piątek, 9 października 2015

Wegański jadłospis 39

Dzisiejszy piątek miałam wolny, w związku z czym fotomenu jest bardziej urozmaicone i uporządkowane, tak mi się przynajmniej wydaje. Rano nie musiałam się z niczym spieszyć, śniadanie mogłam zjeść w domu, w związku z czym zrobiłam cudowne placki buraczane, których nie jadłam już kilka miesięcy. I choć panujące ostatnimi czasy mrozy nie zachęcają do nieprzymusowego opuszczania domu (przymusowego tym bardziej :P), to musiałam iść upolować paprykę niezbędną do obiadu który sobie wcześniej wymyśliłam, a przy okazji chciałam kupić zapas mleka sojowego, będącego obecnie w dużej promocji w Kauflandzie. Niestety, mleko zostało doszczętnie wyprzedane, ale dzięki wyprawie zobaczyłam, że sklep ten ma w swoim asortymencie czekolady Vivani, ale tylko dwa rodzaje (ciemna 92% kakao i mleczna z orzechami), ale lepsze to niż nic :) Ponadto pojawiło się tam sporo eko żywności - komosa, kasza gryczana niepalona, amarantus itp., nie wiedziałam, że tak się tam pozmieniało... A przechodząc już do fotomenu, to dziś jadłam widoczne poniżej dania, a wszystko to było naprawdę przepyszne :)


ŚNIADANIE (620kcal)
  • buraczane pancakes (zrobione z mąki owsianej, kokosowej i jaglanej - łącznie 60g, buraka, 100ml mleka orzechowo - ryżowego, łyżeczki oleju kokosowego + aromat waniliowy) z wiórkami kokosowymi, surowym kakaowcem i orzechem włoskim
  • kawa jęczmienna z łyżeczką cukru trzcinowego z mlekiem orzechowo - ryżowym
  • w czasie robienia śniadania zjadłam 2 nie za duże eko jabłka

2 ŚNIADANIE (330kcal)
  • jabłko
  • brokułowa zupa krem (450ml) zrobiona z brokułów, ziemniaków, fasolki szparagowej, marchewki, pietruszki, selera, czerwonej soczewicy i czosnku z dodatkiem 1/4 awokado

OBIAD (630kcal)
  • pieczona papryka z warzywami, kaszą jaglaną, czerwoną soczewicą i oliwkami (to co nie zmieściło się w papryce zostało zapieczone w naczynku widocznym po prawej stronie) - łącznie, oprócz warzyw (cebuli, cukinii, pomidora, jarmużu) użyłam 50g kaszy jaglanej i 40g czerwonej soczewicy.
  • pieczone warzywa (kalafior, pietruszka, bakłażan i jarmuż) z olejem kokosowym i przyprawą suszone pomidory - bazylia - czosnek niedźwiedzi

PODWIECZOREK (435kcal)
  • pieczone jabłko z ryżem brązowym (oprócz ryżu wnętrze zawierało syrop klonowy, rodzynki i cynamon)
  • chia pudding (zrobiony z łyżki nasion chia i 100ml mleka orzechowego) z gruszką, malinami, borówkami i orzechami włoskimi (aż 2 sztuki, niestety mam deficyt :P)

KOLACJA (455kcal)
  • surówka z marchewki i jabłka (na 4 osoby robiłam z 4 gigantycznych marchewek i 2 wielkich jabłek, a wzięłam trochę więcej niż 1/4)
  • ziemniaki (250g) z łyżką oleju lnianego
  • brokuły, kalafior i fasolka (resztki z tygodnia), 1/4 awokado i jedne z ostatnich działkowych pomidorków

RAZEM: 2470kcal
BIAŁKO: 62,1g
WĘGLOWODANY: 453,1g
TŁUSZCZ: 72g


Udanego weekendu :)

62 komentarze:

  1. Zachwycam się twoimi jadłospisami już jakiś czas. Dziś buraki mnie najbardziej zaciekawiły, a nie buraki - w zasadzie placki z nich :) Śliczne i na pewno były smaczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, polecam spróbować jeśli jeszcze nie jadłaś, bo naprawdę warto ;)

      Usuń
  2. Czekałam, czekałam i się doczekałam :D Jest piąteczek, jest przepysznie :)
    Pieczone warzywa z obiadu wyglądają cudownie. Mam fazę na kalafior i pietruszkę, więc propozycja w sam raz dla mnie :)
    Troszeczkę się zgrałyśmy, bo dzisiaj na kolację zrobiłam placki z buraczano-pietruszkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też mleko sojowe dosłownie zniknęło z półek! A to Biedronkowe mi nie podchodzi...
    Co do menu, pyszne, ale buraki to bym wywaliła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślalabym, że ludzie tak się rzucą na mleko sojowe :p A biedronkowe jak dla mnie też jest ok, ale Alpro lubię najbardziej ;)

      Usuń
    2. Mój tata dzisiaj w Kaufie wygrzebał to mleko z kartonu ukrytego pod wystawionymi :p Zobacz może u siebie, czy nie ukryli zapasu :)

      Usuń
  4. Jaki wypasiony obiad, no tak pysznie wygląda,że wzięłabym dokładkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież jakiś czas temu pisałam Ci o tych czekoladach w Kauflandzie ;) Zapomniałaś? ;)

    Co do menu to według mnie zawsze jest uporzadkowane i świetne ;) Tak też jest i tym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, zapomniałam :p Ale te które kupiłam mają 100g :)

      Usuń
    2. Trochę dziwnie z tą wagą czekolad ;p

      Usuń
    3. Sprawdziłam teraz i faktycznie ta z kauflandu ma 80g...:p

      Usuń
    4. Sprawdziłam teraz i faktycznie ta z kauflandu ma 80g...:p

      Usuń
    5. A widzisz? ;) Własnie wydało mi sie to dziwne ;)

      Usuń
    6. U mnie też pojawiły się te czekolady. Dokładnie te same dwa rodzaje.

      Usuń
  6. Wspaniałe! mnie obiad zachwycił. Uwielbiam różnego rodzaju nadziewanki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla buraczanych placuszków, mogłabym zabić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba lepiej zrobić samemu niż potem spędzić reszte życia w więzieniu :)

      Usuń
  8. Twoje jadłospisy są jakże wspaniałe (a ten obiad - same ochy! i achy! :P ) tylko nie dla buraczanych pancakes... buraki toleruję tylko w czekoladowym cieście bądź takie "przetforowe" z papryką XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do placków byś dosypała łyżkę kakao, to będą smakować właśnie jak czekoladowe ciasto :p

      Usuń
  9. każde danie świetne, ale najbardziej do mnie przemawiają słodkie buraczane placuszki! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko! Wszystko totalnie bez wyrzutów sumienia bym pożarła... oprócz placków z buraczkami :> Nie przepadam za nimi, a jak zrobiłam brownie z nich to mało dosłownie pawia nie puściłam :< Od tej pory rzadko współpracujemy, czasami zjem uparowane... Ale może w twoich placuszkach bym się przełamała ^^ Nasion chia Ci zazdroszczę u mnie ich nie ma, a jak są w dosłownie w kosmicznych cenach :/ I mam pytanko! Czy to przyprawa ,,suszone pomidory" nadała tą czerwnoną charakterystyczną barwę całemu obiadkowi? Jeżeli tak to napisz mi z jakiej firmy ją kupujesz, albo zdjęcie mi wygoogluj, byłabym Ci baaaardzo wdzięczna <3 O ziemniaki! Nie spodziewałam się xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że barwę nadała właśnie ta przyprawa, pisałam o niej w ulubieńcach września ;) Firma to chyba Dary natury, ale w sumie to nie wiem czy to jest firma :p Zdjęcia Ci teraz nie wygogluję, bo piszę z telefonu - zobacz proszę 2 notki wcześniej ;)

      A co do chia to czasem można natrafić na jakąś fajną promocję, ale normalnie to faktycznie są dość drogie :/

      Usuń
    2. dziękuję Ci bardzo, muszę ją dorwać, a jak dorwę, dam znać :) Kocham przyprawy, a w stylu czosnek granulowany, czubrica, papryka- kocham <3 Oczywiście, że odświeżę moją beznadziejną pamięć, pewnie nawet nie przyłożyłam do niej głębszego myślenia, tylko spojrzałam od tak :)

      Ech... w biebrze niby były, ale NIGDZIE ich nie było :/

      Usuń
    3. I w lidlu miały być niedawno, ale moja siostra ich nie uświadczyła, pisałam Ci już chyba ;)

      Usuń
  11. Placki buraczane wyglądają pysznie, ale ten obiad to mistrzostwo!Dopiero zjadłam śniadanie, ale jak patrzę na tą paprykę zapiekaną to już chce jeść obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Placki mają idealny kolor! :D
    Lubię nadziewane warzywa i myślę, że zainspiruję się Twoja propozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny ten obiad! Sama- nie weganka bym go zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu zachwyciły mnie te buraczane placuszki. Wspaniale wyglądają :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tym razem zachwyciło mnie niemal wszystko, więc nawet nie będę kolejno wymieniać. Pierwsze miejsce dostaje... hmmm... zupa krem. A wegański obiad wygląda jakby był z nico mniej wegańskimi krewetami :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w czym te krewetki dostrzegłaś :p?

      Usuń
    2. Nie wiem, co to jest, bo cukinia jest z tyłu, a to coś z przodu wygląda jak białe... krewetki, no :P

      Usuń
  16. Ten obiad zachwycił mnie najbardziej, ta faszerowana papryka pewnie by zdobyła moje kubki smakowe. Wpraszam się na obiad! :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Te buraczane panckesy muszę kiedyś koniecznie spróbować! *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju, gdybyś miała firmę cateringową, (to, mimo że uwielbiam sama siedzieć w kuchni), na pewno często u Ciebie chciałabym zamawiać! Genialny jadłospis!
    PS. Ja też na początku, w pierwszej chwili, myślałam, że ten kalafiorek na obiadek to krewetki. :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe z tymi krewetkami :) W życiu bym się tam ich nie dopatrzyła :P

      Usuń
  19. Koniecznie muszę poinformować, że niesamowicie przyjemnie się patrzy na Twoje jadłospisy, a to wcale nie jest usilny słód ;) Najfajniej tutaj dla mnie wygląda obiad, a zaraz potem różowe placki (burak #loveforever). W każdym razie, fajnie.
    Co do lodów (z poprzedniego jadłospisu - tak, nadrobiłem xd) - ja się nimi hardo zajadam i jakoś wcale nie myślę nawet rezygnować. Miska lodów stanowi olbrzymią część tego, czego do szczęścia mi potrzeba (albo banany <3) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Co do lodów to ja sobie w dalszym ciągu nie jestem w stanie wyobrazić, że miałabym je zjeść :P To samo się odnosi do mrożonych bananów :)

      Usuń
  20. Jakie cudowne jedzenie! Sama nie wiem, czym zachwycam się bardziej - obiadem, śniadaniem czy podwieczorkiem! Wszystko wygląda tak apetycznie, że naprawdę podziwiam Cię za nie tylko tę niesamowitą różnorodność, ale i estetykę jedzenia oraz fotografii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, ale na co dzień nie układam jedzenia tak estetycznie - to tylko do fotomenu na bloga się staram :)

      Usuń
  21. Kaufland - lubię to! Liczę na to, ze moje ukochane mielone z indyka nie będzie wyprzedane. To mleko też chciałabym kupić, ale bardziej mi zależy na tym pierwszym.
    Najbardziej mi się podoba śniadanie, obiad i podwieczorek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nigdy nie kupowałam mięsa, ale jak jestem w Kauflandzie to często widzę olbrzymią kolejkę po nie, więc istnieje duże ryzyko, że będzie wyprzedane :P

      Usuń
  22. Mama mi mówiła, że jeszcze śnieg ma padać - oby nie :P

    Tak przy okazji... jak pieczesz warzywa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś dodam przepis na tą faszerowaną paprykę i do tego warzywa przy okazji. Zazwyczaj wkładam je do piekarnika na ok. 25 - 30 minut w 170 stopni, wcześniej obtaczam w oleju i przyprawach, czasem bez niczego...

      Usuń
    2. To ja poczekam na dokładny przepis bo jeszcze coś źle zrobię i mi nie wyjdzie ;p

      Usuń
    3. Na to nie ma skomplikowanego przepisu - miesza się warzywa jakie się akurat ma i się piecze przy okazji pieczenia innego dania :p Nawet do nich nie zaglądałam w czasie pieczenia ;)

      Usuń
    4. A to nie jest tak, ze różne warzywa pieką się dłużej a inne krócej? Nie trzeba ich wcześniej obgotowywać? ;)

      Usuń
    5. Może i trzeba, ale mi szkoda czasu, a lekko twarde warzywa lubię najbardziej :p

      Usuń
    6. Ja tak samo a mama na mnie krzyczy, ze jem surowe warzywa i to się nie wchłania... Nie wytłumaczy Jej, ze to nie przeszkadza, że np. kalafiora można jeść na surowo.. Co do jedzenia Ona ma takie śmieszne teorie, że gdyby to spisać to wyszła by niezła książeczka z humorem ;p

      Usuń
  23. Obiad i podwieczorek wymiatają :)
    Smakowite jedzonko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Twój jadłospis jest cudowny:)
    Zupkę krem z chęcią bym porwała, a to pieczone jabłko wygląda naprawdę kusząco. Za upieczenie tych owocków zbieram się już od długiego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nigdy nie mogę zebrać, żeby coś upiec :p Być może dlatego, że najbardziej lubię warzywa i owoce na surowo ;)

      Usuń
  25. Obiad i kotleciki buraczkowe super.

    OdpowiedzUsuń
  26. Obiad i podwieczorek wyglądają przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Super menu, naprawdę. Buraczane pancakes są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem jak najbardziej za buraczanymi pancakesami ! Zawróciły mi w głowie, w związku z czym zamierzam sama takie przygotować :D ten kolor jest wspaniały !

    OdpowiedzUsuń
  29. 1. Placuszki kuszą nie tylko składnikami ale i kolorem :D
    2. Zupa krem w kubku z awokado bardzo nas ciekawi :) Szkoda, że nie mamy ze sobą naszego kochanego blendera :/
    3. Nie no obiad to pierwsza klasa pod względem wyglądu i w ogóle smaku.
    4. Pieczone jabłko z ryżem zawsze dobre ale ten pudding chia w słoiczku wygląda uroczo :D Ah chciałoby się trochę malin!
    5. Nawet nie wiesz jaki nam teraz apetyt narobiłaś na surówkę z marchewki i jabłka. Wieki temu ją jadłyśmy! Dla nas koniecznie z cynamonem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Ja też uwielbiam ten buraczkowy kolor :)
      4. Mi też brakuje już malin, a najgorsze, że w tym roku wcale ich nie zamroziłam :/
      5. Muszę kiedyś dodać do surówki cynamon, choć trochę się boję, że popsuję tym smak - uwielbiam taką klasyczną, niczym niedoprawianą wersję...:P

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...