Pieczone owsianki to niezmiennie jedne z moich ulubionych dań, a najbardziej lubię w nich to, że za każdym razem można zrobić inną wersję smakową. Latem korzystam z sezonowych dóbr, a do owsianki z piekarnika pasuje zdecydowana większość dostępnych teraz owoców. Zazwyczaj dodaję także cukinię, która ubogaca konsystencję, a jej nienachalny smak komponuje się z innymi składnikami. I nie może zabraknąć dosładzającego całość banana.
Tym razem, do bananowo - cukiniowej owsianki, dodałam dojrzałą nektarynkę, która puszczając swoje soki przy pieczeniu, wniosła mnóstwo smaku. Olej i mąka kokosowa wprowadziły kokosową nutkę, a mąka dodatkowo wpłynęła na zwartą konsystencję. Ciepłą owsiankę udekorowałam rodzynkami, płatkami kokosu i ciemną czekoladą, która pysznie się roztopiła. A po wystudzeniu wypiek można zabrać ze sobą do pracy - owsianka wówczas robi się jeszcze bardziej zwarta i na zimno smakuje tak samo cudownie ;)
Pieczona owsianka z nektarynką i cukinią
Składniki na 2 porcje:
- 80g (8 łyżek) płatków owsianych
- 2 łyżki (20g) mąki kokosowej
- łyżka oleju kokosowego
- 100 - 120ml mleka lub napoju roślinnego
- 2 małe, dojrzałe nektarynki
- dojrzały banan
- pół małej cukinii
- dowolne dodatki na wierzch: użyłam migdały, płatki kokosowe, rodzynki i ciemną czekoladę
Wykonanie:
Płatki owsiane zalać wrzątkiem do poziomu płatków i poczekać chwilę aż wchłoną wodę. Dodać mleko, mąkę kokosową, olej kokosowy, rozgniecionego banana (ja go ścieram na drobnych oczkach tarki) i startą na grubych oczkach tarki cukinię i dokładnie wymieszać - gdyby masa była za gęsta, dolać trochę płynów. Na koniec wmieszać pokrojone nektarynki, przełożyć do dwóch naczynek do zapiekania (lub jednego większego) i piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 20 - 25 minut. Przed pieczeniem można dołożyć na wierzch orzechy, które smakowicie się zapieką - ja użyłam migdałów. A po upieczeniu boki udekorowałam truskawkami, a wierzch ciemną czekoladą, płatkami kokosa i rodzynkami.
Wartość odżywcza 1 porcji bez dodatków wierzchnich:
415kcal
białko: 8g
węglowodany: 59,5g
tłuszcz: 17,7g
błonnik: 5,9g
Pisałam Ci pod jadłospisem, ale nie jadłam owsianki z cukinią - cały czas czeka na przetestowanie :D Robiłam natomiast w zeszłym roku pieczoną owsiankę kokosową z nektarynką i była przepyszna <3 Moje smaki :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam jeść podobną na kolację, tylko zawierała jeszcze jajko (właściwie to żółtko, bo jajko mi sie roztłukło i musiałam ratować co się dało ;))
UsuńWygląda jak ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam pieczonej owsianki, ale jestem absolutną fanką tych zalewanych, dlatego myślę, że bardzo mi posmakuje, bo wygląda jak smakowity mini torcik :)
OdpowiedzUsuńSmakuje zupełnie inaczej od gotowanych - spróbuj koniecznie :)
UsuńTwoje owsianki zawsze mnie inspirują :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :))
UsuńJejku Aniu jak pysznie wygląda, uwielbiam pieczone owsianki :-)
OdpowiedzUsuńWow! Wygląda jak taki mini-torcik. :D Nigdy nie jadłam pieczonej owsianki, bo szkoda mi uruchamiać piekarnik na jedno śniadanie, ale może kiedyś spróbuję takiej wersji.
OdpowiedzUsuńSmakuje trochę jak ciasto :))
UsuńZawsze możesz dołożyć do innych piekących się rzeczy ;)
Ooo ostatnio też sobie podobną serwuję, cudowna jest <3 A Twoja pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, trochę wystylizowałam ją do zdjęcia :)
UsuńRewelacyjnie wygląda :) Na taką owsiankę to ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPycha :) Wygląda jak mini ciasto :D
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje ;)
UsuńŚwietnie wygląda! Również uwielbiam cukinię w takich daniach :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńDałabym się na nią namówić od razu.
Pomimo, że praktycznie nie przygotowuję pieczonych owsianek, bardzo lubię ten smak i szczerze - narobiłaś mi na nią ogromnej ochoty.
Pozdrawiam! :)
Super, że Ci się podoba i także pozdrawiam :)
UsuńBardzo pyszna propozycja. Takiej wersji owsianki jeszcze nie jadłam. Chyba nigdy nie jadłam pieczonej, już nie mówiąc o dodatku cukiknii :)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie spróbuj pieczonej :)
UsuńZawsze zaslinie cały ekran gdy publikujesz post o owsiankach ... nieważne pieczone czy klasyczne. Wyglądają obłędnie za każdym razem
OdpowiedzUsuńWiele zależy od dodatków wierzchnich :) Bardzo się cieszę, że Ci się podobają :))
UsuńMam wszystkie składniki, więc na pewno zrobię :)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)
UsuńSmakowicie wygląda Twoja owsianka! :) Ja natomiast wciąż się do niej przełamuje... A cukinii wciąż nie miałam okazji wypróbować. Więc póki co kradnę nektarynki i truskawki :D
OdpowiedzUsuńPieczoną najłatwiej polubić - spróbuj takiej najprostszej, np.z bananem i orzechami ;)
UsuńCo tu dużo mówić, danie idealne :) Nie pomyślałabym, że zrobi się zwarta po wystudzeniu, jeszcze bardziej chcę ją zrobić ;)
OdpowiedzUsuńZawsze po nocy nabierają zwartszej konsystencji, szczególnie gdy poleżakują w lodówce - można je kroić :)
UsuńJak piękny mały torcik :) Takie śniadanie lub deser u nas by się sprawdziło :P
OdpowiedzUsuńChyba lubimy podobne rzeczy ;)
UsuńAle genialna! Jak ciasto normalnie ;)
OdpowiedzUsuńDobra, tym razem ogarnęłam, że NEKTArynka :P Ale i tak nie zrobię. Niedługo idę zjeść moje corn flakes z mleczkiem.
OdpowiedzUsuńNiedawno naszło mnie na corn flakes, ale na sucho ;)
UsuńBardzo fajna propozycja
OdpowiedzUsuńświetnie prowadzony blog
OdpowiedzUsuń