Dzisiejsza recenzja jest wynikiem ostatnich porządków - tym razem padło na szafkę "płatkowo - sojową", w której to mieszczą się roślinne mleka, desery, płatki kupione na zapas, a także bezglutenowe makarony. Jednym ze znalezisk były 3 desery sojowe alpro o czekoladowym smaku, według daty ważności nadające się do spożycia jeszcze tylko kilka dni. Do tej pory kupowałam jedynie desery waniliowe tej firmy - zawsze wolałam wanilię od czekolady, co przejawiało się w wyborach lodów, serków, mlecznych deserów czy budyniu. I cały czas preferuję waniliowy smak (choć czekoladę w tabliczkach uwielbiam, ale to co innego), a do zakupu czekoladowego przysmaku, jeśli dobrze pamiętam, skłoniła mnie promocja. A więc znalazłszy desery, jeden zjadłam od razu, drugiego nadziałam na patyk po danonkach i zamroziłam (kiedyś często robiłam tak z waniliowymi - były lepsze niż lody z danonków czy monte :D), a jednego zostawiłam do dokładniejszej analizy smaku, którą przedstawiam poniżej ;)
Skład, typowo dla sojowych produktów zaczyna się od wody, po której widnieje cukier, obłuszczone ziarno soi (6,1%), substancje zagęszczające (skrobia modyfikowana kukurydziana, karagen), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (2%), czekolada (1%), węglan wapnia, regulator kwasowości (fosforany potasu), aromat, sól morska, witaminy (B2, B12, D2). Grafika na opakowaniu zapowiada wszechogarniającą czekoladowość i byłam prawie pewna, że wnętrze zawiera coś pysznego :)
Opakowanie skrywa w sobie 125g deseru o konsystencji nie całkiem gęstego budyniu, lekko lejącej i idealnie gładkiej. Całość pachnie czekoladowo, a po głębszym zainchalowaniu można wyczuć delikatnie nesquikową nutę. Kolor deseru jest odzwierciedleniem deklarowanego smaku i pomimo niewielkiej zawartości kakao i czekolady (łącznie 3% elementów kakaowych), całość smakuje czekoladowo. Momentami odnosiłam wrażenie, że mam do czynienia z już ostygniętą, gęstą czekoladą do picia. Deser jest dość słodki, ale tego się spodziewałam, widząc ile cukru zawiera jeden kubeczek, jednak zjadając wydzieloną porcję nie czułam przesłodzenia, zapewne przez to, że nie była ona zbyt duża. Przy tym wszystkim nie zaobserwowałam charakterystycznej dla wielu wegańskich deserów sojowej nuty. Produkt spełnił moje wyobrażenia i okazał się być pysznie czekoladowym, roślinnym przysmakiem, którym warto od czasu do czasu urozmaicić dietę.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Nie wiem czy ktoś traktuje tego rodzaju desery jako zdrowe produkty (choć często wskazuje na to ich umiejscowienie w sklepach - zazwyczaj leżakują w dziale ze zdrową żywnością), ale dla mnie z pewnością takie nie są. To, że produkt jest wegański, a przy tym bezglutenowy, nie doda mu niestety wartości odżywczych. Cukier stanowi dużą część porcji i w jednym kubeczku mieszą się prawie 3 łyżeczki białego dosładzacza. Jednak przy tym deser zawiera niewiele tłuszczu, a do tego został wzbogacony w wapń i witaminy. Chociaż nie jest to specjalnie odżywczy produkt, jest bardzo smaczny i od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzi.
Wartość odżywcza 1 kubeczka: 104kcal, 3,75g białka, 16 węglowodanów (w tym 13g cukru), 2,4g tłuszczu, 1,4g błonnika
Miejsce zakupu: Tesco, ale są w każdym większym sklepie
Cena: uzależnione od sklepu - ok. 3 - 4zł
Wartość odżywcza 1 kubeczka: 104kcal, 3,75g białka, 16 węglowodanów (w tym 13g cukru), 2,4g tłuszczu, 1,4g błonnika
Miejsce zakupu: Tesco, ale są w każdym większym sklepie
Cena: uzależnione od sklepu - ok. 3 - 4zł
Ja absolutnie go uwielbiam choć podobnie jak Ty z racji mojej miłości do waniliowych smaków preferuję tę własnie wersję. :-) Chociaż moim zdaniem waniliowy Provamel jest znacznie lepszy od Alpro. Z kolei w kategorii czekoladowych to Alpro zdecydowanie wygrywa, ale to dlatego, że jest słodszy i ta czekolada jest mleczna. Pewnie fani czekolad ciemnych i dużej zawartości kakao woleliby właśnie ten od Provamel, bo on kojarzy mi się właśnie z czekoladą ciemną. :-)
OdpowiedzUsuńPo tym co piszesz muszę koniecznie poszukać waniliowego Provamel :)
UsuńUwielbiam go. Jedyny deser sojowy który odpowiada mi smakowo :) najbardziej czekoladowy ze wszystkich super gęsty i faktycznie nie czuć soi
OdpowiedzUsuńCzyli nasze opinie są bardzo podobne :)
UsuńPisałam już, że nie ciągnie mnie do takich wynalazków i też mnie dziwi, że są to niby "zdrowe produkty". Chociaż z drugiej strony skoro takie Nutellę czy inną chemię polecają dzieciom to wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńNo przecież nutella jest bardzo zdrowa - zawiera przecież mleko, orzechy i kakao w znikomych ilościach - nie ważne, że reszta to cukier :D
Usuńjadłam i naprawdę mi smakował:)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo ten deserek,ale nie traktuje go jako zdrowy produkt XD i nie wiedziałam,ze mozna go mrozić jak Danonki,musze sprawdzić!Kiedys mroziłam Danio,och,to były pyszne czasy... XD
OdpowiedzUsuńDanio nie mroziłam, ale danonki i monte regularnie :)
UsuńKiedyś jadłam... bardzo dawno i pamiętam, że był całkiem smaczny... okazał się chyba nawet mniej słodki niż wersja ciemna :)Teraz na bank byłby dla mnie za słodki :P
OdpowiedzUsuńCiemnej nie jadłam i odkąd zwracam uwagę na czekoladowe desery, nigdzie tej wersji nie widziałam...
UsuńUwielbiam go i to chyba nawet bardziej niz waniliowego ;)
OdpowiedzUsuńHaha a włAśnie ze przedszkole mojej cory uważa go za zdrowy! Doslownie wczoraj dzieci dostaly go na podwieczorek! Nie musze chyba mówić ze wg ustawy o zywnosci w szkolach i przedszkolach powinien byc zakazany? Ale ja czasami tez jej kupuje na zmiane z waniliowym, chociaż mam świadomość ze zdrowy on nie jest :)
OdpowiedzUsuńDziecku coś się przecież od życia należy i na pewno jej nie zaszkodzi :) Dzieci dużo gorsze rzeczy jedzą :/
UsuńA mi Pani w sklepie ze zdrową żywnością powiedziały jak szukałam dla siostrzenicy zamienników mleka krowiego że dzieci mleka i produktów sojowych nie powinny jeść bo to źle wpływa na ich rozwój
UsuńMyślę, że normalne ilości nikomu nie zaszkodzą - w takim kubeczku jest raptem 8g soi. I w obliczu tego, jakie niektóre dzieci jedzą świństwa (dla większości przecież parówki, chipsy czy ciastka to norma), taki deser jest całkiem zdrowym produktem...
UsuńZawsze to jakieś urozmaicenie!
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam kupić coś z deserków Alpro, ale cena mnie skutecznie odstraszała. Zawsze liczę na jakieś przeceny, hahaha :D
OdpowiedzUsuńCzasem się zdarzają, trzeba czekać :)
UsuńChociaż nie ciągnie to jednak metoda "na mrożone danonki" mnie nawet zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNa sezon lodowy jak znalazł :)
UsuńMiałam okazję go próbować. I choć na co dzień raczej nie jadam takich produktów, od czasu do czasu jako mała, słodka przekąska bardzo mi smakuje. Kiedyś nie przepadałam za czekoladowymi opcjami smakowymi, a teraz bardzo lubię. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńTo nasz smak podobnie się znienił :)
UsuńNesquika nie czułam, ale to zdecydowanie najlepszy smak Alpro.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ich deserki zwłaszcza ten z ciemnej czekolady :-)
OdpowiedzUsuńJa jednak jestem bardziej czekoladowa :D Myślę, że zasmakowałoby mi. Nigdy nie jadłam nic sojowego w takiej postaci (jedynie kotlety sojowe sto lat temu), ale kusiło mnie mleko waniliowe i właśnie ten deser :) Ale jak wiesz, unikam cukru, więc się nie skuszę - nie będę się powtarzać :P Ale na dobrą sprawę wiele jest mlecznych, niewegańskich, glutenowych produktów o wiele gorszym składzie, więc no ;)
OdpowiedzUsuńMleko waniliowe jest cudowne, dawno już nie piłam :D
UsuńNigdy takich deserków (albo podobnych rzeczy z nabiału) nie traktowałam jako zdrowej przekąski. Była to dla mnie raczej słodycz, inna wersja czekolady albo batonika. Czasami sobie na nie pozwalam, ale raczej rzadko. Tych deserków z alpro nigdy nie próbowałam, może warto byłoby ich spróbować ;)
OdpowiedzUsuń"po głębszym zainchalowaniu można wyczuć delikatnie nesquikową nutę" - powaliłaś mnie tym stwierdzeniem, uwielbiam!
Dla mnie to także spełnia kryteria słodycza, ale słodycze różnego rodzaju jem dość często :/ Polecam spróbować :)
UsuńWielokrotnie do niego podchodziłam, ale zawsze odstraszał mnie skład i niekiedy cena za tak malutką porcje. Ponad to, tak jak piszesz, ten deserek nie jest ani trochę jakoś specjalnie zdrowy, a mimo to z pewnością znajdą się osoby, które będą go za takowego uważać, bo przecież jest sojowy, bezglutenowy, wegański :D Recenzja rzetelna i jeszcze bardziej zniechęcająca mnie do tego produktu, co uważam za plus :D
OdpowiedzUsuńCzasem można natrafić na promocję, niestety rzadko :/
UsuńMoże kiedyś zmienisz zdanie i spróbujesz, jest naprawdę smaczny, choć zdrowy na pewno nie :)
Jakoś nie mam przekonania do tego typu produktów, ale nie jestem weganką, więc pewnie i możliwości mam więcej.
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem weganką, ale wegańskie desery zawsze mnie interesują, dużo bardziej niż mleczne :)
UsuńWow, to ile Ty masz tych produktów i półek na nie...
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam aż będą gdzieś w promocji i doczekać się nie mogę.
Zapasów mam sporo, ale ostatnio mniej kupuje i zużywam to co mam :) Wszystko na szczęście mi się mieści :D
UsuńAle bym zjadła taki deserek!
OdpowiedzUsuńPrawda, że to ze zdrowiem dużo nie ma wspólnego ale my nie widzimy przeszkód aby czasem takim deserkiem urozmaicić sobie posiłki :) Kakaowa wersja Alpro i nam przypadła do gustu i choć nie kupujemy go w ogóle to często zdarza sie, że rodzina dostarczy nam go w prezencie :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlubie Tychy
OdpowiedzUsuńRecenzja zawiera wiele ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuń