Święta minęły, jednak świąteczne żarełko ciągle mi towarzyszy, a jak u Was wygląda sytuacja z resztkami :P? I jak Wam się udały święta? Ja dzisiaj musiałam wyjeść większość pozostałości, więc fotomenu znowu jest wegetariańskie. W ogóle nie wiedziałam, czy je dodawać, bo mało zdrowo ostatnio jadam, a światło (właściwie to jego brak) nie ułatwia robienia zdjęć, ale myśl o notce zawsze motywuje mnie do urozmaiceń, poza tym wiem, że tego rodzaju wpisy lubi przeglądać wiele osób.
Na śniadanie zrobiłam smakowite placki z owocami, które uświetnił dodatek masy makowej. Ciasta się same nie zjedzą (jakby ich było mało, dzisiaj piekłam jeszcze sernikomakowiec, bo został mi twaróg), ale nie narzekam - łatwo z nich stworzyć pyszny podwieczorek. Wykończyłam też krokiety robione przez mamę, które wraz z moją ulubioną surówką i czerwonym barszczem (barszcz to także dzieło mamy :)) weszły w skład obiadu. Do kolacji z kolei wyjadłam jarzynową sałatkę, więc jak widać, dzisiaj się przebiałczyłam i przecukrzyłam, ale za kilka dni myślę wrócić na zdrowsze tory żywieniowe :)