Dziwna pogoda, jaka w ostatnim czasie stała się normą, nie ułatwia cieszenia się latem - nigdy nie wiadomo, kiedy świecące słońce zasłonią ciemne chmury, wyzwalając ulewę i wiatr. Nie doświadczyłam póki co upałów, ale lato dopiero się zaczęło, więc może jeszcze zrobi się ładniej. Pocieszające jest na pewno bogactwo sezonowych owoców i warzyw ;)
Codziennie objadam się truskawkami, arbuzem i mango - to chyba moja ulubiona owocowa trójca ostatnich tygodni. Owoców nie mogło zabraknąć w śniadaniu, na które, jak niemal w każdy piątek, nie miałam pomysłu - najchętniej zjadłabym owsiankę, ale blog zmusza do różnorodności i padło na placki. Z obiadem problemu nie miałam, bo zachciało mi się tofucznicy, więc pozostało tylko upolować tofu. Musiałam zrobić też spore zakupy owocowo - warzywne i niestety zapomniałam o zielonej fasolce, ale do jutra jakoś przeżyję. Tofucznicę urozmaiciły inne warzywa, a jeszcze inne weszły w skład kolacji. I jadłam też smakowity podwieczorek - dzięki pewnej dobrej osobie, która wczoraj zdobyła dla mnie wegańską jagodziankę. Wszystko zobaczycie poniżej :)