piątek, 5 maja 2017

Wegański jadłospis 117


Dzisiaj można było się wreszcie trochę dogrzać, a przynajmniej w mojej okolicy zapachniało wiosną - to miła odmiana po chłodnej majówce i ulewach. Na bazarkach widać coraz więcej świeżych warzyw i jakoś tak fajniej się żyje, gdy świeci słońce. Kupiłam wreszcie szparagi i pachnący szczypiorek - obydwa warzywa bardzo kojarzą mi się z wiosną, ale i jesiennych smaków w mojej diecie nie brakowało.

Po olbrzymich dylematach, na śniadanie ponownie zrobiłam gęstą owsiankę, w nieco innym niż tydzień temu wydaniu. Na obiad, pomimo lenistwa upiekłam roślinne "kotlety" oraz warzywa (najchętniej zrobiłabym najzwyklejszą jaglankę z warzywami, ale coś mi podpowiadało, że blog potrzebuje urozmaicenia :D), a korzystając z włączonego piekarnika, stworzyłam także szybki podwieczorek. I na koniec moja najczęstsza piątkowa kolacja - surówki i ziemniaków nie zabrakło ;)


ŚNIADANIE (725kcal)
  • płatki owsiane (50g) ugotowane na napoju migdałowym (200ml + 100ml wody) z dodatkiem połowy małego banana, małego jabłka, łyżki siemienia lnianego, łyżeczki surowego kakao i łyżki rodzynek + pozostała część banana, orzechy (pekan, włoskie i brazylijski, wcześniej namoczone, łącznie 20g), suszona śliwka, suszona morwa i kawałek czekolady 70%
  • czystek
  • przed śniadaniem wypiłam wodę z sokiem z połowy eko cytryny, łyżeczką witaminy C i łyżeczką syropu daktylowego

OBIAD (540kcal)
  • kotlety buraczano - jaglane (także z soczewicą, cebulą i czarnym sezamem), ugotowane brokuły, szparagi i żółta fasolka szparagowa, pieczona eko cukinia i topinambury (120g przed pieczeniem), 1/4 awokado + łyżka tahini i szczypiorek
  • woda z sokiem z połowy cytryny, połową łyżeczki witaminy C i łyżeczką syropu daktylowego

PODWIECZOREK (660kcal)
  • zapieczony miszmasz - mała szara reneta i mrożone truskawki wymieszane ze 100g tofu i łyżeczką syropu klonowego + na wierzch niby kruszonka zrobiona z łyżki mąki kasztanowej, łyżki mąki kokosowej, łyżeczki syropu klonowego i łyżeczki oleju kokosowego oraz kawałek chałwy lnianej żurawinowej i 2 kostki czekolady ciemnej z cynamonem
  • małe jabłko
  • kawa zbożowa z mlekiem migdałowym (100ml) i łyżeczką cukru kokosowego

KOLACJA (440kcal)
  • ugotowane wcześniej, odgrzane w mikrofalówce ziemniaki (230g) polane łyżeczką oleju lnianego i posypane szczypiorkiem, surówka z marchewki i jabłka z sokiem z cytryny z łyżeczką pestek słonecznika, łyżeczka hummusu, 2 oliwki zieloneogórek konserwowy i 1/4 awokado (nie widać go, bo przypomniało mi się o nim, jak już zrobiłam zdjęcie)
  • herbata ziołowa 

RAZEM: 2365kcal
BIAŁKO: 67,6g
WĘGLOWODANY: 352g
CUKRY: 85,5g
TŁUSZCZ: 87,6g

WG. CRONOMETER.COM

36 komentarzy:

  1. śniadanie-mniam. Tak jak i podwieczorek. Kotleciki wyglądają zaś przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie niestety zimno i niezbyt ciekawie :( Nawet na spacer nie można wyjść, bo przelotne opady co chwilę. A jedzonko pycha! Dziś wygrywa dla mnie obiad i podwieczorek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,zapieczony miszmasz,,-bardzo mi sie podoba ;) A owsianke widziałam juz dzisiaj rano na insta i zaczęłam sie ślinić XD
    U nas dzisiaj w Budapeszcie niestety było pochmurno i padało,ale dzięki temu byłam w galerii handlowej,znalazłam sklep z niemieckimi artykułami i była cała lada z produktami z Veganz :o Kupiłam kilka :XD ale o tym więcej na blogu po powrocie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam zatem na Twoją notkę, zakupy na pewno były dane :)

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba menu :) te kotlety buraczano-jaglane na obiad wyglądają pysznie, a ja bardzo lubię buraki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje śniadania zawsze są na pełnym wypasie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też szparagi się z wiosną kojarzą i też wczoraj kupiłam :d są przepyszne <3 w Twoim obiadku super wyglądają, są takie pięknie zielone i fajnie pasują do kotletów :d i mnie też zawsze ta myśl urozmaicenia bloga motywuje do robienia czegoś nowego a nie tego samego pysznego cały czas :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już nie raz blog zmotywował do wysiłku kulinarnego, gdyby nie on, to w każdy piątek jadłabym na obiad kaszę jaglaną z warzywami :D

      Usuń
  7. Natcnęłas mnie i w końcu zrobiłam owsiankę (poniekąd, bo zmieszaną z innymi płatkami, kaszką i z wieloma dodatkami). Ciepło? Zazdroszczę. U mnie było niezwykle krótko wczoraj. Kradnę śniadanko i obiad. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest dzisiaj też ciepło, ok. 20 stopni było już rano. Może i dzisiaj u Ciebie pogoda się poprawi :)

      Usuń
  8. Pychota. Zazdroszczę slonka. U nas leje 4 dzień ... wczoraj zmoklam jak kura. Buty ledwo doschly przez noc ... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, bo ja zmokłam w czwartek. Cały plecak mi przemókł, buty akurat mam odporne na wodę, ale napadało mi trochę do nich górą - tak przez moment lało :D
      Dobrze, że w ostatniej chwili przed wyjściem z domu wymieniłam kurtkę na wodoszczelną, bo inna by na pewno przemokła :D

      Usuń
  9. To racja, wczoraj mieliśmy piękną pogodę :D Założyłam w końcu sukienkę i było mi przyjemnie ciepło.
    Podobnie jak Ty, kupiłam wczoraj szparagi, ale nie mam jeszcze na nie konkretnego pomysłu. Bardzo mi się podobają te kotleciki - wyglądają na bardzo delikatne :D Ale najchętniej porwałabym podwieczorek (i prawie to zrobię, bo kupiłam nierafinowany olej kokosowy, ale nie mam tutaj innej mąki poza graham - w każdym razie zapiekę chyba truskawki i jagody, które mam zamrożone <3) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dodaję szparagi zazwyczaj do moich miksów kaszowo - warzywnych albo gotuję w całości na wodzie i dodaję do lunchboxa, jakoś specjalnie z nimi nie eksperymentuję.
      Na pewno zapiekanka wyjdzie Ci pyszna :)

      Usuń
  10. Takie zdrowe jadłospisy zawsze mi dodają motywacji do eksperymentowania w kuchni i próbowania nowych smaków i połączeń :) Bardzo podobają mi się te kotleciki jaglano - buraczane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i życzę udanych eksperymentów ;)

      Usuń
  11. Obiadek wygląda pysznie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Menu jak zawsze pyszne, ale ja dzisiaj trochę z innej beczki :P. Może sie orientujesz czy te burgery z Żyznej z Wrocławia co wstawiałaś na insta story to są teraz caly czas w ofercie i jutro będą czy to było jednodniowe menu ?
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia... Sprawdź na ich fanpage na fb, tam chyba będzie aktualne menu :)

      Usuń
  13. Nigdy nie próbowałam takiego zapieczonego "miszmaszu" czyli pysznego szaleństwa. Brzmi naprawdę ciekawie. Z chęcią bym spróbowała. A może akurat stałby się moim wielkim ulubieńcem? Za to przed chwilą wsunęłam podobną miseczkę pyszności jak Twoje śniadanko.
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie miszmasz musisz spróbować :)
      Także pozdrawiam ;))

      Usuń
  14. Szparagi to teraz zdecydowany numer jeden :) Piękne, kolorowe posiłki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę inne warzywa, ale szparagi bardzo lubię :))

      Usuń
  15. Kiedyś zrobiłam kotlety jaglano-buraczane i mi nie wyszły. Teraz jakoś nie mogę się przełamać by zrobić drugą próbę. Nie wiem czy bardziej zachęca mnie nazwa ,,zapieczony misz-masz" czy wygląd tego podwieczorku! :D Chyba pójdę zaraz do kuchni i zrobię surówkę z marchewek i jabłka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po nieudanych daniach trudno się przełamać, może to nie Twoje smaki ;)
      Surówka jest dobra na każdą porę :))

      Usuń
  16. Kotlety buraczano-jaglane wyglądają jak kawał surowego mięcha wołowego :P Cała reszta jak zwykle super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście smakują inaczej :D

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że kiedyś jadłam kotlety z krowy i smak pamiętam :P

      Usuń
  17. Twój zapiekany miszmasz wygląda bardzo smacznie - lubię takie :)
    Dzisiaj do obiadu miałam taką samą surówkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystko takie pyszne i apetyczne! Maszmasz robi furorę ;) 👌 pozdrawiam 💜

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...