piątek, 29 grudnia 2017

Foodbook wegetariański #151


Święta minęły, jednak świąteczne żarełko ciągle mi towarzyszy, a jak u Was wygląda sytuacja z resztkami :P? I jak Wam się udały święta? Ja dzisiaj musiałam wyjeść większość pozostałości, więc fotomenu znowu jest wegetariańskie. W ogóle nie wiedziałam, czy je dodawać, bo mało zdrowo ostatnio jadam, a światło (właściwie to jego brak) nie ułatwia robienia zdjęć, ale myśl o notce zawsze motywuje mnie do urozmaiceń, poza tym wiem, że tego rodzaju wpisy lubi przeglądać wiele osób. 

Na śniadanie zrobiłam smakowite placki z owocami, które uświetnił dodatek masy makowej. Ciasta się same nie zjedzą (jakby ich było mało, dzisiaj piekłam jeszcze sernikomakowiec, bo został mi twaróg), ale nie narzekam - łatwo z nich stworzyć pyszny podwieczorek. Wykończyłam też krokiety robione przez mamę, które wraz z moją ulubioną surówką i czerwonym barszczem (barszcz to także dzieło mamy :)) weszły w skład obiadu. Do kolacji z kolei wyjadłam jarzynową sałatkę, więc jak widać, dzisiaj się przebiałczyłam i przecukrzyłam, ale za kilka dni myślę wrócić na zdrowsze tory żywieniowe :)

piątek, 22 grudnia 2017

Foodbook wegetariański #150


Święta już tak blisko, a ja standardowo zostawiłam wiele rzeczy na ostatnią chwilę, ale jutro myślę ze wszystkim zdążyć. Czeka mnie jeszcze zakup kilku prezentów, potem ich pakowanie, no i robienie sernika - ciekawe, czy w końcu poczuję jakiś magiczny klimat. Na pewno byłoby łatwiej, gdyby spadła warstwa śniegu, choć na to nie ma chyba co liczyć - śnieg zobaczę tylko w Kevinie i innych świątecznych filmach :P

Dzisiaj znowu starałam się wpleść świąteczne akcenty w moje dania, ale w sumie to mogłabym jeść tylko czekoladę - chyba jeszcze nie wysyciłam całkowicie organizmu magnezem. Ciemna czekolada uświetniła chociażby moją śniadaniową owsiankę, wzbogaconą także w masę makową. Czekolady nie zabrakło też na pierniku staropolskim, na który ciasto dojrzewało w lodówce 3 tygodnie, a potem, już upieczone, przez kilka dni przechodziło smakiem nadzienia. Piernik wyszedł przepyszny i wraz z gorącą czekoladą złożył się na smakowity przedświąteczny podwieczorek. Na obiad nie miałam czasu zrobić nic wymyślniejszego (a miałam w planach placki), ale kanapka i surówka są dobre na każdy czas. I na koniec dnia ugotowałam danie z warzyw i kaszy - najlepsze na kolację

czwartek, 21 grudnia 2017

Czekolada Tesco finest Uganda 78% - recenzja

Ostatnio moje zapotrzebowanie na czekoladę znacznie wzrosło, a jednym z powodów był prawdopodobnie niedobór magnezu. Deficyt zdiagnozowałam sobie na podstawie utrzymującego się kilka dni drżenia jednego mięśnia, więc nie pozostało mi nic innego, jak spróbować naturalnie uzupełnić niedostatki. Zwiększyłam zatem ilość spożywanego kakao (zaniedbałam ten produkt na korzyść budyniów i kawy zbożowej i szybko zobaczyłam skutki mojego postępku :P), a z czekoladowej szuflady wybrałam jedną z ciemniejszych, nieopisywanych na blogu tabliczek. Przysmak zachęcił mnie także oryginalną kolorystyką opakowania - wiedziałam, że w nim musi kryć się coś pysznego ;)


wtorek, 19 grudnia 2017

Świąteczne mini owsianki z makowym nadzieniem

Chociaż makowca z prawdziwego zdarzenia nigdy sama nie upiekłam, mak to jeden z produktów bardzo kojarzący mi się ze świętami. I w zasadzie nie wiem dlaczego, bo w moim domu nie robiło się w tym czasie ciast z makiem czy kutii, i chyba dopiero dwa lata temu przygotowałam pierwszy raz domową masę makową... W tym roku podtrzymałam tę tradycję i ukręciłam bakaliową mieszaninę, z której część trafiła do owsiankowych muffinek. 

Z kilku zdrowych składników stworzyłam bogato nadziane makiem owsianki. Za sprawą masła orzechowego zyskały arachidową nutkę, a użyte owoce wniosły sporo słodkości. Pełna bakalii masa makowa uświetniła wnętrza wegańskich wypieków, wzbogacając je przy okazji w wartościowy tłuszcz i mnóstwo składników mineralnych - mak w końcu słynie z wysokiej zawartości wapnia. Pysznie napakowane owsianeczki sprawdzą się idealnie na przedświąteczne śniadanie lub podwieczorek - mnie pomogły na chwilę poczuć klimat zbliżających się świąt ;)


niedziela, 17 grudnia 2017

Śniadania smakujące świętami - zimowe kanapki, makowe placki i jaglanka

Każdy z nas na pewno ma takie smaki, które kojarzą się z czasem świąt. U mnie są to mandarynki, czerwony barszcz, krokiety, a od kilku lat także pierniczki i dania z makiem (chociaż nigdy nie jadłam np. kutii, a w moim rodzinnym domu raczej nie piekło się na święta makowców, więc nie wiem, z czego wynika to skojarzenie :)).

Aby poczuć świąteczny klimat, w grudniu staram się wprowadzać do swoich dań świąteczne akcenty, a w śniadaniach wychodzi mi to najlepiej. Cynamon, przyprawa do piernika czy mak to w związku z tym moje ulubione dodatki - niewiele trzeba, aby prostym kanapkom czy plackom dodać świątecznego wyrazu. Do tego soczyste mandarynki oraz kakao lub gorąca czekolada i pyszne przedświąteczne śniadanie gotowe.


piątek, 15 grudnia 2017

Foodbook wegański #149


Święta coraz bliżej, więc ten czas przedświąteczny staram się uświetnić smakowitym jedzeniem. Zaczęłam dzień od aromatycznej pomarańczy i soku z tego owocu - to nie to samo co mandarynki, ale od razu zapachniało mi pogodnym grudniem, a przy okazji, po pracowitym tygodniu doładowałam się witaminą C. Do śniadaniowej jaglanki dodałam mak, upodabniając danie do makowca, a wzbogaciła je gorąca czekolada z nutką karmelu. Na obiad zrobiłam ulubioną surówkę z kiszonej kapusty i odgrzałam żółciutką, dyniową zupę. Podwieczorek to znowu miks pyszności, z dużym udziałem kakaowca - podejrzewam, że mam niedobór magnezu, więc muszę uzupełniać, a czekolada i kakao to najsmaczniejszy sposób. A wieczorem czułam zapotrzebowanie na chleb, więc mogły ucieszyć mnie tylko kanapki, no i oczywiście warzywa - to moja ulubiona kolacja ostatniego czasu ;)

czwartek, 14 grudnia 2017

Pizca del Mundo Zambezi czekolada na gorąco karmelowa - recenzja

W chłodne jesienne lub zimowe dni, wszelkie rozgrzewające napoje są niezastąpione. Osobiście, ze słodkich mieszanin najczęściej przyrządzam kakao z roślinnym mlekiem lub kawę zbożową, ale chcąc odmiany, zamówiłam proszek do przygotowywania gorącej czekolady. Liczyłam, że pomoże mi ona poczuć magię zbliżających się Świąt, a najbardziej świąteczna wydała mi się wersja karmelowa. Próbowałam już wariant orzechowy przysmaku, w którym orzechów nie czułam, ale mimo to wspominam bardzo dobrze przygotowywane z niego napoje. Po uroczo i tajemniczo ozdobionej niby puszce spodziewałam się smakowitej zawartości i liczyłam, że zapowiadany karmel faktycznie da o sobie znać ;)


wtorek, 12 grudnia 2017

Żytnie pełnoziarniste pierniczki orzechowe

Tradycję pieczenia pierniczków w domu rodzinnym zapoczątkowałam ja, gdy kilka lat temu zrobiłam pierwszy raz te korzenne ciasteczka. Przez kilka kolejnych sezonów przygotowywałam pierwszą partię już na Mikołajki, ale obecnie nie mogę z nimi w tym czasie zdążyć - najważniejsze jednak, że wyrabiam się przed Świętami. Tym razem zainspirowałam się przepisem na migdałowe pierniczki z bloga Moje Wypieki, który znacznie zmodyfikowałam. 

Jedyną użytą w tym przepisie mąką była mąka żytnia razowa, więc nieco wątpiłam, czy pierniczki wyjdą. Jednak ku mojemu zdziwieniu, ciasto zagniatało się nadzwyczaj dobrze, a wykrawać się dało bez podsypywania dodatkowej mąki. Skład uświetniły też mielone orzechy, a głównym źródłem umiarkowanej słodkości stał się miód. Pierniczki niemal od razu po upieczeniu stały się miękkie i smakowały świetnie bez dodatków, ale ciemna czekolada jeszcze bardziej wzbogaciła ich korzenny aromat. 


niedziela, 10 grudnia 2017

Mikołajki 2017 - moje prezenty spożywcze

W  środę były Mikołajki i chyba byłam grzeczna, bo dostałam sporo fajnych rzeczy. Większość wybrałam sobie sama, ale nie zabrakło też niespodzianek. Oczywiście na mojej klamce zawisła mikołajowa skarpeta, będąca jedną z nielicznych świątecznych ozdób jakie posiadam. Od kilku dni staram się poczuć świąteczny klimat, ale standardowo mi to nie idzie. W weekend upiekłam pierniczki, puszczając przy tym świąteczne piosenki, ponadto byłam na zakupach w ustrojonej galerii i towarzyszącym jarmarku, ale nie czuję, że Święta nadchodzą. Mimo wszystko bardzo lubię grudzień i obecny czas - te wszystkie udekorowane sklepy czy ulice prezentują się cudnie  ;)


piątek, 8 grudnia 2017

Foodbook wegański #148


Zgodnie z moim grudniowym postanowieniem, staram się upychać więcej świątecznych akcentów w swoich daniach, a tym samym próbuję poczuć magię świąt. Średnio mi to idzie, ale dzisiaj zmotywowała mnie myśl o wpisie na blog. Zaczęłam już od śniadania, na które zrobiłam makowe placki, przypominające mi smakiem świątecznego makowca (nie wiem dlaczego makowiec kojarzy mi się ze świętami, bo chyba w moim domu w tym czasie się go nie robiło). Do podwieczorku wykończyłam piernikowy chlebek bananowy - wyszedł zakalec, ale po krótkiej wizycie w tosterze, w wypiek wstąpiło nowe życie i chrupkość. Z kolei upieczonym kilka dni temu kasztanom, w odzyskaniu świeżości pomogła mikrofala, a całość uświetnił gęsty budyń. Obiad i kolacja to mieszanki z warzywami w roli głównej - mniej świąteczne, ale pyszne. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 7 grudnia 2017

Raw Paleo Protein Peanut Volcano - recenzja

To, jak dobre mogą być proteinowe batony wegańskie, odkryłam już jakiś czas temu, próbując słodycze firmy Bombus natural energy. Niestety nie spotykam ich często w sklepach, ale teraz zwracam większą uwagę na wszelkie białkowe roślinne pyszności. Jakiś czas temu znalazłam kilka rodzajów proteinowych batonów Raw Paleo firmy MaxSport, w dużym Rossmannie w Łodzi, więc kupiłam wszystkie dostępne smaki (niestety tylko 4). Od razu najbardziej spodobał mi się Peanut Volcano z orzechami ziemnymi - napis peanut na opakowaniach słodyczy ma jakąś przyciągającą moc, a w połączeniu z volcano zapowiadał jakąś orzechową eksplozję - a czy tak właśnie było, przeczytacie poniżej. 


poniedziałek, 4 grudnia 2017

Ulubieńcy listopada 2017


Listopad już się skończył, a że za nim nie przepadam, to bardzo się z tego cieszę. Chłodny i deszczowy miesiąc nieźle mnie wykończył, a grudzień kojarzy mi się nie już tylko z zimnem, ale i świątecznymi filmami czy vlogmasami ulubionych youtuberów. Listopadowe dni umilało mi jak zwykle jedzenie - szczególnie jabłka, brukselki, brokuły czy orzechy wprost ze skorupek, ale kilka innych rzeczy także mogę zaliczyć do ulubieńców - i to właśnie ich będzie dotyczył ten wpis. Nie ma tego dużo, bo ciągle jem to samo - masło orzechowe z dużego słoika, te same zdrowe batoniki, czekolady czy krówki, a o części rzeczy pewnie zdążyłam już zapomnieć - chyba powinnam zacząć wszystko zapisywać...

piątek, 1 grudnia 2017

Foodbook wegański #147


Nadszedł grudzień i chyba pierwszy raz od dawna ten zimowy miesiąc rozpoczęły opady śniegu. Fajnie popatrzeć na biały krajobraz za oknem, ale chodzić po błocie śniegowo solnym już niekoniecznie, a chodzenia dzisiaj miałam wyjątkowo dużo. Chciałam poczuć magię świąt, jednak póki co mi nie idzie - muszę zacząć jeść więcej kojarzących mi się ze świętami rzeczy, to może się uda :D

Na śniadanie zrobiłam owsiankę, bo chociaż miałam w planach placki, to rano czułam, że lepka mieszanina bardziej mnie ucieszy. Obiad skomponowałam na szybko z resztek tygodnia, z podwieczorkiem było podobnie. A na kolację zachciało mi się warzyw z kaszą - miałam akurat napoczęte mleczko kokosowe, więc powstało coś na kształt curry. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 30 listopada 2017

Czekolada Terra Etica Noir 75% (Biogo.pl) - recenzja

Czekolada Terra Etica 75% sporo czasu spędziła w pudełku z przysmakami do recenzji, a otrzymałam ją już dawno temu, w ramach współpracy ze sklepem internetowym ze zdrową żywnością Biogo.pl. Przykryta innymi smakołykami umykała moim oczom przy przeglądach wnętrza skrytki, a odległy termin ważności nie motywował mnie do szybkiej degustacji, ale w końcu przyszła na nią pora. Nieprzekombinowane opakowanie z zachęcającymi napisami zapowiadało bogactwo smaku pochodzącej z Nikaragui czekolady. Nie jestem specjalistką w wyłapywaniu ukrytych w ziarnach kakao aromatów, ale byłam pewna, że naturalnie czekoladowego smaku słodyczowi nie brakuje.  


wtorek, 28 listopada 2017

Wegańskie kanapki na jesień - część III

Jesień trwa w najlepsze, a moje niedzielne kanapki bardzo dobrze się w tę porę roku wpisują. Korzystam ciągle z sezonowych warzyw (w sumie to na pomidory sezon już dawno się skończył, ale te z rynku smakują wyjątkowo pomidorowo), poza tym niesamowicie użyteczne w kanapkowych kompozycjach są wszelkie pasty i masła. Tahini czy masło orzechowe wnoszą wiele smaku do prostych połączeń, podobnie jak orzechy czy nasiona, wzbogacając przy okazji danie w wartościowe tłuszcze. Warto tez docenić hummus, tofu czy inne strączki, z których można robić roślinne pasty i pasztety. Ponadto zaczęłam zużywać zachomikowane latem dżemy (mam jeszcze sporo słoików z zeszłego roku) - kwaśny porzeczkowy czy wiśniowy fajnie komponuje się z tofu, tahini czy masłem orzechowym i bananami. A kilka pomysłów na urozmaicone kanapki zobaczycie poniżej ;) 


niedziela, 26 listopada 2017

3 urodziny bloga i wegetariański foodbook niedzielny

Bardzo dobrze pamiętam dzień, w którym dodałam na bloga pierwszy wpis, a dzisiaj od tego wydarzenia mijają już 3 lata. Przez ten czas strona trochę się zmieniła, ja poznałam kilku wirtualnych przyjaciół i odkryłam wiele interesujących blogów. Blog wymaga poświęceń (w pełni zrozumie to chyba tylko inny bloger ;)) i czasem trzeba zmagać się z brakiem weny, ale komentarze i prywatne wiadomości od czytelników sprawiają, że siły można z siebie wydobyć. Nie wiem, jak długo mój blog będzie istniał - w końcu wszystko w życiu się zmienia, ale cieszę się, że go mam i że mnóstwo osób tutaj regularnie zagląda - to największa motywacja :)

A dzisiaj z okazji rocznicy dodaję wpis z wegetariańskim foodbookiem niedzielnym, ponieważ to właśnie moje jadłospisy są najchętniej czytanym rodzajem notek na blogu.


piątek, 24 listopada 2017

Foodbook wegański #145


Jednym z moich ulubionych dań tej jesieni, już jakiś czas temu, stał się budyń i obecnie często zastępuje mi kakao. Robię go na podwieczorek, w różnych wersjach smakowych, gdy tylko mam taką okazję (czyli zazwyczaj wtedy, gdy jem podwieczorek w domu). Dzisiaj dla odmiany stał się częścią śniadania - z szybką granolą z patelni stworzył idealne połączenie. Na obiad zrobiłam kaszę jaglaną z warzywami oraz przepyszną surówkę. Podwieczorek składał się z różnych smacznych rzeczy - jak to zwykle u mnie bywa nie wiedziałam, czego mi się właściwie chce, a część produktów zjeść musiałam (terminy ważności kazały). Na kolację wykończyłam leczo z ciecierzycą, które uświetniła kanapka - chleb żytni to też ostatnio jeden z moich ulubionych produktów spożywczych. No ale wszystko, jak dla mnie, było bardzo smaczne ;)

czwartek, 23 listopada 2017

Cocoa czekolada biała z pistacjami i solą - recenzja

Czekolady surowe firmy Cocoa wpisały się na stałe w moją dietę i chociaż na co dzień jem raczej te ciemne (od czasu do czasu najdzie mnie na kokosową), to gdy w sklepie trafiłam na białą z pistacjami i solą, nie mogłam jej tam zostawić (kupiłam też wersję z wiśniami, która na swoją kolej pewnie będzie musiała trochę poczekać). Pistacje to jedne z moich ulubionych orzechów i byłam pewna, że z białą czekoladą stworzą zgrane połączenie. Choć czekolada w zasadzie z bielą nie miała wiele wspólnego, co zdradzał prześwit w opakowaniu - od razu zauważyłam wpływ cukru kokosowego na ubarwienie tabliczki. Sól w czekoladzie zawsze wzbudza we mnie niepokój, jednak liczyłam, że wiele jej nie uświadczę i z entuzjazmem podeszłam do testów. 


poniedziałek, 20 listopada 2017

Najlepsze roślinne źródła cynku + kilka pomysłów na dania bogate w cynk

Cynk to jeden z popularniejszych składników suplementów diety i bez wątpienia jest bardzo ważnym, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu pierwiastkiem. Z jego niedoborami wiąże się m.in wypadanie włosów, suchość skóry, łamliwość paznokci, upośledzenie gojenia się ran, zaburzenia smaku i węchu czy zmniejszenie odporności, a więc szczególnie w sezonie jesienno zimowym, w którym zarazki czyhają na nas na każdym kroku, warto zwrócić uwagę na ilość składnika w diecie. I nie trzeba wcale brać reklamowanych wszędzie suplementów - spokojnie można pozyskać cynk nawet z diety całkowicie roślinnej.


piątek, 17 listopada 2017

Foodbook wegański #144


Dzisiejszy dzień mimo chłodu zaczął się słonecznie, więc od razu łatwiej było fotografować śniadanie. Rano miałam sporo czasu i w ramach odskoczni od owsianek zrobiłam placki - wzbogaciłam je w buraczka i plantana, za sprawą których pankejki wyszły mocno słodkie, bez dodatkowych dosładzaczy. W zestawie z kakao, placki to jedno moich ulubionych śniadań. Na obiad stworzyłam warzywną wersję jaglanki, a całość urozmaicił orzechowy sosik. W skład podwieczorku wszedł mój ulubiony zestaw smakowitości - miałam resztę upieczonej owsianki (pół zjadłam w środę na deser pokolacyjny, gdy nie wiedziałam czego mi się chce) i inne dobre rzeczy, m.in budyń, który mogłabym ostatnio jeść codziennie. A kolacja to w dużej mierze resztki tygodnia - akurat wykończyłam zupę, więc jutro mogę robić nową. Wszystko było pyszne i pasujące do jesiennej, trochę mrocznej pogody.

czwartek, 16 listopada 2017

Chipsy z bananów z solą morską Banana Joe - recenzja

Nie jestem wielbicielką chipsów i innych słonych przekąsek, w związku z czym kupuję takie niezwykle rzadko. Odzwyczaiłam już nerki od dużej ilości sodu, więc na słone jedzenie reagują chwilowym spowolnieniem filtracji. Moja siostra za to od jakiegoś czasu bez chipsów nie może żyć i zamawia całe pudełka uzdrowionych, z internetowych sklepów ze zdrową żywnością (wystrzega się oleju palmowego, glutaminianu sodu i podobnych ulepszaczy). Te bananowe dostałam właśnie od niej - jeśli się nie mylę - w prezencie imieninowym, wraz z innymi, nowymi dla mnie pysznościami. Oczywiście ucieszyłam się, bo słyszałam o nich wiele dobrego, a próbować nowości zawsze warto. Za chipsami z solą nigdy nie przepadałam, ale tutaj to co innego - w końcu zrobione zostały z bananów - więc z radością i ciekawością przystąpiłam do degustacji. 


wtorek, 14 listopada 2017

Pieczona owsianka dyniowa z jabłkiem

Pieczone owsianki przygotowuję zazwyczaj raz w tygodniu - od razu piekę ich więcej, bo tak samo dobrze smakują na zimno, więc nadają się świetnie do pracy. Najczęściej robię wersje wegańskie, jednak zdarza mi się dodać do masy jajko. Owsianka z jajkiem staje się nieco pulchniejsza i sprężystsza, ale tym całkowicie roślinnym niczego nie brakuje - w tej, owy odzwierzęcy składnik można pominąć. 

Ostatnio moim ulubionym połączeniem w owsiance pieczonej jest dynia z jabłkiem. Dynia wpływa korzystnie na strukturę i kolor masy, a jabłko dodaje słodkości i przyjemnej kwaskowatości. Poza płatkami owsianymi użyłam także mąki dyniowej, za sprawą której wypiek jest bardziej puchaty. Owsianka ta jest niezwykle prosta w przygotowaniu, wymaga niewielu składników, a po wymieszaniu wszystkiego robi się niemal sama. Przy tym smakuje świetnie i przypomina jabłkowe ciasto. 


niedziela, 12 listopada 2017

Wegańskie dania na wynos - co zabrać ze sobą do pracy lub szkoły?

Poprzednie wpisy z daniami na wynos cieszyły się sporym zainteresowaniem, więc dodaję kolejny - być może zainspiruje kogoś do przygotowania czegoś podobnego. Jedzenie w pojemniczkach to nieodłączny element mojego życia i staram się, aby dania były proste w przygotowaniu, sezonowe i smaczne, choć to oczywiście pojęcia względne ;)) Ciągle jeszcze jest dostępnych sporo polskich warzyw, więc korzystam z darów natury, zwłaszcza z brukselek i brokułów. Wszystkie poniższe zestawy nie zawierają źródeł glutenu innych niż płatki owsiane, nie mają w sobie składników odzwierzęcych i dobrze smakują zarówno na ciepło, jak i na zimno (choć wiem, że są osoby nie tykające ugotowanych warzyw po ostygnięciu). Warto poświęcić chwilę na przygotowanie jedzenia do pracy lub szkoły, bo dobrze mieć przy sobie coś odżywczego, co na pewno będzie nam smakować. 


piątek, 10 listopada 2017

Foodbook wegetariański #143


Dzisiaj na śniadanie ponownie jadłam owsiankę, bo nie miałam czasu na przygotowanie i jedzenie niczego innego, jednak tym razem ugotowałam ją w wydaniu kakaowym. Wyszła przepysznie czekoladowa i ciągle uważam, że jesienią nie ma lepszego śniadania, jednak przy następnym foodbooku postaram się zrobić już coś innego dla urozmaicenia. Obiad częściowo czekał na mnie w lodówce - do zupy dogotowałam tylko kaszę jaglaną, pysznie komponującą się z roślinną pomidorówką. A potem wyjadałam zapasy pochodzące z zeszłotygodniowych imienin mamy, za sprawą których foodbook nie jest wegański - zostało mi jeszcze ciasto i sałatka jarzynowa. Sałatkę wykończyłam na kolację, na którą jadłam to samo niemal przez cały miniony tydzień - ostatnio mam "fazę" na surówkę z kapusty, chleb i budyń. Wszystko zobaczycie w dalszej części notki ;)

czwartek, 9 listopada 2017

Tahini 100% ziarno sezamu Vegamarket - recenzja

Moje życie kulinarne bez tahini byłoby znacznie uboższe, więc prawie zawsze mam napoczęty jakiś słoik przysmaku, który wraz z masłem orzechowym i innymi kremami (aktualnie manną kokosową i kremem krówkowym) zajmuje część półki w jednej z szafek z "jedzeniem bieżącym" (w szafie z zapasami mam ich znacznie więcej). Pasty z sezamu niezmiennie używam do owsianek, jaglanek, do faszerowania świeżych daktyli, a także do dań warzywnych i kanapek, doceniając jej uniwersalność i naturalny smak. I pomyśleć, że kilka lat temu nie miałam pojęcia o istnieniu tego cuda i wówczas jadłam sezam głównie pod postacią chałwy... Chałwę lubię do tej pory, ale obecnie zdecydowanie wolę tahini.


poniedziałek, 6 listopada 2017

Wegańskie kanapki na jesień - część II

Jesienią ciągle można tworzyć smakowite kanapki, jednak znacznie trudniej jest je fotografować. Kanapki jem niezmiennie na niedzielne śniadania i chociaż wcale nie o bardzo wczesnej porze, brak słońca nie ułatwia mi robienia im zdjęć - w ostatnich tygodniach było niemal ciemno, a chyba będzie już tylko gorzej ;/ No ale niby ważniejszy jest smak, a o pyszne kanapki nie trudno, tym bardziej że na bazarkach jeszcze można kupić mnóstwo sezonowych warzyw. Pomidory ciągle mają smak, ponadto są papryki, pory i jarmuż, sprawdzający się na chlebie w roli sałaty. A poza warzywami, użytek można zrobić z past kanapkowych, strączków, masła orzechowego, tofu czy orzechów ;)


piątek, 3 listopada 2017

Foodbook wegański #142


Jednym z moich ulubionych jesiennych dań jest bez wątpienia owsianka, co chyba łatwo zauważyć, przeglądając mojego bloga. Gęsta owsianka ponownie stała się głównym elementem piątkowego śniadania, tym razem dla odmiany zrobiłam ją z bananem. To moim zdaniem jeden z lepszych owoców do śniadaniowych mieszanin, wnoszący wiele kremowości i słodyczy, dzięki czemu nie potrzeba już żadnego cukru. Miałam dzisiaj mnóstwo rzeczy do zrobienia, więc jeszcze bardziej doceniłam posiadane w lodówce resztki - na obiad ogrzałam robione kilka dni temu chilli sin carne, a do kolacji wmieszałam ugotowane wcześniej warzywa. W międzyczasie piekłam ciasta (na jutrzejsze przyjęcie imieninowe mamy), więc przy okazji zapiekłam owoce pod owsianą kruszonką na podwieczorek. Wszystko zobaczycie poniżej. 

czwartek, 2 listopada 2017

Migdały pikantne Ener bio - recenzja

Dzisiaj opisywane migdały kupiłam już dawno temu - wpadły w moje ręce w Rossmannie, akurat gdy chciało mi się czegoś chrupiącego i bardziej wytrawnego. Obecność tamari wskazywała na wyraźną słoność migdałów i chociaż za solą nie przepadam, nie zraziło mnie to szczególnie. Zaciekawiło mnie, co jest źródłem pikantności sugerowanej przez etykietkę i z braku ostrych składników na liście nie nastawiałam się na palące przeżycia. Pierwszej degustacji za dobrze nie pamiętam, ale niedawno nadszedł czas na powtórną - w tamtej chwili nie wiedziałam, czego mi się chce, a że zjadłam już sporo słodkich rzeczy,  słone migdały wydały mi się najlepszą opcją.


wtorek, 31 października 2017

Wegańskie owsiane placki dyniowe - śniadanie na Halloween

Chyba nie da się nie zauważyć, że dzisiaj Halloween - w końcu wystylizowane dynie przypominają o tym na każdym kroku. Pamiętam, jak pierwszy raz obchodziłam ten dzień wraz z siostrą - zrobiłam wtedy dyniowego potworka (który potem aż do wiosny rozkładał się na balkonie), a potem przychodziły nam do głowy różne głupoty. W ostatnich latach nie składało mi się na szczególną celebrację Halloween (najbardziej lubię oglądać wtedy horrory), ale dyniowy akcent w jedzeniu zawsze jest wskazany. W tym roku cały halloweenowy dzień spędzam w pracy, więc już w weekend przygotowałam dyniowe placki na wtorkowe śniadanie.

Dynia nadała owsianym plackom cudnego koloru i smaku, a banan lekko je posłodził. Nie użyłam do ich przygotowania żadnych składników odzwierzęcych, a mimo to bardzo dobrze się smażyły bez dodatku tłuszczu na patelni. W środku były dość wilgotne i miękkie, a z wierzchu pysznie przypieczone. Dyniowe placki najlepiej komponują mi się z roztapiającą pod wpływem ich ciepła ciemną czekoladą, choć jedzone na zimno także smakują świetnie.


niedziela, 29 października 2017

Ulubieńcy października 2017


Październik zbliża się ku końcowi i pewnie już za kilka dni wystrój wszelkich sklepów nabierze typowo świątecznego wyrazu. Znikną pomarańczowe dyniowe stwory, z którymi bardzo kojarzy mi się mijający właśnie miesiąc. Niestety kończy się już sezon na wiele warzyw i owoców i trudniejsze czasy nadchodzą dla roślinożerców... Jesień rozpanoszyła się na dobre i niestety zdążyła pokazać się ze złej strony - być może są osoby lubiące deszcz i zimno, ale ja się do nich nie zaliczam. Oczywiście gdy jestem w domu i nie zamierzam go opuszczać, to takie zjawiska mi nie przeszkadzają, ale że dużo chodzę, to wole słońce i suche chodniki. Trzeba się jednak pogodzić z rzeczywistością albo wyprowadzić w cieplejsze rejony, no i zawsze na pocieszenie można zjeść coś dobrego. Poza oczywistymi ulubieńcami jak brokuły, fasolka szparagowa, kwaśne jabłka czy kakao, na wyróżnienie zasługuje kilka innych dobrych rzeczy, jednak w tym miesiącu wyjątkowo ich mało - o części pewnie zapomniałam...

piątek, 27 października 2017

Foodbook wegański #141


Dzisiaj standardowo nie wiedziałam co mam zjeść - w końcu w piątek dania muszą mi nie tylko smakować, ale też jakoś wyglądać na blogu. Nie miałam pomysłu na śniadanie, ale rano uznałam, że w pochmurny i chłodny dzień najlepiej sprawdzi się gęsta owsianka - dodałam do niej jabłko, cynamon i kilka innych pyszności, przez co nabrała jesiennego szyku. Jabłko i cynamon trafiły także do mojej podwieczorkowej, idealnie sypkiej jaglanki - dawno już takiej nie jadłam. Obiad czekał na mnie w lodówce - akurat prawie wykończyłam pozostałości tygodnia, których starczyło jeszcze do kolacji. Uwielbiam takie miksy wszystkiego na talerzu, a już zwłaszcza gdy poszczególne produkty zachowują swoją odrębność i nie mieszają się. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 26 października 2017

Batony Legal Cakes - Owocowo - czekoladowy, Chiacho, L'oreo - recenzja

Dzisiaj już ostatnia recenzja batonów Legal Cakes, jakie otrzymałam niedawno do spróbowania. Różnorodność słodyczy w asortymencie firmy sprawia, że można wybierać rodzaje w zależności od aktualnych widzimisię naszych kubków smakowych, a nawet pozwolić im powybrzydzać. Sami decydujemy, czy chcemy coś warstwowego, kremiastego, nadzianego owocami czy może bardziej suchego. Batony różnią się ponadto kalorycznością i zawartością poszczególnych makroskładników - chyba każdy znajdzie wśród nich coś zgodnego ze swoją dietą. Trzy opcje nadadzą się dla roślinożerców, a kokosowy Koko został oznaczony jako lowcarb i ucieszy zapewne wiele stroniących od węgli osób. Uważam, że warto spróbować wszystkich dostępnych smaków. 


wtorek, 24 października 2017

Jesienna owsianka szarlotkowa

Wiele czasu minęło, zanim zaakceptowałam jabłko jako dodatek do owsianki - kiedyś żaden owoc mi do takiego śniadania nie pasował (skład mojej owsianki niesamowicie ewaluował na przestrzeni lat), a w końcu polubiłam w daniu banana i gruszkę. Z czasem zaczęłam bardziej eksperymentować z owsiankami i pewnego dnia trafiło do niej kwaskowe jabłko - połączenie całkiem mi smakowało, ale dopiero po jakimś czasie zachwyciło mnie na dobre. Teraz dość często przyrządzam taką właśnie owsiankę - zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy jest spory wybór kwaskowatych jabłek, mięknących w czasie gotowania.

Z jabłkami oczywiście świetnie komponuje się cynamon, a sproszkowany korzeń maca dodaje ciekawego akcentu i przy okazji wzbogaca danie w wiele cennych dla zdrowia składników odżywczych (maca jest także adaptogenem, czyli substancją wspomagającą odporność organizmu na stres). Siemię lniane i chia też wiele dobra w sobie posiadają, a do tego idealnie zagęszczają - maksymalnie gęste owsianki są zdecydowanie moimi ulubionymi w ostatnich miesiącach. 


niedziela, 22 października 2017

Food haul - zakupy spożywcze z Biedronki, Rossmanna, Tesco i eko sklepu

Dawno nie dodawałam notki z zakupami spożywczymi, ale trudno mi segregować upolowane w sklepach rzeczy pod kątem przydatności do wpisu z food haulem. Często wstępuję do sklepów wracając z pracy i na bieżąco uzupełniam zapasy, a potem tracę rachubę co gdzie kupiłam. Ale w tym tygodniu zabrakło mi czasu na bieżące rozpakowanie zdobyczy i musiałam zrobić to wczoraj, więc uznałam, że może część produktów nada się do pokazania na blogu. Oczywiście to nie wszystko, co kupiłam w tygodniu - pomijam wszelkie owoce i warzywa, mleczka kokosowe (kupiłam dwa 500g mojej ulubionej firmy Real Thai) i 3 inne mleka roślinne, suszone owoce i orzechy (akurat uzupełniłam zapas pekanków w Lidlu, a w innym sklepie kupiłam suszone figi i pestki dyni), ale w zamian dorzuciłam kupione trochę wcześniej czekolady i batoniki - wydały mi się godne pokazania. 

Zacznę od zakupów z Biedronki, w której pojawiło się ostatnio mnóstwo ciekawych eko przysmaków. Poza "mlekiem" sojowym (opisywanym w ulubieńcach sierpnia), asortyment wzbogaciły dwa nowe - ryżowe i migdałowe, ale mam już takie zapasy roślinnych pić w domu, że nie dokupuję za dużo, więc się powstrzymałam. Upolowałam tylko 3 - pak sojowych mleczek czekoladowych, bo te zapewne niedługo ze sklepu znikną, być może na zawsze. 

ZAKUPY Z BIEDRONKI

piątek, 20 października 2017

Foodbook wegański #140


Po kilku iście wiosennych dniach, w mojej okolicy zrobiło się dość szaro i ponuro (istnieje prawdopodobieństwo, że słońce obraziło się na wszystkich palących liście na działkach, zasmradzając tym samym okolicę i wolało zostać za chmurami - wcale mu się nie dziwię ;/). Szkoda, bo myślałam, że z racji wolnego dnia uda mi się wyjść na rower do lasu i pozachwycać ciepłą, kolorową jesienią. Dobrze, że nie padało i mogłam bez szwanku wybrać się na spacer, którego głównym celem były małe zakupy. Ciągle jest dostępnych mnóstwo sezonowych pyszności, a część z nich znalazła miejsce w moim dzisiejszym jedzeniu. Na śniadanie zrobiłam dyniowo - jabłkowe placki, utylizując przy okazji resztki dyniowego pure. W lodówce czekało na mnie leczo z kapustą w woli głównej i wraz z kaszą gryczaną stworzyło smaczny i całkiem szykowny obiad. Podwieczorek także miałam gotowy - zrobiony kilka dni temu dyniowy tofurnik wyszedł bardzo smakowity. Kolację natomiast stworzyłam z napotkanych w lodówce resztek - może wygląda na taką bez ładu i składu, ale takie właśnie lubię najbardziej.

czwartek, 19 października 2017

Batony Legal Cakes (Szyszka, Żurawina + jagody goji, Karmelovy) - recenzja

Dzisiaj zapraszam na recenzję kolejnych trzech smaków batonów Legal Cakes, jakie otrzymałam niedawno i niemal od razu poddałam testom - krótki termin ważności nie pozwolił im długo czekać. Z racji tego, że przysmaki mają naturalny skład, a wnętrza nie utrwalono jadalną chemią, daty przydatności do spożycia batonów są dość krótkie i trzeba się z tym liczyć zamawiając je przez internet. W zamian jednak otrzymujemy zdrowe słodycze z dobrym składem, a obecność dodatkowego białka ucieszy niejednego poszukiwacza dodatkowych protein. Osobiście nie jestem entuzjastką białkowych produktów, a białka z mleka krowiego na co dzień unikam, jednak i dla wegan coś się znajdzie w asortymencie firmy - w poprzedniej recenzji możecie przeczytać o trzech wegańskich opcjach.


poniedziałek, 16 października 2017

Wegańskie dania na wynos - co zabrać ze sobą do szkoły lub pracy?

Z tego co obserwuję w ostatnim czasie, dania na wynos zabiera ze sobą coraz więcej ludzi. Nie tylko w pracy czy szkole mnóstwo osób wyciąga wypchane pysznościami pojemniczki, ale to częste zjawisko w pociągu czy autobusie. Oczywiście ciągle popularniejsze są rogaliki, batoniki czy burgery zakupione po drodze, jednak teraz już mało kogo dziwi jedzenie z lunchboxu (raz tylko, jak jadłam w parku, jedna pani zapytała mnie, gdzie można kupić takie dziwne rzeczy do jedzenia, a miałam tylko komosę z warzywami i ciecierzycą :D).

Wszystkie poniższe propozycje są wegańskie, a do tego nie zawierają źródeł glutenu innych niż płatki owsiane (a i te można bez problemu kupić z certyfikatem). Ponadto są proste w przygotowaniu, nie psują się szybko i większość bardzo dobrze smakuje na zimno. Warzywa czy kaszę można ugotować wcześniej na zapas, a owsiankę upiec przy okazji innych wypieków - w szybkim ogarnięciu jedzenia na wynos najważniejsza jest organizacja ;) 


piątek, 13 października 2017

Foodbook wegański #139


Dzisiaj, jak to często bywa w piątek, miałam spory dylemat śniadaniowy i po dłuższych namysłach padło na owsiankę, której już tydzień nie jadłam w wersji gotowanej (codziennie robiłam za to taką na szybko - płatki zalewałam wrzątkiem, potem dodawałam jogurt czy "mleko" roślinne, chia, banana i oczywiście dodatki), a że przez kilka tygodni nie było takiej w piątkowym foodbooku, mogłam zjeść bez myśli, że za często pokazuję takie samo śniadanie. Pozostałe dania w większości czekały na mnie w lodówce od poprzedniego weekendu - wegańska lasagne, skremowana zupa z sezonowych warzyw, ugotowane warzywa oraz przepyszna tartaletka zakupiona w Chudym Ciachu przy okazji wizyty w Łodzi - jedną zostawiłam na dzisiaj, na pocieszenie po ciężkim tygodniu. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 12 października 2017

Czekolada Tesco finest Peruvian 70% - recenzja

Jesień i chłód sprzyjają konsumpcji czekolad, które teraz mogę zabierać do pracy bez ryzyka zmiany ich stanu skupienia - w końcu gęste błoto to ostatnia rzecz potrzebna mi w plecaku wśród licznych manatków. Zawsze mam przy sobie jakąś tabliczkę na czekoladowy głód, choć w ostatnim czasie dopada mnie taki dużo rzadziej niż wcześniej - przerzuciłam się na chrupacze i daktylowe ulepki. Jednak bez czekolady moje życie i wiele dań byłoby uboższe, więc cieszę się, że nie jestem uczulona na kakao i mogę jeść kakaowe dobra kiedy mi się to tylko zamarzy. A dzisiaj zapraszam na recenzję kolejnej tabliczki Tesco finest, tym razem stworzonej z peruwiańskiego kakao, w której miałam poczuć nuty kwiatowe i owocowe, a nawet miodowe - na to specjalnie nie liczyłam, ale na nienaganny smak jak najbardziej ;)


wtorek, 10 października 2017

Owsiane ciasto kakaowe z karmelem z daktyli i śmietanką kokosową

Napatrzywszy się na instagramowe fit słodkości, naszła mnie wena na upieczenie własnego ciasta, jednak długo nie mogłam się zdecydować co wybrać. Początkowo miałam zrealizować gotowy przepis, jednak nie znalazłam żadnego satysfakcjonującego mnie w 100%, więc postanowiłam improwizować - uznałam, że z dobrych składników wypiek nie może się nie udać. 

Chciałam, aby ciasto było uzdrowione, w pełni roślinne i zawierało w sobie zalegającą w lodówce śmietankę kokosową. Spód zrobiłam z posiadanych w szafkach mąk i płatków owsianych, trafiła też do niego sezonowa dynia, kakao i kokos, a słodkości dodały daktyle i dojrzałe banany. Ciasto wyszło zwarte i umiarkowanie wilgotne, z wyczuwalnym pierwiastkiem zdrowotności. Pokrywający je słodziutki daktylowy "karmel" dodał mnóstwo smaku, a całość zwieńczyła ubita z cukrem śmietanka kokosowa. Wypiek wychodzi dość kaloryczny, ale to prawie same wartościowe kalorie. 


niedziela, 8 października 2017

Wegańskie kanapki na jesień

Jesień na dobre rozgościła się w powietrzu i oczywiście nie pozostała bez wpływu na moje kanapki, które wpasowują się w obecną porę roku. Ciągle jest dostępnych wiele sezonowych warzyw, a ostatnio ważne miejsce w moim menu zajmuje papryka. Smakuje świetnie zarówno na surowo, jak i upieczona, a do tego chleb czy bułki nie rozmiękają pod wpływem jej obecności na wierzchu oraz wewnątrz. W dzisiejszym zestawieniu kanapkowym istotną rolę odegrało także awokado - uwielbiam ten owoc nie tylko ze względu na smak i kremowość, ale i za uniwersalność - już samo w sobie jest przepyszne, a połączone np. z syropem klonowym nabiera zupełnie nowego smaku. Bogate kanapki, a do nich kakao lub kawa to mój niezastąpiony zestaw na leniwe niedzielne śniadanie, najlepiej smakujące w cieplutkim łóżku, z którego jesienią jeszcze trudniej się wydostać. 


piątek, 6 października 2017

Foodbook wegański #138


Miałam dzisiaj sporo planów kulinarnych, a ich realizacji miał sprzyjać brak wielu resztek tygodnia w lodówce. Na śniadanie, gdy jeszcze miałam dużo kucharskiej weny, upiekłam przepyszne jesienne crumble - sezonowe owoce zapieczone pod owsianą kruszonką to najlepszy zestaw na początek deszczowego, trochę mrocznego dnia. Później niestety zawiódł mnie asortyment sklepów, w których nie znalazłam kilku potrzebnych składników do umyślonego wcześniej dania, na szczęście miałam jeszcze porcję zupy pomidorowej - z ugotowaną kaszą jaglaną stworzyła bardzo treściwy obiad. A w czeluściach lodówki znalazłam czerwoną kapustkę. I choć dopadło mnie uczucie wszechogarniającego utrudzenia, udało mi się zrobić uzdrowione wegańskie ciasto na podwieczorek - na leniwy weekend będzie jak znalazł. Na kolację też jadłam same dobre rzeczy - ugotowane warzywa i żytni chleb są bardzo wysoko w moim rankingu ulubionych ostatnio dań. Wszystko zobaczycie w dalszej części notki. 

czwartek, 5 października 2017

Batony Legal Cakes (wegańskie wersje) - orzechowo czekoladowy, Red Velvet i Sneaky - recenzja

Dziś kolejna część recenzji uzdrowionych batonów, jakie otrzymałam do testów od firmy Legal Cakes. Wybór przysmaków jest naprawdę imponujący i nawet weganie znajdą wśród nich coś dla siebie, gdyż trzy warianty, a dokładnie Baton orzechowo - czekoladowy, Red Velvet i Sneaky mają całkowicie roślinny skład. Muszę przyznać, że wegańskie słodycze cieszą mnie dużo bardziej niż te zawierające białka mleka, których to na co dzień unikam, a wszelkie sproszkowane proteiny raczej omijam. Kiedyś nie myślałam, że z roślinnych składników można tworzyć takie cudowności, a obecnie przekonuję się o tym niemal każdego dnia.


poniedziałek, 2 października 2017

Ulubieńcy września 2017


Wrzesień dobiegł końca i chociaż przez większość miesiąca było kalendarzowe lato, pogoda przeważnie wskazywała na typową jesień, dobrze że pod koniec zrobiło się słonecznie. Mam już szczerze dosyć deszczu i wilgoci, jednak we wrześniu jadłam najlepsze jabłka i winogrona z wiejskiego ogrodu, które smakiem i soczystością zawstydzają większość bazarkowych okazów. Poza tym udało mi się wyjechać na kilka dni do Gdańska, więc chyba mogę uznać ten miesiąc za udany.

Niestety po lecie nie ma już śladu, o truskawkach czy wyjadanych łyżką arbuzach mogę zapomnieć i chyba pora uzbroić się w gorącą czekoladę, zapas herbat i wyjąć jesienne wzmacniacze odporności. No i na pewno warto korzystać z sezonowych dóbr - w końcu dyni, śliwek, fasolki, kalafiorów czy brokułów nadal nie brakuje. Jednak dzisiejszy wpis dotyczyć będzie standardowo produktów innego rodzaju, a zacznę od przysmaku, który ubogacał wiele moich wrześniowych owsianek i jaglanek.

piątek, 29 września 2017

Fodbook wegański #137 - z daniami na wynos


Wiedząc, że w piątek wyjadę, a wiele osób lubi moje piątkowe foodbooki, przygotowałam wpis wcześniej z tym, co zabrałam jednego dnia do pracy. Dzisiejsze fotomenu składa się więc w całości z dań na wynos, więc może ktoś skorzysta i przygotuje coś podobnego do pracy czy szkoły. Uszykowanie części posiłków wydaje się czasochłonne, ale większość jedzenia do pracy robię zwykle hurtem (np. w weekend piekę 3 owsianki, gotuję więcej warzyw, piekę pasztet, obieram marchewki, myję jabłka itp. - to zawsze mniej sprzątania ;)), więc dzień przed pracą pozostaje mi tylko spakować wszystko do pojemniczków. 

Śniadanie zazwyczaj jadam w pracy, a tym razem zabrałam płatki wymieszane z dodatkami, które na miejscu połączyłam z bananem i mało tłustym mleczkiem kokosowym. Lunch to standardowo mieszanka warzyw i kaszy, a po lunchu muszę zwykle uzupełnić cukier - ostatnio korzystam z pyszności, jakie przywiózł mi tata z ogródka babci - te jabłka i winogrona są nie do opisania !! Do tego zazwyczaj kupuję jakieś zdrowe batoniki, w torbie mam też pistacje. A na kolację zabrałam upieczoną owsiankę - po zabieganym dniu smakuje najlepiej ;)

czwartek, 28 września 2017

Batony Legal Cakes - Szarlotkowy, Brownie i Koko - recenzja

Batony Legal Cakes są znane chyba wszystkim interesującym się odżywianiem osobom - zarówno tym zwracającym uwagę na wartość zdrowotną produktów, jak i poszukiwaczom nowości i ciekawostek spożywczych. Spośród przysmaków chyba każdy wybierze coś dla siebie - batony cechują się różną kalorycznością i zawartością węglowodanów, są urozmaicane wieloma dodatkami, a trzy rodzaje posiadają wegański skład. Wszystkie są bezglutenowe, wzbogacone w odżywkę białkową i nie zawierają cukru. Poza tym, zamawiając słodycze na stronie sklepu, można wybrać ich wielkość oraz sprawdzić kaloryczność, zawartość tłuszczu, białka i węglowodanów - czego healthy freak może chcieć więcej ;)


wtorek, 26 września 2017

Wegański pasztet z soczewicy, fasoli i kaszy jaglanej z rodzynkami

W minioną niedzielę umyśliłam sobie, że przydałby mi się na kolejny tydzień pracy jakiś strączkowy dodatek do kanapek (akurat kupiłam niby w 100% żytni chleb na zakwasie), a przy okazji moje lunchboxy mogłyby zyskać na smaku i odżywczości. Przed samym rozpoczęciem przygotowań zobaczyłam deficyty soczewicy, ale że akurat miałam nadmiar ugotowanej fasoli uznałam, że i ona dobrze sprawdzi się w wypieku, nadając mu nowy smak. 

Obydwa strączki dobrze się ze sobą zgrały i wraz z kaszą jaglaną stworzyły zwarty, lecz smarowny pasztet. Rodzynki wprowadziły nutkę słodkości, ale jeśli nie przepadacie za takową w wytrawnych daniach, spokojnie możecie pominąć. Pasztet cechuje się dość wysoką zawartością roślinnego białka, poza tym jest bezglutenowy i smakowity. Pokrojony na części stabilnie wypełniał kawałek mojego pojemnika z jedzeniem do pracy, a na chlebie przeistaczał się w jednorodną pastę - czego można chcieć więcej ;)


niedziela, 24 września 2017

Skąd czerpać żelazo na diecie wegańskiej + kilka pomysłów na dania bogate w ten składnik

Wielu osobom wydaje się, że dieta eliminująca produkty odzwierzęce to prosta droga do anemii, a przecież wcale tak być nie musi. Sama nie jem mięsa już kilka dobrych lat i jeszcze nigdy nie miałam niedoboru żelaza, podobnie jak moi roślinożerni znajomi. Wszyscy dotknięci tą przypadłością których spotkałam jedli mięso, niekiedy w dużych ilościach, jednak anemia u mięsożerców nie wzbudza takiej sensacji jak u wegetarian, którzy według niektórych, sami sobie taki los zgotowali ;)

A prawda jest taka, że dietę roślinną da się doskonale zbilansować pod względem ilości żelaza i jeśli nie istnieją żadne zaburzenia wchłaniania, można utrzymywać stężenie tego ważnego składnika na poziomie zabezpieczającym wszystkie potrzeby organizmu.


piątek, 22 września 2017

Foodbook wegański #136


Dzisiaj mamy pierwszy dzień jesieni i chociaż wcale mnie to nie cieszy i mniej więcej od miesiąca brakuje mi lata, chciałam uczcić wydarzenie jesiennymi przysmakami. Ta pora roku kojarzy mi się między innymi z dynią, którą kupiłam pierwszy raz kilka lat temu, aby stworzyć stworka na Halloween, a potem warzywo wpisało się na stałe w moją dietę - dzisiaj na przykład trafiło do śniadaniowych placków. Kwaśne i twarde jabłka, orzechy i śliwki to także dla mnie smaki jesieni.

Chyba najwyższy już czas wydobyć z czeluści szaf jesienne ciuszki domowe i ciepłe piżamy, zacząć myśleć o wzmacnianiu odporności przed zimą i uważać na czyhające wszędzie zarazki, niestety na lato będziemy musieli długo poczekać. Mam nadzieję, że jesień pokaże jeszcze swoje przyjemne oblicze, bo póki co momentami mam wrażenie, że już jest zima (jak dzisiaj w sklepie zobaczyłam kolekcję fartuchów kuchennych i serwetek z reniferami i mikołajami, poczułam grudzień :D) Przynajmniej na bazarkach jest dużo dobrych rzeczy do jedzenia - wiele darów sezonu zobaczycie poniżej :)

czwartek, 21 września 2017

Czekolada Tesco finest Ecuadorian 74% - recenzja

Ostatnio jem mniej czekolad niż wcześniej, ale terminy ważności zobowiązują, więc i na poniżej widoczną tabliczkę przyszedł czas. Czekoladom z serii Tesco finest jak dotąd nie mogłam niczego zarzucić i do Ecuadorian 74% byłam pozytywnie nastawiona, tym bardziej że kupiłam ją w promocji, którą została objęta wraz ze swoimi ciemnymi koleżankami - oczywiście zrobiłam spory zapas i teraz muszę się z nim uporać. Według opisu na opakowaniu, w przysmaku powinnam odnaleźć nuty kwiatowe i pikantne, a także aromat kokosu i zielonej herbaty - wiedziałam, że nie będzie to łatwe, ale nie pozostało mi nic innego, jak wgryźć się w ciemną, stworzoną z ekwadorskiego kakaowca, masę. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...