wtorek, 22 września 2015

Danie do lunch box'a - pieczona owsianka cukiniowo - bananowa

Już nie raz pisałam tutaj, że bardzo lubię pieczone owsianki i zdarza mi się piec takie na śniadanie. Jednak zazwyczaj rano nie mam czasu na wyszukane śniadania, a weekendy mam zarezerwowane na inne dania, więc najczęściej piekę je w czasie podwieczorkowo - kolacyjnym, od razu na zapas, żeby móc zabrać ze sobą na wynos następnego dnia. Tą dzisiejszą, po uzupełnieniu borówkami i malinami zabrałam ze sobą w poniedziałek - doskonale sprawdzi się nie tylko na śniadanie, ale także na lunch ;)


Owsianka ta składa się w dużej mierze z cukinii, na którą sezon w moim ogródku ciągle trwa. Jedynym dodatkiem słodzącym był banan, zlepiający jednocześnie wszystkie składniki. Bardzo lubię takie dania, łączące w sobie warzywa i owoce, uniwersalne i łatwe w przygotowaniu. Całość (gdy owsianka była jeszcze ciepła) udekorowałam masłem orzechowym i gorzką czekoladą, do których przykleiły się drobno posiekane, tegoroczne orzechy laskowe. Naprawdę polecam, nie tylko na śniadanie :)

Pieczona owsianka cukiniowo - bananowa
Składniki na 1 porcję:
  • 50g płatków owsianych
  • łyżka poppingu z amarantusa (opcjonalnie)
  • ok. 50ml mleka (użyłam migdałowego)
  • pół bardzo dojrzałego banana
  • kawałek cukinii (ok. 100g)
  • łyżka rodzynek 
  • na wierzch: łyżeczka masła orzechowego, kostka gorzkiej czekolady 70%, orzechy laskowe (15g)

Wykonanie:
Cukinię zetrzeć na grubych oczkach tarki, odcisnąć z nadmiaru wody, a banana zblendować na gładką masę. Płatki owsiane zalać niewielką ilością wrzątku, żeby lekko napęczniały, a następnie połączyć je z mlekiem, bananem, cukinią i rodzynkami i taką mieszaninę przełożyć do naczynka do zapiekania. Owsiankę umieścić w nagrzanym do ok. 170 stopni piekarniku i piez przez ok. 25 - 30 minut, aż się zrumieni. Gotową można przyozdobić dowolnymi dodatkami. Świetnie smakuje na ciepło oraz na zimno ;)

Wartość odżywcza owsianki wraz z dodatkami wierzchnimi:
545kcal
białko: 14g
węglowodany: 72,6g
tłuszcz: 25,1g
błonnik: 10g

54 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj, ja też :) To co Kochana, wznosimy petycję o przygotowanie nam takiej wersji? :D

      Usuń
    2. Ok, możecie do mnie przyjeżdżać :p

      Usuń
  2. Ale wspaniała :-) kochana to ja sobie taką zrobię bo jestem bardzo ciekawa jak smakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowna ^^ i nawet bez proszku do pieczenia :D Moja ulubiona pieczona to z mlekiem w proszku, choć może nie powinnam o tym mówić :D Zabierasz całe naczynko na wynos? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mlekiem w proszku jeszcze nie robiłam :p

      Naczynka nie zabieram, przekładam zawartość do pojemnika na lunch :)

      Usuń
    2. polecam,

      hahaha dzięki, pytam bo ja kiedyś zabrałam i wszyscy mieli ze mnie polewkę :D

      Usuń
    3. Przynajmniej mniej mycia miałaś ;)
      Gdyby te naczynka były lżejsze też bym tak robiła :p

      Usuń
    4. pocieszyłaś mnie, ale zrobiłam sensacje na uczelni xDD

      Usuń
  4. Coś nie mogę się przekonać do cukinii w owsiance, choć kocham i cukinię, i owsiankę :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ta czekolada moze byc, co nie? :D

      Usuń
    2. Basiu, musisz koniecznie spróbować, bo może się okaże, że wiele tracisz nie jedząc takiej przez lata :p
      Iwonko, mi się wydaje, że czekolada to wszędzie pasuje :)

      Usuń
    3. Zgadzam się w kwestii czekolady :) Zresztą w sprawie spróbowania cukinii w owsiance również. Uwielbiam taką wersję :)

      Usuń
  5. Genialna <3 Niestety nie mam odpowiedniego naczynka do zapiekania :( Może wyślesz mi kurierem kilka takich pyszności? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, będę to miała na uwadze, jak zrobię następnym razem :p Szkoda, że mailem się nie da...

      Usuń
  6. Ach, cudna ta zapiekana owsianka <3 Z chęcią ją przyrządzę, niech tylko znajdę nieco więcej czasu! :D Banan i cukinia wspaniale się uzupełniają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć ona w zasadzie robi się sama, to faktycznie trochę czasu trzeba mieć :/

      Usuń
  7. Ależ ona wspaniała! Muszę zebrać i upiec taką ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę upiec owsiankę, jeszcze takiej nie jadłam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. takie lunchobxy z chęcią zabierałabym ze sobą na uczelnię czy do pracy!<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam pieczone owsianki - można je zrobić na tyle sposobów :) Ta zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie piekłam owsianki, ALE na drodze do tego miejsca jestem o krok bliżej, bo przynajmniej kupiłam jednoporcjową ceramiczną kokilkę do pieczenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie już niewiele Cię dzieli od podobnych wypieków :)

      Usuń
  12. Owsianki uwielbiam, a pieczonej nigdy nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nadal jakoś nie mogę sobie wyobrazić smaku tej cukinii w owsiance :P Zostanę przy moich owocowych :D Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej smak jest niemal niewyczuwalny, owoców by nie przytlumiła, ale Twoje wersje też są super ;)

      Usuń
  14. W ten weekend muszę zrobić tę owsiankę z cukinią, no nie ma bata. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybyśmy miały tutaj piekarnik to na pewno nie raz na uczelnie upiekłybyśmy taką owsiankę :)
    Aż jesteśmy ciekawe jak wygląda w środku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku wyglądała normalnie, była bardzo treściwa i można było dostrzec kawałki cukinii. Nie chciałam jej rozwalać, więc nie robiłam zdjęć w przekroju :/

      To teraz smutny los Was czeka bez piekarnika, o Waszej rodzinie nie wspominając, bo kto im teraz będzie takie cuda wypiekał :p

      Usuń
    2. No trudno.... życie jest brutalne :((((

      Usuń
  16. Mój (ukochany, niestety zepsuty pewnym świństwem) żółądek nie strawiłby takiej ilości tłuszczu w jednym posiłku przez (może ponad) pół dnia, niestety.
    Akurat dzisiaj jadłam pszenniankę z cukinią, jabłkiem i orzechami włoskimi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To biednie masz z tym żołądkiem :/ Moim zdaniem tu nie ma wcale dużo tłuszczu, moja trochę schorowana wątroba radzi sobie z większymi ilościami i nie nie narzeka :p

      Twoja pszennianka brzmi pysznie :)

      Usuń
  17. Owsianka cudo, ale ja jeszcze napiszę odnośnie ostatniej notki o tym co bym chciała zobaczyć na Twoim blogu - zawartość Twoich kuchennych szafek jeśli to możliwe :p

    A Twojego bloga naprawdę uwielbiam, chociaż komentuję pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zwykle niezwykłe ( ;D ) o Ciebie pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepis jak zwykle inspirujący. :) Chciałam zapytać, jaką metodę podgrzania takiej owsianki polecasz (jeśli np. zrobię ją wieczorem - preferuję ciepłe śniadania, a mikrofalówka, moim zdaniem, czasem psuje smak potrawy)?
    I tak jeszcze odnośnie Twojego pytania z poprzedniego posta o to, co mogłoby pojawiać się częściej. Osobiście bardzo lubię Twoje jadłospisy i przepisy na owsianki (nie tylko, bo np. kotleciki brokułowo-jaglane już dawno skradły moje podniebienie, ale owsianki wyjątkowo mnie inspirują) - byłoby miło, gdyby pojawiało się więcej postów o tej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie podgrzewałam owsianki, bo większość dań jem na zimno i mi to nie przeszkadza, ale najlepszym sposobem byłoby zapewne podgrzanie jej w piekarniku, tylko nie wiem czy jest sens grzać piekarnik dla jednej owsianki... Co do mikrofalówki to mi się wydaje, że smaku nie zepsuje, muszę wypróbować kiedyś tą metodę...

      Dziękuję za opinie, postaram się więcej owsianek dodawać ;)

      Usuń
  20. Muszę wypróbować z tą cukinią :)

    OdpowiedzUsuń
  21. genialna <3
    pieczona jest przepyszna :D

    OdpowiedzUsuń
  22. rewelacja idealne śniadanie dla męża. Mam banany, cukinię i owsiankę, na pewno skorzystam z przepisu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Pieczona, rozgrzewająca i smaczna :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Toleruje tylko pieczone owsianki :3 a niedługo tez przyda mi się taki lunchbox wiec dziękuję za pomysł :3

    OdpowiedzUsuń
  25. Koniecznie muszę wypóbować taką pieczoną wersję owsianki. Przepysznie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo jestem ciekawa jak smakuje, dzisiaj wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Właśnie robię. Przed pieczeniem starłam na górę trochę wiórek czekoladowych, a zamiast rodzynek dałam żurawinę :P
    Teraz czekać pół godziny..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi pysznie, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)

      Usuń
  28. Nie przywierają te owsianki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie, najpierw brzegi odkrajam nożem i potem całość wychodzi :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...