami, brokułami, fasolką zieloną, 1/3 zielonego ogórka i szczypiorkiem), białą fasolą i olejem lnianym.
A Wy co dobrego do jedzenia zabraliście dzisiaj do pracy lub szkoły ? :)
Pyszne zestawy. Ja zazwyczaj biorę sałatki, owsianki, czasami naleśniki lub placki.
OdpowiedzUsuńMmm jak to pysznie wygląda :) aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają pysznie i kolorowo ale nie mogłybyśmy się zdecydować miedzy pierwszym słodkim a drugim wytrawnym :D
OdpowiedzUsuńWszystkie zestawy są wspaniałe - aż chce sie jesc ;);)
OdpowiedzUsuńPyszne zestawy! Jestem łasuch więc biorę pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńBratek i coś jeszcze ale już nie pamiętam - musiałabym się mamy spytać.
OdpowiedzUsuńA dodajesz oliwe lub olej? Wiesz chleb z Biedronki ma mniej soli niż chleb z Tesco :) Solo go nie jadłam ale z dodatkami to tego nie czuje ;)
U mnie w B. stoi się długo bo Ukraińcy zajmują kolejki :)
Nie dodaję, miksuję tylko sezam :) Chleb z Tesco też jest dla mnie za słony, jak chyba każdy chleb :/
UsuńJa rzadko jestem w B, więc pewnie nie widzialam wiele, ale kolejki są optymalne i wszystko idzie sprawnie ;)
Domowy chleb praktycznie w ogóle nie solę i mama go dosala ;P
UsuńA tak z innej beczki: działa Ci vegespot? Mi blokuje każdego bloga na którego chce wejsc ;/
I zastanawiam się nad tym
kalkulatorkalorii.net/kalkulator-kalorii/826-100-pomidory-suszone-w-oleju
www.fitwit.pl/ile-kalorii/33,450,warzywa/pomidor-suszony-naturalny-zloty-kram.html
nie wiesz czy to prawda? Chodzi mi głównie o zawartość żelaza i wapnia - wartości są różne
Mi też vegespot od kilku dni blokuje wszystkie blogi :/
UsuńA co do tych pomidorów, to ja bym się skłaniała ku tym pierwszym wartościom, bo prawie 200mg wapnia wydaje mi się ilością mocno przesadzoną... Żelaza też za dużo wg. mnie.
I sprawdziłam te wartości na cronometer.com to są niemal identyczne jak te z tego pierwszego linka.
Również te drugie dane wydają mi się przesadzona tak samo co do ilości wapnia ale najbardziej zastanawiało mnie czy to prawda. Co do żelaza to zauważyłam, że niektóre owoce czy warzywa mają go nawet dość sporo ale mają też w sobie wapń lub/kwas szczawianowy, które utrudnia wchłaniane tego żelaza (np. takie truskawki) z drugiej strony mają też witamine C, która to wchłaniane ułatwia, więc już nie wiem jak to jest... chyba to się jakoś wyrównuje ;/ ? I dziękuję za podanie strony - przyda się ;)
UsuńMyślę, że witamina c ma w tym przypadku największe znaczenie :p
UsuńMam taką nadzieję ale to też chyba zależy czego jest więcej, czy tej witaminy C, czy wapnia itp :)
UsuńW truskawkach witaminy C jest zdecydowanie więcej ;)
UsuńAle jest również kwas szczawianowy oraz wapń ;)
UsuńAle myślę, że witamina C ma tu największe znaczenie, tym bardziej że w truskawkach jest jej bardzo dużo; ) Poza tym mają one też kwasy organiczne zwiększające wchłanianie Ca ;)
UsuńJesteś jak encyklopedia wiedzy :)
UsuńBardzo miło mi to czytać, ale w obliczu całej nauki (która nie jest jednoznaczna często, zwłaszcza w dziedzinie żywienia :p) czuję ogromną niewiedzę i im więcej czytam na różne tematy tym wydaje mi się, że wiem mniej :p
UsuńAle i tak wiesz sporo i to dobrze, że dalej chcesz zdobywać wiedze i wiedzieć więcej :) Możesz pomagać innym, doradzać ;) Dziękuję Ci za to
UsuńNa fasolkę to fakt, jeszcze za wcześnie (choćby po cenie też widać ;), a kalafiory właśnie się zaczynać tak 'na lepsze' powinny :D
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, bo ten którego dodałam do zupy w sobotę to w ogóle nie smakuje kalafiorem :P A moi rodzice mówią, że sezon na prawdziwe kalafiory to się w sierpniu zaczyna :P
UsuńBardzo to wszystko zdrowe i do tego tak pięknie wygląda. :-)
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie, aż chce się podkraść taki box :)
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńGdyby te lunchboxy nie zajmowały tyle miejsca w torebce xd Ale podziwiam i mogę powiedzieć tylko pyszności <3 Każdy chętnie bym spałaszowała
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Ja zwykle zabieram specjalną torbę z jedzeniem, zazwyczaj na cały dzień :P
Usuńna każdy z zestawów skusiłabym się bez zastanawiania;)
OdpowiedzUsuńZestaw III najbardziej :) A my do pracy zawsze zabieramy niezawodne banany i suszone owoce (dziś były daktyle).
OdpowiedzUsuńSuszone owoce też mam zawsze przy sobie, najczęściej figi i daktyle ;)
UsuńLunchbox nr 2 przypadł mi do gustu najbardziej. Bardzo kolorowy, bardzo ciekawy i bardzo różnorodny! Z chęcią go wypróbuję, bo wczoraj kupiłam pierwszy raz białą gryczaną :)
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
Mam nadzieję, że kasza Ci zasmakuje ;)
UsuńJedna wielka pychotka! :) Czekam z niecierpliwością na kolejne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najbardziej podoba mi sie druga kompozycja. Na pewno taki zrobię ;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie zestaw numer 2 :)
OdpowiedzUsuńZestaw 1 <3 Idealny dla mnie :) Drugi też jest super!
OdpowiedzUsuńChyba nie potrafiłabym wybrać jednego zestawu, który mi się najbardziej podoba... Wszystkie bym przygarnęła, każdego dnia inny :} Chociaż truskawy są moje ulubione, więc może jednak zestaw 1 leciutko przeważa...
OdpowiedzUsuńAle pyszności, zwłaszcza drugi lunch box bardzo przypadł mi do gustu :D
OdpowiedzUsuńSuper te lunchboxy! Każdy mi się podoba. Ja wczoraj zabrałam pitę z tuńczykiem, serkiem i warzywami a dzisiaj wszystko jeszcze przede mną! :)
OdpowiedzUsuńPyszności. Zauważyłam, że z początku ludzie w szkole dziwnie na mnie patrzyli, jak brałam sobie coś takiego "zapudełkowanego", teraz są bardziej otwarci. ;)
OdpowiedzUsuńPewnie Ci zazdrościli dobrych rzeczy ;)
UsuńPyszności, choć najbardziej przemawia do mnie wersja z truskawkami :)
OdpowiedzUsuńJa tradycyjnie wybieram dania na słono :) Podobne nosze do pracy - ale u Ciebie zawsze znajduję dużo inspiracji :)
OdpowiedzUsuńKieeeedyś pewnie w taki zainwestuję, teraz zwykle biorę jabłko, marchewkę, kanapkę w papier i jadę :-).
OdpowiedzUsuńJabłko i marchewkę i ja zabieram ze sobą codziennie :)
UsuńMnie się bardzo podoba 2 zestaw :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się zestaw :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite, szczególnie śniadanko :)
OdpowiedzUsuńo mamciu, mamciu maaaamciu!? i nawet nie mam wymówki by powiedzieć czemu nie che mi się robić... nie mam już wymyśliłam xDD bo mam najczęściej zawsze pokój pod ręką na uczelni jak jestem więc lecę do pokoju, do kibelka, łapię coś do picia i coś słodkiego i wypadam xDD ale jak musiałam obiady robić we wtorki bo mamy zajęcia na mieście, to ciężko było :) na początku do baru chodziłam, ale co tydzień to 10 zł drogą mi nie chodziło :D na weekendach jak miałam więcej teraz czasu to na drugie śniadanie jadałam truskawki+jogurt+ może jeszcze jakieś owoce+była/makaron/słodycze xD)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj zabieram parę orzechów i młode marchewki na nagły głód, a na obiad kaszę z sezonowymi warzywami ;) ostatnio ciągle jadłam gryczaną z botwinką i rozmarynem, czasem dorzucałam do tego fetę - uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńWszystko o czym piszesz brzmi przepysznie :)
UsuńJedzonko prezentuje się naprawdę bardzo apetycznie, ale nie ukrywam, że moją uwagę najbardziej przykuły pojemniki, w których przechowujesz jedzonko. Ja również zabieram ze sobą jedzenie do pracy, przygotowanie przeze mnie danie pakuję w świetny pojemnik próżniowy z pompką, dzięki któremu żywność dłużej zachowuje świeżość.
OdpowiedzUsuń