Maj dobiega końca, co mnie specjalnie nie cieszy, bo lubię ten miesiąc - za świeże warzywa, za wiosenny zapach w powietrzu i za majówkę. Może nie był on w tym roku zbyt ciepły, ale kilka letnich i słonecznych dni sprzyjało syntezie witaminy D. Wielu nowych produktów nie odkryłam (za to miałam wyjątkowo dużo przysmaków na granicy terminu ważności do wyjadania - dobrze, że zrobiłam przegląd zapasów ;)) i może czerwiec pod tym względem będzie ciekawszy. Poza niżej widocznymi produktami, do ulubieńców zdecydowanie mogę zaliczyć szczypiorek, pietruszkę, szparagi, botwinkę i młodą kapustę, a najlepsze jedzonko dopiero przed nami ;)
1. PULSIN RASPBERRY AND GOJI RAW CHOC BROWNIE
Batoniki kupiłam już jakiś czas temu w Rossmannie i dobrze, że wzięłam od razu kilka sztuk, bo bardzo mi smakowały, a teraz ich nie widuję. Odpowiadała mi zarówno zwarta, minimalnie proszkowa struktura zlepków, jak i smak - umiarkowanie słodki, lekko kakaowy, z wyraźnie wyczuwalnym dodatkiem suszonych malin. Do brownie, batonów raczej bym nie porównała, ale na to specjalnie nie liczyłam, patrząc na listę składników - daktyle, orzechy nerkowca, syrop i otręby z brązowego ryżu, surowe kakao, masło kakaowe, skoncentrowane soki owocowe (jabłkowy, winogronowy, gruszkowy), malina, goji, skrobia ryżowa, sól morska i ekstrakt z zielonej herbaty nie zapowiadają smaku ciasta. 50 gramowa sztuka dostarcza 208kcal.
2. CUKIER KOKOSOWY (Zielony listek)
Cukier kokosowy to obecnie moja ulubiona substancja słodząca, dodająca smaku wielu daniom, a ten powyższy także mnie nie zawiódł. Cechował się lekko karmelkowym smakiem (jego słodkość bym oceniła jako nieznacznie niższą od zwykłego cukru) oraz przyjaznym zapachem. Plusem cukru tej firmy jest także to, że zapakowano go w dwie osobne torebeczki, przez co dłużej zachowuje świeżość. Używam go najczęściej do kakao, kawy i jaglanek, a trochę zabieram ze sobą w małym słoiczku do pracy na wypadek, gdybym musiała coś posłodzić :)
3. MIGDAŁY EKOLOGICZNE
Przez cały maj migdały, wraz z innymi orzechami, stanowiły częsty dodatek do moich śniadań. Te widoczne powyżej cechowały się naturalnym i świeżym smakiem oraz cudownym aromatem, który jeszcze bardziej dawał o sobie znać pod wpływem wizyty w piekarniku ;) Kupuję je w Tesco i polecam, tak jak inne orzechy i suszone owoce tej firmy.
4. EKOLOGICZNE KAKAO ODTŁUSZCZONE
Zazwyczaj używam kakao surowego, ale tym razem kupiłam takie odtłuszczone, z myślą o wyrobach pieczonych i to sprawdziło się znakomicie. Proszek jest aromatyczny, ma bardzo bogaty smak i dość ciemny kolor.
5. BANANY W SUROWEJ CZEKOLADZIE (Cocoa)
Dawno nie jadłam już bananów tej firmy, ale kończący się termin ważności mnie do tego skłonił. Te, które miałam ostatnim razem, były chyba w nieco większych kawałkach, ale pod względem smaku nie mogę im nic zarzucić. Łączyły w sobie aromat słodkich suszonych bananów o żujnej konsystencji, z niesamowitym smakiem surowej czekolady - naprawdę cudowna kombinacja. W składzie znajdziemy czekoladę złożoną z ziarna kakaowca, cukru palmowego i masła kakaowego oraz suszone banany, a wszystko to z upraw ekologicznych. W 100g przysmaku mieści się 438kcal.
6. WODA KOKOSOWA (Vera Farm)
O tej wodzie kokosowej chyba już kiedyś w ulubieńcach wspominałam, ale w maju sporo jej wypiłam, czemu sprzyjały podróże i promocja w Rossmannie :D Uwielbiam tę wodę za jej pyszny kokosowy, orzeźwiający smak (wg mnie smakuje jak ta pita prosto z młodego kokosu), naturalny skład i bogactwo elektrolitów - świetnie nawadnia po wysiłku fizycznym.
7. WEGAŃSKIE KRÓWKI TOFFI
Nie będę się teraz o tych krówkach rozpisywać, bo w środę na blogu pojawi się recenzja, ale na miejsce w notce z ulubieńcami miesiąca zasługują ;)
8. ŚNIADANIA
Na śniadania standardowo najczęściej jadłam owsianki - gotowane oraz pieczone, a także placki, a w niedzielę kanapki. Gotowane zagęszczałam zazwyczaj budyniem waniliowym, a do pieczonych przeważnie dokładałam rabarbar, komponujący się pysznie np. ze słodkim bananem (w ogóle w maju zjadłam dużo bananów - bardzo lubię te ekologiczne z Lidla) - przepis na taką owsiankę znajdziecie tutaj.
9. OBIADY
Na obiad z kolei najczęściej jadłam mieszanki warzywno - kaszowo - strączkowe, zupy (zwłaszcza botwinkową z mleczkiem kokosowym), a raz robiłam kotlety buraczano jaglane. W moich daniach nie brakowało szparagów, szczypiorku, mrożonej fasolki czy brokułów, a także ekologicznej cukinii z Lidla - jest przepyszna :)
A moje dania na wynos najczęściej wyglądały tak, jak zestaw widoczny powyżej - składały się z komosy ryżowej (lub niepalonej kaszy gryczanej) ugotowanej z czarną fasolą z dodatkiem oliwek oraz warzyw, hummusu i koncentratu pomidorowego.
10. RECENZOWANE PRZYSMAKI
Chyba wszystkie produkty recenzowane w maju zaliczyć mogę do ulubieńców miesiąca. Chałwy, jakie otrzymałam w ramach współpracy od firmy Gacjana (a zwłaszcza orzechowa) były przepyszne, podobnie jak czekolady hiszpańskiej firmy Sole oraz masło orzechowe firmy Horizon - chyba najlepsze fistaszkowe, jakie do tej pory jadłam :)
Same pyszności - migdały mam takie same, cukier kokosowy również, ale ciekawią mnie te cukierki Krówki :) Chętnie sprawdzę jak smakują :) Już czekam na środę i dokładniejszy opis :)
OdpowiedzUsuńKrówki polecam :)
UsuńZgadzam sie z Anną "Same pyszności". Z mamą lubimy tę wodę ale kupujemy ją Lidlu - chyba weszła na stałe ;)
OdpowiedzUsuńW Lidlu też kupuję, ale Rossmanna mam niedaleko pracy ;)
UsuńOj, szkoda, że nie kupiłam żadnego Pulsina, ale trochę ceny mnie zniechęciły (choć teraz kupuję i droższe batony :D). Tę wodę kokosową także bardzo lubię, choć pijam rzadko, a banany Surovital kocham całym sercem :D
OdpowiedzUsuńMoje majowe odkrycia to batony Raw Paleo od Max Sport - zarówno seria proteinowa, jak i Hazelnut & Cocoa. Kolejne odkrycie to nakd Cocoa Delight oraz proteinowe batony z Biedronki :D Rozkochałam się także w jogurcie naturalnym Piątnicy (tym a'la grecki, ale nie 0%), a także batonach Bakal Sport. Ach! No i wafelki Cavalier bez cukru - zwłaszcza pralinowy :)
Ja już mam ostatniego Pulsina, jest ważny do końca maja, więc akurat jutro wezmę jako dodatek do lunchu :)
UsuńDużo pyszności odkryłaś, super ;) Ja popadłam w jakąś stagnację spożywczą, ale może w czerwcu będzie lepiej ;)
banany w surowej czekoladzie? O jejku, jaka pyszna przekąska ;)
OdpowiedzUsuńTak, to naprawdę udane połączenie :)
UsuńO widzę, że na moją listę trafi kolejny batonik do wypróbowania :) Banany w czekoladzie też bardzo mnie zaciekawiły. Wody kokosowej nigdy nie piłam, będę musiała się za nią porozglądać w sklepach :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, woda kokosowa jest przepyszna ;)
UsuńNie polubię się z wodą kokosową :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak można jej nie lubić :D
UsuńJeżeli chodzi o tego batonika to bardziej preferuję smak bodajże czekoladowy, ale malina też jest smaczna. Banany w czekoladzie - cudo! Uwielbiam po stokroć :D A wodę kokosową tej marki nie piłam i będę musiała to nadrobić, zazwyczaj sięgałam po ekologiczną od chyba Dr Martins jak dobrze pamiętam :P
OdpowiedzUsuńW Rossmannie był tylko ten smak :/ Wodę o której piszesz chyba mam w domu :)
Usuńtakich krówek wegańskich nie jadłam - ciekawa jestem:) wodę kokosową lubię
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są wegańskie krówki, super!
OdpowiedzUsuńPS Obserwuję.
Kurczę kusza mnie te chałwy kusza :) A co do bananów w czekoladzie to mi uświadomiłaś że też mam gdzieś paczuszke w szafie ciekawe do kiedy jest ważna :D
OdpowiedzUsuńPoszukaj, szkoda żeby się zapsuły :)
UsuńChałwa lniana tez jest moim ulubieńcem :-) Piękne sa Twoje obiady , aż nabrałam dziś ochoty ma warzywka z kaszą ;-). Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNie ma chyba lepszego obiadu niż właśnie warzywka z kaszą :)
UsuńA wiesz, że nigdy nie miałam okazji próbować cukru kokosowego? Jak na to, że tak bardzo lubię kokos to faktycznie się w tej kwestii zaniedbałam.
OdpowiedzUsuńTwoje śniadaniowe owsianki bardzo do mnie przemawiają. Muszę przyznać, że już same zdjęcia narobią mi zawsze na te wspaniałości przeogromnej ochoty.
...a wody kokosowej muszę w końcu spróbować.
Pozdrowionka serdeczne :)
W tym cukrze kokosu specjalnie nie czuć, ale ma fajny smaczek :)
UsuńMnie też często jak zobaczę jakieś zdjęcie, zachciewa się właśnie tego co przedstawia :)
Ja przez cały maj zajadam się szparagami i co roku odkrywam je na nowo. Szkoda, że sezon na nie trwa tak krótko. U Ciebie uwielbiam warzywne obiady. Są tak kolorowe i apetyczne. No i mega zdrowe lunchboxy :)
OdpowiedzUsuńJa wolę inne warzywa, ale szparagi z roku na rok lubię coraz bardziej :)
UsuńJa bardzo lubię Twoje lunch boxy, ale to już wiesz :))
Te krówki właśnie dzisiaj kupiłam. Bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńJa już zrobiłam zapas :)
UsuńKusi mnie cukier kokosowy ☺
OdpowiedzUsuńUwielbiam migdały. Mogłabym też jeść takie kotlety buraczano-jaglane :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie uświadomiłam sobie, że skończył się jeden z najpiękniejszych miesięcy... W Rossmannie była promocja na wodę kokosową? Muszę zacząć przeglądać ich gazetki :D Czyli dziś recenzja krówek? Mam nadzieję, że do wieczora będę o tym pamiętać! :)
OdpowiedzUsuńWoda jest także w Lidlu, nie wiem ile kosztuje bez promki...
UsuńTak, dziś wieczorem powinna się pojawić :)
Bardzo żałuję, że nigdzie u siebie nie mogłam znaleźć tych batoników :( Bardzo chciałam ich spróbować.
OdpowiedzUsuńCoś czujemy, że te krówki i naszymi ulubieńcami miesiąca mogłyby zostać :P
OdpowiedzUsuńTeż tak czuję :)
UsuńOczywiście, niech wycofają Pulsiny. Przecież zawsze tak jest, jak mam ochotę coś kupić, tylko zbieram się przez milion lat.
OdpowiedzUsuńJa je widziałam tylko w Rossku i to chyba tylko w 2 smakach, teraz ich nie widuję, ale czy je wycofują to nie wiem... Moze to chwilowe deficyty :)
Usuńdobrze napisane
OdpowiedzUsuń